Author: Słodowy K.  

Tags: historia   oblężenie smoleńska   historia rosji  

ISBN: 978-83-11-15508-4

Year: 2019

Text
                    
HISTORYCZNE BITWY KATARZYNA SŁODOWY SMOLENSK 1609-1611 BELLONA WARSZAWA
Zapraszamy na stronę Wydawnictwa www.bellona.pl Księgarnia internetowa www.swiatksiazki.pl Dołącz do nas na Facebooku www.facebook.com/Wydawnictwo.Bellona Ilustracja na okładce: Marek Szyszko Redaktor prowadzący: Zofia Gawryś Redaktor merytoryczny: Bogusław Brodecki, Dorota Szatańska Redaktor techniczny: Elżbieta В ryś Korekta: Bogusława Jędrasik, Teresa Kępa Copyright © by Dressler Dublin Sp. z o.o., Ożarów Mazowiecki 2019 Copyright © by Katarzyna Słodowy, 2019 Wydawnictwo Bellona ul. J. Bema 87 01-233 Warszawa tel. +48 22 620 42 91 Dystrybucja Firma Księgarska Olesiejuk Sp. z o.o. 05-850 Ożarów Mazowiecki ul. Poznańska 91 e-mail: hurt@olesiejuk.pl tel. 22 733 50 10 www.olesiejuk.pl ISBN 978-83-11-15508-4 Nr 1000325
WSTĘP Oblężenie Smoleńska, o którym mowa w niniejszej książce, przypadło na lata 1609-1611. Prowadził je król Zygmunt III Waza. Do oblężenia doszło w następstwie wydarzeń, które rozgrywały się wówczas na terenie Państwa Moskiewskiego. Otóż kilkakrotna zmiana panujących na tronie moskiewskim doprowadziła jednocześnie do osłabienia tego kraju. Z sytuacji tej skorzystał Zygmunt III Waza, który postanowił, po pierwsze, podbić Smoleńsk, po drugie, uzyskać Czapkę Monomacha, czyli koronę carów rosyjskich. Niestety, nie udało mu się zasiąść na carskim tronie, odniósł jednak wspaniałe zwycięstwo, zdobywając Smoleńsk po 20 miesiącach oblężenia. Zakres chronologiczny pracy obejmuje okres od 1609 do 1611 roku. Aby jednak wprowadzić w wydarzenia, które rozgrywały się w tym czasie, uwzględniono także krótkie informacje poprzedzające ten okres, a niewątpliwie wiążące się z tematem. Pierwsza data, 1609 rok, ma związek z układem moskiewsko-szwedzkim zawartym w Wyborgu. Wydarzenie to nie pozostało bez wpływu na decyzję Zygmunta III Wazy co do podjęcia interwencji w Państwie Moskiewskim. Druga zaś data łączy się z obradami sejmu walnego, który odbył się wówczas w Rzeczypospolitej po zdobyciu Smoleńska. Daty te obejmują więc okres od pojawienia się koncepcji osadzenia na tronie carskim najpierw
6 królewicza, a później króla, poprzez próby zrealizowania owych planów, aż do momentu zdobycia potężnej twierdzy smoleńskiej i triumfalnego powrotu króla do Rzeczypospolitej, a tym samym utraty marzeń Zygmunta III Wazy o carskim tronie. Książka składa się z ośmiu rozdziałów. Rozdział pierwszy ukazuje teatr działań wojennych. Zawarto w nim informacje niezbędne do zrozumienia, w jakich warunkach odbywało się oblężenie oraz jakie wiązały się z nim trudności. Poza tym znajduje się tu opis samej twierdzy smoleńskiej i jej potężnych, trudnych do zdobycia murów. Rozdział drugi omawia wojskowość moskiewską oraz polsko-litewską. Ukazuje poszczególne formacje wojskowe występujące wówczas w obu państwach, rodzaje ich uzbrojenia oraz taktykę. Rozdział trzeci ukazuje pojawienie się koncepcji interwencji w Państwie Moskiewskim, przesłanki, które wpłynęły na decyzję Zygmunta III o wyprawie oraz metody, jakimi król starał się skłonić szlachtę do poparcia jego planów. Ukazano w nim także podział, który nastąpił w gronie doradców królewskich w związku z kierunkiem wyprawy (Moskwa kontra Smoleńsk). Kolejny rozdział – czwarty – opisuje bezpośrednie przygotowania do interwencji zbrojnej na wschodzie. Prezentuje metody, którymi starano się pozyskać poparcie społeczeństwa Rzeczypospolitej dla wojny moskiewskiej, wymienia także niezbędne na ten cel fundusze. Zawiera również informacje na temat zaciągów wojskowych i ogólnej liczebności wojska w poszczególnych okresach oblężenia Smoleńska, a także oddziałów magnatów, którzy swoimi siłami wsparli przedsięwzięcie króla. W rozdziale piątym, obejmującym okres od 28 maja 1609 do 2 października 1609 roku, omówiono trasę marszu wojsk Rzeczypospolitej: od wyjazdu Zygmunta III Wazy z Krakowa po koncentrację wojsk pod murami
7 Smoleńska. Zawarto tu też informacje dotyczące założenia obozu i rozmieszczenia wojsk pod murami twierdzy smoleńskiej. Rozdział szósty poświęcony jest wydarzeniom, które rozgrywały się poza Smoleńskiem. Opisano tu działania zbrojne pod Białą, Carowym Zajmiszczem, Moskwą, bitwę pod Kłuszynem oraz pertraktacje prowadzone z obozem tuszyńskim i zakończone układem z 14 lutego 1610 roku. Rozdział siódmy zawiera konkretne informacje na temat wszystkiego, co działo się jednocześnie zarówno pod twierdzą smoleńską, jak i w samej twierdzy w okresie od 29 września 1609 do 13 czerwca 1611 roku. Na wstępie szczegółowo omówiono siły zgromadzone do obrony Smoleńska włącznie z określeniem garnizonów i broni rozmieszczonej na poszczególnych basztach. Następnie opisano próby zdobycia Smoleńska zarówno poprzez szturmy, jak drogą pertraktacji. W tej części pracy można wyróżnić trzy okresy. Pierwszy, to działania wojenne pod twierdzą pod kierownictwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego, drugi – dowodzenie wojewody bracławskiego Jana Potockiego, a trzeci – jego brata Jakuba Potockiego. Wydarzenia, które rozgrywały się wówczas pod Smoleńskiem, zostały opisane nie tylko z perspektywy oblegających, ale także oblężonych. Celowe stało się ukazanie sytuacji panującej w obozach pod murami twierdzy, jak również problemów, z jakimi borykali się smoleńszczanie, tak długo opierając się wojskom polsko-litewskim. Rozdział ten kończy zdobycie Smoleńska i wzięcie do niewoli m.in. dowódcy obrony tej twierdzy, wojewody Michała Szeina. Ostatni rozdział – ósmy – opisuje radość, która zapanowała w Rzeczypospolitej po otrzymaniu wieści o zdobyciu Smoleńska oraz triumfalny sejm w Warszawie, który odbył się jesienią 1611 roku. Omówiono tu także okolicznościowe panegiryki sławiące zwycięstwo Zygmunta III Wazy pod Smoleńskiem oraz wybite z tej okazji medale.
8 Podstawą niniejszej pracy są zarówno źródła archiwalne, drukowane, jak też liczne opracowania. Literatura dotycząca interwencji polskiej w Moskwie w latach 1609-1611 jest bardzo bogata. Spośród opracowań na pierwszym miejscu należy wymienić Wojciecha Polaka, O Kreml i Smoleńszczyznę. Polityka Rzeczpospolitej wobec Moskwy w latach 1607-16121. Praca ta, jak wskazuje sam tytuł, skupia się przede wszystkim na wydarzeniach rozgrywających się pod Smoleńskiem, a następnie w Moskwie. Autor sporo uwagi poświęcił również sejmom Rzeczypospolitej z lat 1609 i 1611 oraz sejmikom posejmikowym i deputackim. W swojej pracy starał się ocenić postępowanie króla wobec rozgrywających się wówczas wydarzeń2. Warto również podkreślić, że Wojciech Polak swoje wywody oparł na licznych źródłach archiwalnych, które stanowią niezwykle cenną bazę dla podjętej tematyki. Spośród innych opracowań dotyczących wojny polsko-moskiewskiej w latach 1609-1611 należy wymienić pracę Aleksandra Hirschberga, Maryna Mniszchówna3. Wbrew tytułowi książka ta nie jest wyłącznie biografią carycy. Hirschberg w szczegółowy sposób opisał sytuację w Państwie Moskiewskim oraz zawarł wiele informacji związanych z oblężeniem Smoleńska przez wojska polsko-litewskie. Tematyką wojny polsko-moskiewskiej w okresie 1609-1611 zajmował się także Konstanty Górski4, który swoją pracę oparł głównie na pamiętnikach Stanisława Żółkiewskiego5, Samuela 1 W. Polak, O Kreml i Smoleńszczyznę. Polityka Rzeczpospolitej wobec Moskwy w latach 1607-1612, Toruń 1995. 2 M. Żubryk, O Kreml i Smoleńszczyznę. Polityka Rzeczpospolitej wobec Moskwy w latach 1607-1612, Wojciech Polak [recenzja], [w:] „Przegląd Historyczny” 88/3-4, Toruń 1995, s. 556-561. 3 A. Hirschberg. Maryna Mniszchówna, Lwów 1927. 4 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611 i bitwa pod Kłuszynem, „Przewodnik Naukowy i Literacki”, R. XXIII, nr. l, 2, 3, 1895. 5 S. Żółkiewski, Początek i progres wojny moskiewskiej, opr. W. Sobieski, Wrocław 2003.
9 Maskiewicza6 i Mikołaja Marchockiego7oraz na dzienniku D. P. Buturlina8. Ponadto wydarzenia rozgrywające się wówczas w Państwie Moskiewskim znalazły swoje odzwierciedlenie w pracach J. Besali9, L. Podhorodeckiego10 i A. Prochaski11 – autorów niejednego tytułu dotyczącego podjętego tu tematu. Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na opracowanie Antoniego Prochaski, Wyprawa na Smoleńsk (z listów kanclerza r. 1609-1611), które powstało na podstawie listów Lwa Sapiehy. Kanclerz litewski, przebywając pod murami Smoleńska, relacjonował żonie Elżbiecie wydarzenia rozgrywające się pod twierdzą. Z listów tych możemy wyczytać stosunek Sapiehy względem wyprawy i całej wojny. Na uwagę zasługuje także opracowanie W. Sobieskiego12, który położył mniejszy nacisk na kwestie militarne, skupiając się raczej na sporze dotyczącym kierunku wyprawy do Państwa Moskiewskiego oraz ogólnym stosunku 6 S. Maskiewicz, Dyjariusz Samuela Maskiewicza. Początek swój bierze od roku 1594 w lata po sobie idące, [w:] Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie 1610-1612, орr. M. Kubala, T. Ściężor, Kryspinów 1995. 7 M. Marchocki, Historia moskiewskiej wojny prawdziwa przez mię Mikołaja Scibora z Marchowic Marchockiego pisana, [w:] Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie 1610-1612, орr. M. Kubala. T. Ściężor, Kryspinów 1995. 8 D.P. Buturlin, Istorija smutnawo wremieni w Rossiji w naczale XVII w., ks. V, VI, Sankt-Pictierburg 1846. 9 J. Besala, Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1988; Tenże. Rzeczpospolita szlachecka. Czas wielkich wojen, Warszawa 2002. 10 L. Podhorodecki, Sławne bitwy Polaków, Warszawa 1997; Tenże, Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1988; Tenże, Wazowie w Polsce, Warszawa 1985; Tenże, Wielki hetman Rzeczypospolitej. Opowieści o Stanisławie Żółkiewskim, Warszawa 1987. 11 A. Prochaska. Wyprawa na Smoleńsk (z listów litewskiego kanclerza r. 1609-1611). Wilno 1911; Tenże, Hetmana Stanisława Żółkiewskiego traktat pod Moskwą 1610, „Przegląd Historyczny”, t. XIII, 1911; Tenże, Hetman Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1927. 12 W. Sobieski, Żółkiewski na Kremlu, Warszawa 1920.
10 Sapiehów, Stanisława Żółkiewskiego czy Potockich wobec podjętych działań. Poza wyżej wymienionymi autorami tematyką tą zajmowali się m.in. H. Wisner 13 czy też K. Niedzielski14. Oblężenie Smoleńska znalazło także odzwierciedlenie w literaturze rosyjskiej. Tematykę tę podjęli m.in. N.M. Karamzin15, S. Sołowiew w wielotomowej Historii Rosji16, czy też W.P. Malcew17. Dokładny opis wydarzeń, które wówczas rozgrywały się zarówno pod Smoleńskiem, jak i poza nim (Biała, Carowe Zajmiszcze, Kłuszyn, Moskwa) znajdziemy także u N.I. Kostomarowa 18. W swoim opracowaniu autor nie omieszkał nadmienić, iż Stanisław Żółkiewski odradzał królowi rozpoczynanie wojny z Państwem Moskiewskim. 13 H. Wisner, Król i car. Rzeczpospolita i Moskwa w XVI i XVII wieku, Warszawa 1995; Tenże, Lisowczycy, Warszawa 1976; Tenże, Polska sztuka wojenna pierwszej połowy XVII w. Wątpliwości i hipotezy, „Kwartalnik Historyczny”, nr 2, 197; Tenże, Rokosz Zebrzydowskiego, Kraków 1989; Tenże, Rzeczpospolita Wazów. Czasy Zygmunta III i Władysława IV, Warszawa 2002; Tenże, Rzeczpospolita Wazów. Wojsko Księstwa Litewskiego, dyplomacja, varia, Warszawa 2004; Tenże, Zygmunt III Waza, Warszawa 1984. 14 K. Niedzielski, Pod Smoleńskiem i Moskwą lat temu trzysta. Kartka z dziejów 1609-1612, Warszawa 1912. 15 N. M. Karamzin. Istorija gosudarstwa Rossijskogo, t. 11-12, Sankt-Pietierburg 1853. 16 S.M. Sołowiew, Soczinienia, Istorija Rossiji s drewniejszych wremieni, t. 7-8, Moskwa 1989. 17 W.P. Malcew, Borba za Smolensk (XVI-XVII w.), Smoleńsk 1940; Tenże. Istoriczeskoje znaczenije oborany Smoleńska w 1609-1611, [w:] Smoleńska oborana 1609-1611 gg. Sbornik istoriczeskich i literaturnov chudożestwiennych materiałów, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939, Tenże, Zapiski o smierti „tiuremnych sidelcew” w Smoleńskich tiurmach 1609-1611, Istoriczeskij Archiw. nr 5, 1960. 18 N.I. Kostomarow, Smutnoje wretnia Moskowskowo gosudarstwa w naczale XVII stoletia. T. V-VI, Sankt-Pietierburg 1904; Tenże Powiest ob oswobożdieniju Moskwy od Polakow w 1612 r., Sankt-Pietierburg 1884.
11 Szczegółowy opis szturmów oraz kroki podejmowane przez smoleńszczan wobec oblegającej armii możemy znaleźć u M.N. Redkowa19. Nieco inny charakter przyjęła praca S. Płatonowa20, który w obszernej monografii dokonał analizy strategicznego i ekonomicznego położenia Smoleńska, a następnie skupił się na przyczynach interwencji Rzeczypospolitej w sprawy Państwa Moskiewskiego. Do grona innych historyków rosyjskich zajmujących się tematyką stosunków polsko-moskiewskich na początku XVII w. należy także zaliczyć: P. Nikitina 21, S.P. Pisariewa22, B.N. Florię23 oraz S.W. Aleksandrowa24, którego praca w dużym stopniu opiera się na Pamiętnikach obrony Smoleńska 1609-161l25. Interwencja w Państwie Moskiewskim w latach 16091611, jak widać powyżej, doczekała się licznych opracowań, mimo to ten obszerny temat w dalszym ciągu inspiruje historyków. Spośród źródeł drukowanych bardzo cenne są dla tej pracy wspomniane już pamiętniki: Stanisława Żółkiewskiego, Samuela Maskiewicza, Mikołaja Marchockiego i Konrada Bussowa26. Pamiętniki te pisane przez uczestników 19 N. Rybkow, Smolensk w smutnoje wremia, [w:] Smolenskaja starina. Sbomik statiej i isledowanii, pod red. M.N. Redkowa, cz. 1. Smoleńsk 1914. 20 S. Płatonow, Oczerki po istorii smuty w Moskowskom Gosudarstwie ХѴІ-ХѴП w., Sankt-Pietierburg 1910; Tenże, Połnoje dieto o strojeni goroda Smoleńska, [w:] Smolenskaja starina [sbomik statiej], cz. 2, Smoleńsk 1911. 21 P. Nikitin, Zapiski o Smoleńskie, Moskwa 1845. 22 S.P. Pisariew, Pamiatnaja kniga g. Smoleńska. Smoleńsk 1898. 23 B.N. Floria, Polsko-litewska interwencja w Rossiji i russkoje obszczestwo, Moskwa 2005. 24 S.W. Aleksandrow. Smolenskaja osada 1609-1611. Moskwa 2011. 25 Pamiętniki obrony Smoleńska (1609-1611), pod red. J.W. Gote, Moskwa 1912. 26 K. Bussow, Moskowskaja chronika 1584-1613, Moskwa-Leningrad 1961.
12 ówczesnych wydarzeń dostarczają wielu cennych informacji. Równie wartościowy jest także dziennik pt. Diariusz drogi Króla JMCi Zygmunta III od szczęśliwego wyjazdu z Wilna pod Smoleńsk w roku 1609 a die 18 Augusta i fortunnego powodzenia przez lat dwie do wzięcia zamku Smoleńska w roku 161127. Poza wymienionymi już źródłami drukowanymi w pracy tej wykorzystano także te związane z sejmikami posejmikowymi i deputackimi, na których, oprócz standardowych tematów, poruszano także kwestie finansowe. Posłowie królewscy starali się podczas tych spotkań pozyskać zgodę senatorów na uchwalenie dodatkowych podatków na rozpoczętą przez króla Zygmunta III Wazę wyprawę do Państwa Moskiewskiego28. Nie można pominąć również źródeł rosyjskich, takich jak Polnoje sobranije russkich letopisiej29, czy też Akty istoriczeskije sobrannyje i izdannyje Archeograficzeskoju Kommissieju30, w których opisano m.in. przygotowania twierdzy smoleńskiej do obrony. Zostały tutaj szczegółowo omówione garnizony oraz broń rozmieszczone na poszczególnych basztach. Należy także wspomnieć o Materiałach к istorii Moskowskogo gosudarstwa w XVI i XVII stuletiach31, wyda27 Diariusz drogi Króla JMCi Zygmunta III od szczęśliwego wyjazdu Z Wilna pod Smoleńsk w roku 1609 a die 18 Augusta i fortunnego powodzenia przez lat dwie do wzięcia zamku Smoleńska w roku 1611, opr. J. Byliński, Wrocław 1999. 28 Akta sejmikowe województwa krakowskiego, 1.1, 1572-1620, wyd. S. Kutrzeba, Kraków 1932; Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego, t. I, 1572-1632, cz. I. 1572-1616, wyd. W. Dworzaczek, Poznań 1962. 29 Polnoje sobranije russkich letopisiej, t. XIV, Sankt-Pietierburg 1910. 30 Akty istoriczeskije sobrannyje i izdannyje Archeograficzeskoju Kommissieju, t. II. 1598-1613, Sankt-Pietierburg 1841. 31 F. Wierzbowski, Materiały к istorii Moskowskogo gosudarstwa w XVI i XVII stuletiach, Warszawa 1898.
13 nych przez F. Wierzbowskiego, dzięki którym możliwa była analiza wojsk polsko-litewskich, jakie wówczas znalazły się w granicach Państwa Moskiewskiego. W materiałach tych znajdujemy dokładny spis wojsk zaciężnych wraz z wojskiem wybranieckim w poszczególnych okresach kampanii moskiewskiej, łącznie z wypłaconymi im należnościami. Ciekawym uzupełnieniem powyższych źródeł jest korespondencja, którą prowadził hetman Stanisław Żółkiewski32. W pracy wykorzystano także materiały archiwalne. Pochodzą one z Biblioteki Polskiej Akademii Nauk w Kórniku. Na zakończenie pragnę złożyć serdeczne podziękowania wszystkim, którzy we mnie wierzyli, wspierali i udzielali cennych rad podczas pisania niniejszej pracy. Wyrazy wdzięczności za życzliwą obsługę kieruję również do pracowników Biblioteki Polskiej Akademii Nauk w Kórniku. 32 Listy Stanisława Żółkiewskiego 1584-1620, wyd. T. Lubomirski. Kraków
CHARAKTERYSTYKA MIEJSCA DZIAŁAŃ WOJENNYCH POŁOŻENIE GEOGRAFICZNE W latach 1609-1611 Smoleńsk oblegały wojska polsko-litewskie. Działania zbrojne rozgrywały się na terenie Smoleńszczyzny położonej w środkowej, pagórkowatej części Niziny Wschodnioeuropejskiej, zwanej również niekiedy Równiną Rosyjską. Rzeźba terenu Smoleńszczyzny ukształtowała się przede wszystkim w wyniku działalności lodowca. Świadczyć o tym mogą rozciągające się zazwyczaj równoleżnikowo liczne wzniesienia morenowe. Smoleńszczyzna charakteryzuje się urozmaiconym ukształtowaniem terenu. Występują tu zarówno obszary równinne, jak i pagórkowate. Średnia wysokość terenów równinnych wynosi około 170-190 m n.p.m., natomiast średnia wysokość terenów pagórkowatych to około 220240 m n.p.m. Wzniesienia znajdujące się w okolicach Smoleńska oscylują w granicach 210-250 m n.p.m. Dodatkowo uroku i malowniczości dodają występujące tu liczne rzeczki, jary oraz wąwozy. Niestety, to, co jednych zachwyca, dla innych może stać się nie lada przeszkodą. Dlatego też, aby lepiej zrozumieć trudności, jakie mogły napotkać na swej drodze atakujące wojska, należy nieco więcej uwagi poświęcić warunkom naturalnym Smoleńszczyzny. Dosyć
15 szczegółowo kwestie te omawia D. Kupisz 1. Jak słusznie zauważa. Wzniesienia Smoleńsko-Moskiewskie mają swój początek przy zakolu Dniepru w okolicy Orszy i biegną w kierunku północno-wschodnim przez Smoleńsk, Wiaźmę i Klin. Obszar ten zwany jest również Grzędą Smoleńsko-Moskiewską. Stanowi on falisty, a miejscami nawet górzysty teren, rozciągający się na przestrzeni około 500 km. Grzędę Smoleńsko-Moskiewską otaczają mniejsze pasma falistych wzniesień. Spośród nich należy wyodrębnić: Grzędę Syczewsko-Wiaziemską, usytuowaną między dorzeczami górnego Dniepru i górnej Wołgi, oraz Grzędę Bielsko-Duchowszczyńską, gdzie swoje źródła mają rzeki Chmost i Elsza. Niziny Smoleńszczyzny są niewielkie. Największą powierzchnię zajmuje Nizina Demidowska. Rozciąga się ona w dorzeczu Kaspli w pobliżu Wzniesienia Duchowszczyńskiego. Na zachód od Smoleńska położona jest Nizina Rudniańska. Wschodnią stronę Smoleńszczyzny osłania Nizina Górnodnieprowska. W okolicy Smoleńska nizina ta trudna jest do przebycia ze względu na występowanie tam terenów bagiennych. Główną rzeką przepływającą przez Wzniesienia Smoleńsko-Moskiewskie jest Dniepr. Wypływa on z południowej części Wałdaju. W górnym biegu płynie wąską dolinką o stromych brzegach. W rejonie Smoleńska osiąga 300 m szerokości i kieruje swój bieg od wschodu do zachodu ku Orszy, gdzie osiąga 320 m szerokości. Następnie od Orszy do ujścia Desny rzeka płynie w kierunku południowym. Lewy brzeg Dniepru jest tutaj niski i błotnisty, prawy natomiast wyższy. Rzeka uchodzi do Morza Czarnego poniżej miasta Chersoń. Największe dopływy Dniepru to: Soż, Desna, Wiaźma i Chmost. Soż bierze swój początek kilka kilometrów od Smoleńska, przepływa przez Polesie 1 D. Kupisz, Smoleńsk 1632-1634. Warszawa 2011. s. 9-13.
16 Homelskie i do Dniepru wpływa na południe od miasta Homel. Brzegi rzeki są błotniste bądź porosłe zaroślami, a niekiedy lasem dębowym. Natomiast Desna pojawia się w pobliżu miejscowości Jelnia, przepływa przez Polesie Czernihowskie i wpada do Dniepru w pobliżu Kijowa. Współcześnie Dniepr spławny jest dopiero od Smoleńska. Nie zawsze tak jednak było. W XVI-XVII wieku towary drogą wodną można było przewozić już od Dorohobuża 2. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że Dniepr należy do wschodnioeuropejskiego typu ustrojów rzecznych. Typ ten cechuje zamarzanie rzek na okres 100-140 dni. Z północnej strony Grzędy Smoleńsko-Moskiewskiej dominującą rzeką jest Dźwina. Bierze ona swój początek na wzgórzach Wałdaju i uchodzi do Zatoki Ryskiej. Rzeka ta już w starożytności odgrywała dosyć istotną funkcję, m.in. za jej pośrednictwem Smoleńsk prowadził handel z Rygą. Dopływy Dźwiny to m.in: Obsza z Mieżą, Łuczosa, Kaspla i Elsza. Łuczosa ma swe źródło na północny wschód od Orszy i łączy się z Dźwiną pod Witebskiem. Jej brzegi są urwiste. Obsza wypływa z bagnisk Wyżyny Smoleńskiej i naprzeciwko wsi Ujście wpada do Mieży. Elsza ma swe źródła we Wzniesieniu Duchowszczyńskim i łączy się z Mieżą w okolicach miejscowości Korolewszczyna. Mieża natomiast wypływa z bagien Wyżyny Wałdaju na północ od miasta Nielidowo. W swoim górnym biegu rzeka ta jest wąska i kręta, w dolnym zaś szerokość jej wzrasta. Mieża wpada do Dźwiny w okolicy Suraża. Również Kaspla płynąca w kierunku północno-zachodnim wpada do Dźwiny pod Surażem. Na wiosnę podczas przyboru wiosennego poziom wody w rzece znacznie wzrasta. Koryto Kaspli tworzy zabagnione niziny, na których znajdują się niewielkie 2 Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, pod red. B. Chlebowskiego i W. Wawelskiego, t. X, Warszawa 1898, s. 902; D. Kupisz, op. cit., s. 10-11.
17 jeziora. Najwięcej jezior usytuowanych jest w północnej części Smoleńszczyzny. Klimat Smoleńszczyzny jest umiarkowanie kontynentalny. Na terenach tych zima jest mroźna i śnieżna. Śnieg pojawia się tu już w połowie listopada lub na początku grudnia. Wówczas też pod wpływem minusowej temperatury zamarzają rzeki. Mrozy niekiedy sięgają ponad 20°C. Śnieg i minusowe temperatury na terenie Smoleńszczyzny utrzymują się nawet do 5 miesięcy. Zima jest zatem długa. Wiosną topniejący śnieg doprowadza do przyboru rzek. Najcieplejszym miesiącem letnim jest lipiec. Temperatura wówczas sięga 25°C powyżej zera. Miesiące letnie – głównie czerwiec i lipiec – odznaczają się częstymi opadami. Średnia roczna opadów wynosi od 530 do 660 mm. W Smoleńsku pojawiają się również częste mgły. W XVII wieku tereny Smoleńszczyzny były gęsto zalesione. Współcześnie jednak lasów jest tam znacznie mniej. Dominują głównie lasy mieszane, gdzie rosną dęby, brzozy, klony i lipy. Na tych obszarach występują także lasy sosnowe, świerkowe i jodłowe. W gęstwinach Smoleńszczyzny można spotkać wiele gatunków dzikich zwierząt i rzadkich ptaków. Są to m.in. lisy, wilki, niedźwiedzie brunatne, piżmowce, bobry, wydry i norki żyjące w pobliżu rzek, które obfitują w ryby ( karp, lin, leszcz, sum i wiele innych) oraz raki. Spośród ptaków należy wymienić m.in. sójki, żurawie, czajki, głuszce, cietrzewie i czarne dzięcioły3. Bogate w lasy są szczególnie ziemie położone w północnej części Smoleńszczyzny. Większe kompleksy leśne rozciągają się tu począwszy od górnego biegu Dniepru poprzez Nizinę Demidowską aż po Wielkie Łuki. Na południu lasy skupiają się głównie w dolinach Desny. 3 N. Felix, L. Tuzik, Brześć-Mińsk-Smoleńsk, Warszawa 1988, s. 11-12; I.I. Orłowskij, Kratkaja geografia smolenskoj guberni, Smoleńsk 1907, s. 36-44; D. Kupisz, op.cit., s. 11-12.
18 Smoleńsk leżący w środkowej części Grzędy Smoleńsko-Moskiewskiej ze względu na swoje położenie geograficzne – leżąc w centrum tzw. bramy smoleńskiej – bardzo często określany był kluczem do Moskwy, a z drugiej strony kluczem do Litwy. Jak podkreślił S. Płatonow, „kto nim władał, posiadał możliwość ekspansji na obszary zachodniej Dźwiny i górnego Dniepru, jeśli celem ekspansji była Litwa. Jeśli Smoleńsk stanowił bazę operacyjną przeciw Moskwie, to z niego można było iść nie tylko na Moskwę, ale i na Twer i całą północną Ruś”4. Dlatego też tereny te były miejscem ciągłej rywalizacji litewsko-moskiewskiej. Innym czynnikiem, który powodował, że Smoleńsk odgrywał wówczas tak ważną rolę, był fakt, że przebiegały przez niego główne szlaki handlowe. Stał się on centrum handlu Moskwy z Litwą i Polską, a tym samym z zachodnią Europą. Kontrola nad przebiegającymi tam szlakami handlowymi przynosiła korzyści finansowe, kulturalne i polityczne. Pod koniec XVI wieku pojawiły się pewne ograniczenia dotyczące kupców polskich i litewskich. Przewożone przez nich towary miały być sprzedawane w większości w samym Smoleńsku. Polska dyplomacja podejmowała próby zlikwidowania owych ograniczeń i wprowadzenia większej swobody handlowej dla swoich kupców. Niestety, Moskwa była nieugięta w tej kwestii5. Zdobycie „bramy smoleńskiej” nie było rzeczą prostą. Trudność stanowiły warunki klimatyczne i ogólne położenie geograficzne tych terenów. Obszar znajdujący się na południe od Wyżyny Smoleńsko-Moskiewskiej to wprawdzie tereny płaskie i nizinne, lecz główną przeszkodę stanowią rzeki: Desna, Soż, Berezyna oraz Dniepr, których brzegi są błotniste i porośnięte krzewami lub lasami, co niewątpliwie 4 Cytat za: D. Kupisz, Smoleńsk 1632-1634, Warszawa 2001, s. 13. W.P. Malcew, Istoriczeskoje znaczenije oborony Smoleńska w 16091611 r. ..., s. 31-32. 5
19 utrudnia przemarsz wojsk. Ponadto pod koniec marca podczas przyborów wiosennych poziom wody w tych rzekach wzrasta i niekiedy gwałtownie wylewają. Posuwając się dalej na południowy wschód od Grzędy Smoleńsko-Moskiewskiej, widoczne są rozciągające się południkowe wysoczyzny pokryte lessem. Są to: Wyżyna Środkoworosyjska, pocięta głębokimi dolinami rzek (dopływów Oki, Donu, Dońca i Dniepru), Nizina Ocko-Dońska, z gęstą siecią hydrograficzną, oraz Wyżyna Nadwołżańska, rozciągająca się wzdłuż prawego brzegu rzeki Wołgi, która wraz ze swoimi dopływami stanowi przeszkodę, jaką napotkałyby na swojej drodze atakujące wojska. Ze strony północnej największą ochronę „bramy smoleńskiej” stanowi Dźwina ze swoimi dopływami. Na północy znajdują się także, ułożone głównie równoleżnikowo, wzgórza morenowe, ukształtowane przede wszystkim w wyniku działalności lodowca. Możemy na tym obszarze wyróżnić: Uwały Północne pokryte w większości lasami iglastymi i w dużej części zabagnione oraz Wyżynę Wałdajską z licznymi jeziorami. W miarę posuwania się dalej na zachód od Wyżyny Smoleńsko-Moskiewskiej dostrzec można, że koryta rzek są coraz bardziej podmokłe, a samo Polesie charakteryzuje się bagnistymi terenami. Na Polesiu wzdłuż Prypeci aż do środkowego Dniepru utworzyły się rozległe trzęsawiska. Natomiast sama Prypeć w swoim biegu przez niziny poleskie rozdziela się i rozgałęzia na liczne ramiona. Brzegi dopływów Prypeci są niskie, co powoduje, że wiosną podczas roztopów woda rozlewa się, zatapiając okoliczne tereny. Polesie charakteryzuje się występowaniem nie tylko bagien, ale także licznych jezior i borów sosnowych. Liczne trudności wiążące się z położeniem geograficznym oraz warunkami klimatycznymi nie odstraszały walczących o te tereny wojsk. Strony zdawały sobie bowiem sprawę z korzyści, które mogą czerpać po opanowaniu tych ziem.
20 TWIERDZA SMOLEŃSK Smoleńsk jest jednym z najdawniejszych miast ruskich. Najstarsze ślady osadnictwa słowiańskiego na tych terenach pochodzą z VI wieku. Wówczas na ziemiach tych pojawiło się plemię Krywiczów, które w trakcie swej wędrówki podzieliło się na trzy grupy plemienne. Jedna z nich, wschodnia, zwana również później smoleńską, osiedliła się nad górną Wołgą, Dźwiną i Dnieprem. To właśnie wschodnie plemię Krywiczów założyło nad Dnieprem gród Smoleńsk. Nazwa grodu mogła wiązać się z przepływającą w pobliżu rzeczką Smolanką lub też ze smołą, którą wytwarzano z drewna z pobliskich lasów. Do rozwoju Smoleńska niewątpliwie przyczyniło się jego położenie geograficzne. Miasto to usytuowało się na historycznym szlaku handlowym Waregów6. W 1057 roku Smoleńsk stał się stolicą Księstwa Smoleńskiego. Otoczono wówczas gród wałami i fosami. Miasto sukcesywnie się rozwijało, a jego znaczenie coraz bardziej rosło i wkrótce stało się centrum handlowym. Przyczyniły się do tego przebiegające tędy szlaki handlowe prowadzące m.in. do Rygi, Gotlandii, Polski, Kijowa, Węgier i Bizancjum. Rozwijające i bogacące się miasto w XIV wieku stało się punktem zainteresowania i jednocześnie rywalizacji litewsko-moskiewskiej, w której początkowo zwyciężyła Litwa. W 1404 roku Smoleńsk opanowały wojska księcia Witolda i od tego czasu gród ten należał do Wielkiego Księstwa Litewskiego. W 1514 roku miasto zdobył wielki książę moskiewski Wasyl III, tym samym przeszło ono pod panowanie moskiewskie na kolejnych 97 lat. Wasyl III po opanowaniu Smoleńska postanowił wzmocnić wały obron6 P.E. Nikitin, op.cit., s. 5-7; N.A. Murzakiewicz, Istorija goroda Smoleńska, Smoleńsk 1903, s. 12-14.
21 ne, nastąpił też ogólny rozwój miasta, które od tego czasu zaczęto nazywać „kluczem do Moskwy”7. Smoleńsk, podobnie jak i inne twierdze Rusi w XVI wieku, został umocniony. Umocnienia te były złożone z potężnych wałów, tworzonych przez zasypywanie ziemią konstrukcji z dużych bali drzewnych. Dodatkową ochronę stanowiła palisada, która stała się zwieńczeniem wysokich wałów8. Pod koniec XVI wieku rozpoczęły się dalsze prace nad rozbudową i unowocześnieniem twierdzy. W tym celu 15 grudnia 1595 roku car wydał specjalny ukaz, w którym wyznaczył komisję, mającą jak najszybciej udać się do Smoleńska i zorientować w możliwościach przebudowy tamtejszych umocnień oraz w kosztach tego przedsięwzięcia. Zgodnie z wolą cara do Smoleńska udali się kniaź Wasili Zwienigorodzki, Semen Władymirowicz Bezobrazow, Posnik Szipiłow, Nieczaj Pierfiriewy oraz jeden z najbardziej doświadczonych budowniczych twierdz Fiodor Sawieljew zwany „Koniem”, pochodzący z pobliskiego Dorohobuża. Przybyli oni do Smoleńska już 25 grudnia 1595 roku. Po odpowiednich oględzinach przystąpili do czynności przygotowawczych, związanych z budową nowych kamiennych murów obronnych twierdzy smoleńskiej. W ramach tych prac m.in. naprawiano bądź budowano nowe piece, które miały posłużyć do wypalania cegieł, oraz gromadzono materiał budowlany, który niestety w większości znajdował się poza miastem. W Smoleńsku wypalano jedynie cegły. Wapno wożono m.in. z Wierchowia, oddalonego od Smoleńska o ponad 200 km, a biały kamień z miejscowości Starica, znajdującej się w odległości około 370 km od Smoleńska, oraz z Ruzy (w guberni moskiewskiej). Materiały te dostarczano do celu zarówno wozami, jak i drogą wodną – 7 8 N. Felix, L. Tuzik, op.cit., s. 14. A. Possevino, Moscovia, przeł. A. Warkotsch, Warszawa 1988, s. 39.
22 tratwami. Na budowę, zakup niezbędnych materiałów oraz najem ludzi przeznaczono pieniądze z państwowego skarbu. Zgodnie z instrukcją, zawartą w ukazie z 1595 roku za zgodą smoleńskiego wojewody Michaiła Pietrewicza Katyrewa-Rostowskiego, wyznaczonych zostało dziesięciu smoleńszczan, którzy mieli zająć się kwestią finansową związaną z budową fortyfikacji. Wszystkie wydatki miały być przez nich spisywane w księdze rozchodów i zatwierdzane ich podpisami9. Budowa kamiennych murów Smoleńska była dużym przedsięwzięciem i wymagała wielu rąk do pracy. Już w 1595 roku pojawiły się pierwsze spisy osób odesłanych z różnych miast do budowy owych murów. W spisach tych znalazło się m.in. nazwisko Andrzeja Dzieduszyna. Na osobę tę należy zwrócić szczególną uwagę, albowiem to właśnie jego zdrada (wskazał królowi słabe miejsca wschodnich umocnień Smoleńska) była jednym z czynników, które przyczyniły się do zdobycia Smoleńska przez Zygmunta III Wazę. Poza Andrzejem Dzieduszynem, który został wówczas odesłany do dyspozycji kniazia Zwienigorodzkiego, w owych spisach znaleźli się również: Lukjan Szirajew Zubow, Bułgak Jurew Bitjagowskij, Wasyl Aleksander Samarin, Aleksander Dymitr Jazykow, Ofanasiej Iwan Miłosławski, Iwan Jurew Beklemiszew, Elizar Menszow Lyzlow, Piotr Istomin Monastyrew, Parfen Semen Gruzdowcow, Oleksy Michał Slenow, Stepan Piatowo Pikin, Iwan Semen Narybin, Piotr Grzegorz Glebow, Zamiatnia Fiodor Michąjłow, Iwan Wasyl Sokołow, Danił Ilin Pietrykin, Semen Wasyl Ozerenski, Wasyl Dymitr Szestakow, Mizin Pachomow Koptjarzin, Iwan Pachomow Koptjarzin10. 9 I.I. Orłowskij, Smoleńsk i jewo stieny. Kratkaja istorija Smoleńska i jewo kreposti, Smoleńsk 1902, s. 16-18; W. Kostoczkin, Gosudariew master Fiodor Kon, Moskwa 1964, s. 74—78. 10 S. Płatonow. Połnoje dieto o strojeni goroda Smoleńska, [w:] Smolenskaja starina [sbomik statiej], cz. 2, Smoleńsk 1911, s. 26-28.
23 Wiosną 1596 roku do Smoleńska przybył Borys Godunow. Rok ten został przyjęty za oficjalną datę rozpoczęcia budowy kamiennych murów Smoleńska 11. Godunow przebywał na placu budowy tylko przez pewien czas, lecz już wówczas na podstawie tego, co widział, stwierdził, że fortyfikacje Smoleńska będą wspaniałym dziełem, a zdając relację carowi również nie szczędził słów zachwytu. W 1598 roku Borys Godunow zasiadł na tronie carskim. Nadzór nad budową smoleńskich fortyfikacji pełnili wówczas: Iwan Michajłow Buturlin, Wasili Zwienigorodzki oraz Nieczaj Pierfiriewy. Prace nabrały szybszego tempa, a mobilizacja do budowy murów Smoleńska była wyjątkowo duża. Długo też pozostała w pamięci ludzi, którzy z dumą mówili, że brali udział w tym przedsięwzięciu. Kierowano tam kamieniarzy i ceglarzy z całego kraju. Obowiązek dostarczania ludzi i materiałów budowlanych nałożono nie tylko na dobra szlacheckie, ale także na klasztory. Przykładem może być klasztor Woldin Dorohobuski, który wysłał ludzi do Smoleńska z kamieniem i wapnem. Prawdopodobnie przy budowie umocnień Smoleńska brało udział około 300 000 ludzi z całego państwa. Prace każdego roku trwały mniej więcej od połowy kwietnia do końca października. Wyjątek stanowiła wschodnia cześć muru, gdzie kontynuowano je późną jesienią. W 1600 roku Borys Godunow przysłał do Smoleńska 20 000 rubli. Fundusze te 11 N.W. Sapożnikow, Oboronitelnyje sooruienija Smoleńska (do postrojki kreposti 1596-1602 gg.), [w:] Smolensk i Gniezdowo, Moskwa 1991. s. 76; N.A. Repin, Gorod Smolensk w jewo proszłom i nastojaszczem, Sankt-Pietierburg 1905, s. 5; G.L. Kurzow, O kreposti staroj, Smoleńsk 2009, s. 6, piszą, że rok 1596 należy uznać za oficjalną datę rozpoczęcia budowy kamiennych murów Smoleńska. Natomiast I.I. Orłowskij, Smolensk i jewo stieny..., s. 11-15, sugeruje, że prace przy budowie fortyfikacji rozpoczęły się już w 1587 r. lub 1588 r. Również P.E. Nikitin, op.cit., s. 10 pisze o roku 1587. E. Razin, Historia sztuki wojennej, t. ПІ, Warszawa 1964, s. 152 pisze nawet, że prace rozpoczęto w 1586 r.
24 przeznaczono na podwyżki i zatrudnienie nowych pracowników przy budowie murów twierdzy. Stanowiło to o tyle duże wsparcie, że w tym czasie w Smoleńsku panował głód związany z klęską nieurodzaju i bardzo wielu ludzi umierało. Pieniądze przysłane przez cara pozwoliły więc na zatrudnienie głodujących, dając im szansę na przeżycie, a tym samym przyspieszyły prace. Borys Godunow przysłał ponadto do Smoleńska Semena Iwanowicza Dołgorukiego do nadzoru prac przy budowie umocnień12. Na podstawie wyżej przytoczonych informacji można stwierdzić, że słowa rosyjskich historyków, jakoby Smoleńsk budowany był „wszystkimi ruskimi miastami i ogromną masą ludzi”, są jak najbardziej zasadne13. Budowa fortyfikacji została zakończona w 1602 roku. W związku z jej ukończeniem car Borys Godunow przysłał do Smoleńska ikonę Matki Boskiej, którą powieszono w niszy bramy Dnieprowskiej14. Ostateczny efekt prac prowadzonych pod Smoleńskiem najtrafniej opisują słowa Borysa Godunowa: „Stworzyliśmy tak wspaniałe dzieło, niedające się określić słowami, jakiego nie ma na całej świętej ziemi... Mury Smoleńska to naszyjnik naszej Rusi prawosławnej istniejący na złość wrogom i na chwałę Państwa Moskiewskiego”15. W słowach Godunowa nie było przesady. Mury Smoleńska obejmowały rozległe tereny. Ich długość wynosiła około 6500 m, wysokość zaś nie wszędzie 12 I. Hozierow, Gorod Smolensk w naczale XVII w., [w:] Smolenskaja oborana 1609-1611 gg. Sbornik istoriczeskich i literatumochudoiestwiennych materiałów, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939, s. 249; I.I. Orłowskij, Smolensk i jewo stieny..., op.cit., s. 14; 25-26; W. Kostoczkin, op.cit., s. 77-79; L.S. Żurawlewa, Smolenskaja krepost, [w:] Woprosy istorii. Nr 4, 1993, s. 152-153. 13 I.I. Orłowskij, Smolensk i jevo steny..., s. 14; 25-26; W. Kostoczkin, op.cit., s. 77-79. 14 Tamże, s. 78; I.I. Orłowskij, Smolensk i jewo stieny..., s. 19; G.L. Kurzow, op.cit., s. 6-8. 15 Cytat za: N. Felix, L. Tuzik, op.cit., s. 74.
25 była jednakowa, co wiązało się z ukształtowaniem terenu. Przeciętnie jednak sięgała 10-15 m. Dolna część murów do wysokości 2 m została zbudowana z regularnych, prostokątnych bloków białego kamienia długości 21-92 cm i wysokości 20-34 cm, pozostałą część muru zbudowano z cegły o wymiarach 31x15x6 cm. Dodatkowym atutem smoleńskich murów była ich grubość, która wynosiła 5-6 m. Wewnętrzna strona murów została dodatkowo wzmocniona tzw. przyporami. Owe przypory przyjęły formę arkad, które pełniły nie tylko funkcję praktyczną. Sklepienia łukowe wsparte na filarach niewątpliwie dodawały uroku miastu. W arkadach usytuowano w dolnej lub górnej partii muru otwory strzelnicze, które zwężały się w miarę wgłębiania w mur. Na zewnątrz otwory te miały około 20 cm szerokości. Dzięki otworom strzelniczym obrońcy mogli prowadzić skuteczny ostrzał oddziałów przeciwnika. Nie wszystkie jednak arkady miały owe otwory. Spośród tych, które były ich pozbawione, niektóre miały nieduże furtki pozwalające na wyjście poza mury Smoleńska. Oczywiście w razie zagrożenia odpowiednio je zabezpieczano przed przeciwnikiem. Dodatkową ochronę dla załogi Smoleńska stanowiły zęby (blanki), będące zwieńczeniem muru. Krenelaże sięgały wysokości około 2,5 m. Co drugi z nich miał wcięcie. Wcięcia te tworzyły wąskie otwory strzelnicze. Podczas budowy murów smoleńskich przed Fiodorem „Koniem” pojawiło się jeszcze jedno ważne inżynieryjne zadanie. Otóż musiał zapewnić rzekom dogodny spływ, a tym samym zapobiec zniszczeniu przybrzeżnych ścian muru. W tym celu pod murami Smoleńska, w ich północnej części, poprowadzono rury dla spływu wody. W rurach tych zamontowano żelazne kraty, które miały nie dopuścić do przeniknięcia do miasta wroga. Twierdzę smoleńską zabezpieczono także przed ewentualnymi podkopami. Na zewnątrz murów obronnych założono w ziemi tzw. podsłuchy. Znalazły się one m.in.
26 w pobliżu baszt: Piatnickiej, Mikulińskiej, Bogosławskiej, Zaltarnej, Orzeł, Wiesieuchy, Kostyrewskiej i Kryłoszewskiej. Dzięki owym podsłuchom obrońcy mogli zorientować się, czy nieprzyjaciel nie prowadzi podkopów. Cały ten system opierał się na rowach, o 2-metrowej głębokości i 1,25-metrowej szerokości, wypełnionych drewnem i przysypanych 70-centymetrową warstwą ziemi, które znajdowały się w odległości 8 m od baszt i murów. Prowadzenie ewentualnych prac minerskich przez oblegających miały utrudniać fundamenty o głębokości 4 m i grubości 6,5 m16. Kolejnym powodem, który wskazuje na to, że twierdza smoleńska była trudna do zdobycia jest rozmieszczenie baszt. Znajdowały się one na narożnikach i wzdłuż prostych odcinków muru. Odległość pomiędzy poszczególnymi basztami wynosiła około 150-300 metrów. Baszty były wysunięte przed mury miejskie na 3/4 swojej szerokości. Takie rozmieszczenie baszt umożliwiało prowadzenie nie tylko ognia czołowego, lecz także ostrzału bocznego17. Smoleńska broniło 38 baszt, które miały kształt czworokątny lub okrągły i były przykryte stożkowatym dachem. Wysokość baszt wynosiła około 21 metrów. Wyjątek stanowiła baszta Dnieprowska (Frołowska), położona w centrum północnego odcinka muru, która miała aż 33 metry wysokości. Była to najważniejsza i najwyższa baszta Smoleńska z przejezdną bramą wychodzącą na most Dnieprowski. Niewątpliwie z owym mostem i przepływającą tam rzeką Dniepr wiązała się nazwa tej czworokątnej baszty. Natomiast nazwa Frołowska odnosiła się do znajdującej się w pobliżu świątyni Froła i Ławra. Na zewnątrz baszty w kierunku Dniepru przebiegał drewniany wał z palisadą. 16 W. Kostoczkin, op.cit., s. 86-89; G.L. Kurzow, op.cit., s. 9; E. Razin, op.cit., t. III, s. 152. 17 D. Kupisz, op.cit., s. 17.
27 Na wschód od baszty Dnieprowskiej usytuowana była czworokątna baszta Wołkowa, zwana także Semenską lub Strełką. Dalej znajdowała się Lazarewska baszta z przejezdną bramą, nazywana również Duchnowską lub po prostu czworokątną basztą. W sąsiedztwie stała baszta Kostyrewska. Była okrągła, nazywana też często Kastyrewską, Krasną czy też po prostu okrągłą. Dalej znajdowała się Kryłoszewska czworokątna baszta z dużą przejezdną bramą. Nazywano ją także Kliroszańską od Kliroszańskiego lub Kryłoszewskiego przedmieścia. Brama baszty prowadziła do Raczewskiego przedmieścia. Miała opuszczane żelazne kraty. Kolejną basztą na północno-wschodnim odcinku twierdzy smoleńskiej była czworokątna baszta Stefańska, zwana również Gołażewską, Gołyniewską lub Gołyszewską. W jej sąsiedztwie znajdowała się okrągła baszta Wiesieucha, w literaturze wymieniana także jako Kriwołuczinska lub Łuczinska. Z baszty tej, położonej na krańcu luku Dniepru, roztaczał się piękny widok na rzekę. Średnica tej baszty wynosiła 16,35 m, a jej wysokość 19,55 m18. Wschodnią stronę twierdzy smoleńskiej chroniła m.in. baszta Pozdniakowa, nazywana także Rogowką. Dalej znajdowała się baszta Orzeł, określana również jako Gorodiecka. Jej obie nazwy wiązały się z ziemnym umocnieniem z dawnych czasów, nazywanym „grodkom”, znajdującym się u podnóża baszty. Była to okrągła baszta o wysokości 18,5 m i średnicy 15,64 m. Kolejną basztą na wschodnim odcinku twierdzy smoleńskiej była czworokątna Awramiewska baszta z przejezdną bramą. Nazywano ją tak na cześć Awramiewskiego klasztoru znajdującego się w pobliżu. Wysokość baszty wynosiła 19,91 m, długość 13,87, 18 S.W. Graczew, Opis smolenskoj drewniej krepostnoj stieny s baszniami oznaczennymi na generalnom planie pod literami..., [w:] Smolenskaja starina [sbornik statiej], cz. 2, Smoleńsk 1911, s. 159. Przyjęty przelicznik: 1 sążeń – 2,134 m; 1 arszyn – 0,71 m.
28 szerokość 14,93 m. Kolejną była okrągła baszta Zaltarna, nazywana także Biełuchą, Zolotarną czy też okrągłą Awramiewską. Nazwy te wiązały się przede wszystkim z faktem, że baszta była usytuowana za ołtarzem dawnej drewnianej cerkwi Awramiewskiej, w której znajdowały się relikwie Świętego Awramija. Wysokość baszty wynosiła 18,13 m, a średnica 15,65 m. Sąsiadowała z nią baszta Woronina nazywana także Bezimienną basztą lub Małą czworokątną basztą – wysokość wynosiła 12,8 m, długość 10,67 m, a szerokość 8,53 m. Dalej wzdłuż umocnień Smoleńska, na południowo-wschodnim odcinku wyrastała baszta Dołgoczewska, w późniejszym okresie nazywana również Szembielką. To okrągła baszta o średnicy 13,87 m i wysokości 17,6 m. Za nią znajdowała się baszta Zimbułka, nazywana również Małą czworokątną basztą, Drugą czworokątną od Awramiewskiej bramy lub po prostu Czworokątną basztą. Jej wymiary to: wysokość 16,18 m, długość 7,64 m i szerokość 8,53 m. Kolejna baszta w systemie umocnień Smoleńska – Nikolska – miała przejezdną bramę. Jej nazwa wiązała się z drewnianą świątynią Nikoły wybudowaną naprzeciwko baszty. W historiografii natrafić można na inną nazwę tej baszty. Określano ją Jeleniewską od prowadzącej stąd drogi do Jelni. Była to baszta czworokątna. W jej sąsiedztwie znajdowała się okrągła baszta Ewstafiejska, nazywana także Bałakirewą lub Brokariewą. Kolejną basztą była Antifanowska nazywana również Antipinską lub Czworokątną basztą. Dalej w skład południowej strony umocnień wchodziła baszta Bezimienna, nazywana także Okrągłą basztą lub Granowitą, a w późniejszym okresie także Szeinową. Jedna z baszt otrzymała nazwę ze względu na swój kształt – „szestnadcatigranny”. Była najbardziej wysuniętym punktem południowych umocnień leżącym w zakolu pomiędzy basztą Antifanowską a znajdującą się dalej na zachód od niej basztą Machową.
29 Basztę tę nazywano również Małą czworokątną. Jej wysokość wynosiła 18,13 m, a długość i szerokość 8,118 m. Jej nazwę tłumaczono w dwojaki sposób. Po pierwsze, wiązano ją z osobą Iwana Machowca, który był dowódcą obrony tej baszty podczas oblężenia przez wojska polsko-litewskie w latach 1609-1611. Druga natomiast wersja mówiła, że ta wysoka wieża była dogodnym punktem do przesyłania znaków ostrzegawczych: w ciągu dnia za pomocą widocznych przedmiotów, a nocą przy użyciu ognia. Wersja ta wydaje się o tyle prawdopodobna, że w pobliżu znajdowała się Mołochowska baszta z przejezdną bramą. Baszta Machowa pełniłaby więc przy niej funkcję dozoru. Czworokątna baszta Mołochowska była nazywana także Małachowską i wraz z basztą Dnieprowską (znajdującą się naprzeciwko w północnej części umocnień Smoleńska) chroniła bram, przez które prowadziły główne drogi wjazdowe do Smoleńska. Nazwę swoją baszta Mołochowska zawdzięcza drodze prowadzącej z bramy do dawnej Mołochowskiej wołosti, gdzie przepływały rzeczki Mołochwa, Mołochowka i Mołofa. Dalej znajdowała się Bezimienna baszta nazywana również Małą basztą czworokątną czy też Małą czworokątną bezimienną basztą. W jej sąsiedztwie mieściła się baszta Kassandałowska. Była to okrągła baszta nazywana także Artiszewską lub Kozadałowską. Dalej na zachód od baszty Kassandałowskiej znajdowała się baszta Doniec. Zwano ją także Drugą czworokątną od Mołochowskiej bramy, Małą czworokątną basztą lub Tjukinską basztą. Nazwa tej baszty wiązała się z rozmieszczonymi tutaj podczas oblężenia strzelcami wywodzącymi się głównie spośród dońskich Kozaków. Wysokość baszty wynosiła 16,35 m, długość 7,82 m, a szerokość 8,53 m. W skład południowo-zachodnich linii obrony twierdzy smoleńskiej wchodziła również baszta Gromowa, nazywana także Kupinską, w późniejszym okresie Topinską
30 lub po prostu Okrągłą. Jej nazwę Gromowa tłumaczono na dwa sposoby. Po pierwsze była to okrągła baszta wysunięta za linię muru. co pozwalało prowadzić wokół niej obstrzał ze wszystkich pięter. Powodowało to jednocześnie, że baszta stała się mocnym punktem obronnym. Jej potęgę porównywano do Gromu Pioruna. Drugie tłumaczenie także wiązało się z siłami przyrody. Otóż była to wysoka baszta (wysokość 17,78 m, średnica 13,51 m) i położona na równym terenie, co prawdopodobnie skutkowało tym, że okazała się miejscem licznych wyładowań atmosferycznych. Na zachód od baszty Gromowej mieściła się baszta Bublejka, nazywana Bezimienną basztą lub Małą czworokątną basztą. Była to baszta o wysokości 15,64 m, długości i szerokości 7,11 m. Jej nazwa miała związek z bębnami. Otóż prawdopodobnie podczas zbliżania się wroga pod basztę wygrywano na nich sygnał dźwiękowy będący ostrzeżeniem dla obrońców. W sąsiedztwie baszty Bublejka znajdowała się Kopytinska baszta z przejezdną bramą. Była to czworokątna baszta o wysokości 17,1 m, długości i szerokości 14,94 m. Nazwę swoją otrzymała od „kopyta”; przed budową owej baszty w tym miejscu przebiegała bowiem droga, którą wyganiano bydło na pastwisko znajdujące się poza miastem. Zachodniego, najbardziej wysuniętego odcinka umocnień twierdzy smoleńskiej broniły trzy bezimienne baszty. Pierwszą z nich, poczynając od baszty Kopytinskiej, nazywano Okrągłą basztą lub Pierwszą okrągłą od Kopytinskiej bramy. Drugą Bezimienną basztę określano także Małą basztą, Małą czworokątną basztą lub Pierwszą czworokątną basztą od Kopytinskiej bramy. Trzecia Bezimienna baszta na tym odcinku umocnień była nazywana Drugą okrągłą od Kopytinskiej bramy lub Okrągłą basztą. Wszystkie te trzy baszty uległy częściowemu zniszczeniu podczas działań oblężniczych prowadzonych przez wojska polsko-litewskie w 1610 roku.
31 Kolejna baszta w północno-zachodnim odcinku umocnień Smoleńska nazywana była w tym okresie również Bezimienną basztą. Drugą czworokątną od Kopytinskiej bramy, Małą czworokątną basztą lub też w późniejszym okresie (po 1692 roku) Gurkiną, od imienia Gury Wachromejewa, który wówczas zajmował się odbudową baszty. Dalej znajdowała się baszta Kołominska, nazywana także Kazańską, Trzecią okrągłą od Kopytinskiej bramy lub Szeinową. Nazwa Szeinowa wiązała się już z końcowym okresem działań wojsk polsko-litewskich pod twierdzą smoleńską. Otóż w tej baszcie Michał Borysewicz Szein wraz z rodziną zamknął się tuż przed kapitulacją. Baszta ta miała szczególnego rodzaju umocnienie w postaci zewnętrznego bastionu z postawionymi na nim armatami. Sąsiednią basztą była Bezimienna baszta, określana też jako Mała czworokątna baszta lub Trzecia czworokątna od Kopytinskiej bramy. Dalej wzdłuż umocnień Smoleńska znajdowała się okrągła baszta Bogosławska. Swoją nazwę otrzymała od świątyni Joana Bogosława wybudowanej w XII wieku. Pod basztą znajdowała się piwnica prochowa. Na wschód od baszty Bogosławskiej stała okrągła baszta Mikulińska, zwana również Nikolską lub Nikulińską. Nazwa ta wiązała się ze znajdującą się w pobliżu świątynią Nikoli Letelogo. Kolejnym punktem umocnień Smoleńska była Piatnicka baszta nazywana również Dużą Piatnicką bramą. Nazwa tej czworokątnej baszty z dużą przejezdną bramą nawiązywała do Piatnickiego przedmieścia. To właśnie tam m.in. prowadziła droga przez ową bramę. Sąsiednią wobec niej była okrągła baszta Iwierowska, zwana także w późniejszym okresie Werziną. Na wschód od baszty Iwierowskiej znajdowała się czworokątna baszta z przejezdną bramą nazywana Piatnicką Wodianą bramą, Wodianą basztą, a niekiedy także Piatnicką bramą (tak samo jak nazywano wcześniejszą basztę). Nazwa Piatnicka Wodiana odnosiła się do oblężenia w latach 1609-1611 przez
32 wojska polsko-litewskie. Prawdopodobnie w tym czasie istniał już system doprowadzający wodę z Dniepru do miasta i to właśnie w tej baszcie miał się znajdować rezerwuar. Okazało się to o tyle możliwe, że baszta miała dogodne zejście do Dniepru. Ostatnią basztą chroniącą północny odcinek twierdzy Smoleńskiej była okrągła baszta Gorodiecka19. Podsumowując, Smoleńska broniło 38 baszt20, 16 okrągłych i 22 czworokątne, spośród których aż 9 miało przejezdne bramy. Najwięcej bram znajdowało się ze strony północnej. Główną rolę odgrywała brama Dnieprowska. Znajdowała się ona naprzeciwko mostu łączącego miasto z drogami do Suraża, Witebska, Dorohobuża i Białej. Pozostałe bramy północnego odcinka murów to: Wodiana, Piatnicka, Lazarewska i Kryłoszewska. Wszystkie te bramy, łącznie z Dnieprowską, wychodziły na Dniepr. Ze strony wschodniej znajdowała się brama Awramiewska, a przy południowo-wschodnim odcinku murów usytuowano bramę Nikolską, która wychodziła na drogę do Jelni. Przez południową ścianę umocnień prowadziła brama Mołochowska, wychodząca na drogi do Rosławia, Mścisławia i Krasnego. Natomiast na południowo-zachodnim odcinku murów znajdowała się brama Kopytinska. Trzy bramy, brama Dnieprowska, Kryłoszewska i prawdopodobnie Piatnicka, miały opuszczane żelazne kraty, tzw. brony, w innych natomiast furty umieszczano z boku, a nie od frontu, co umożliwiało ostrzał przeciwnika z murów. Ponadto nad każdą bramą zarówno z jej wewnętrznej, jak i zewnętrznej strony w niszy były umieszczane ikony. Na przykład nad bramą l9 G.L. Kurzow, op.cit., s. 21-63; S.W. Graczew, op.cit., s. 157-164. S. Maskiewicz, op.cit., s. 152; N. Felix, L. Tuzik, op.cit., s. 75; D. Kupisz, op.cit., s. 17. Natomiast T. Długosz, Dzieje Diecezji Smoleńskiej, Lwów 1937, s. 52 pisze, że w Smoleńsku było 40 baszt; Słownik geograficzny Królestwa Polskiego..., s. 902 – podaje 36 baszt. 20
33 Dnieprowską powieszono ikonę Matki Boskiej, a nad bramą Nikolską – ikonę Zbawiciela21. Baszty Smoleńska miały po trzy piętra; wyjątek stanowiła baszta Dnieprowską – cztery. Piętra oddzielone były od siebie drewnianą podłogą wspartą na dębowych belkach. Z jednego piętra na drugie prowadziły drewniane schody. Z pierwszego piętra wchodziło się do galerii biegnącej wzdłuż górnych strzelnic muru. Na drugim piętrze znajdowały się furty, którymi można było wyjść na mury miejskie. Natomiast pomiędzy blankami a dachem można było wyodrębnić czwarte, ostatnie piętro (w przypadku baszty Dnieprowskiej było to piąte piętro). W ścianach baszt, podobnie jak i w murze, na wszystkich kondygnacjach znajdowały się otwory strzelnicze, które bez względu na to, czy były w baszcie okrągłej czy czworokątnej, nie różniły się budową, a jedynie rozmieszczeniem. W czworokątnych basztach nisze z otworami strzelniczymi rozmieszczone były jedna pod drugą, natomiast w basztach okrągłych w tzw. szachownicę. Warto także wspomnieć, że okrągłe baszty Smoleńska w swojej górnej części przybierały formę machikułów. Był to kolejny atut dla obrońców. Zastosowanie machikułów – części baszty wysuniętych przed trzy dolne piętra, pozwalało na ostrzeliwanie podnóża tej baszty22. Spośród 38 baszt Smoleńska do dzisiaj zachowało się jedynie 17. Najwięcej baszt ocalało wzdłuż południowo-wschodniej linii muru. Są to baszty: Nikolska, Zimbułka, Dołgoczewska, Woronina, Zaltarna, Awramiewska, Orzeł, Pozdniakowa oraz Wiesieucha. W kierunku południowo-zachodnim zachowały się baszty: Machowa, Doniec, Gromowa, Bublejka i Kopytinska. Natomiast ze strony północnej ocalały baszty: Wodiana, Wołkowa i Kostyrewska. 21 G.L. Kurzow, op.cit., s. 37; 52 ; I.I. Orłowskij, Smolensk i jewo stieny..., s. 32; 46; W. Kostoczkin, op.cit., s. 96. 22 Tamże, s. 94-114.
34 Smoleńsk położony był po obu stronach rzeki Dniepr i otoczony przedmieściami. Między miastem a przedmieściami rozciągały się suche doliny o szerokim płaskim dnie i stromych stokach. Po lewej południowej stronie rzeki Dniepr znajdowała się główna część miasta, która dzieliła się na dwie części. Granicę między nimi stanowiła ulica Błagowieszczenska biegnąca od Bogomatierskiej świątyni do Mołochowskiej bramy. Pierwsza część obejmowała wszystkie obszary po prawej stronie tej ulicy. Znalazły się tam przedmieścia: Swirskie, Bogosłowienskie i Sołdatskie (Ilinskie). Druga część obejmowała wszystkie tereny znajdujące się po lewej stronie ulicy Błagowieszczenskiej. Do niej należały przedmieścia: Raczewskie, dzielące się na część Duchowską i Okopską, oraz Oficerskie i Kazinka. Po prawej północnej stronie rzeki Dniepr znajdowało się Zadnieprowie, będące głównym centrum handlowym Smoleńska z przedmieściami Pietropawłowskim i Jamskim23. Obwarowania oraz położenie geograficzne Smoleńska nie sprzyjały oddziałom oblężniczym i czyniły twierdzę trudną do zdobycia. Ze strony północnej mur Smoleńska osłaniał Dniepr. Rzekę tę można w pewnym stopniu nazwać także „naturalną” fosą. Ponadto na brzegu Dniepru znajdowała się Góra Pokrowska. Miała ona istotne znaczenie podczas walk. Góra Pokrowska była położona na wysokości murów i umożliwiała artyleryjski ostrzał miasta. Jej utrata na rzecz nieprzyjaciela niewątpliwie nie byłaby korzystna dla obrońców. Po tej stronie twierdzy smoleńskiej poza jej murami znajdował się także Piatnicki ostróg otoczony podwójnym wałem i palisadą. Ciągnął się on od ujścia rzeki Czuriłowki, okrążał Piatnicki koniec i prowadził do Bogosławskiej baszty24. Od wschodu dostęp do umocnień był 23 P.E. Nikitin, op.cit., s. 50; Iljustrowannyj putiewoditiel g. Smoleńska, cz. 1, Smoleńsk 1910, s. 19-22; Plan g. Smoleńska z kratkim istoriczeskim oczerkom goroda, pod red. W.I. Graczewa. Smoleńsk 1917, s. 16. 24 S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 163, 167.
35 utrudniony przez rozległe lasy oraz parów, na dnie którego płynęła rzeczka Raczewka łącząca się z Dnieprem. Zarówno od wschodu, jak i ze strony zachodniej mury zabezpieczał parów z rzeczką Czuriłowką, również wpadającą do Dniepru. Jedynie ze strony południowej nie było naturalnych przeszkód, a mury rozpościerały się na równych terenach. W położeniu geograficznym Smoleńska można odnaleźć pewną analogię do starożytnego Rzymu. Podobieństwo to polegało na tym, że tak jak Rzym, Smoleńsk położony był na siedmiu wzgórzach. Dominującą rolę wśród owych wzgórz odgrywało Wzgórze Soborowe. Na początku XII wieku wzniesiono na nim katedrę pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, nazywaną soborem Uspieńskim. Stała się ona zarazem jedną z nielicznych murowanych budowli Smoleńska, większość była bowiem drewniana. Spośród innych najstarszych i najokazalszych cerkwi Smoleńska warto także zwrócić uwagę na cerkiew św.św. Piotra i Pawła, wzniesioną w 1146 roku. Z początku XII wieku pochodzą także: cerkiew św. Jana Ewangelisty oraz św. Michała Archanioła. W początkowym okresie istnienia miasta dominowały w nim świątynie prawosławne. Po włączeniu Smoleńska w granice Rzeczypospolitej pojawiły się w mieście kościoły i klasztory katolickie. W XVI i na początku XVII wieku Smoleńsk należał do jednych z najbardziej znaczących miast rosyjskich. Liczbę jego mieszkańców szacowano wówczas na 40 000-45 000 osób, włącznie z mieszkańcami podgrodzia, które zostało spalone przed przybyciem Zygmunta III Wazy pod mury twierdzy. W Smoleńsku było wówczas 8000 niewielkich domów, natomiast podgrodzie liczyło ich 600025. Dominującą rolę w społeczeństwie Smoleńska odgrywali mieszczanie. Pod względem religijnym, jak pisze 25 E. Razin, op.cit., s. t. III, 154; D. Kupisz, op.cit., s. 21-22; P.E. Nikitin, op.cit., s. 17-18; W.P. Malcew, Borba za Smoleńsk..., s. 236-237.
36 T. Długosz, mieszkańcy Smoleńska „dzielą się na katolików obrządku łacińskiego, tu należy szlachta i część mieszczan, na unitów – przeważnie mieszczanie, i schizmatyków, do których należy część szlachty i pospólstwo, z pospólstwa niewielu jest unitami”26. Smoleńsk był dużym miastem z szeroko rozwiniętą wytwórczością rzemieślniczą i handlem. Wewnątrz murów miasta urządzono place targowe. Głównym okręgiem handlowym Smoleńska stało się przedmieście Zadnieprowie, położone u podnóża Góry Pokrowskiej. Spośród licznych zawodów rzemieślniczych, które wykształciły się wówczas w mieście, można wymienić: piekarzy, kałaczników, blinników, kowali, krawców itp.27 Smoleńszczyzny, oprócz jej głównej twierdzy, tzn. Smoleńska, broniły przede wszystkim Dorohobuż i Biała. Posuwając się dalej w kierunku Inflant, w okolicy Dźwiny usytuowane były: Uświat, Wieliż, Newel, Wielkie Łuki, Siebież, Suraż, Witebsk i Połock. Natomiast na Siewierszczyźnie i Czernihowszczyźnie znajdowały się następujące punkty obronne: Czernihów, Nowogród Siewierski, Starodub, Trubczewsk i Rosław. Prawie wszystkie z wymienionych miast otoczały wały drewniano-ziemne. Miasta miały także podobną budowę. Składały się z zamku obronnego, czyli „kreposti”, oraz z osiedla, które wykształciło się pod zamkiem, tzw. posady. Budowa zamków była oparta na wspólnym wzorcu, który wykształcił się wówczas w Państwie Moskiewskim. Podstawowy element obronny w fortyfikacjach miejskich stanowił mur z basztami. Baszty miały najczęściej cylindryczny kształt, a najmasywniejsze zazwyczaj flankowały bramy miejskie. Uzupełnieniem systemu pogranicznych zamków były twierdze prywatne. Spośród nich należy wyróżnić: Słuck, Mir, Nieśwież i Lachowice. Prywatne twierdze także mogły przyczynić się do powstrzymania sił przeciwnika. 26 27 T. Długosz, op.cit., s. 52. W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 236-238.
WOJSKOWOŚĆ STRON WALCZĄCYCH WOJSKOWOŚĆ MOSKIEWSKA Państwo Moskiewskie na przełomie XVI i XVII wieku nie miało jeszcze silnego i stałego wojska. Nie oznaczało to jednak, że było pozbawione jakiejkolwiek ochrony. W razie wojny mogło zmobilizować silną armię, której organizacja i charakter nie zmieniły się od czasów Iwana IV Groźnego. Reformy wprowadzone przez cara odgrywały dużą rolę w rozwoju myśli wojskowej, ale sama organizacja wojskowa, ustalona jeszcze w drugiej połowie XV wieku, przetrwała aż do wieku XVII. W tym okresie armia moskiewska nie ulegała poważniejszej modernizacji, a to powodowało, że nie przystawała już do potrzeb nowożytnego pola walki. Dotychczas główną siłą zbrojną Państwa Moskiewskiego było opołczenije (pospolite ruszenie). Jego skład tworzyła w większości grupa ludzi niewyszkolonych, często też uchylających się od służby. Na początku XVII wieku pospolite ruszenie przestało już odgrywać znaczącą rolę. Zaczęto wówczas tworzyć regularne pułki organizowane na wzór cudzoziemskich. Armia moskiewska formowana w wyniku mobilizacji składała się z ludzi służących „po otczestwu” oraz „po priboru". Obowiązek służby wojskowej „po otczestwu” spoczywał na wszystkich przedstawicielach klasy feudalnej,
38 zarówno na właścicielach dóbr dziedzicznych, jak i nadanych czasowo. W drugim przypadku byli to żołnierze pochodzący z werbunku, a więc strzelcy. Kozacy i puszkarze. W czasie pokoju trudnili się oni rolnictwem, rzemiosłem lub handlem i mieszkali z rodzinami w oddzielnych osiedlach, tzw. słobodach1. Główną siłę zbrojną Państwa Moskiewskiego stanowiła jazda. Składała się ona przede wszystkim z bojarów (bogaty szlachcic), dworian (średnia szlachta rosyjska) i dzieci bojarskich (najniższa warstwa feudalna, tzw. służiłoje dworianstwo). Ich obowiązki określał rejestr wojskowy, zwany gosudariew razriad. W owym rejestrze znajdował się zapis informujący, iż bojar ma obowiązek stawić się na wyprawę wojenną z odpowiednią liczbą ludzi i koni. Przyjęto wówczas zasadę, że z powierzchni 100 „czet” (ok. 50 ha) ziemi wystawiano jednego wojownika na koniu i w pełnym uzbrojeniu. Liczba ludzi i koni u boku szlachcica na wojnie była więc zależna od rozmiaru posiadanego przez niego majątku. Dodatkowym obowiązkiem szlachcica, wyruszającego na wyprawę wojenną, było zapewnienie uzbrojenia dla siebie i swoich sług. Powodowało to, że uzbrojenie jeźdźców moskiewskich było różnorodne, albowiem każdy stawiał się w takim, na jakie było go stać. I dlatego na polu bitwy można było zobaczyć jeźdźców zarówno w stalowych pancerzach, kolczugach, bechterach (odmiana pancerza wykonanego z prostokątnych wypukłych płytek żelaznych, ułożonych w pionowe rzędy i połączonych żelaznymi pierścieniami), jak i w lekkich lnianych pancerzach. Głowy jeźdźców chroniły misiurki (rodzaj hełmu, połączony z plecionką z kółek drucianych osłaniającą kark i uszy) lub szyszaki (stożkowe hełmy). Broń zaczepną stanowiła rohatyna i włócznia. W walce bezpośredniej jeźdźcy posłu1 L. Bazylow, Historia Rosji, t. I, Warszawa 1983, s. 186; D. Kupisz, op.cit., s. 49.
39 giwali się szablami, pałaszami i lekkimi mieczami. Nadal dużą popularnością cieszył się łuk. W czasie pokoju jazda moskiewska zbierała się według powiatów na przeglądy, pełną mobilizację ogłaszano zaś w przypadku wojny. Przebiegała ona wolno. Niedogodnością okazywały się liczne tabory, które ciągnęły za konnicą na pole walki. Nie wszyscy zresztą spełniali swój obowiązek wobec ojczyzny. Zdarzały się przypadki, iż część społeczeństwa uchylała się od służby wojskowej. Takich obywateli określano mianem tzw. nietczików i nakładano na nich surowe kary w postaci wysokich grzywien lub nawet konfiskaty majątków. Obowiązek konnej służby wojskowej spoczywał także na Kozakach służebnych. Użytkowali oni ziemię carską tytułem dzierżawy. Mieszkali w tzw. kozackich słobodach, które stanowiły zazwyczaj oddzielne podmiejskie osiedla. Podstawowe uzbrojenie kozackiej jazdy pomiestnej stanowiły szable, piszczele i pistolety. Każdy pułk miał także na swoim wyposażeniu kilka lekkich działek. Kozacy służyli z własnym uzbrojeniem i końmi. Żołd, który otrzymywali, zależał od rangi i wynosił po 2,5-3,5 rubla rocznie. Oprócz obowiązku udziału w wyprawie wojennej zadaniem Kozaków służebnych było też wzmacnianie załogi miast, wokół których mieszkali. Liczebność kozackiej jazdy wzrastała nieustannie. Obok Kozaków służebnych pojawili się Kozacy dońscy, jaiccy, czerkascy, wołżańscy, terscy i syberyjscy. Kozacka jazda „niepomiestna” pełniła przede wszystkim służbę pograniczną2. Drugim rodzajem wojsk w Państwie Moskiewskim była piechota. Formacją pieszą, na którą należy zwrócić szczególną uwagę, są strzelcy. Pojawili się oni w połowie XVI wieku i stanowili zaczątek regularnego wojska ruskiego. 2 D. Kupisz, op.cit., s. 50-52; R. Szczęśniak, Kłuszyn 1610, s. 66. E. Razin, op.cit., t. II, s. 319-320.
40 Oddziały strzeleckie formowano z ludzi wolnych, którzy za służbę otrzymywali płacę oraz działki ziemi w pobliżu miast. Działki te nadawano w wieczystą dzierżawę, co zobowiązywało strzelców do dożywotniej służby w armii. Jeśli chodzi o służbę wojskową, to uzbrojenie i umundurowanie strzelców było jednolite. Broń, którą się wówczas posługiwali, stanowiły: piszczele (długa strzelba), berdysze (wielki, szeroki topór o zakrzywionym ostrzu) i szable. Strzelców szkolono przede wszystkim w formowaniu szyku i walce ogniowej. Uważano ich za najlepiej wyszkoloną formację carskiej armii. Spośród najlepszych strzelców formowano specjalny oddział konny. Służących w tym oddziale żołnierzy nazywano strzemiennymi. Mimo że strzelcy stanowili dobrze wyszkoloną i sprawną formację reprezentującą dużą wartość bojową, to powiększenie liczebności oddziałów strzeleckich nie było rzeczą prostą. Na przeszkodzie stał m.in. fakt, iż w skład tych oddziałów przyjmowano tylko ludzi wolnych. Ponadto wyszkolenie strzelców zależało również od możliwości finansowych państwa. Brak funduszy prowadził do ograniczenia szkoleń, co powodowało obniżenie wartości bojowej oddziałów. Podczas działań zbrojnych nie wszystkich strzelców wysyłano na pole walki, część z nich musiała pozostać w miastach i pełnić tam funkcję wartowniczą. Strzelcy kierowani do walki po zakończeniu działań zbrojnych powracali do swoich domostw. Ci, którzy żyli w okolicy Moskwy w tzw. słobodach moskiewskich, w czasie pokoju mieli za zadanie pilnowanie porządku w stolicy, natomiast strzelcy grodowi funkcję tę pełnili w miastach, w pobliżu których mieszkali. Poza okresem ćwiczeń oraz udziałem w walkach strzelcy zajmowali się na co dzień także rzemiosłem i handlem. Oddziały strzeleckie niekiedy były wzmacniane przez zaciąg mas nieregularnej piechoty. Z możliwości takiego wsparcia skorzystano m.in. podczas oblężenia Smoleńska.
41 Piechota ta składała się z ludzi mobilizowanych doraźnie z dóbr cerkiewnych, klasztornych i osób prywatnych. Ich uzbrojenie było bardzo skromne. Posiadali jedynie topory i rohatyny. Rzadko wykorzystywano ich do walki w polu, znacznie częściej do budowy fortyfikacji i osłony taboru. Jako trzecią siłę należy wymienić artylerię, która już w XVI wieku wyodrębniła się w samodzielny rodzaj wojska. Wykwalifikowaną kadrę tworzyli puszkarze (artylerzyści). Mieszkali oni w tzw. puszkarskich słobodach, gdzie zajmowali się m.in. rzemiosłem. Corocznie odbywał się przegląd artylerii, na którym puszkarze prezentowali swoje umiejętności strzeleckie. Strzelali oczywiście ze sporządzonych przez siebie dział. Skład artylerii uzupełniali strażnicy bram, kowale i cieśle. Wszyscy oni pochodzili z tych samych warstw społecznych, z których uzupełniano strzelców. Strażnicy bram strzegli wrót twierdzy z ustawionymi na wieży armatami. Cieśle zajmowali się natomiast budową i ustawieniem „hulajgorodu”, który stanowił pewnego rodzaju ruchome umocnienie polowe i umożliwiał skuteczne wykorzystanie broni palnej podczas walki w otwartym polu. Składał się z grubych desek, które przewożono na wozach lub saniach. Był tak skonstruowany, że na polu walki należało jedynie dopasować deski bądź nawet całe ściany, co wymagało już niewiele czasu. Między dwoma zamkniętymi na skrzydłach ścianami znajdowała się 3-metrowa przestrzeń. W drewnianych ścianach „hulajgorodu” na całej długości rozmieszczone były otwory dla piszczeli. Wewnątrz owego umocnienia znajdowało się dosyć miejsca na nabijanie piszczeli i strzelanie z nich oraz na ustawienie armat małego kalibru. Ze względu na przeznaczenie taktyczne artyleria już w XVI wieku dzieliła się na tzw. wielką artylerię i artylerię pułkową. W skład wielkiej artylerii wchodziła artyleria forteczna i oblężnicza. Odgrywała ona istotną rolę
42 w obleganiu twierdz. Kaliber dział, którymi posługiwali się puszkarze należący do tego typu artylerii, był duży i wynosił około 25 cm. Lekkie i znacznie mniejsze (9-10 cm) działa znajdowały się wówczas na uzbrojeniu artylerii pułkowej, która walczyła w otwartym polu. W skład artylerii pułkowej wchodziła artyleria polowa3. Pod koniec XVI i na początku XVII wieku w armii moskiewskiej służyli także najemnicy. Wśród nich byli Szkoci, Duńczycy, Szwedzi, Holendrzy, Grecy i Turcy4. Skład wojska moskiewskiego nie był jednolity. Znajdowało się w nim od trzech do siedmiu pułków, które różniły się także pod względem liczebności. Pułki dzieliły się na setki, te natomiast ulegały kolejnym podziałom na dziesiątki. Na przykład strzelcy w czasie pokoju zorganizowani byli w oddziały liczące po 500 ludzi, które składały się z setek, półsetek i dziesiątków. W skład artylerii wchodziły trzy oddziały: właściwa artyleria, tabor i oddział roboczy, którym posługiwano się w pracach drogowych oraz przy ustawianiu dział (tzw. posocha). Wojsko moskiewskie zebrane na wyprawę formowano w sześć pułków. Były to pułki: wielki, przedni, prawej ręki, lewej ręki, ubezpieczający i rozpoznawczy. W skład wojska wchodziła też artyleria i hulajgorod. Siły główne 3 E. Razin, op.cit., t. II, s. 321-327; D. Kupisz, op.cit., s. 52-53; R. Szczęśniak, op.cit., s. 67. 4 E. Razin, op. cit., t. II, s. 327 pisze, że w wojsku moskiewskim liczba żołnierzy najemnych wynosiła 4300, z tego 4000 to Kozacy ukraińscy, których zdaniem autora nie należy uważać za najemników, gdyż nie byli cudzoziemcami. Żołnierzy najemnych: Holendrów, Szkotów, Greków, Turków. Duńczyków i Szwedów było 300; D. Kupisz, op.cit., s. 56 pisze o 4000 najemników, wśród których znajdowali się: Szkoci, Duńczycy, Szwedzi, Niemcy, Grecy, Serbowie i Wołosi; J. Wimmer, Wojsko, [w:] Polska XVII w. Państwo, społeczeństwo, kultura, pod red. J. Tazbira, Warszawa 1969, s.184 podaje, że do armii rosyjskiej werbowano własnych żołnierzy, a żołnierzy najemnych przyjęto jedynie w okresie wojny z interwencją polską 1609-1611.
43 stanowił wielki pułk. Jego skrzydła zabezpieczały pułki prawej i lewej ręki5. W historiografii pojawiają się niekiedy informacje, iż „wojsko ruskie na polu bitwy działało bez jakiegokolwiek szyku”6. Tezę tę starał się obalić E. Razin, opisując szyk bojowy wojska moskiewskiego. Przedstawiał się on w następujący sposób. „Oparciem [szyku bojowego] był hulajgorod, który obsadzali strzelcy i artyleria. Dla ustawienia i ubezpieczenia hulajgorodu dowodzący nim wojewoda otrzymywał do swojej dyspozycji 1000 jeźdźców. Na skrzydłach hulajgorodu ustawiano kosze szańcowe dla wielkiej artylerii. Tutaj stawała również piechota. Środkiem uderzenia i manewru była liczna i bardzo ruchliwa jazda. Bitwa rozpoczynała się zwykle gwałtownym uderzeniem jazdy. Jeśli nie udało się od razu złamać oporu wroga, wówczas jazda przechodziła za piechotę, która przyjmowała na siebie uderzenie przeciwnika i biła się z niezwykłą wytrwałością i uporem pod osłoną miejscowych przeszkód i hulajgorodu. W tym czasie jazda porządkowała się i ponownie ruszała do boju. O wyniku bitwy decydowało wprowadzenie odwodu ogólnego, którym był pułk zasadzkowy uderzający z zasadzki na skrzydła i tyły przeciwnika w tym samym czasie, gdy artyleria ostrzeliwała go z frontu” 7. Wraz z tworzeniem się regularnego wojska ruskiego pojawił się także sztab. Kadra dowódcza rekrutowała się z grona bojarów i dworian. Całym wojskiem dowodził wielki wojewoda. Funkcję tę obejmował na podstawie rozkazu carskiego, który zawierał informacje dotyczące celu, czasu i punktów zbornych zarówno pułków, jak i całego wojska oraz środków zabezpieczenia materialnego wyprawy. Wielki wojewoda otrzymywał również tzw. razriad (listę) przydziału wojowników i wojewodów do poszczególnych 5 J. Ochmański, Dzieje Rosji do roku 1861, Warszawa 1980, s. 102; E. Razin, op.cit., t. II, s. 328, 338. 6 E. Razin, op. cit., t. II, s. 329. 7 Tamże, s. 339.
44 pułków, oddziałów strzeleckich, artylerii i hulajgorodu. Przy wojewodach znajdowali się także diacy (urzędnicy) z poddiaczymi (pomocnikami). Owi urzędnicy i ich pomocnicy odgrywali istotną rolę w sztabie moskiewskim. Otóż ich zadanie polegało na pisaniu rozkazów, prowadzeniu dziennika działań wojennych oraz zarządzaniu carskim funduszem. Dowództwo nad poszczególnymi pułkami i oddziałami strzelców przekazywano tzw. gołowom, a im z kolei podlegali setnicy. Na czele półsetki stał pięćdziesiątnik, a dziesiątkiem dowodził dziesiętnik. Wzrost liczby żołnierzy w wojsku moskiewskim oraz potrzeba ewidencji ludzi zobowiązanych do służby wojskowej przyczyniły się do powstania wyższych urzędów wojskowych. Przyjęły one nazwę prikazów. Na ich czele stali bojarzy. Czasami zdarzało się, że funkcje te pełnili książęta. Już w XVI wieku istniały trzy prikazy zajmujące się sprawami wojska: razriadny (klasyfikacyjny), strzelecki i puszkarski. Urząd razriadny zajmował się organizacyjnymi sprawami wojska. Do jego kompetencji należała ewidencja ludzi zobowiązanych do służby państwowej oraz szacowanie kosztów wyprawy. Zadanie prikazu strzeleckiego wiązało się ze służbą zbrojną strzelców oraz Kozaków grodowych. Prikaz puszkarski natomiast zarządzał sprawami artyleryjskimi i inżynieryjnymi. Sprawami wojskowymi, oprócz wyżej wymienionych prikazów, zajmował się także powstały w późniejszym okresie urząd rajtarski8. WOJSKOWOŚĆ POLSKO-LITEWSKA Przełom XVI i XVII wieku dla państwa polsko-litewskiego to okres licznych wojen. Postanowienia sejmu lubelskiego z 1569 roku mówiły m.in. o tym, że zarówno 8 Tamże, s. 328-329; L. Bazylow, op.cit., t. I, s. 186-187, 272; J. Wimmer, Wojsko, [w:] Polska XVII w. ..., s. 172.
45 Korona, jak i Wielkie Księstwo Litewskie będą mieć oddzielne siły zbrojne, nieróżniące się właściwie pod względem organizacyjnym. Najstarszą formą organizacyjną sił zbrojnych w dawnej Polsce było pospolite ruszenie. Wiązało się ono z obowiązkiem służby wojskowej w razie zagrożenia dla kraju. Królowie unikali powoływania pospolitego ruszenia, gdyż część szlachty nie miała doświadczenia wojskowego ani też odpowiedniej broni. Na ziemiach koronnych zostało ono zwołane, po raz pierwszy od roku 1538, dopiero w 1621 roku w obliczu najazdu tureckiego. Wraz z pojawieniem się zawodowego wojska zaciężnego pospolite ruszenie traciło swoje znaczenie. Podstawę sił zbrojnych w Rzeczypospolitej w XVI-XVII wieku stanowiło wojsko zaciężne. Formalnie jego trzon tworzyło wojsko kwarciane powoływane już od 1563 roku. Początkowo składało się ono z husarii, chorągwi kozackich i piechoty narodowego autoramentu. Później w jego składzie znalazła się także dragonia. Na utrzymanie wojska kwarcianego przeznaczony był stały fundusz, będący czwartą częścią dochodów z dóbr królewskich. Oddziały te ze względu na niską liczebność miały niewielkie znaczenie dla obrony państwa. Wstępnie miały liczyć 5000-6000 żołnierzy, w praktyce liczba ta była znacznie mniejsza, dlatego też ich podstawowe zadanie polegało na ochronie kresów południowo-wschodnich, zagrożonych ciągłymi najazdami Tatarów9. Oddziały kwarciane organizowano według zasady zaciągu dokonywanego przez rotmistrzów. Składały się one z rot i chorągwi. Jak pisze Jan Wojnarowski: „Z analizy materiałów historycznych wynika, że wojska kwarciane były dobrze wyszkolone, zdyscyplinowane i waleczne”10. 9 Z dziejów oręża polskiego, pod red. R. Jegorowa, Warszawa 1983, s. 89. 10 J. Wojnarowski, Mobilizacja sil zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej, Warszawa 2000, s. 25.
46 Podstawą i jednocześnie najliczniejszym rodzajem wojsk w armii Rzeczypospolitej na przełomie XVI i XVII wieku stała się kawaleria. Dzieliła się ona na autorament narodowy i cudzoziemski. W skład autoramentu narodowego wchodziła ciężkozbrojna husaria, średniozbrojni pancerni i lekkozbrojni. Natomiast oddziały cudzoziemskie tworzyła arkebuzeria i rajtaria. Kawaleria polska była zorganizowana w oddziały zwane chorągwiami, a te z kolei składały się z pocztów, które tworzyli tzw. towarzysze wraz z 3-5 lżej uzbrojonymi pachołkami, tzw. pocztowymi. Na czele chorągwi stał rotmistrz. Jego zadaniem po otrzymaniu tzw. listu przypowiedniego, będącego dokumentem królewskim lub hetmańskim, zawierającym informacje dotyczące liczby żołnierzy, czasu służby oraz uzbrojenia, było sformowanie chorągwi o liczebności około 150-200 ludzi. Dumą armii polskiej była niewątpliwie husaria, która w Rzeczypospolitej pojawiła się na początku XVI w. Zachowała ona charakter jazdy ciężkiej i była główną siłą uderzeniową kawalerii. Oddziały te służyły przede wszystkim do uderzenia rozstrzygającego i przełamującego szyk przeciwnika. Na uzbrojenie zaczepne husarza składały się: koncerz (broń biała służąca głównie do kłucia, za jej pomocą można było np. rozerwać kolczugę), nadziak (broń obuchowo-sieczna używana od XV do XVII w. jako broń jazdy służąca do rozbijania hełmu i zbroi przeciwnika; z jednej strony tępa, z drugiej wydłużająca się w ostry grot do kłucia), kopia i dwa pistolety. Każdy żołnierz ciężkiej jazdy posiadał też uzbrojenie ochronne, czyli hełm, zbroję i tarczę. Znakiem rozpoznawczym husarii były skrzydła umocowane na tylnej części siodła lub na napleczniku zbroi. Husaria wykonywała uderzenie zazwyczaj wprost przed siebie. Na początku atakowała kopiami, łamiąc szyk nieprzyjaciela, później zaś koncerzami. Warto w tym miejscu podkreślić, że o ile był to rodzaj wojska, którego uzbrojenie i taktyka jak najbardziej sprawdzały się w otwartym polu, czego znakomitym
47 przykładem może być wielkie zwycięstwo pod Kłuszynem w 1610 r., o tyle jej walory w działaniach oblężniczych nie w pełni mogły być wykorzystywane, o czym przekonał się Zygmunt III Waza podczas oblężenia Smoleńska w latach 1609-1611. Na zakończenie należy wspomnieć, że uzbrojenie i utrzymanie husarzy wraz z końmi, które pochodziły z najlepszych gatunków, było kosztowne. To z kolei powodowało, że podołać kosztom mogli tylko najbogatsi, toteż skład ciężkiej jazdy stanowiła głównie zamożna szlachta 11. Jazdę średniozbrojną tworzyli tzw. pancerni. Ich odpowiednikiem na Litwie byli petyhorcy. Uzbrojenie tego typu jazdy składało się z szabli, pary pistoletów, łuku i rohatyny (broń drzewcowa, krótka lanca). Tak jak husarze, pancerni także posiadali uzbrojenie ochronne. Składało się ono z pancerza lub kolczugi (zbroja wykonana z drucianych splecionych pierścieni)! misiurki. Chorągwie jazdy średniozbrojnej wykorzystywano do uderzenia czołowego lub wykonywania manewru. Ostatnim rodzajem narodowego autoramentu byli lekkozbrojni. W odróżnieniu od powyżej opisanej kawalerii pozbawieni byli oni ciężkich pancerzy, co wpływało na ich szybkość. Uzbrojenie obronne było takie samo jak jazdy średniozbrojnej. Lekkozbrojnych ćwiczono w konnej jeździe strzeleckiej i natarciu na białą broń. Ich chorągwie brały udział w rozpoznaniu, podczas bitwy przeprowadzały uderzenia na skrzydła i tyły przeciwnika, a w razie potrzeby prowadziły także pościg za uciekającym nieprzyjacielem. W skład polskiej kawalerii, jak już zostało wspomniane, wchodziły także oddziały tzw. cudzoziemskiego 11 J. Cichowski, A. Szulczyński, Husaria, Warszawa 1981; A. Wasilkowska, Husaria. The Wingend Horsemen, 1998, s. 14-51, 109-113; K. Olejnik, Dzieje oręża polskiego, Toruń 2004, s. 59, K. Linder. Dawne wojsko polskie. Ubiór i uzbrojenie. Warszawa 1960, s. 3; T.M. Nowak, J. Wimmer, Historia oręża polskiego 963-1795, Warszawa 1981, s. 352; A. Niesiołowski, Ussarze, „Przegląd Kawaleryjski”, R. 6, nr 5-6, 1929.
48 autoramentu. Były to arkebuzeria i rajtaria. Oddziały te zostały zorganizowane na wzór cudzoziemskich. Główne ich uzbrojenie stanowiły arkebuzy (broń palna), muszkiety (długa broń palna), rapiery (broń przeznaczona do cięcia i kłucia) i pistolety. Stosowały taktykę karakolu, która polegała na tym, że żołnierze oddawali strzał, a następnie wycofywali się na tył kolumny w celu ponownego załadowania broni. Taktyka ta ostatecznie nie przyjęła się w Polsce12. Drugim rodzajem wojsk w armii Rzeczypospolitej była piechota. Piechotę wybraniecką, zaciężną i zaporoską możemy określić mianem strzelców pieszych. Piechota wybraniecka, zwana także łanową, była formacją chłopską. Została utworzona w 1578 roku z inicjatywy króla Stefana Batorego. Wówczas z 20 łanów królewskich wybierano jednego chłopa i w ten sposób stawał się on wybranieckim żołnierzem. Chłop, w zamian za obowiązek służby zbrojnej z uzbrojeniem i umundurowaniem, zwolniony był z pańszczyzny i podatków, a podczas wojny otrzymywał żołd. Wybraniec miał być w każdej chwili gotowy do wyruszenia na kampanię wojenną. Piechota wybraniecka, podobnie jak kawaleria, była zorganizowana w oddziały zwane chorągwiami. Ich liczebność była jednak mniejsza. Oddziały te liczyły około 100 ludzi. Głównym uzbrojeniem żołnierzy wybranieckich był muszkiet z zamkiem lontowym i forkietem (broń palna wsparta na metalowych widełkach, tj. forkiecie) oraz szable i siekiery. U schyłku XVI wieku – zarówno w armii koronnej, jak i Wielkiego Księstwa Litewskiego – obok oddziałów zaciąganych w kraju pojawiły się formacje werbowane za granicą. Spośród tych oddziałów należy wymienić: piechotę niemiecką, węgierską i szkocką. Pierwsze jednostki piecho12 Z dziejów oręża polskiego..., s. 91; T.M. Nowak, J. Wimmer, op.cit., s. 353; J. Wimmer, Wojsko, [w:] Polska XVII w..., s. 179; K. Linder, op.cit., s. 5; P. Florek, Z taktyki wojsk polskich podczas działań wojennych w Moskwie w 1608-1611, [w:] Czasy nowożytne, t. 4, 1998, s. 167-168.
49 ty niemieckiej pojawiły się w wojsku polskim w 1576 roku. Oddział piechoty niemieckiej zwany był regimentem. Liczba żołnierzy w regimencie wahała się od 400 do 500 ludzi, a na jego czele stał oberstem (pułkownik). Oddziały piechoty niemieckiej składały się z pikinierów oraz muszkieterów. Ich uzbrojenie stanowiły piki, muszkiety i rapiery. Nieco inaczej przedstawiała się struktura organizacyjna i uzbrojenie oddziałów piechoty węgierskiej. Jej jednostką organizacyjną była rota, która podobnie jak chorągiew piechoty wybranieckiej składała się ze 100 ludzi. Ponadto uzbrojenie piechura węgierskiego było podobne do tego, jakie posiadał żołnierz piechoty wybranieckiej. W wojsku koronnym w niewielkiej liczbie występowała także piechota szkocka. Jej żołnierze byli znakomitymi piechurami, potrafiącymi przemierzać bez zmęczenia długie dystanse. Podobnie jak piechota węgierska, była ona zorganizowana w roty, a jej uzbrojenie przypominało to, które posiadała piechota niemiecka13. Inną formacją pieszą, która pojawiła się na przełomie XVI i XVII wieku, w wojsku koronnym byli Kozacy zaporoscy. Po raz pierwszy zostali powołani do służby wojskowej w Rzeczypospolitej pod rozkazami hetmana wielkiego koronnego Jerzego Jazłowieckiego w 1569 roku. W oddziałach Wielkiego Księstwa Litewskiego pojawili się natomiast w 1601 roku. Kozacy zaporoscy byli zobowiązani do stawienia się w swoich pułkach na każde wezwanie hetmańskie. W zamian otrzymali pewne przywileje, a także sukno na odzież oraz niewielki żołd. Warto podkreślić, że wojsko zaporoskie było tanie w utrzymaniu. Półroczny żołd wynosił 7-15 zł, gdy w tym samym okresie piechur polski otrzymywał 18 zł. Oprócz Kozaków rejestrowych byli też 13 J. Wimmer, Historia piechoty polskiej do roku 1864, Warszawa 1978, s. 139-146; Tenże. Wojsko, [w:] Polska XVII w..., s. 181-182; K. Górski, Historia piechoty polskiej, Kraków 1893, s. 25-28. J. Wojnarowski, op.cit., s. 25; Z dziejów oręża polskiego..., s. 93-94.
50 tzw. Kozacy grodowi. Nie wchodzili oni w skład rejestru królewskiego, lecz znajdowali się w ewidencji starostów grodowych na Ukrainie. Podstawowa różnica między nimi polegała na tym, że Kozacy rejestrowi otrzymywali niewielki, lecz regularny żołd, natomiast Kozacy grodowi w ogóle byli pozbawieni tego wynagrodzenia14. Dosyć specyficzną formację przeznaczoną do walki w szyku pieszym stanowiła dragonia. Pojawiła się ona w Rzeczypospolitej na początku XVII wieku. Specyfika tych oddziałów polegała na tym, że dragoni mieli konie, lecz walczyli w szyku pieszym. Wierzchowce służyły im początkowo wyłącznie do pokonywania odległości, a to z kolei sprawiało, że poruszali się szybko. Dzięki temu mogli m.in. wesprzeć jazdę tam, gdzie piechota nie była w stanie nadążyć za kawalerią. Podczas walki trzymano konie z tyłu za szykiem. Dragoni nosili mundury zwane koletami (skórzana lub sukienna kurtka męska sięgająca przed kolana), a ich uzbrojenie stanowiły muszkiety, rapiery, szable oraz broń palna. Polska piechota posiadała jednolite mundury wprowadzone jeszcze przez Stefana Batorego. Umundurowanie składało się z błękitnego żupana i nakładanej na plecy delii z czerwoną podszewką. Dziesiętnicy posiadali białe żupany i czerwone delie z zieloną podszewką. Wszyscy nosili czerwone spodnie, trzewiki i błękitne czapki15. Omawiając siły zbrojne państwa polsko-litewskiego, należy także zwrócić uwagę na artylerię, która w drugiej połowie XVI wieku osiągnęła relatywnie wysoki poziom. Mimo to, jak sugerują źródła, nie nadążała za Europą. Wy14 S. Herbst, Wojskowość polska i wojny w okresie 1576-1648. [w:] Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, pod red. J. Sikorskiego, 1.1. Warszawa 1965, s. 366, 368; H. Wisner, Rzeczpospolita Wazów. Wojsko Księstwa Litewskiego..., s. 133. 15 J. Wimmer, Historia piechoty..., s. 148; K. Linder, op.cit., s. 3, 5; T.M. Nowak, J. Wimmer, op.cit., s. 355.
51 kwalifikowaną kadrę artyleryjską tworzyli puszkarze (artylerzyści). Ich zadaniem była nie tylko obsługa dział, lecz również naprawa sprzętu artyleryjskiego. Koszty opłacenia artylerzystów, transportu dział i amunicji pokrywano ze skarbu państwowego – z podatków uchwalonych na koszty wojenne. Artyleria, którą zabrał ze sobą Zygmunt III Waza pod mury Smoleńska w 1609 r. nie była zbyt liczna. Wsparciem dla niej okazały się sprowadzone w trakcie oblężenia działa z Rygi. Na przełomie XVI i XVII wieku nastąpił także rozwój polskiej sztuki inżynieryjnej. Postęp zaznaczył się głównie w dziedzinie budowy fortyfikacji. Wówczas w Rzeczypospolitej rozpowszechniła się tzw. maniera nowowłoska, co oznaczało pojawienie się fortyfikacji typu bastionowego. Ten typ fortyfikacji charakteryzował się pięciokątnymi bastionami, w których koncentrowano artylerię16. Przy oblężeniu miast stosowano także minerkę polegającą na robieniu podkopów pod mury w celu założenia min. Owa sztuka minerska została zastosowana m.in. podczas oblężenia Smoleńska w latach 1609-1611. Na początku XVII wieku pojawiła się także lekka nieregularna jazda polska zorganizowana przez Aleksandra Lisowskiego, którą nazywano lisowczykami. Główna władza spoczywała u nich w rękach koła generalnego, czyli zgromadzenia wszystkich obywateli. Jednym z zadań zgromadzenia był wybór naczelnego wodza zwanego pułkownikiem oraz grona jego pomocników, spośród których należy wymienić: porucznika, strażnika, oboźnego, sędziego i rotmistrza. Rotmistrz dowodził jednocześnie dwiema 16 M. Kukieł, Zarys historii wojskowości w Polsce, Kraków 1929, s. 70; T.M. Nowak, Polska technika wojskowa XVI-XVII wieku. Teoria i praktyka artylerii i inżynierii, [w:] Technika a wojna X-XX w., pod red. P. Matusaka, J. Piłatowicza, Siedlce 2000, s. 52-74; P. Florek, Z taktyki wojsk polskich..., s. 169-170; J. Wimmer, Wojsko, [w:] Polska XVII w. ..., s. 182-182; Z dziejów oręża polskiego..., s. 95-96.
52 chorągwiami: „pańską” i „ciurowską”. Chorągiew „pańska” złożona była z tzw. towarzyszy i pachołków; stanowiła właściwą siłę bojową. Natomiast „ciurowską” tworzyli słudzy obozowi, którzy zajmowali się zwiadem, rabunkiem oraz ubezpieczeniem. Uzbrojenie lisowczyków składało się z dwóch pistoletów, rusznicy, łuku, szabli oraz koncerza. Nie mieli taborów, poruszali się na koniach, podczas bitwy walczyli w luźnym szyku. W 1609 roku pod dowództwem Aleksandra Lisowskiego znajdowało się około 5000 ludzi. Pod względem społecznym i narodowościowym oddziały lisowczyków były różnorodne. W ich składzie znaleźli się wywodzący zarówno ze stanu szlacheckiego, mieszczańskiego, jak i z chłopstwa: Rosjanie, Tatarzy, Kozacy, Polacy i Litwini17. W 1610 r. część lisowczyków z Aleksandrem Lisowskim czynnie wsparła Zygmunta III Wazę w działaniach prowadzonych wówczas w Państwie Moskiewskim. Oprócz wyżej omówionych sił zbrojnych w Rzeczypospolitej istniały także wojska powiatowe, siły zbrojne miast królewskich, wojska ordynackie, gwardia królewska oraz wojska prywatne magnatów świeckich i duchownych. Wojsko powiatowe, nazywane również wojskiem ziem i województw, najczęściej zaciągane było podczas bezkrólewia albo gdy wojsko Rzeczypospolitej uległo zniszczeniu, a danej ziemi groził najazd. Siły zbrojne miast królewskich powoływano obok pospolitego ruszenia w przypadku niebezpieczeństwa. Nieco inaczej przedstawiała się organizacja wojska ordynackiego. Było ono powoływane przez ordynacje magnackie, które miały obowiązek stałego utrzymywania pewnej liczby zbrojnych dla potrzeb państwowych. Zadanie tych wojsk polegało przede wszystkim na ochronie zamków znajdujących się na obszarach ordynacji. W skład niepaństwowych sił zbrojnych wchodziła 17 H. Wisner, Lisowczycy..., s. 37-39; S. Herbst, op.cit., s. 370-372.
53 również gwardia królewska, która wyruszała na wojny jako straż przyboczna króla, oraz wojska prywatne magnatów świeckich i duchownych18. Najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych był monarcha. Sprawował on władzę nad wojskiem, korzystając z pomocy organów centralnych, które pełniły funkcje administracyjne i doradcze w dziedzinie dowodzenia. Głównodowodzącymi wojsk zostawali hetmani wielcy. Było ich dwóch – jeden w Koronie, drugi na Litwie. W Koronie już od 1581 roku hetman wielki koronny sprawował swoją funkcję dożywotnio. W Wielkim Księstwie Litewskim nastąpiło to w 1589 roku. Podstawowe zadanie wielkich hetmanów polegało na tworzeniu składu armii na podstawie uchwały sejmu. Przedstawiali też kandydatów na stanowiska dowódców poszczególnych jednostek. Do kompetencji hetmanów należała kontrola wydatków na wojsko. Dysponowali oni szeroką władzą sądowniczą nad żołnierzami. Wielcy hetmani mieli również swoich pomocników, których określano tytułem hetmanów polnych. Ich zadaniem było dowodzenie obroną potoczną lub zastąpienie hetmana wielkiego w czasie jego nieobecności. Obowiązki wojskowe hetmanów dzielono między urzędników, którzy tworzyli sztab. Składał się on z: pisarza polnego, strażnika, oboźnego, intendenta, szpitalnego, kaznodziei, profosa i rotmistrzów. Pisarz polny prowadził ewidencję wojska, wypłacał żołd oraz dbał o wyposażenie żołnierzy. Strażnik był odpowiedzialny za ubezpieczenie wojska w czasie marszu. Oboźny wybierał odpowiednie miejsce na obozowisko, odpowiadał za urządzenie oraz zwijanie obozu. Zadanie intendenta polegało na zaopatrzeniu wojska w żywność, szpitalny zaś odpowiadał za stan zdrowia żołnierzy. W sztabie znajdował się także kaznodzieja, 18 J. Wimmer. Wojsko, [w:] Polska XVII w. ..., s. 157-159.
54 czyli duszpasterz, profos nadzorujący areszt wojskowy oraz rotmistrze dowodzący hufcami19. Pod względem narodowościowym w wojsku Rzeczypospolitej służyli przede wszystkim Polacy i inni jej mieszkańcy. Do połowy XVII wieku liczba cudzoziemców w szeregach armii polskiej nie była zbyt duża. Natomiast jeżeli chodzi o skład społeczny wojsk polsko-litewskich, to główną funkcję pełniły tu elementy szlacheckie. Z tego grona rekrutowała się głównie kadra dowódcza. Rotmistrzami chorągwi byli magnaci, a piechota i dragonia składały się w większości z plebejuszy. Rzeczpospolita, prowadząc liczne wojny, ponosiła duże koszty finansowe. Wiązało się to m.in. z utrzymaniem wojska zaciężnego, zakupem amunicji i sprzętu oraz transportem artylerii. Ponadto niekiedy pojawiała się konieczność powołania zaciągów nadzwyczajnych, co wiązało się z dodatkowymi kosztami. Wraz ze wzrostem liczebności wojska zaciężnego rosły koszty utrzymania go, co z kolei powodowało, że podnoszono uchwalone na cele wojskowe podatki, cła i daniny. W latach 1601-1610 ich wartość w Koronie wynosiła 4,4 mln złotych, natomiast już w latach 1611-1620 – 9,6 mln złotych20. 19 H. Wisner, Rzeczpospolita Wazów. Czasy Zygmunta III..., s. 17; 43-45; L. Leśniewski, Wielcy Hetmani Rzeczpospolitej, Warszawa 2003, s. 7-10; W. Zarzycki, Dyplomacja hetmanów w dawnej Polsce, Warszawa-Poznań 1976; J. Wojnarowski, op.cit., s. 24-25; M. Kukieł, op.cit., s. 44-45. 20 J. Wimmer, Wojsko, [w:] Polska XVII w. ..., s. 165-166; 183-186.
GENEZA WYPRAWY SMOLEŃSKIEJ SYTUACJA POLITYCZNA RZECZYPOSPOLITEJ OD ROKU 1587 DO ROKU 1609 Koniec XVI i początek XVII wieku to okres wielu ważnych i różnorodnych wydarzeń w Rzeczypospolitej. Panujący wówczas król Zygmunt III Waza musiał stawić czoło zarówno problemom wewnętrznym, z jakimi borykało się wówczas państwo, jak i zagrożeniom zewnętrznym, ze strony Rosji, Szwecji i Turcji. 27 grudnia 1587 roku na króla Polski został koronowany Zygmunt III Waza. Był on synem Jana III Wazy, księcia Finlandii i króla Szwecji, oraz Katarzyny Jagiellonki, córki króla Zygmunta I Starego. Płynęła w nim więc zarówno krew Wazów, jak i Jagiellonów, co też dało odzwierciedlenie w wychowaniu królewicza. Nie była mu obca zarówno religia matki – katolicyzm, jak też ojca – luteranizm. Owa dwoistość przyczyniła się jednak do konfliktu między ojcem a synem. Otóż Jan III Waza, będąc władcą w kraju, w którym zwyciężyła reformacja, nie popierał przywiązania syna do religii katolickiej. Katarzyna Jagiellonka zadbała z kolei o to, aby nad edukacją syna czuwali polscy nauczyciele. Zygmunt III Waza, obejmując władzę w Polsce, miał zaledwie 21 lat. Był młodzieńcem, który nie miał jeszcze zbyt
56 dużego doświadczenia w rządzeniu państwem. Wynikało to, po pierwsze, z młodego wieku, po drugie zaś, z nie najlepszych stosunków z ojcem, co spowodowało, że nie miał szansy wtajemniczyć się w rządy państwowe. Jego droga do koronacji nie była prosta. Tron polski osiągnął w walce elekcyjnej z kontrkandydatem habsburskim arcyksięciem Maksymilianem. Jego długie panowanie (1587-1632) to okres wielu zmian zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zewnętrznej Rzeczypospolitej. Wybór Zygmunta III był w Szwecji przyjęty przychylnie. W początkowym okresie społeczeństwo tego kraju widziało w przyszłej unii personalnej z Rzecząpospolitą sporo korzyści dla własnego państwa. Umożliwiłoby to m.in. wspólny front przeciwko Rosji. Pojawiły się jednak także kwestie sporne, które z biegiem czasu doprowadziły do konfliktu między obu państwami. W polityce zagranicznej Zygmunt III Waza dążył do utrzymania dobrych stosunków z Habsburgami. Przejawem tego było m.in. małżeństwo króla polskiego z Anną Habsburżanką. Zygmunt III był także gotowy zrezygnować z polskiej korony na rzecz Habsburgów, gdyby zapewniło mu to objęcie dziedzicznego tronu szwedzkiego. Zaniepokoiło to polską szlachtę. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej w chwili, gdy Zygmunt III po śmierci ojca miał wstąpić na tron szwedzki. W samej Szwecji katolicyzm króla oraz małżeństwo z Habsburżanką wywołało wiele obaw wśród tamtejszych poddanych. Z sytuacji tej skorzystał stryj Zygmunta III, Karol Sudermański. Uzyskał on poparcie stanów szwedzkich i w 1598 roku pokonał bratanka w bitwie pod Linköping. Zygmunt III Waza utracił wówczas koronę szwedzką na rzecz swego małoletniego syna Władysława. Objęcie przez niego władzy w Szwecji zostało wówczas uzależnione od kilku czynników. Królewicz w przeciągu roku miał m.in. przybyć do Szwecji i być tam dalej wychowywany w wierze protestanckiej, jednak
57 Zygmunt III nie wyraził na to zgody. Spowodowało to odsunięcie również Władysława od korony szwedzkiej. Zygmunt III Waza nie zamierzał jednak zrezygnować z tronu szwedzkiego. W 1600 roku monarcha dokonał inkorporacji Estonii. Dało to początek ciągnącym się ponad 60 lat zbrojnym konfliktom polsko-szwedzkim. W ten sposób Rzeczpospolita utraciła swojego dotychczasowego sojusznika. Wówczas wśród społeczeństwa polsko-litewskiego pojawiło się przekonanie, że aby prowadzić aktywną politykę przeciwko Szwecji i zagrożeniu turecko-tatarskiemu, należy poprawić stosunki z Moskwą. W tym celu w 1600 roku do Moskwy udało się poselstwo polskie, na czele którego stał Lew Sapieha. Poselstwo zaproponowało unię obu państw, wzmocnioną małżeństwem owdowiałego Zygmunta III z córką cara, Ksenią Godunówną. Borys Godunow odrzucił większość propozycji1. Zygmunt III Waza zdawał sobie sprawę z tego, że opanowanie tronu carskiego lub ścisła współpraca z Moskwą mogą przyczynić się do odzyskania przez niego korony szwedzkiej, z której nie chciał zrezygnować. Monarcha był nawet gotowy nieoficjalnie wspierać wysiłki Dymitra I Samozwańca w zamian za obietnicę pomocy w swoich zamierzeniach2. Tymczasem działania zbrojne prowadzone w Inflantach obciążyły skarb Rzeczypospolitej, został podniesiony żołd, co zwiększyło znacznie koszty kampanii. Ponadto w latach 1600-1602 w kraju szerzyła się zaraza, pojawił się nieurodzaj oraz głód. Zygmunt III Waza zdawał sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej Rzeczypospolitej. Dlatego też w legacji na sejmiki przed sejmem w 1603 roku dokonał analizy głównych jego zdaniem przyczyn kłopotów finansowych państwa. Wśród nich wymienił m.in. spóźnione 1 2 L. Podhorodecki, Wielki hetman Rzeczypospolitej..., s. 96. R. Szczęśniak, op.cit., s. 22.
58 w stosunku do potrzeb uchwały podatkowe oraz opieszałą ich realizację. Nadmienił również, że niewątpliwie na całą tą sytuację miały wpływ szerzące się wówczas epidemie. Król uważał, że wszystkie te czynniki spowodowały narastające zadłużenie skarbu wobec wojska. W rezultacie uchwalone wówczas na sejmie podatki pozwoliły jedynie na uregulowanie tego zadłużenia. Nie tylko skarb koronny borykał się z problemami finansowymi, bo podobny problem zaistniał także na Litwie. Dodatkową trudnością stała się śmierć podskarbiego Andrzeja Zawiszy oraz konfederacja zawiązana przez wojsko domagające się wypłaty żołdu. Na czele zbuntowanego wojska stanął wówczas Aleksander Lisowski. Niezadowoleni żołnierze walczący za ojczyznę, którzy nie otrzymali wynagrodzenia za służbę wojskową, swoją należność zaczęli odbierać grabieżą3. Rzeczpospolita w 1605 rok wkroczyła zatem z długami. W tym też roku, po prawie dziesięcioletniej przerwie, wznowili najazdy Tatarzy. Jednocześnie z nimi ofensywę ponowili Szwedzi. Kontakty z Państwem Moskiewskim także uległy ochłodzeniu, co wiązało się z zatrzymaniem w Moskwie posłów Zygmunta III, którzy udali się na ślub Dymitra Samozwańca i Maryny Mniszchówny. W gronie tym znaleźli się m.in. Mikołaj Oleśnicki, kasztelan małogoski, oraz Aleksander Gosiewski, starosta wieliski4. Wewnętrzna sytuacja państwa również nie przedstawiała się najlepiej. Zygmunt III dążył do zmian ustrojowych. Swoje rządy oparł na świeżo uformowanej grupie senatorów i magnatów (stronnictwo to nazywano regalistami), którzy popierali zarówno związki z Habsburgami, jak też koncepcję wzmocnienia władzy królewskiej. Król pragnął przepro3 A. Filipczak-Kocur, Skarb koronny za Zygmunta III Wazy, Opole 1985, s. 75-85; H. Wisner, Lisowczycy..., s. 27-29. 4 W. Sobieski, op.cit., s. 6; W. Polak, op.cit., s. 19-20.
59 wadzić reformy wzmacniające państwo, np. utworzyć stałą armię i skarb, którego źródłem dochodu byłyby stałe podatki. Plany królewskie nie wszystkim jednak się podobały. Na sejmie w 1606 roku izba poselska odrzuciła program Zygmunta III, a następnie opozycjoniści wzniecili rokosz. Na czele niezadowolonej szlachty stanął katolik Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda krakowski, oraz kalwin Janusz Radziwiłł z Litwy. Rokoszanie domagali się przede wszystkim ograniczenia uprawnień króla, chcieli, aby urzędników ziemskich wybierano na sejmikach, a finanse królewskie poddano kontroli podskarbiego. Poza tym rokoszanie byli za usunięciem z kraju jezuitów, a w toku dalszych wydarzeń wymówili posłuszeństwo królowi i domagali się jego ustąpienia. Doprowadziło to do konfliktu zbrojnego. W lipcu 1607 roku armia królewska pod dowództwem hetmanów Stanisława Żółkiewskiego i Jana Karola Chodkiewicza pokonała rokoszan w bitwie pod Guzowem. Rozpoczęły się długotrwałe rokowania zakończone dopiero w 1609 roku. Wówczas Mikołaj Zebrzydowski wraz z innymi rokoszanami przeprosił króla, a Zygmunt III Waza udzielił rokoszanom amnestii5. Podczas gdy wojska królewskie gromiły rokoszan pod Guzowem, w Starodubie pojawił się Łżedymitr, jak nazywano Dymitra II. Pod sztandary nowego Samozwańca garnęło się coraz więcej Polaków6. W maju 1608 roku jego oddziały pomaszerowały z Siewierszczyzny na Moskwę i rozłożyły obóz we wsi Tuszyno w pobliżu stolicy. Wiele 5 H. Wisner, Rokosz Zebrzydowskiego…, s. 53-76. J. Maciszewski podaje, „że w otoczeniu Szalbierza było 5000 Polaków. Byli to m.in. konfederaci brzescy i żołnierze pocztów pańskich zwolnieni ze służby (np. dawni żołnierze Zebrzydowskiego lub Radziwiłła)”, którzy do obozu tuszyńskiego kierowali się, mając nadzieję na wysoki żołd i łupy. J. Maciszewski, Szlachecka opinia publiczna w Polsce wobec interwencji w Moskwie (1604-1609), [w:] „Kwartalnik Historyczny”, z. 2; 1963, s. 378. 6
60 miast i ziem wypowiedziało posłuszeństwo carowi Wasylowi Szujskiemu i przeszło na stronę Dymitra II. Wówczas zmuszony trudną sytuacją car podjął rozmowy z poselstwem polskim w celu podpisania rozejmu między Polską a Moskwą. Rozejm został zawarty 27 lipca 1608 roku i miał obowiązywać do 30 czerwca 1612. Uzgodniono wówczas m.in., że car wypuści wszystkich uwięzionych w Moskwie Polaków oraz zwróci im zrabowane rzeczy. Ponadto oba kraje miały pozostać przy swoich granicach, a w razie niebezpieczeństwa udzielić sobie wsparcia wojskowego7. Tymczasem więzieni jeszcze w Moskwie posłowie Gosiewski i Oleśnicki słali do króla listy, w których donosili o słabości Państwa Moskiewskiego i nawoływali do szybkiego działania. Zygmunt III Waza, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji Wasyla Szujskiego oraz pamiętając propozycje bojarów dotyczące polskiej kandydatury na tron carski, prawdopodobnie latem 1608 roku podjął decyzję o interwencji w Państwie Moskiewskim. Monarcha zdawał sobie sprawę z faktu, że aby rozpocząć wojnę, należy najpierw zwołać sejm. Nie zwlekając więc, rozesłał do senatorów listy deliberatoryjne (listy, za pomocą których władca zasięgał opinii senatorów). W listach tych król pisał o zatrzymaniu wielu posłów polskich, mówił też o słabości Państwa Moskiewskiego i wspomniał, że może to okazać się szansą na odzyskanie ziem straconych przez Litwę. Podkreślił także, że rozejm między obu państwami został i tak już złamany, albowiem Szujski nie wypuścił w umówionym czasie reszty Polaków. Obiecał jednak, że bez zgody sejmu nie podejmie decyzji w sprawie interwencji w Moskwie. Pragnąc jednak uzyskać poparcie dla swych planów, Zygmunt III Waza zadbał o to, by w ważniejszych 7 J. Besala, Rzeczpospolita szlachecka.., s. 19; L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 152-153; W. Polak, op.cit., s. 50-51; S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 26-27.
61 sejmikach uczestniczyli wysłani z odpowiednimi instrukcjami senatorowie, którzy pokierowaliby sprawami według woli króla. Jak się okazało już wkrótce, działania Zygmunta III przyniosły przynajmniej częściowo sukces. Wynik kampanii sejmikowej okazał się dla króla korzystny8. Wobec trudnej sytuacji car Wasyl Szujski zdecydował się szukać pomocy w Szwecji, która nadal znajdowała się w stanie wojny z Rzecząpospolitą. 28 lutego 1609 roku w Wyborgu został zawarty układ między Szujskim a Karolem IX Sudermańskim. Car wyrzekł się wszelkich roszczeń do Inflant i Koreły (Karelia) na rzecz Szwecji, która z kolei zobowiązała się wesprzeć swą armią Wasyla Szujskiego, a tym samym pomóc zapanować nad sytuacją w Państwie Moskiewskim. Zawarty w Wyborgu traktat moskiewsko-szwedzki był nie na rękę Zygmuntowi III Wazie. Sprzymierzone Moskwa i Szwecja stawały się potęgą, a to stwarzało niebezpieczeństwo dla Rzeczypospolitej oraz przekreślało nadzieję monarchy polskiego na odzyskanie tronu w Sztokholmie. Wydarzenie to prawdopodobnie skłoniło Zygmunta III Wazę do podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie interwencji w Państwie Moskiewskim. Król uznał układ szwedzko-moskiewski za złamanie przez cara postanowień rozejmu z 1608 roku i rozpoczął przygotowania do wojny. PROPOZYCJE OSADZENIA KRÓLEWICZA WŁADYSŁAWA NA TRONIE CARSKIM Początek XVII wieku w Państwie Moskiewskim to „okres wielkiego zamętu”9. Wydarzenia, które wówczas zaszły (panowanie Wasyla Szujskiego, działania Dymitra I 8 Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. I, 1572-1620..., s. 336-337; Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego, t. I, 1572-1632..., s. 388-390; W. Polak, op.cit., s. 50; 64-66. 9 L. Bazylow, op.cit., s. 208.
62 i Dymitra II), doprowadziły do tego, że część społeczeństwa zaczęła rozważać możliwość powierzenia tronu moskiewskiego królewiczowi Władysławowi, synowi Zygmunta III Wazy. Myśl o osadzeniu młodego Władysława na tronie carskim pojawiła się już w 1600 roku. Wówczas do Moskwy przybyło polskie poselstwo, na czele którego stał Lew Sapieha. Jak wspomniano, oprócz unii obu państw zaproponował, by tron moskiewski objął królewicz. Rozmowy zakończyły się jedynie zgodą na rozejm między Polską a Moskwą. Pozostałe propozycje Borys Godunow odrzucił. W styczniu 1606 roku do Krakowa przybył wysłannik Dymitra I Samozwańca, Iwan Bezobrazow. Poseł, zgodnie z panującym zwyczajem, najpierw został wysłuchany przez króla. Następnie domagał się prywatnej rozmowy z Lwem Sapiehą, na którą Zygmunt III Waza nie wyraził zgody. Monarcha zaproponował, aby sprawy, które chciał poruszyć poseł z kanclerzem litewskim, omówił z Aleksandrem Gosiewskim, starostą wieliskim. Wówczas „Semotis arbitris (usunąwszy świadków), otworzył się [Bezobrazow] z tym zleceniem, które miał od Szujskich i od Goliczynów, którzy uskarżali się żałobliwie królowi jegomości, że na nich wsadził człeka tak podłego, lekkiego, uskarżając się dalej na tyraństwo, na wszeteczeństwo, na zbytki jego, i że ten człowiek z żadnej miary nie jest godzien miejsca tego; więc iż chcą o tym myśleć, jakoby go znieśli, chcąc raczej do tego rzeczy wieść, żeby na tym państwie królewicz Władysław onym panował. Ta była summa (treść) wskazania od bojar”10. Król kazał w tajemnicy przekazać bojarom, że żałuje, iż udzielił wsparcia Dymitrowi. „Co się tyczy królewicza Władysława, król jegomość nie jest tego umysłu, żeby go 10 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 18-19; S. Ochman-Staniszewska, Dynastia Wazów w Polsce, Warszawa 2006, s. 88.
63 miała uwodzić chciwość panowania i syna swego do takowejże moderacji chce mieć, podając to na wolę bożą” 11. Po raz kolejny kandydatura Władysława na tron carski została wysunięta w 1607 roku podczas rozmów polskich senatorów z posłami Wasyla Szujskiego. W składzie poselstwa cara znalazł się kniaź Grzegorz Wołkoński i diak Andrzej Iwanow. Do Krakowa dotarli oni pod koniec 1606 roku. Król przyjął ich dopiero 4 stycznia 1607 roku. Tym razem także swoją propozycję poselstwo poruszyło dopiero podczas nieoficjalnych rozmów z polskimi senatorami. Propozycja ta nie dotyczyła jednak wyłącznie królewicza Władysława. Posłowie brali pod uwagę również kandydaturę Zygmunta III Wazy. Ponadto wspominali także o niechęci bojarów wobec Szujskiego, co mogło dawać nadzieję, że w Państwie Moskiewskim panuje odpowiednia atmosfera do objęcia władzy przez polskiego pretendenta. Po raz kolejny podobna sugestia pojawiła się podczas rozmów w Moskwie w 1608 roku. Bojarzy ponownie prosili Zygmunta III, by wyraził zgodę na objęcie tronu moskiewskiego przez jego syna Władysława. Prośbę argumentowali swoim dążeniem do uspokojenia sytuacji w Państwie Moskiewskim, a to byłoby możliwe, gdyby król pozytywnie rozpatrzył ich propozycję. Zapewniali też monarchę, iż osadzenie jego syna na tamtejszym tronie nastąpi w pokojowy sposób, albowiem chcą doprowadzić do tego, że Wasyl Szujski dobrowolnie sam ustąpi. Pojawienie się takiej koncepcji w środowisku bojarskim potwierdzały również inne osoby, m.in. kasztelan przemyski Andrzej Stadnicki i podstoli lwowski Stanisław Domaradzki12. „Podczas gdy z Moskwy przychodziły propozycje i prośby głównie co do królewicza, to tymczasem na 11 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 19-20. W. Polak, op.cit., s. 26-27; 60; S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 28-29. 12
64 dworze polskim i śród Polaków pojmowano to w innej formie i mówiono zazwyczaj o ojcu, a nie o synie” 13. Zygmunt III Waza prawdopodobnie chciał zdobyć carską koronę dla siebie, gdyby jednak okazało się to niemożliwe, nie odrzucał także możliwości, by carem został jego syn Władysław. SEJM Z 1609 ROKU 15 stycznia 1609 roku w Warszawie rozpoczął się sejm walny Rzeczypospolitej14. Zygmunt III Waza nie zdecydował się omawiać sprawy wojny z Moskwą na tym forum. Nie miał pewności, czy sejm poprze jego plany. Kwestia ta została poruszona jedynie na naradach senatu. Powitalne przemówienie wygłosił marszałek izby poselskiej, stolnik litewski, Krzysztof Wiesiołowski. W jego przemówieniu nie została wspomniana kwestia wyprawy na ziemie wschodniego sąsiada, znalazła się natomiast m.in. aluzja do rokoszu i wyrażone nadzieje, że sprawa ta będzie w pełni wyjaśniona i rozwiązana. Tym samym można zaryzykować stwierdzenie, że stolnik litewski sugerował królowi, aby nie podejmował żadnych działań bez zgody społeczeństwa. W następnych dniach odbyły się wota senatorskie (mowy, w których senatorowie wyrażali swoje poglądy w kwestiach dotyczących państwa oraz co do koniecznych postanowień). Udział w nich wzięło 46 senatorów. Wota rozpoczął prymas Wojciech Baranowski. Prymas na początku zastrzegł, iż na temat wojny nie będzie się publicznie wypowiadał, m.in. dlate13 W. Sobieski, op.cit., s. 14. W. Konopczyński, Chronologia sejmów polskich, Kraków 1948, s. 20; A. Filipczak-Kocur, Skarb koronny..., s. 94; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 39, podają, że sejm rozpoczął się 15 stycznia 1609 r. Natomiast W. Polak, op.cit., s. 68 pisze, że było to 18 stycznia 1609 r. 14
65 go, by nieprzyjaciel nie wiedział, w jaki cel Rzeczpospolita chce uderzyć15. „W końcowej części przemówienia stwierdził jednak, że jest to dobra okazja, aby się pomścić za krwawe gody moskiewskie na wiarołomnym nieprzyjacielu, lecz najpierw należy pomyśleć o uzdrowieniu własnego państwa i ponadto zgromadzić odpowiednie środki”16. Wśród innych biskupów także nie brakowało głosów popierających wyprawę na Moskwę. W gronie tym znaleźli się m.in. Andrzej Opaliński, biskup poznański, oraz Marcin Szyszkowski, biskup płocki. Niektórzy biskupi w swoich wypowiedziach koncentrowali się jednak na innych kwestiach aniżeli wyprawa przeciwko Państwu Moskiewskiemu. Na przykład Maciej Pstrokoński, kanclerz i biskup włocławski, oraz Wawrzyniec Gembicki. biskup chełmiński, w swoich mowach główną uwagę poświęcili sprawie Prus Książęcych. Byli też i tacy, którzy w ogóle nie wypowiadali się na temat wojny. Tak uczynił np. biskup krakowski, Piotr Tylicki17. Głos zabrał też kasztelan krakowski, książę Janusz Ostrogski. Wprawdzie poparł on pomysł wojny, przestrzegał jednak króla, aby w swych zamiarach nie zapędzał się za bardzo i zadowolił pewnymi zdobyczami, a nie dążył do czegoś, co może okazać się w rezultacie zgubą, a nie sukcesem. Chodziło oczywiście o to, aby król patrząc realnie na możliwości swego państwa ograniczył plany względem opanowania całego Państwa Moskiewskiego. Kasztelan krakowski argumentował, że lepiej jest władać jednym państwem spokojnym niż kilkoma, których sytuacja jest 15 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618. Opinie i stanowiska szlachty polskiej, Warszawa 1968, s. 162, 164; W. Polak, op.cit., s. 68. 16 Cytat za: Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 39-40. 17 Szerzej opisuje wystąpienia poszczególnych biskupów W. Polak, op.cit., s. 68.
66 niestabilna, przez co można doprowadzić do chaosu i zagrożenia dla własnego kraju18. Kasztelan kaliski, Adam Stadnicki, zachęcał króla do podjęcia działań zbrojnych. Jego wotum dotyczyło jednak nie sprawy moskiewskiej, lecz skierowania wojsk Rzeczypospolitej ku Szwecji19. Wotum senatorskie wygłosił również Stanisław Żółkiewski. Było ono długie i zasadniczo poświęcone zagrożeniom militarnym dla kraju oraz stanowi sił zbrojnych Rzeczypospolitej. Hetman podkreślił, iż żołnierz kwarciany wyposażony jest w zły ekwipunek, a Rzeczypospolitej grozi najazd tatarski. Zwrócił też uwagę na trudną sytuację w Inflantach. Pod koniec przemówienia poruszył kwestię moskiewską. Stanisław Żółkiewski, mimo iż sugerował królowi, że państwa nie stać na nową wojnę, to nie chciał przeciwstawić się zdaniu całego senatu i w rezultacie zgodził się na wyprawę moskiewską20. Z dużym zainteresowaniem senatorowie wysłuchali wotum Mikołaja Oleśnickiego, kasztelana małogoskiego. Kasztelan powrócił z długiej niewoli moskiewskiej, dlatego też wszyscy byli ciekawi, jakie stanowisko przyjmie w związku ze sprawą wschodniego sąsiada. Tymczasem Oleśnicki wotum rozpoczął od szerokiego opisania swojej sytuacji w niewoli. Następnie poruszył jeden z aspektów moralnych, który zdaniem kasztelana wstrzymywał króla 18 J. Maciszewski pisze, że książę Ostrogski odwołał się do sytuacji, która zaistniała podczas panowania Zygmunta Starego. Sprawa ta dotyczyła proponowanego mu tronu Czech i Węgier. Wówczas Zygmunt Stary mia ł wypowiedzieć słowa: „Wolę jednemu królestwu spokojnemu panować, aniżeli wielom królestwom niespokojnym, dla których bym i własne królestwo utracił”. J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 164. 19 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 40. 20 L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 155; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 207; J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 164-165.
67 i posłów przed rozpoczęciem wojny. Rozważał mianowicie, czy można najeżdżać zbrojnie kraj chrześcijański. W konkluzji Oleśnicki stwierdził, że społeczeństwo moskiewskie „postacią jest chrześcijańską, lecz serce ma pogańskie” 21, dlatego też, jego zdaniem, król bez większych skrupułów może rozpocząć wojnę. Na sejmie nie zabrakło też przedstawicieli litewskich. Jednym z nich był marszałek wielki Moniwid Dorohostajski. Twierdził on, że tak naprawdę nie wie, jaka sytuacja panuje w Państwie Moskiewskim, gdyż za mało ma informacji na ten temat. Czynnik ten spowodował, że Dorohostajski nie był zdecydowany co do wyprawy i proponował, aby najpierw lepiej rozpoznać sytuację, a dopiero później podjąć adekwatne do tego decyzje. Jako ostatni wotum wygłosił kanclerz litewski, Lew Sapieha. Był on zwolennikiem wyprawy na Moskwę, gdyż widział w niej możliwość realizacji interesów litewskich. Chodziło mianowicie o rewindykację utraconych przez Litwę terytoriów. W swoim przemówieniu kanclerz przypomniał zebranym okoliczności utraty tych ziem i stwierdził, że nadszedł dogodny moment do ich odzyskania. Poruszył również kwestię tytulatury władcy Rzeczypospolitej. Nie podobało mu się, że Dymitr tytułował Zygmunta III po prostu Zygmuntem Polskim, a nie królem polskim. Kanclerz podjął także polemikę z przeciwnikami wyprawy, próbując przekonać ich do zmiany swojego stanowiska. Lew Sapieha podkreślił też fakt, że jeżeli król podejmie decyzję o wojnie, to jego zwycięstwo jest prawie pewne, gdyż „bratu memu [Janowi Piotrowi] Sapieże już tam wszystkie zamki i miasta przysięgały, a oprócz samej Moskwy i Smoleńska”22. Kanclerz litewski zakończył swoją mowę wezwaniem do podjęcia przygotowań do wojny. 21 22 W. Polak, op.cit., s. 70. Tamże, s. 71-73.
68 Niektórzy senatorzy nie zajęli żadnego stanowiska w kwestii wojny z Moskwą. Pod względem statystycznym głosowanie wypadło następująco: spośród 29 wotujących senatorów, 12 poparło wojnę moskiewską, 16 nie zabrało głosu w tej kwestii, a jeden stwierdził, że nie ma na ten temat zdania. Wyraźnego sprzeciwu co do wyprawy na wschodniego sąsiada zabrakło. „Kilka prowojennych głosów przy milczeniu na ten temat pozostałych senatorów pozwalało Zygmuntowi uznać, że ma akceptację senatu”23. W izbie poselskiej sprawy wojny moskiewskiej nie poruszono. Nie oznaczało to jednak, że posłowie nie mieli informacji na ten temat. Przede wszystkim byli obecni jako widzowie podczas wotów senatorskich, skąd mogli wywnioskować o zamiarach monarchy. Ponadto informacja ta została również zawarta w instrukcjach sejmikowych. Podstawowymi jednak kwestiami, którymi zajęli się posłowie, były sprawy lenna pruskiego24. Na sejmie w 1609 roku pojawili się również wysłannicy Dymitra Samozwańca. Wielkie nadzieje pokładał on przede wszystkim w osobie wojewody sandomierskiego, Jerzego Mniszcha. Wojewoda ten wystąpił z sugestią – omówioną wcześniej z carem – możliwości odzyskania przez Rzeczpospolitą Smoleńska, ziemi siewierskiej i czernihowskiej. W zamian pragnął, aby Zygmunt III zrezygnował z zamiaru opanowania Moskwy. Wojewoda sandomierski poruszył również kwestię ewentualnych konsekwencji, jeżeli monarcha nie rozpatrzy pozytywnie jego propozycji. Zagroził, iż wówczas wszyscy Polacy znajdujący się na służbie Dymitra wystąpią przeciwko królowi 25. Jak wskazują późniejsze wydarzenia, ani króla, ani senatu nie przeraziły groźby 23 Tamże, s. 73; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 40. Tamże, s. 41; J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 162. 25 W. Polak, op.cit., s. 80; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 42; A. Hirschberg, op.cit., s. 112. 24
69 Jerzego Mniszcha i podjęli ryzyko wystąpienia zbrojnego przeciwko Państwu Moskiewskiemu. Wojewoda sandomierski nie był jedyną osobą, która miała reprezentować interesy cara w Warszawie. Wkrótce przybył tam Fiodor Niechoroszy Łopuchin. Był on sekretarzem Samozwańca. „Posłannik ten otrzymał polecenie w imieniu Pana swego ofiarować wieczną przyjaźń i statecznie trwałą miłość tak Zygmuntowi, jak i wszystkiej Rzeczypospolitej polskiej”26. Król Zygmunt III Waza nie przyjął jednak posła, dlatego też tak naprawdę do końca nie można określić, z jakimi instrukcjami Łopuchin przyjechał do Warszawy. Podobny los spotkał także innego posła wysłanego przez Samozwańca, Walentego Walawskiego, którego król również nie chciał wysłuchać. Do Warszawy przybyli także posłowie z wojska polskiego popierający Dymitra II Samozwańca. Skład poselstwa tworzyli: Wespazjan Rusiecki, Stanisław Suliszowski i Mikołaj Kościuszkiewicz. Nazwisko czwartego posła nie jest znane. Ci w odróżnieniu od swych poprzedników mieli więcej szczęścia i zostali wysłuchani. Najpierw wystąpili przed obliczem senatu, a następnie w prywatnym pokoju delegację przyjął sam król Zygmunt III. Na wstępie oświadczyli oni, że nie zamierzają odstąpić od Dymitra, któremu składali przysięgę. Odradzali też królowi wojnę z Państwem Moskiewskim, twierdząc, iż wyprawa ta nie przyniesie Rzeczypospolitej korzyści, a wręcz przeciwnie, może przynieść straty. Twierdzili, że nastroje panujące w Państwie Moskiewskim niekoniecznie będą przychylne podjętym przez króla-katolika działaniom. Delegaci poruszyli także inną istotną kwestię dotyczącą wojny. Mianowicie pragnęli uświadomić Zygmuntowi III, że aby rozpocząć wyprawę, powinien mieć duże oddziały wojskowe, które na dłuższy czas będzie mógł uwikłać w działania zbrojne prowadzone 26 A. Hirschberg, op.cit., s. 113.
70 za wschodnią granicą. W ten sposób posłowie sugerowali, że wojna z Państwem Moskiewskim wcale nie musi zakończyć się szybko (na co zapewne liczył król), i w konkluzji podkreślali, że monarcha musi liczyć się z dużym nakładem finansowym. Posłowie próbowali też odwieść króla od tej wyprawy z powodów osobistych. Obawiali się osadzenia na tronie carskim Zygmunta III lub królewicza Władysława, co zaprzepaściłoby ich wysiłki przysłużenia się Dymitrowi. Delegaci upomnieli się także w imieniu Jana Piotra Sapiehy o wypłacenie 12 000 zł, które skarb Rzeczypospolitej był mu winien. Sapieha wyłożył owe pieniądze, walcząc w Inflantach. Na zakończenie poselstwo oświadczyło, że jeśli król pozytywnie rozpatrzy ich propozycje i odstąpi od swych planów wobec zbrojnej interwencji w Państwie Moskiewskim, to wówczas Dymitr również pójdzie na ustępstwa i zrzeknie się na korzyść Rzeczypospolitej Smoleńska, Siewierszczyzny i Czernihowszczyzny. Propozycja wydawała się kusząca, jednak, jak się okazało, nie na tyle, aby przekonać do niej Zygmunta III, który już wówczas miał względem Moskwy bardziej dalekosiężne plany. Ostatecznie monarcha po wysłuchaniu posłów obiecał, że pieniądze dla starosty uświackiego Jana Piotra Sapiehy zostaną przekazane ze skarbu państwowego. Zadeklarował również, że porozumie się jeszcze z wojskiem tuszyńskim przez swoich posłów. Nie oznaczało to jednak poparcia dla Dymitra Samozwańca. Zygmunt III był raczej zainteresowany jego oddziałami zbrojnymi, których wsparcie byłoby dla niego niewątpliwie korzystne27. Sejm walny zakończył się 26 lutego 1609 roku. Uchwalił on podatki na wojnę w Inflantach i obronę w razie za27 J. Budziłło, Historia Dymitra Fałszywego, [w:] Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie 1610-1612, орr. M. Kubala, T. Ściężor. 1995, s. 421-424; W. Polak, op.cit., s. 81-82; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 41-42; M. Marchocki, op.cit., s. 41.
71 grożenia granic Rzeczypospolitej. Wspomniane podatki to m.in. łanowe (podatek gruntowy w wysokości 2 gr z łanu, płacony przez kmieci i od dóbr duchownych), czopowe (podatek płacony przez mieszczan od wyrobu i sprzedaży piwa, gorzałki, miodu; czopowe wynosiło najczęściej 1/18 ceny sprzedaży), pogłówne żydowskie (podatek osobisty, płacony „od głowy” monarsze za opiekę; wysokość podatku była zależna od pozycji społecznej) oraz czwarty grosz (podatek będący dodatkiem do cła królewskiego, który dotyczył kupców. Kupcy płacili go od wywożonych i wwożonych towarów). Część posłów zadeklarowała podatki już na sejmie, pozostali jednak wstrzymali się i uzależnili decyzję od sejmików posejmowych28. „Zebrany sejm 1609 roku odprawił się tak spokojnie i zgodnie, iż dotąd przez całe panowanie swoje Zygmunt podobnego nie widział”29. TAJNA NARADA SENATU Zygmunt III Waza nie zdecydował się na omawianie sprawy wojny z Moskwą na forum sejmu, natomiast jeszcze przed rozpoczęciem wotów senatorskich zapowiedział, że temat ten zostanie poruszony na tajnej naradzie senatu na początku lutego 1609 roku30. Być może wiadomość o owym spotkaniu spowodowała, że część senatorów zdecydowała nie wypowiadać się na temat zbrojnej interwencji w Państwie Moskiewskim w czasie publicznych wotów, a uczynić to dopiero podczas tajnej narady. Wyjaśniłoby to jednocześnie wyniki wotów senatorskich. 28 A. Filipczak-Kocur, Skarb koronny..., s. 97. J.A. Starza, Stanisław Żółkiewski. Obraz historyczny z czasów Stefana I i Zygmunta III, t. II, Berlin 1851, s. 111. 30 W. Polak, op.cit., s. 73. 29
72 Na początku obrad senatorowie nie byli jednomyślni co do planów królewskich. Zdawali sobie sprawę, że uwikłanie Rzeczypospolitej w wojnę na dwa fronty – Rzeczpospolita prowadziła działania w Inflantach, na które sejm 1609 roku uchwalił podatki, oraz planowała wyprawę na Państwo Moskiewskie; na tę drugą nie mając zabezpieczenia finansowego – może zakończyć się niepowodzeniem. Środki finansowe Rzeczypospolitej były ograniczone i nie pozwalały na zaciągnięcie dużej liczebnie armii. Niektórych senatorów niepokoił także fakt, że wyprawa ma być podjęta bez zgody sejmu. Takie obawy m.in. wyrażał Lew Sapieha. W jednym ze swoich listów do żony pisał: „Kiedym widział chęć jego wielką do tej wojny, radziłem mu i prosiłem go, aby się radził panów senatorów, a bez nich nic nie poczynał, odpowiedział mi, że się on nie będzie nikogo radził”31. Wśród senatorów przeciwko wojnie ze wschodnim sąsiadem opowiedział się hetman wielki litewski, Jan Karol Chodkiewicz. „Nie pochwalał [on] iście pańskie do Moskwy i sam król IMCi ganił tę wyprawę i pod tym względem nie godził się z największymi nieprzyjacioły swymi, co tego piwa [wojnę moskiewską] nawarzyli” 32. Drugim senatorem, który poparł Chodkiewicza i przeciwstawił się wojnie, był wojewoda wileński, Mikołaj Krzysztof Radziwiłł, zwany Sierotką. Jego stanowisko w tej kwestii doprowadziło do ochłodzenia stosunków z Lwem Sapiehą oraz konfliktu z duchowieństwem33. Podczas tajnej narady senatu swoje stanowisko co do wyprawy określił także Krzysztof Moniwid Dorohostajski. O ile po zakończeniu przemówienia przez Mikołaja Oleśnickiego podczas wotów senatorskich marszałek wielki 31 W. Sobieski, op.cit., s. 10. Tamże, s. 28. 33 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 169; Tenże, Szlachecka opinia publiczna w Polsce wobec interwencji w Moskwie (1604-1609).,.,s. 382. 32
73 litewski nie był jeszcze zdecydowany, to podczas narady sprzeciwił się planom królewskim. Jak wskazują jednak dalsze wydarzenia, Dorohostajski zmienił swoje stanowisko i wyruszył wraz z Zygmuntem III pod Smoleńsk. Zmiana jego decyzji prawdopodobnie wiązała się z problemami rodzinnymi, z którymi wówczas borykał się marszałek litewski34. Zmienił swoje zdanie także biskup wileński Benedykt Wojna, który w wojnie moskiewskiej zaczął widzieć szansę na szerzenie wiary katolickiej na wschodzie35. W rezultacie spośród senatorów zgromadzonych na tajnej naradzie senatu tylko kilku nie poparło planów królewskich. Stanowisko senatorów w czasie obrad sejmu i później podczas narady pozwoliło Zygmuntowi III myśleć, że ma w pewnym stopniu przyzwolenie na realizację swych planów wobec Państwa Moskiewskiego36. PLANY ZBROJNEJ INTERWENCJI W PAŃSTWIE MOSKIEWSKIM Plany zbrojnej interwencji w Państwie Moskiewskim, jak uwidoczniła tajna narada senatu, miały zarówno swych zwolenników, jak i przeciwników. Poza zajmowanym przez senatorów stanowiskiem, co zostało opisane we wcześniejszym podrozdziale, warto zwrócić uwagę na inne głosy na ten temat. Na przykład podkomorzy Andrzej Bobola i podkanclerz Feliks Kryski, znani jako „ciche komorne rady”, opowiadali się za wojną moskiewską i nakłaniali do poboru na nią. 34 W. Polak, op.cit., s. 73. J. Maciszewski, Szlachecka opinia publiczna w Polsce wobec interwencji w Moskwie (1604-1609)..., s. 382. 36 S. Żółkiewski. Początek i progres...., s. 33; W. Polak, op.cit., s. 73; J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 166. 35
74 Plany zbrojnej interwencji popierali na ogół polscy i litewscy biskupi. Dla nich niekoniecznie istotny był późniejszy spór dotyczący kierunku wyprawy – Smoleńszczyzna czy Siewierszczyzna – ponieważ w podjętych przez króla Zygmunta III Wazę działaniach widzieli głównie szansę nawrócenia prawosławia. Koncepcję tę popierali szczególnie prymas Wojciech Baranowski oraz biskup wileński Benedykt Wojna. Przeciwnikami interwencji w Państwie Moskiewskim byli m.in. eksrokoszanie, którzy twierdzili, że planowana wyprawa jest bezprawna. Ich stanowisko wywołała obawa, że jeśli król zasiądzie na carskim tronie, to w Rzeczypospolitej może zapanować wówczas absolutyzm, czemu oczywiście byli przeciwni37. Zdania w sprawie podjęcia wojny ze wschodnim sąsiadem były więc podzielone. Jednak sam król miał już wówczas wyrobioną w tej kwestii opinię. Podczas planowania wyprawy na Państwo Moskiewskie wśród królewskich doradców doszło wkrótce do kolejnego sporu. Dotyczył on koncepcji operacyjnych i strategicznych wojny. Kierunek, w którym miało wyruszyć wojsko Rzeczypospolitej, wywołał w sejmie sprzeczne reakcje. Pojawiły się wówczas dwie propozycje. Jedna mówiła o przeprowadzeniu wojsk przez ziemię siewierską, a po zdobyciu tamtejszych zamków skierowaniu ich do Moskwy. Druga zaś koncepcja przewidywała opanowanie potężnej twierdzy smoleńskiej, a później wyruszenie ku Moskwie. Tuż po zakończeniu sejmu Stanisław Żółkiewski udał się do króla na prywatną audiencję. Pragnął zasięgnąć szerszych informacji w związku z planami Zygmunta III względem Państwa Moskiewskiego. Hetman zapytał więc króla, „jakim sposobem, z jaką siłą i jaką drogą miała być prowadzona wyprawa do Moskwy”38. Monarcha nie udzielił 37 W. Sobieski, op.cit., s. 19; 24-27. K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611 i bitwa pod Kłuszynem..., nr 1, s. 2. 38
75 jednoznacznej odpowiedzi. Zapewnił jednak, że o sposobie prowadzenia wojny i potrzebnej do tego przedsięwzięcia siły niezwłocznie powiadomi Żółkiewskiego, gdy tylko podejmie ostateczną decyzję. Jeżeli natomiast chodzi o drogę, to najprawdopodobniej skieruje wojska na Smoleńsk. Jeszcze wówczas król wahał się, którą drogą podążyć ku Moskwie. Owe wahania były spowodowane m.in. trudną sytuacją na froncie inflanckim, jak również zagrożeniem tureckim. Zygmunt III zdawał sobie także sprawę z trudnej sytuacji finansowej Rzeczypospolitej. Posiadane przez króla środki nie pozwalały na zaciągnięcie dużej liczebnie armii. Hetman starał się rozwiać wątpliwości króla, radząc skierować siłę operacyjną przez Siewierszczyznę. Zamki ziemi siewierskiej były z drewna, a te, zdaniem Stanisława Żółkiewskiego, łatwiej zdobyć np. przez podpalenie aniżeli Smoleńsk – jak wiadomo jedną z najpotężniejszych wówczas twierdz na wschodzie Europy. Na jej zdobycie, zdaniem hetmana, potrzeba byłoby dużej liczby piechoty oraz artylerii. Żółkiewski już wówczas obawiał się, że jeżeli Zygmunt III skieruje działania wojenne pod mury tej twierdzy, to na długo mogą one zatrzymać wojska Rzeczypospolitej. Uważał także, iż do oblegania i szturmu tak potężnej twierdzy potrzebne są działa wielkiego kalibru. Wyposażenie wojsk w takie działa nie było rzeczą prostą z uwagi na brak funduszy. Ponadto prowadzenie owych dział utrudniłoby i spowolniłoby pochód wojska39. Stanisław Żółkiewski stał się więc zwolennikiem planu, by armia królewska uderzyła przez Siewierszczyznę bezpośrednio na Moskwę. Po opanowaniu stolicy jego zdaniem należało podjąć „odpowiednią do zastanych realiów akcję dyplomatyczną i militarną”40. 39 J.A. Starza, op.cit., s. 114; W. Polak, op.cit., s.74-75; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia moskowskowo gosudarstwa..., t. V, s. 400. 40 R. Szczęśniak, op.cit., s. 24-25.
76 Przeciwnikiem planów Żółkiewskiego okazał się kanclerz litewski. Lew Sapieha. Zyskał on wsparcie m.in. ze strony starosty wieliskiego, Aleksandra Gosiewskiego. Obaj panowie litewscy starali się nakłonić króla, by skierował swoje wojska na Smoleńsk, a dopiero po jego zdobyciu ruszył ku Moskwie. Zarówno Lew Sapieha, jak i Aleksander Gosiewski upodobali sobie tę drogę, gdyż widzieli w niej możliwość załatwienia litewskich interesów. Byli zwolennikami walk na ziemi smoleńskiej, mając nadzieję na odzyskanie tych terenów przez Litwę. Celem rodu Sapiehów stało się odzyskanie dóbr Opaków i Jelnia. Dobra te były pierwotnymi gniazdami rodziny Sapiehów, która utraciła je w 1513 roku. Wówczas to Moskwa oderwała Smoleńszczyznę od Litwy. Kanclerz litewski miał więc nadzieję na odbicie tych terenów w wyniku planowanej wyprawy, musiał jedynie przekonać monarchę, by wojska poprowadził przez Smoleńsk, a nie przez ziemię siewierską. Podobnymi pobudkami kierował się także Aleksander Gosiewski, który w momencie utraty przez Litwę Smoleńszczyzny stracił kilka wsi należących wcześniej do powiatu wieliskiego. Chcąc zachęcić Zygmunta III Wazę do podjęcia korzystnej dla nich decyzji, panowie litewscy wspominali o tajnych działaniach dyplomatycznych prowadzonych przez starostę wieliskiego, dzięki którym zdobyli rzekomo informacje, że Smoleńsk podda się bez walki. Wzbudziło to nadzieję króla na szybkie i łatwe opanowanie twierdzy. Poza tym Sapieha przedstawił Zygmuntowi III jeszcze jeden bardzo ważny argument, który przemawiał za skierowaniem wojsk na Smoleńsk. Zdobycie twierdzy oraz odzyskanie ziem utraconych przez Rzeczpospolitą za panowania Jagiellonów położyłoby kres pogłoskom, iż monarcha podjął wyprawę jedynie dla zdobycia carskiej korony41. 41 K. Tyszkowski, Wojna o Smoleńsk 1613-1615, Lwów 1932, s. 8; L. Podhorodecki, Sławne bitwy Polaków..., s. 170; R. Szczęśniak, op.cit., s. 25; W. Polak, op.cit., s. 75.
77 Jak pisze Wacław Sobieski, „protest Żółkiewskiego przeciw planom smoleńskim Sapiehy zakrawał na spór Koroniarza z Litwinami, bo Siewierszczyzna to awuls Korony, Smoleńsk zaś Litwy” 42. Warto tutaj jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie wszyscy panowie litewscy popierali dążenia Lwa Sapiehy. Przeciwnikami wojny pozostali m.in. wojewoda wileński, Mikołaj Krzysztof Radziwiłł Sierotka, oraz hetman wielki litewski, Jan Karol Chodkiewicz. Spór zaostrzył się jeszcze bardziej w momencie, gdy plany wyprawy na Państwo Moskiewskie zbliżyły się do punktu, w którym król miał rozstrzygnąć, jaką drogą się udać. Lew Sapieha, kierując swoje wojska ku Smoleńskowi, ponaglał monarchę w podjęciu decyzji. Stanisław Żółkiewski natomiast łudząc się jeszcze nadzieją, że król pokieruje wojsko przez Siewierszczyznę, słał za Sapiehą listy, nakazując zatrzymać mu się na rzece Uchimie i bez królewskich postanowień dalej nie kierować się pod Smoleńsk. Hetman nakłaniał również Zygmunta III, by zanim podejmie decyzję najpierw dowiedział się, czy wieści głoszone przez kanclerza litewskiego o dobrowolnym poddaniu się Smoleńska są prawdziwe43. Omawiając plany zbrojnej interwencji w Państwie Moskiewskim, należy także zwrócić uwagę na stanowisko, jakie w tej kwestii zajęli bracia Jan, Jakub i Stanisław Potoccy, którzy również mieli w tej wyprawie uczestniczyć. Wacław Sobieski pisał, że popierali oni program królewski, lecz „nie identyfikowali się z radą koronną, tj. Kryskim i Bobolą, u których decydujący był moment religijny” 44. Oznaczało to, że Potoccy ogólnie wyrazili poparcie planów Zygmunta III Wazy w kwestii samej interwencji, jeśli jednak c hodzi o kierunek wyprawy, to popierali oni koncepcję 42 W. Sobieski, op.cit., s. 45-46. Tamże, s. 27; 46; 78. 44 Tamże, s. 39. 43
78 Stanisława Żółkiewskiego i marsz na Moskwę przez Siewierszczyznę, a nie oblężenie Smoleńska45. Jak wskazują dalsze wydarzenia, król nie posłuchał rad Stanisława Żółkiewskiego i wkrótce wojska Rzeczypospolitej wkroczyły na ziemię smoleńską, a następnie przystąpiły do oblężenia tamtejszej znakomicie ufortyfikowanej twierdzy. Zwyciężyła więc opcja Lwa Sapiehy. 45 M. Kupczewska, Działalność polityczno-wojskowa Jana, Jakuba i Stefana Potockiego w okresie kampanii smoleńskiej, „Białostockie Teki Historyczne”, t. 8/2010, s. 32.
PRZYGOTOWANIA DO WYPRAWY SMOLEŃSKIEJ SEJMIKI POSEJMIKOWE I DEPUTACKIE Senatorowie na sejmie w 1609 roku – jak już zostało wspomniane powyżej – uchwalili podatek na wojnę w Inflantach oraz obronę w razie zagrożenia granic Rzeczypospolitej. O ile kwestia wojny w Inflantach była rzeczą oczywistą, o tyle drugi człon tej uchwały mógł być luźno interpretowany, a więc w pewnym stopniu dawał wolną rękę królowi w sprawach, które dotyczyły podjęcia działań zbrojnych w Państwie Moskiewskim. Zygmunt III Waza zdawał sobie jednak sprawę, że uchwalony na sejmie walnym Rzeczypospolitej podatek w wysokości kosztów jednego poboru był niewystarczający, aby angażować się w walkę na dwa fronty. Ponadto należy pamiętać, że nie wszystkie województwa wyraziły na ów podatek zgodę. Brak środków finansowych uniemożliwił zaciągnięcie dużej armii. Monarcha, chcąc temu zaradzić, postanowił zwrócić się do szlachty, by była bardziej hojna. Idealnym miejscem, aby tego dokonać, były sejmiki relacyjne, które miały odbyć się już wkrótce. Podczas nich miały zostać zdane relacje z obrad sejmowych oraz przeprowadzone dyskusje na temat podjętych przez sejm walny uchwał. Zygmunt III Waza na sejmikach relacyjnych pragnął ponownie poruszyć
80 kwestie finansowe i przekonać do uchwalenia podatku te województwa, które nie uchwaliły go na sejmie. Miał też cichą nadzieję, że nakłoni pozostałe województwa, które zadeklarowały już swoją zgodę na podatki, do powiększenia ich1. 19 marca 1609 roku Zygmunt III Waza wydał uniwersały sejmikowe. Zwięźle przedstawił w nich całą sprawę, twierdząc, że nie ma sensu rozwodzić się nad tym, o czym dobrze wiadomo. Kwestia ta została już bowiem poruszona zarówno w instrukcjach, jak też podczas wotów senatorskich i na tajnej naradzie senatu. Dlatego w uniwersale monarcha prosił o pobory, zwracając uwagę na „niebezpieczeństwa, które zewsząd prawie na tę R.P. następują i okazyje, które się na rozszerzenie granic koronnych i odzyskania tego, co od niej odeszło, podają”2. Króla rozczarowały wyniki sejmików posejmowych, nie tego się spodziewał. Część sejmików bowiem odmówiła poboru – tak uczyniła m.in. Wielkopolska – a te, które go uchwaliły, przeznaczyły go raczej na inne cele niż wyprawa na Moskwę. Przykładem może być sejmik lubelski, który postanowił wprawdzie uchwalić pobór, ale miał on być jednak przeznaczony na wojnę w Inflantach, a nie interwencję w Państwie Moskiewskim. Wyniki z poszczególnych sejmików ukazały, iż tak naprawdę szlachta była niechętna planom królewskim. Zygmunt III Waza nie uzyskał więc potrzebnych na wojnę środków finansowych. Mimo to nie zrezygnował z tego przedsięwzięcia, tym bardziej że już wkrótce miała nadarzyć się kolejna sposobność, aby poprosić szlachtę o podreperowanie budżetu na wyprawę moskiewską. Pod koniec września 1609 roku miały się odbyć sejmiki deputackie. Zygmunt III Waza miał nadzieję, że 1 J. Maciszewski. Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 166; W. Polak, op.cit., s. 87; T. Bohun, Moskwa 1612, Warszawa 2005, s. 19. 2 Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego..., s. 391.
81 przekona do planowanego przedsięwzięcia i uchwalenia funduszy na ten cel te sejmiki, które wiosną odmówiły poboru, i tym razem wynik zjazdów będzie bardziej korzystny3. Zgodnie z wolą króla 10 lipca 1609 roku rozesłano uniwersały na sejmiki deputackie. Zygmunt III wzywał w nich senatorów, aby pozostawili swoje codzienne obowiązki i aktywnie uczestniczyli w obradach, na których mieli być również obecni posłowie królewscy. Ich zadaniem miało być przedstawienie zamierzeń monarchy, dotyczących wojny ze wschodnim sąsiadem, w jak najlepszym świetle, tzn. w taki sposób, aby zebrani na sejmikach obywatele podjęli odpowiednią dla Rzeczypospolitej decyzję4. W rozumieniu króla oznaczało to uchwalenie poborów. Choć sejmiki deputackie miały się odbyć we wrześniu, Zygmunt III, nie czekając na decyzje, które miały zostać na nich podjęte, rozpoczął planowaną wyprawę. Przebywając w Wilnie, wydał 25 lipca 1609 roku instrukcję na sejmiki deputackie, niekiedy nazywaną deklaracją wileńską. Król starał się przekonać w niej społeczeństwo do słuszności swych planów względem wschodniego sąsiada. Tłumaczył, że nadarzył się idealny moment, aby odzyskać utraconą Smoleńszczyznę i Siewierszczyznę. Apelował więc, by z tej okazji nie rezygnować. Podkreślał też, że jego wojenne plany uwzględniają wyłącznie dobro Rzeczypospolitej, a nie, jak mu niektórzy zarzucali, własne interesy. Ponadto Zygmunt III Waza w deklaracji wileńskiej wskazywał na niewielkie fundusze i prosił o dodatkowy podatek, który pozwoliłby na realizację planowanego przedsięwzięcia. Król wysłał również listy do senatorów, prosząc ich o poparcie na sejmikach deputackich. 3 W. Polak, op.cit., s. 88; J. Maciszewski, Polska a Moskwa 16031618..., s. 167, 181. 4 Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego..., s. 393-394; Akta sejmikowe województwa krakowskiego..., s. 339.
82 Zjazdy deputackie zakończyły się jedynie połowicznym sukcesem. Mimo starań władcy nie wszystkie sejmiki uchwaliły dodatkowe podatki i nie wszystkie także określiły cel, na który je przeznaczają. Część jednak uległa prośbom króla, np. sejmik różański. Dużą rolę odegrał w tym przypadku arcybiskup Wojciech Baranowski. Pod jego wpływem sejmik różański wyraził zgodę na jeden pobór. Nie określił jednak konkretnego celu, na który miał być przeznaczony. Kolejnym sejmikiem, który także przychylił się do próśb Zygmunta III, był sejmik łomżyński. Zgodził się on na pobór pod warunkiem, że sejmik generalny mazowiecki poprze jego decyzję. Ten zaś pobór uchwalił. Wynik sejmiku malborskiego również był korzystny. Zanim jednak wyraził zgodę na jeden pobór, swoją decyzję skonsultował z innymi województwami5. Największe jednak wsparcie król otrzymał ze strony sejmiku średzkiego i wiszeńskiego. Dygnitarze na sejmiku średzkim stwierdzili, że zdają sobie sprawę z sytuacji politycznej Rzeczypospolitej i rozumieją jej potrzeby, dlatego też oprócz spraw, które omawiane są na sejmikach deputackich (do kompetencji sejmików deputackich nie należały sprawy finansowe, toteż niektóre sejmiki niechętnie podejmowały dyskusję na ten temat, domagając się od króla, by zwołał specjalne sejmiki dla podjęcia uchwał podatkowych), poruszą kwestię wojny i dodatkowego podatku. W rezultacie sejmik średzki uchwalił dodatkowe cła oraz czopowe. Wybrano od razu także poborców w osobach Stanisława Grzymisławskiego (reprezentant województwa poznańskiego) i Jana Wysockiego, podstarościego kaliskiego (przedstawiciel województwa kaliskiego)6. 5 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 181; Tenże, Szlachecka opinia publiczna w Polsce wobec interwencji w Moskwie (1604-1609)..., s. 382; T. Bohun, op.cit., s. 20. 6 Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego..., s. 394-395.
83 Do planów królewskich przychylnie ustosunkował się i uchwalił pobór wspomniany sejmik wiszeński. Starał się on przede wszystkim usprawiedliwić poczynania Zygmunta III, który podjął decyzję o wojnie z Moskwą bez zgody sejmu. Zgromadzeni na sejmiku byli przekonani, że jest to idealna okazja do odzyskania nie tylko utraconych niegdyś przez Litwę ziem, ale także przyłączenia do Rzeczypospolitej nowych terytoriów kosztem Państwa Moskiewskiego. Nie wszystkie sejmiki poparły dążenia króla. Dały temu wyraz, sprzeciwiając się uchwaleniu podatków. Tak uczynił m.in. sejmik województwa krakowskiego. Zebrani na nim zarzucali władcy, że na sejmiku deputackim, który miał zająć się głównie wyborem sędziów trybunalskich, chciał uchwalić podatki. Szlachcie nie podobało się również, iż wojnę rozpoczęto w tajemnicy. Mimo starań senatorów, którzy przedstawiali wielkie korzyści z odzyskania Smoleńska, także ostateczny wynik sejmiku proszowickiego był niekorzystny dla króla. Przeciwko wojnie wystąpiły też sejmiki sandomierski i oświęcimski7. Natomiast spośród sejmików litewskich prawie wszystkie zgodziły się na wymagane przez króla podatki i uchwaliły jeden pobór8. Oprócz podatków uchwalonych przez sejmiki posejmikowe i deputackie, skarbiec państwa wzbogacił się o 180 000 złotych, wypłaconych Rzeczypospolitej przez elektora w zamian za nadaną mu kuratelę w Księstwie Pruskim 9. Zygmunt III Waza odniósł tylko częściowy sukces zarówno na sejmikach relacyjnych, jak i deputackich. Wprawdzie 7 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 182-183; S. Kozłowski. Elekcja królewicza Władysława Wazy na tron moskiewski (1609-1611), „Przegląd Powszechny”, R. 1889, t. ХХШ, s. 345; W. Polak, op.cit., s. 90; T. Bohun, op.cit., s. 20. 8 J. Byliński, op.cit., s. 20. 9 T. Bohun, op.cit., s. 20.
84 część sejmików poparła plany królewskie i uchwaliła podatki, lecz nie były to kwoty, które wystarczyłyby na wszystkie potrzeby królewskie10. Rozpoczęta wojna nie miała więc solidnego materialnego podparcia. PROPAGANDA WOJENNA Wynik sejmików relacyjnych i deputackich ukazał, że w Rzeczypospolitej znajdowało się nadal wielu przeciwników wojny z Państwem Moskiewskim, co niewątpliwie nie sprzyjało przygotowaniom wojennym. Mimo to Zygmunt III Waza nie zamierzał zrezygnować ze swoich planów. Pragnął raczej przełamać opór społeczeństwa i przekonać go do wyprawy. W tym celu podjął akcję propagandową. Pojawiły się wówczas liczne utwory wierszowane i broszury polityczne, nawołujące do wojny z Moskwą. W wojenną propagandę zaangażował się m.in. podkanclerz koronny Feliks Kryski. Z jego to kancelarii prawdopodobnie wyszło dzieło zatytułowane: Dyskurs słusznej wojny z Moskwą, rationes pro et contra. Autor tego dzieła był nieznany, można jedynie przypuszczać, że to doświadczony publicysta polityczny, za czym przemawiałoby umiejętne ujęcie tematu i dobór odpowiednich argumentów. Traktat ten poruszył wiele kwestii związanych z wojną moskiewską. Na początku przytoczone zostały wątpliwości dotyczące owego przedsięwzięcia. W dalszej części utworu autor starał się odpowiedzieć na zarzuty i obawy przeciwników wyprawy, twierdząc m.in., że to nie Zygmunt III Waza złamał postanowienia rozejmu z 1601 roku, lecz uczynił to Borys Godunow. W dziele tym znalazły się także inne ar10 S. Kozłowski podaje, że już w lutym 1610 roku król sprzedawał perły i inne kosztowności, aby zdobyć potrzebne mu fundusze. S. Kozłowski, op.cit., s. 345.
85 gumenty antymoskiewskie. Spośród nich należy wymienić wymordowanie lub uwięzienie Polaków po weselu Maryny Mniszchówny, zmuszenie posłów polskich do zawarcia rozejmu czy też podpisanie układu między Moskwą a Szwecją w Wyborgu. Anonimowy publicysta pisał także, że wojna z Państwem Moskiewskim może przynieść Koronie duże pożytki, a w przypadku, gdy nie zostanie podjęta – szkodę zarówno Rzeczypospolitej, jak i całemu katolicyzmowi. Istniało bowiem wówczas niebezpieczeństwo, że Państwo Moskiewskie zajmą Szwedzi lub Tatarzy. Autor uważał więc, że podjęcie wojny z Moskwą będzie słuszną decyzją. Traktat ten prawdopodobnie dotarł do znacznej części szlachty11. Nie tylko kancelaria koronna zajmowała się wówczas propagandą. W Rzeczypospolitej pojawiło się ponadto wielu publicystów i rymopisów, nawołujących do tej wojny. Spośród nich należy wymienić Sebastiana Petrycego. Spod jego pióra wyszło dzieło poetyckie pt. Horatius Flaccus w trudach więzienia moskiewskiego. Utwór ten został opublikowany w 1609 roku i zawierał ody pisane częściowo w niewoli. Przez utwory Petrycego przebijała niechęć do Państwa Moskiewskiego. Nawoływał on w nich także do pomszczenia wydarzeń majowych. Jednym z najbardziej znanych utworów Petrycego był czterowiersz Do Majestatu, adresowany wprost do króla. Sebastian Petrycy przypominał w nim Zygmuntowi III historię jego wielkich poprzedników i nawoływał, aby monarcha swoimi czynami także wsławił się w dziejach Rzeczypospolitej. Chodziło oczywiście o wojnę z Moskwą. W pisanych przez Petrycego odach można było jednak odnaleźć sprzeczności. Otóż w części utworów wzywał on do zniszczenia Państwa Moskiewskiego, w innych natomiast do inkorporacji. W twórczości 11 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 170; W. Polak, op.cit., s. 92-95.
86 jego znalazły się również wzmianki na temat cudownego ocalenia Dymitra, choć autor podchodził sceptycznie do prawdziwości tych wiadomości12. Innym poetą, który nawoływał do wojny z Moskwą, był Adam Władysławiusz, autor poematu pt. Pieśń nowa o szczęśliwym wyprawowaniu z Wilna do Moskwy Króla Jegomości Polskiego Zygmunta. Początkowo poeta wspomniał, że wewnętrzna sytuacja państwa może mieć wpływ na jego dalsze losy. Zwrócił uwagę na fakt, iż jeszcze niedawno Rzeczpospolita stała przed dużym niebezpieczeństwem, jakim był rokosz Zebrzydowskiego, skoro jednak zagrożenie minęło, a król podjął przygotowania do zbrojnego wystąpienia przeciwko Państwu Moskiewskiemu, Władysławiusz pisał: „(...) Niechże go [Zygmunta III] nam szczęśliwie [Bóg] do Moskwy prowadzi I my przy niem pojedziem, wszyscy bardzo radzi Polak, Rusin, Podgurczyk, pójdą Mazurowie (...) Pójdą i Pomorzanie, Żmodz i Wołynianie (...) Pójdą i Prusacy, Kozacy Niżowi I nasi podlaszanie do Moskwy gotowi Wszystkiej Koronie krzywda, wszyscy pragną tego Wszyscy się chcą mścić znacznie despektu swojego (...)”13. W dalszej części utworu autor pisze, że jeżeli Zygmunt III umiejętnie pokieruje wyprawą, to wówczas zyska szansę na zdobycie korony moskiewskiej i odzyskanie tronu szwedzkiego. Spośród grona poetów szerzących propagandę wojenną na ziemiach Rzeczypospolitej należy także wymienić: 12 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 171-173; H. Wisner, Król i car..., s. 53. 13 Cytat za W. Polak, op.cit., s. 96, zob. przypis 383.
87 Stanisława Grochowskiego, Kaspra Miaskowskiego czy też Jana Danieckiego14. Za najciekawsze jednak dzieła propagandowe były uznawane utwory Pawła Palczowskiego. Palczowski swoje poglądy wyłożył w dwóch broszurach: Kolęda Moskiewska, to jest wojny moskiewskiej przyczyny słuszne i okazyja pożądana, zwycięstwa nadzieja wielka Państwa tamtego pożytki i bogactwa nigdy nie oszacowane oraz Wyprawa wojenna Króla Jego Mości do Moskwy da Pan Bóg szczęśliwa Rzeczypospolitej Naszej pożyteczna. Kolęda Moskiewska została wydana w 1609 roku w Krakowie. Palczowski, pisząc ją, opierał się na własnych spostrzeżeniach, albowiem kilka lat wcześniej przebywał w niewoli moskiewskiej. W utworze starał się dobierać argumenty przemawiające za wojną w taki sposób, aby trafiały do społeczeństwa. Zwracał się głównie do żołnierzy, którzy brali udział w wojnie domowej po stronie rokoszan, do szlachty bez ziemi oraz do wszystkich niezadowolonych z panującej w kraju sytuacji. Rozwijał przed nimi wizje opanowania Państwa Moskiewskiego i korzyści, jakie mogły się z tym wiązać. Opisywał ziemię moskiewską i jej bogactwa, wybiegając niekiedy w przyszłość i snując daleko idące plany eksploatacji podbitego kraju. Palczowski w broszurze sugerował także, że podporządkowanie Moskwy Rzeczypospolitej pozwoli na rozwiązanie problemu Tatarów. Podkreślił, że jeżeli Rzeczpospolita tego nie uczyni, to wówczas Tatarzy być może podbiją Moskwę i wtedy to oni będą zagrażali Koronie15. 14 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 171. Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12700, k. 2-35 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 684); Analizy Kolędy Moskiewskiej dokonali też m.in. J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 173-177; Z. Wójcik, Międzynarodowe położenie Rzeczpospolitej, [w:] Polska XVII w..., s. 42-43; W. Czapliński, O Polsce siedemnastowiecznej. Problemy i sprawy, Warszawa 1966, s. 189-200. 15
88 Drugi utwór Pawła Palczowskiego Wyprawa wojenna Króla Jego Mości do Moskwy został opublikowany w Wilnie w 1609 roku. Przedmiotem rozważań były dwa zagadnienia, które zdaniem autora powinny zostać podjęte jeszcze przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań wojennych, mianowicie: jakiego końca wojny moskiewskiej można się spodziewać i jakie będą tego konsekwencje. Palczowski, biorąc pod uwagę panujące wówczas zamieszanie w Państwie Moskiewskim (m.in. pojawienie się Dymitra I i Dymitra II), przypuszczał, iż wojna zakończy się dla Rzeczypospolitej pomyślnie. W broszurze autor dużo miejsca poświecił również przyczynom podjęcia działań zbrojnych. Omówione przez niego przyczyny praktycznie nie różniły się od tych, o których pisali inni poeci i publicyści. Palczowski wspominał także o wydarzeniach majowych z 1606 roku, uwięzieniu polskich posłów czy też wymuszeniu na nich zawarcia rozejmu. Ponadto on również wystąpił w obronie króla, twierdząc, że układ polsko-moskiewski nie został złamany przez Zygmunta III i że rozpoczęta przez niego wojna ma na uwadze głównie interesy Rzeczypospolitej. W dalszej części broszury Palczowski poruszył także kwestię Polaków w obozie tuszyńskim. Polemizował z ich stanowiskiem, że wyprawa króla do Moskwy przyniesie im krzywdę16. Podkreślał korzyści Rzeczypospolitej, „bo któż tego nie widzi, co by Rzeczpospolitej naszej za sukcesją tego tam państwa, a zaśby i w ludzie, i w skarby, i w insze wszelakie dostatki nie była daleko obfitsza i bogatsza”17. Oprócz licznych utworów nawołujących do rozpoczęcia wojny powstały także dzieła, które krytykowały plany Zygmunta III wobec Moskwy. Prawdopodobnie jeden z takich utworów znalazł się w księdze podkanclerskiej 16 J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 185-189. 17 Cytat za H. Wisner, Król i car..., s. 53.
89 Feliksa Kryskiego. Pojawienie się opozycyjnej propagandy można zatem było odczytać jako brak jednomyślności wśród społeczeństwa Rzeczypospolitej co do zamierzeń króla. Zygmunt III Waza zdawał sobie sprawę, że nie wystarczy rozpowszechnienie w kraju pism nawołujących do wojny, aby uzyskać wsparcie dla swych planów. Dlatego też w pierwszej kolejności pragnął przekonać ludność moskiewską, a przynajmniej nie zrazić jej do siebie. Ułatwiłoby to mu działania zbrojne w Państwie Moskiewskim. W tym celu na sejmie w 1609 roku król uznał prawnie Kościół prawosławny na terenie państwa polsko-litewskiego. Posunięcie to kłóciło się jednak z jego dalszą polityką. Otóż przygotowując się do wyprawy moskiewskiej, Zygmunt III chciał także uzyskać wsparcie ze strony papieża Pawła V, głosił więc, że „choć schizmatycy nazywają się chrześcijanami, to nie ma na świecie zacieklej szych a potężniejszych wrogów Kościoła katolickiego i dlatego trzeba w tej wojnie z orężem w ręku nareszcie złamać tę potęgę”18. Pragnąc przekonać Stolicę Apostolską do swoich misjonarskich planów, Zygmunt III wysłał posła do Rzymu. Tak naprawdę motywy religijne prawdopodobnie nie miały zbyt dużego wpływu na decyzję króla o wojnie. Nie przeszkadzało to jednak, aby wykorzystać je jako chwyt propagandowy, który pozwoliłby królowi przede wszystkim uzyskać środki finansowe oraz wsparcie dla swoich działań ze strony Stolicy Apostolskiej. Papież poparł projekt Zygmunta III i już na początku października 1609 roku ogłosił jubileusz i odpust prefelici successu Serenissimi Regis contra schismaticos. Ponadto w noc Bożego Narodzenia 1609 roku pobłogosławił kapelusz i miecz przeznaczony dla króla Zygmunta. Przedmioty te zostały przekazane za pośrednictwem posła królewskiego Mikołaja 18 Cytat za W. Sobieski, op.cit., s. 20.
90 Wolskiego, przebywającego wówczas w Stolicy Apostolskiej, Zygmuntowi III19. W ten sposób wojna z Moskwą w pewnym stopniu stała się wojną religijną. Działalność duchowieństwa oraz akcja propagandowa przyniosły rezultaty. Część społeczeństwa porzuciła dotychczasowe koncepcje polityczne i dała się uwieść wizją zdobyczy na wschodzie. ZACIĄGI WOJSKOWE Po zakończeniu sejmu walnego w 1609 roku Zygmunt III Waza na prywatnej audiencji zapewnił Stanisława Żółkiewskiego, że jeżeli podejmie decyzję o wojnie, to natychmiast go o tym powiadomi. Tymczasem minęły dwa miesiące, a Żółkiewski nie otrzymał żadnej związanej z wyprawą wiadomości od króla. Dopiero w Wielkim Tygodniu (Wielkanoc w 1609 r. przypadała na 19 kwietnia) do przebywającego w Żółkwi hetmana przybył komornik z listem od Zygmunta III oraz ze spisem, „jakich pan hetman koronny ludzi (...) przyjąć miał”20. Z polecenia króla Żółkiewski miał zaciągnąć 2500 husarzy i Kozaków. Hetman oświadczył, że postara się wykonać zlecone mu zadanie, lecz potrzebuje na to przedsięwzięcie jak najszybciej pieniędzy. Rozpoczęły się więc przygotowania do wojny. Przebiegały one bardzo wolno. Na początku nikt nie wierzył, aby wyprawa ta mogła dojść do skutku, „bo oprócz samego króla jegomości chęci, dostatku ani gotowości żadnej, czego taka wyprawa potrzebuje, nie było widać ani słychać”21. 19 M. Bogucka, Dawna Polska. Narodziny, rozkwit, upadek, Warszawa 1998, s. 283; W. Sobieski, op.cit., s. 21; J. Maciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618..., s. 189; W. Polak op.cit., s. 97. 20 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 36. 21 A. Hirschberg, op.cit., s. 142.
91 Przyczyną tego stanu rzeczy był fakt, iż społeczeństwo nie było przekonane do planów króla względem wschodniego sąsiada. W świadomości szlachty funkcjonował pogląd, że Zygmunt III podjął decyzję o wojnie ze względów prywatnych. Poza tym, jak donosił królowi w listach Stanisław Żółkiewski, żołnierze także byli niechętni, aby natychmiast ruszyć na wojnę. Głównym powodem był niewypłacony żołd. Stanisław Żółkiewski, po analizie całej sytuacji, w dyplomatyczny sposób podjął próbę wycofania się z wojny moskiewskiej. W tym celu wysłał Tarnowskiego z listem do króla, w którym starał się go przekonać, że tak małym wojskiem może pokierować jeden hetman. Proponowano Karola Chodkiewicza, hetmana litewskiego. Poza tym Żółkiewski wymawiał się wiekiem i złym stanem zdrowia. Jednakże Chodkiewicz miał nie uczestniczyć w wyprawie, a Zygmunt III Waza pragnął, aby wojskiem pokierował właśnie Stanisław Żółkiewski. Hetman koronny nie miał więc innego wyjścia, jak zebrać wojsko i u boku króla ruszyć na wojnę. Obawiał się, że w razie odmowy może popaść nie tylko w niełaskę królewską, ale narazi się społeczeństwu. Zarzucono by mu wówczas, że stanął na przeszkodzie rozszerzeniu granic Rzeczypospolitej. Zdecydował więc, że wystosuje list do króla, w którym zapewni go, że weźmie udział w wojnie. Za stosowne uznał jednak, aby w owym liście wyłożyć władcy przestrogi związane z podjętym przedsięwzięciem. Żółkiewski pisał więc, że król powinien przede wszystkim zwrócić uwagę na głosy sprzeciwu wobec wyprawy. Przypominał królowi, że podejmuje działania bez zgody sejmu, a społeczeństwo w owych czynach widzi raczej prywatę władcy aniżeli dobro Rzeczypospolitej. Hetman starał się przekonać króla, że owo przedsięwzięcie przyniesie większe efekty, jeśli król zyska dla swych planów poparcie społeczeństwa. Ponadto Żółkiewski przypomniał o zbyt późnej porze roku
92 na rozpoczynanie działań wojennych, tym bardziej że wojsko nie było jeszcze zebrane. Przestrzegał również Zygmunta III przed buntem żołnierzy, obawiał się bowiem, że fundusze przeznaczone na wojnę są zbyt skromne, a niechętna działaniom królewskim społeczność nie udzieli w razie potrzeby wsparcia. W liście została poruszona jeszcze jedna ważna kwestia. Otóż król pragnął, aby u jego boku na wojnę moskiewską wyruszył również Jan Potocki. Zygmunt III Waza zdawał sobie sprawę z niezbyt przyjaznych stosunków między Potockim a Żółkiewskim, dlatego też nie śmiał zabierać ich obu jednocześnie bez wcześniejszego porozumienia z hetmanem koronnym. Stanisław Żółkiewski wiedział jednak, iż Potocki jest doświadczonym wojownikiem, dlatego też – jak można przypuszczać – postanowił zapomnieć o osobistych urazach, albowiem w liście do króla napisał, że zgadza się na obecność Jana Potockiego w wyprawie. Treść powyżej omówionego listu została rozpowszechniona w gronie najznakomitszych świeckich i duchownych obywateli Rzeczypospolitej. W historiografii pojawiają się informacje, że sam Żółkiewski porozsyłał kopie tego listu. Uczynił tak prawdopodobnie dlatego, że jego treść zawierała informacje, które z jednej strony ukazywały obawy hetmana i jego przestrogi przed ową wyprawą, co jednocześnie stawiało go w gronie przeciwników wojny, z drugiej zaś sędziwy hetman pokazywał, że jest posłuszny woli króla, czym zyskiwał także sympatię zwolenników wojny z Państwem Moskiewskim. List został wysłany 11 maja 1609 roku z Żółkwi22. Król, otrzymawszy list od Stanisława Żółkiewskiego, docenił zawarte w nim rady, nie chciał jednak zrezygnować 22 A. Śliwiński, Hetman Żółkiewski, Warszawa 1920, s. 99; S. Żółkiewski. Pisma Stanisława Żółkiewskiego, wyd. A. Bielowski, Lwów 1861, s. 193—197; Tenże, Początek i progres..., s. 38-39.
93 ze swoich planów, tym bardziej że wieści na temat interwencji w Państwie Moskiewskim obiegły Europę i królowi nie wypadało się wycofać. Zygmunt III zlecił w odpowiedzi hetmanowi koronnemu, by czym prędzej przystąpił do organizowania wojska. Zgodnie z wolą króla Żółkiewski przystąpił do przeprowadzania zaciągów wojskowych. W spisie, który otrzymał, liczba wojska wobec zakładego przedsięwzięcia była skromna. Żółkiewski uważał, że przede wszystkim za mało założono piechoty, która miała nie tylko brać udział w walkach, lecz jej zadanie powinno polegać także na utrzymaniu porządku i zadbaniu o posłuszeństwo w zdobytych miastach i zamkach23. Król, pragnąc podnieść liczebność armii, rozesłał listy do magnatów, w których wzywał ich, aby stawili się na wojnę ze swoimi pocztami. Wkrótce Zygmunt III Waza otrzymał pierwsze wiadomości o organizowanych zaciągach. Prowadził je m.in. Jan Weiher, któremu ostatecznie w lipcu udało się zwerbować silny regiment piechoty niemieckiej liczący 1400 żołnierzy. Na wyprawę miała także pójść gwardia królewska w liczbie 700 piechurów węgierskich, pod wodzą Marka Racza, i 400 polskich, dowodzonych przez Piotra Grajewskiego24. Tymczasem Stanisław Żółkiewski uzupełniał wojska kwarciane. Już na początku czerwca były gotowe do wymarszu m.in.: piechota pod wodzą Stanisława Lubomirskiego w liczbie 200 żołnierzy, Stanisława Branickiego w liczbie 100 piechurów oraz chorągiew Ludwika Weihera licząca 100 piechurów pod wodzą rotmistrza Mikołaja Hornowskiego. W wyniku starań hetmana powiększono liczbę 23 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 2. J. Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczypospolitej u schyłku XVI i w pierwszej połowie XVII w., Studia i materiały do historii wojskowości, t. XII, cz. 1, Warszawa 1968, s. 25-26; A. Hirschberg, op.cit., s. 142; H. Wisner, Zygmunt III Waza, Warszawa 1984, s. 66. 24
94 żołnierzy w rotach oraz formowano nowe roty. W rezultacie na wyprawę przeciwko Państwu Moskiewskiemu skierowano 11 kwarcianych rot husarskich, podnosząc znacznie ich stany liczebne. Dodatkowo miało zostać sformowanych 16 innych rot. które stopniowo przystępowałyby do działań wojennych. W armii Rzeczypospolitej znalazło się także 9 rot kozackich25. Przygotowania szły jednak wolnym tempem. Zaciągi na ogół się spóźniały i – mimo rozpoczętych przygotowań i wyznaczonego terminu wyjazdu króla z Krakowa – nic nie zapowiadało, że wyprawa dojdzie do skutku. Sam Zygmunt III nie spieszył się, przekładając trzykrotnie datę swojego wyjazdu. Dopiero na początku czerwca Stanisław Żółkiewski otrzymał od królewskiego gońca pismo, w którym to Zygmunt III Waza informował hetmana o wyruszeniu z Krakowa i wzywał go na spotkanie w Lublinie. Żółkiewski niezwłocznie udał się w drogę. SKŁAD I LICZEBNOŚĆ WOJSK Zygmunt III Waza wyruszył pod Smoleńsk z armią liczącą nie więcej niż 8000-8500 żołnierzy. Jest to najczęściej podawana przez historyków liczba wojsk 26, które znalazły się pod murami twierdzy w początkowym okresie jej oblężenia. Liczba ta, w porównaniu z liczbą obrońców Smoleńska, była bardzo skromna. Nie był to jednak ostateczny stan wojska, które w latach 1609-1611 znalazło 25 J. Wimmer, Wojsko i skarb..., s. 26. K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 7. Natomiast J. Besala podaje 8500 żołnierzy. J. Besala, Rzeczpospolita szlachecka..., s. 20; Tenże, Stanisław Żółkiewski..., s. 213. A. Śliwiński, op.cit., s. 100 pisze o 8000 żołnierzy, taką też liczbę można odnotować w źródle rękopiśmiennym Bibl. Kórnicka rkps nr BK 00342, k. 4 (mikrofilm nr 1159). 26
95 się pod murami tej potężnej twierdzy. Zygmunt III Waza przybył pod Smoleńsk tylko z częścią armii; pozostałe oddziały ściągały tam przez kolejne tygodnie. Już pod koniec września armia uległa powiększeniu. Na podstawie zachowanych źródeł można prześledzić skład i liczebność wojsk, które znalazły się w latach 1609-1611 pod murami Smoleńska. Skład i liczebność jazdy od 6 lipca 1609 do 6 października 1609 roku27 1. Husaria: Stanisława Żółkiewskiego28 - 250 wojewody bracławskiego Jana Potockiego29 - 250 Jana Daniłowicza - 100 starosty białokamienieckiego Jakuba Potockiego30 - 200 starosty felińskiego Stefana Potockiego31 - 200 starosty chmielnickiego Mikołaja Strusia - 200 starosty iberpolskiego i kleszczyńskiego Janusza Poryckiego - 100 • Jana Herburta - 100 • Aleksandra Bałabana - 100 • Marcina Kazanowskiego - 100 • Walentego Aleksandra Kalinowskiego - 100 • • • • • • • 27 F. Wierzbowski, op.cit., s. 1-5; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5-6. 28 W. Czapliński, Stanislaw Żółkiewski, [w:] Życiorysy historyczne, literackie i legendarne, pod red. Z. Stefanowskiej i J. Tazbira, Warszawa 1980, s. 223-224. 29 A. Lipski, Jan Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXVIII. Wrocław 1984-1985, s. 24-27; M. Kupczewska, op.cit., s. 31. 30 A. Lipski, Jakub Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXVIII, s. 18-21. 31 Tegoż, Stefan Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXIX. Wroclaw 1986, s. 173-176.
96 • Mikołaja Potockiego32 - 100 • Jana Potockiego - 100 Razem - 1900 Pieniądze na zapłatę dla powyżej wymienionej husarii zostały wypłacone w Parczowie przez Brodeckiego. Poza nią na wojnę w tym okresie ruszyły także inne chorągwie husarskie: • Lwa Sapiehy - 400 • Marcina Krzanowskiego - 30 • starosty sądeckiego Stanisława Lubomirskiego33 - 200 • starosty kościerzyńskiego Ludwika Weihera 34 - 400 Razem - 1030 Łączna liczba husarii w okresie od 6 lipca 1609 do 6 października 1609 roku wynosiła 2930 jeźdźców35. 2. Kozacy polscy: • Górskiego - 100 • Zaharowskiego - 100 • Niewiadomskiego - 100 • Goździkowskiego - 100 • Stanisława Góreckiego - 100 • Stanisława Chwaliboga - 100 Razem - 600 32 M. Plewczyński, Mikołaj Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXVIII. Wrocław 1984, s. 103-105. 33 W. Czapliński, Stanisław Lubomirski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XVIII. Wrocław 1973, s. 42. 34 K. Niesiecki, Herbarz polski, t. IX, Lipsk 1842, s. 270. 35 F. Wierzbowski, op.cit., s. 2; J. Wimmer, Wojsko i skarb..., s. 26 pisze o 2900 husarzach. Natomiast K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5 podaje, że husarii było wówczas 2300.
97 2. Rajtarzy: • Henrika Rozena - 200 • Eberharda Gejghi - 100 Razem - 30036 Ostatecznie więc, jak wynika z powyższych danych, w okresie od 6 lipca do 6 października 1609 roku jazda zaciężna składała się z około 3830 żołnierzy. W oddziałach tych zarówno w pierwszym okresie oblężenia, jak i później dominowała husaria. Warto przy tym podkreślić, że mimo iż była ona główną siłą uderzeniową kawalerii, to w działaniach oblężniczych jej walory nie zostały w pełni wykorzystane. Był to rodzaj wojska, którego uzbrojenie i taktyka walki sprawdzały się w otwartym polu, lecz nie podczas oblężenia. Na wyprawę moskiewską, poza wyżej wymienionym wojskiem zaciężnym, ruszyły także prywatne oddziały magnatów. Siły królewskie już w Orszy wsparła jazda wojewody wołyńskiego Janusza Ostrogskiego – 100 husarzy i 100 Kozaków. Następnie dołączyła do nich jazda kawalera maltańskiego Bartłomieja Nowodworskiego37 w sile 150 jeźdźców. Chorągiew Nowodworskiego składała się z Prusaków, Inflantczyków i Pomorczyków, w gronie których znaleźli się prawdopodobnie żołnierze niemieckojęzyczni38. Wojsko królewskie wsparł także Krzysztof Moniwid Dorohostajski, prowadząc 200 Kozaków i 150 husarzy. Istnieją także informacje, że w owym okresie siły królewskie wspomogło 300 husarzy Stanisława Stadnickiego. Zgodnie z wiadomościami zawartymi w Diariuszu drogi... już 20 września w Bajewie 36 F. Wierzbowski, op.cit., s. 2; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611.... nr 1, s. 5-6; J. Wimmer. Wojsko i skarb..., s. 26. 37 H. Barycz, Bartłomiej Nowodworski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXIII, Wrocław 1978; Bartłomiej Nowodworski, kawaler maltański, „Przyjaciel Ludu”, nr 43, 1836, s. 340-342. 38 A. Gładysz, „Niemcy " – uczestnicy wojny moskiewskiej w wybranych relacjach wyższych dowódców polskich (1609-1612), Teka Komisji Historycznej, IX, 2012, s. 36.
98 prezentował on Zygmuntowi III swoje wojsko. U boku króla już wówczas miał się również znaleźć Krzysztof Zbaraski ze 135 husarzami, Roman Hojski (herbu Kierdeja) prowadzący 40 husarzy oraz Lew Sapieha, który poza husarią i piechotą miał także 200 Kozaków39. Łącznie wojsko zaciężne wsparło 1375 jeźdźców. Sumując powyższe dane, we wrześniu 1609 roku ku granicom Państwa Moskiewskiego zmierzało 5205 jeźdźców. W drugim kwartale, tzn. od 6 października 1609 do 6 stycznia 1610 roku, można zaobserwować wzrost przede wszystkim liczby chorągwi husarskich oraz kozackich. Skład i liczebność jazdy od 6 października 1609 do 6 stycznia 1610 roku 1. • • • • • • • • • • • • • • • • • • Husaria: Stanisława Żółkiewskiego -252 Jana Potockiego - 280 Jana Daniłowicza - 100 Walentego Aleksandra Kalinowskiego - 100 Jakuba Potockiego - 200 Stefana Potockiego - 220 Mikołaja Strusia - 200 Janusza Poryckiego - 100 Jana Herburta - 100 Aleksandra Bałabana - 100 Marcina Kazanowskiego - 135 Mikołaja Potockiego - 100 Jana Potockiego - 100 Stanisława Lubomirskiego - 200 Ludwika Weihera - 400 Krzysztofa Zbaraskiego - 135 Jana Łęczyńskiego - 100 Aleksandra Gosiewskiego - 170 39 Diariusz drogi..., s. 63-65.
99 • Stanisława Warszyckiego - 100 • Adama Olizara Wolczkowicza - 100 • Mikołaja Małyńskiego - 100 • Rogowskiego - 50 • Jana Skumina Tyszkiewicza - 100 • Laska - 100 • Lwa Sapiehy - 400 • Stanisława Stadnickiego - 300 • Stanisława Snopkowskiego - 100 Razem - 434240 2. Kozacy polscy: • Górskiego - 100 • Zaharowskiego - 100 • Niewiadowskiego - 100 • Goździkowskiego - 100 • Stanisława Góreckiego - 100 • Stanisława Chwaliboga - 100 • Marka Petyhorca - 100 • Lwa Sapiehy - 200 • Stanisława Stadnickiego - 100 Razem - 100041 3. Rajtarzy: • Henrika Rozena - 169 • Eberharda Gejghi - 100 Razem - 26942 40 F. Wierzbowski, op.cit., s. 2-3; J. Wimmer, Wojsko i skarb..., s. 26, J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 213. Natomiast K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5-6 pisze, że husarzy było w tym okresie 4007. 41 F. Wierzbowski, op.cit., s. 4; J. Wimmer, Wojsko i skarb..., s. 26. Natomiast K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5 podaje w tym okresie liczbę 900 Kozaków. 42 F. Wierzbowski, op.cit.. s. 5; K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5; J. Wimmer. Wojsko i skarb..., s. 26.
100 Łączna liczba jazdy zaciężnej w okresie od 6 października 1609 do 6 stycznia 1610 roku według powyższych danych wynosiła około 5611 żołnierzy. Dodać należy 100 husarzy i 100 kozaków Janusza Ostrogskiego, 150 – Bartłomieja Nowodworskiego, 200 Kozaków i 150 husarzy Krzysztofa Moniwida Dorohostajskiego oraz 3 chorągwie (100-200) Kozaków Jana Potockiego z prywatnych oddziałów. Można ponadto odnaleźć informację, że szyk ustawiony do marszu pod twierdzę smoleńską wspierało także 100 Kozaków Sebastiana Lubomirskiego43 i 40 husarzy Romana Hojskiego. Łącznie pod murami Smoleńska na początku października znalazło się wówczas 6751-7051 żołnierzy jazdy. W ciągu kolejnych pięciu miesięcy liczebność jazdy przedstawiała się następująco: Skład i liczebność jazdy od 6 stycznia do 6 czerwca 1610 roku 1. • • • • • • • • • • • • • • Husaria: Jana Potockiego - 280 Jakuba Potockiego - 200 Stefana Potockiego - 220 Goździkowskiego - 100 Jana Tęczyńskiego - 100 Stanisława Warszyckiego - 100 Laska - 100 Szczyta Zabielskiego - 100 starosty wieluńskiego Stanisława Koniecpolskiego - 150 starosty żurawińskiego Koniecpolskiego - 100 Samuela Koreckiego - 50 Romana Hojskiego - 50 Krzysztofa Moniwida Dorohostajskiego44 - 155 Stanisława Lubomirskiego - 200 43 J. Długosz, Sebastian Lubomirski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. ХѴШ, 1973, s. 40-42. 44 K. Lepszy, Krzysztof Mikołaj Dorohostajski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. V, Kraków 1939-1946, s. 331-333.
101 • Mikołaja Potockiego - 100 • Jana Potockiego - 100 • Stefana Snopkowskiego - 100 • Walentego Aleksandra Kalinowskiego - 100 • Stanisława Żółkiewskiego - 220 • Jana Daniłowicza - 200 • Janusza Poryckiego - 244 • Mikołaja Strusia - 201 • Marcina Kazanowskiego - 130 • Ludwika Weihera - 139 • Andrzeja Firleja - 100 • Jana Herburta - 160 • Aleksandra Bałabana- 105 • Jana Skumina Tyszkiewicza - 100 • Aleksandra Gosiewskiego - 170 • Samuela Dunikowskiego - 100 • Wasiczyńskiego - 100 • Rogowskiego - 100 • Mikołaja Małyńskiego - 100 • Adama Olizara Wolczkowicza - 100 Razem - 457445 2. Kozacy polscy: • Góreckiego - 100 • Petyhorca - 100 • Górskiego - 100 • Zaborowskiego - 100 • Niewiadomskiego - 100 • Goździkowskiego - 100 • Stanisława Chwaliboga - 100 Razem - 70046 45 F. Wierzbowski, op.cit., s. 7-8; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611.... nr 1, s. 5. 46 Tamże, s. 8-9. Natomiast K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5 podaje, że w tym okresie było 400 Kozaków
102 3. Rajtarzy: • Henrika Rozena - 200 • Eberharda Gejghi - 100 Razem - 30047 Analizując przedstawione powyżej dane, nasuwa się wniosek, że osłabiona pod koniec 1609 roku pod względem liczbowym jazda została wzmocniona na początku stycznia nowymi zaciągami. W okresie od 6 stycznia do 6 czerwca 1610 roku ogólna liczba jazdy zaciężnej znajdującej się pod Smoleńskiem wynosiła około 5574 żołnierzy. Wspierali ich w dalszym ciągu prywatnymi oddziałami: Mikołaj Dorohostajski – 200 Kozaków, Bartłomiej Nowodworski – 150 jeźdźców, Janusz Ostrogski – 100 husarzy i 100 Kozaków, Jan Potocki prowadzący 3 chorągwie Kozaków i Sebastian Lubomirski – 100 jeźdźców. Mimo wzrostu liczebności jazdy, obrońcy Smoleńska nadal pozostawali nieugięci. Mijały kolejne tygodnie, a wojsko Rzeczypospolitej nie tylko nie zdobyło twierdzy, lecz jego siły uległy pomniejszeniu. Część jazdy wraz ze Stanisławem Żółkiewskim wyruszyła pod Białą. Poniżej ukazano dane oddziałów, które pozostały pod Smoleńskiem. Skład i liczebność jazdy od 6 czerwca 1610 do zdobycia Smoleńska w 1611 roku 1. Husaria: • Jana Potockiego - 280 • Jakuba Potockiego - 200 • Stefana Potockiego - 220 • Goździkowskiego - 100 • Jana Tęczyńskiego - 100 • Stanisława Warszyckiego - 100 • Laska - 100 47 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611.... nr 1, s. 5; F. Wierzbowski, op.cit., s. 8-9.
103 • Szczyta Zabielskiego - 100 • starosty wieluńskiego Stanisława Koniecpolskiego 150 • starosty żurawiriskiego Koniecpolskiego - 100 • Samuela Koreckiego - 50 • Romana Hojskiego - 50 • Krzysztofa Mikołaja Dorohostajskiego - 155 • Stanisława Lubomirskiego - 200 • Mikołaja Potockiego - 100 • Jana Potockiego - 100 • Stefana Snopkowskiego - 100 Razem - 2205 2. Kozacy polscy: • Góreckiego - 100 • Petyhorca - 100 • Górskiego - 100 • Zaborowskiego - 100 Razem - 400 3. Rajtarzy: • Henrika Rozena - 200 • Eberharda Gejghi - 100 Razem - 30048 W drugim półroczu 1610 roku pod murami Smoleńska pozostało zaledwie 2905 żołnierzy jazdy zaciężnej. Liczba ta była prawie dwukrotnie mniejsza niż w poprzednim okresie. Jeśli zaś chodzi o prywatne oddziały, które wówczas wspierały siły królewskie, to stosunkowo trudno jest dokładnie określić ich liczebność, tym bardziej że część wojska wraz ze Stanisławem Żółkiewskim wyruszyła pod Białą. 48 Tamże, s. 8; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 5.
104 Powyższy spis ukazuje jedynie skład i liczebność jazdy Rzeczypospolitej, która wówczas znajdowała się pod Smoleńskiem. Co do piechoty, to ulegała ona ciągłym modyfikacjom Na podstawie analizy źródłowej można jednak zrekonstruować jej łączny skład i liczebność. Skład i liczebność piechoty od lipca 1609 do października-listopada 1609 roku49 piechota niemiecka Jana Weihera 21 lipca - 21 września - 1400 21 września - 6 listopada - 1127 • piechota węgierska Marka Racza - 700 • gwardia królewska Piotra Grajewskiego - 400 Stanisława Lubomirskiego 6 lipca - 15 września - 200 15 września - 6 października - 193 • Stanisława Branickiego - 100 • Krzysztofa Zbaraskiego - 160 • Ludwika Weihera - 3 chorągwie • chorągiew rotmistrza Mikołaja Hornowskiego - 100 • chorągiew rotmistrza Jana Kochanowskiego - 100 • chorągiew rotmistrza Adama Mirzewskiego - 100 • Stanisława Warszyckiego - 60 Aleksandra Gosiewskiego 6 lipca - 5 października - 200 5 października - 5 listopada - 144 • Lwa Sapiehy - 300 Razem - około 3820 (lipiec 1609 r.) - 3484 (październik 1609 r.) Jak wynika z powyższych danych, liczba piechoty zaciężnej w okresie od 6 lipca 1609 do 6 października 49 F. Wierzbowski, op.cit., s. 20-27.
105 1609 roku wynosiła od 3820 ludzi na początku wyprawy do 3484 żołnierzy na początku października. Największą siłę bojową stanowiła piechota niemiecka Jana Weihera, zwerbowana z obszarów Pomorza Zachodniego i Brandenburgii30, i to właśnie ona pod względem liczebności uległa największym modyfikacjom w pierwszym okresie wyprawy moskiewskiej. Wówczas z 1400 ludzi, którzy wyruszyli z podkomorzym chełmińskim, pozostało na początku października 1127 piechurów. Poza wyżej wymienioną piechotą zaciężną, podobnie jak w gronie jazdy, można również odnotować prywatne oddziały magnatów. Na przykład już w sierpniu Stanisław Stadnicki z 450 piechurami gotowy był kroczyć u boku króla w granice Państwa Moskiewskiego. Wkrótce dołączył do niego Janusz Ostrogski z chorągwią 100 piechurów. Natomiast we wrześniu wojsko Rzeczypospolitej wsparł marszałek litewski Krzysztof Moniwid Dorohostajski, prowadząc ze sobą 200 piechurów. Łącznie prywatne oddziały w owym okresie liczyły 750 piechurów. Podsumowując, we wrześniu 1609 r. w wyprawie moskiewskiej uczestniczyło około 4570 piechurów. Podczas kolejnych miesięcy oblężenia można zaobserwować wzrost liczby piechoty, która znalazła się wówczas pod murami Smoleńska. Już 1 października znajdujemy informacje m.in. o prywatnym oddziale Jana Potockiego liczącym 300 piechurów51. Skład i liczebność piechoty od 6 października 1609 do pierwszych miesięcy 1610 roku52 piechota niemiecka Jana Weihera 21 września - 21 listopada - 1127 21 listopada - 21 lutego - 1007 50 51 52 A. Gładysz, op.cit., s. 36. Diariusz drogi..., s. 71. F. Wierzbowski, op.cit., s. 20-27.
106 piechota węgierska Marka Racza 6 października - 15 października - 700 15 października - 15 listopada - 691 15 listopada - 15 stycznia - 694 gwardia królewska Piotra Grajewskiego 5 sierpnia - 5 grudnia - 400 5 grudnia - 5 stycznia - 375 Stanisława Lubomirskiego 6 października - 15 grudnia - 190 15 grudnia - 15 lutego - 187 Stanisława Branickiego 6 października - 29 grudnia - 100 29 grudnia - 29 stycznia - 91 • Krzysztofa Zbaraskiego - 160 • Ludwika Weihera - 3 chorągwie • chorągiew rotmistrza Mikołaja Homowskiego - 100 • chorągiew rotmistrza Jana Kochanowskiego - 100 • chorągiew rotmistrza Adama Mirzewskiego 6 października - 17 listopada - 100 18 listopada - 18 grudnia - 57 18 grudzień - 18 stycznia - 79 • Stanisława Stadnickiego - 450 • Stanisława Warszyckiego - 60 Aleksandra Gosiewskiego 5 października - 5 listopada - 144 5 listopada 1609 - 5 kwietnia 1610 - 100 Piechota wybraniecka z woj. mazowieckiego dowodzona przez Tomasza Czarnowskiego 11 października - 11 grudnia - 282 11 grudnia - 6 stycznia - 266 z woj. sieradzkiego i łęczyckiego rotmistrza Beriata - 11 grudnia 1609 - 39 • Lwa Sapiehy - 300 Razem około 4213 (październik 1609 r.) - 3969 (styczeń 1610 r.)
107 Jak wynika z powyższych danych w drugim tygodniu października 1609 roku liczba zaciężnej piechoty wzrosła do 4213 żołnierzy. Znaczne siły przybyły wówczas pod wodzą Stanisława Stadnickiego. Pod względem liczbowym najbardziej widoczne straty odnotowano wśród piechoty niemieckiej Jana Weihera, która z 1127 ludzi zmniejszyła się do 1007 żołnierzy. Poza nimi większe straty w ludziach również zaobserwowano w gwardii królewskiej rotmistrza Piotra Grajewskiego czy też w ludziach Aleksandra Gosiewskiego. Piechotę wspierały również prywatne oddziały Janusza Ostrogskiego – 100 piechurów, Krzysztofa Moniwida Dorohostajskiego – 200 piechurów oraz Jana Potockiego – 300 piechurów. Na początku października łączna liczba piechoty wynosiła 4813 piechurów. W ciągu kolejnych 6 miesięcy liczba piechoty zmniejszyła się. Jej skład i liczebność uwidoczniono poniżej. Skład i liczebność piechoty od końca 1610 do lata 1610 roku53 piechota niemiecka Jana Weihera 21 listopada - 21 lutego - 1007 21 lutego - 21 lipca - 962 piechota węgierska Marka Racza 15 stycznia - 15 czerwca - 693 15 czerwca - 15 lipca - 688 gwardia królewska Piotra Grajewskiego 6 stycznia - 5 lutego - 376 5 lutego - 5 marca - 384 5 marca - 5 kwietnia - 380 5 kwietnia - 5 maja - 364 5 maja - 5 czerwca - 360 5 czerwca - 5 sierpnia - 260 Stanisława Lubomirskiego 15 grudnia - 15 lutego - 187 53 Tamże, s. 20-26.
108 15 lutego - 14 kwietnia - 204 15 kwietnia - 15 maja - 195 15 maja - 15 czerwca - 193 15 czerwca - 15 lipca - 170 Stanisława Branickiego 29 grudnia - 29 stycznia - 91 29 stycznia - 1 marca - 92 1 marca - 1 maja - 85 1 maja - 1 czerwca - 75 1 czerwca - 1 lipca - 67 Krzysztofa Zbaraskiego 12 grudnia - 12 stycznia - 160 12 stycznia - 12 lutego - 115 12 lutego - 12 kwietnia - 40 • Ludwika Weihera - 3 chorągwie chorągiew rotmistrza Mikołaja Hornowskiego; 1 marca - 130 1 kwietnia - 140 1 czerwca - lipca - 126 • chorągiew rotmistrza Jana Kochanowskiego - 100 chorągiew rotmistrza Adama Mirzewskiego 18 grudnia - 18 stycznia - 79 18 stycznia - 18 lutego - 78 • Stanisława Warszyckiego - 60 Aleksandra Gosiewskiego 5 listopada 1609 - 5 kwietnia 1610- 100 5 kwietnia - 5 lipca - 50 Piechota wybraniecka Tomasza Czarnowskiego 11 grudnia - 11 stycznia - 266 11 stycznia - 11 lutego - 235 11 lutego - 11 marca - 151 • Lwa Sapiehy - 300 Razem około 3419 (styczeń 1610 r.) - 2783 (lipiec 1610 r.)
109 Od 6 stycznia 1610 roku pod murami Smoleńska znajdowało się 3419 piechurów. Liczba ta dotyczyła piechoty zaciężnej w połączeniu z wybraniecką. Jeśli zaś chodzi o prywatne oddziały, to należy wymienić Janusza Ostrogskiego – 100 piechurów, Krzysztofa Moniwida Dorohostajskiego – około 200 piechurów oraz Jana Potockiego – 300 piechurów. Piechota z każdym miesiącem pomniejszała się liczebnie, co wiązało się ze stratami w ludziach podczas działań zbrojnych. W tym również okresie największe straty można odnotować w szeregach niemieckiej piechoty. Poza nimi została zdziesiątkowana chorągiew Krzysztofa Zbaraskiego oraz duże straty w ludziach poniósł m.in. Stanisław Branicki. Ostatecznie na początku lipca liczba piechoty zaciężnej nie przekraczała 2783 osób. We wrześniu piechota oblegająca Smoleńsk otrzymała wsparcie – przybyła piechota wybraniecka dowodzona przez Jakuba Tolipskiego i Alberta Patkowskiego, a w październiku również Mikołaja Pelickiego. Skład i liczebność piechoty od 6 lipca 1610 do 18 czerwca 1611 roku54 piechota niemiecka Jana Weihera 21 lutego - 21 lipca - 962 21 lipca - 21 sierpnia - 840 21 sierpnia - 21 września - 818 21 września - 21 października - 641 21 października - 21 listopada - 591 21 listopada 1610 - 21 stycznia 1611 - 551 21 stycznia - 6 lipca - 480 piechota węgierska Marka Racza 15 czerwca - 15 lipca - 688 15 lipca - 15 sierpnia - 663 54 Tamże, s. 21-30.
110 15 sierpnia - 15 września - 518 15 września - 15 października - 449 15 października - 15 listopada - 435 15 listopada - 15 grudnia - 441 15 grudnia 1610 - 15 stycznia 1611 - 430 15 stycznia - 15 lutego - 429 15 lutego - 15 marca - 427 15 marca - 15 kwietnia - 442 15 kwietnia - 15 maja - 418 15 maja - 15 czerwca - 412 gwardia królewska Piotra Grajewskiego 5 czerwca - 5 sierpnia - 260 5 sierpnia - 5 września - 240 5 września - 5 grudnia - 214 5 grudnia 1610 - 5 czerwca 1611 - 100 Stanisława Lubomirskiego 15 czerwca - 15 lipca - 170 15 lipca - 15 sierpnia 1610 - 122 • Ludwika Weihera - 3 chorągwie chorągiew rotmistrza Mikołaja Homowskiego 1 czerwca - 31 lipca - 126 1 sierpnia - 30 września - 110 1 października - 48 1 listopada - 42 chorągiew rotmistrza Jana Wysockiego; 22 sierpnia - 22 listopada - 100 22 listopada - 22 grudnia - 90 22 grudnia 1610 - 22 stycznia 1611 - 67 22 stycznia - 22 lutego - 61 22 lutego - 22 marca - 50 • Stanisława Warszyckiego - 1 lipca 1610 - 30 września - 50 • Walentego Kalinowskiego - październik, listopad, grudzień 1610 - 31 stycznia 1611 - 200
111 piechota wybraniecka Mikołaja Pelickiego 10 października - 19 listopada - 367 19 listopada - 19 grudnia - 266 19 grudnia 1610 - 19 stycznia 1611 - 219 19 stycznia - 19 lutego - 164 19 lutego - 19 marca - 132 19 marca - 19 kwietnia - 116 19 kwietnia - 19 maja - 117 19 maja - 19 czerwca - 109 Jakuba Tolipskiego 18 września - 18 grudnia - 157 18 grudnia 1610 - 18 stycznia 1611 - 152 18 stycznia - 18 lutego - 143 18 lutego - 18 marca - 123 18 marca - 18 kwietnia - 102 18 kwietnia - 18 maja - 100 18 maja - 18 czerwca - 88 Alberta Patkowskiego 18 września - 18 grudnia - 100 19 grudnia 1610 - 19 stycznia 1611 - 95 19 stycznia - 19 lutego - 86 19 lutego - 19 marca - 72 19 marca - 19 kwietnia - 105 18 kwietnia - 18 maja - 100 18 maja - 18 czerwca - 86 • Lwa Sapiehy - 300 Razem około 2556 (lipiec 1610 r.) - 1575 (czerwiec 1611 r.) W ostatniej fazie działań wojennych w Państwie Moskiewskim nastąpił znaczny spadek liczebności piechoty, co było naturalnie związane z prowadzonymi walkami. Na początku lipca 1610 roku piechota zaciężna w połączeniu z wybraniecką liczyła 2556 ludzi, a w ciągu jedenastu miesięcy zmniejszyła się do 1575 żołnierzy.
112 Łączna liczba zaciężnej jazdy i piechoty w połączeniu z oddziałami wybranieckimi, które w okresie od 6 lipca do 6 października 1609 roku wyruszyły do Państwa Moskiewskiego i stanęły pod murami Smoleńska, wynosiła 7650 ludzi. Poza nimi można odnotować także prywatne oddziały magnatów, które wsparły siły królewskie. Łącznie z wojskiem zaciężnym i piechotą wybraniecką we wrześniu 1609 roku w wyprawie wzięło udział około 9575 ludzi. Nie była to ostateczna liczba wojsk, które znalazły się wówczas pod Smoleńskiem. Pozostałe oddziały ściągały tam przez kolejne tygodnie. Armia już na początku października uległa powiększeniu do około 11 564 - 11 864 żołnierzy55. Warto także wspomnieć, że podczas oblężenia Smoleńska w latach 1609-1611 Jan Hieronim Caccio dostarczał wojsku Rzeczypospolitej: szyszaków, pancerzy, pałaszów, pik i strzelb. W podzięce za to bracia jego, Wawrzyniec i Andrzej, otrzymali przywilej monopolu dla swoich fabryk żelaza i stali na 15 lat56. Analizując przedstawione dane, można stwierdzić, że liczba piechoty w obozie pod Smoleńskiem, podobnie jak innych oddziałów, nie była zbyt duża. Nie najlepiej przedstawiał się także stan artylerii. Na wyposażeniu armii Rzeczypospolitej znalazło się jedynie 30 dział57. Były to przede wszystkim działa małego kalibru, o czym może świadczyć m.in. niewielka liczba puszkarzy potrzebnych do ich obsługi. Spośród dział, które wówczas znalazły się pod Smoleńskiem, należy wymienić m.in. falkonety (małe działko, nazywane też soko55 E. Razin, op.cit., t. III, s. 151; Bibl. Kórnicka, rkps., nr BK 00142. k. 74 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr. 1437) podają, że na początku października armia liczyła 12 000 ludzi. W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 211 pisze o 12 500 żołnierzach, L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 160; J. Wimmer, Dawne wojsko polskie..., s. 29, podają, że armia liczyła wówczas ok. 13 000 żołnierzy. 56 K. Górski, Historia artyleryi polskiej, Warszawa 1902, s. 113. 57 L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 160; E. Razin, op.cit.. t. III, s. 154-155.
113 likiem lub śmigownicą, strzelające kulami o wagomiarze 1-3 funtów, kaliber 55-77 mm), falkony (rodzaj kolubryny nazywany też ćwierćkolubryną, strzelający kulami o wagomiarze 5-9 funtów, kaliber 28-40 mm), kartany (lekkie odprzodowe działo oblężnicze o krótkiej lufie) oraz moździerze. Dopiero w trakcie oblężenia na wyposażeniu artylerii polskiej pojawiły się prawdopodobnie takie działa jak: Baba, Bazyliszek i Sześciu Braci. Działa te przetransportowano z Rygi 58. Do przetransportowania artylerii pod mury Smoleńska użyto 1068 koni. Przygotowując się do wojny z Państwem Moskiewskim, zebrano 1122 cetnarów i 90 funtów prochu. Zakupiono go w Gdańsku u kanclerza W. Ks. Litewskiego oraz w pogranicznych litewskich miastach. Sporo też prochu dostarczył prawdopodobnie wojewoda malborski Jerzy Kostka 59. Liczba puszkarzy, którzy wówczas znaleźli się pod murami Smoleńska, wynosiła 11-16 mistrzów i 9-13 pomocników. Wsparcie otrzymali od puszkarzy zamków znajdujących się na pograniczu Moskwy, m.in. z Kryczowa, Orszy i Mohylewa. Ich liczba wahała się między 7 a 16 osób. Dzięki dostępnym materiałom źródłowym60 możliwa jest przynajmniej częściowa rekonstrukcja składu i liczebności artylerii, która znalazła się wówczas pod murami twierdzy smoleńskiej. Skład artylerii od początku czerwca 1609 do zakończenia wojny 1611 roku 1. Czerwiec 1609: • 11 puszkarzy: Jan Roeber, Michał Hofman, Walenty Sforcz, Michał Hebis, Jan Leriss, Olao Peter, Jan Keler, 58 F. Kusiak, Bitwa pod Kłuszynem w 1610 roku, Wrocław 1992. K. Górski, Historia artylerii..., s. 89-90. 60 Poniższy skład artylerii oraz rzemieślników na podstawie F. Wierzbowskiego, op.cit., s. 31-33, 36; K. Górski, Historia artylerii..., s. 89-90. 59
114 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. Sebastian Duchaur, Marcin Holender, Jan Baur, Paulo Mesler. Lipiec, sierpień 1609: • 15 puszkarzy: do 11 puszkarzy z czerwca 1609 roku dołączyli Jakub Pokran, Christiano Gembicensis, Albert Vilnensi, Josto Szolth. • 9 pomocników: Jan Słowikowski, Piotr Lange, Albert Erbel, Jakub Grinfelder, Mikołaj Peterson, Kalina, Petro Gents, Adam Hasel. Stefan Maisan. Wrzesień 1609 • 11 puszkarzy • 9 pomocników Październik 1609 • 15 puszkarzy • 12 pomocników Listopad, grudzień 1609 • 15 puszkarzy • 13 pomocników Styczeń 1610 • 15 puszkarzy: puszkarze z lipca i sierpnia 1609 roku z wyjątkiem Josto Szoltha, którego zastąpił Othoni Zaichen. • 16 pomocników: do 9 pomocników puszkarzy z lipca i sierpnia 1609 roku dołączyli Georgio von der Elle, Stanisław Drosd, Francisko, Jeremiasz Kratts, Georgio Mitfens, Jan, Sebastian. Luty, marzec 1610 • 15 puszkarzy • 12 pomocników Kwiecień, maj 1610 • 14 puszkarzy • 10 pomocników Czerwiec 1610 • 12 puszkarzy: 11 puszkarzy, którzy w czerwcu 1609 roku wyruszyli pod mury Smoleńska z wyjątkiem
115 Paulo Meslera, do grona których w późniejszym okresie dołączyli Jakub Pokran i Othoni Zaichen. • 11 pomocników 10 Lipiec 1610 • 12 puszkarzy • 11 pomocników • wsparcie pogranicznych zamków - 18 puszkarzy: • z Witebska - Benedikto Skinder, Josefko Luczik • z Orszy - Nicolao Iwanowicz, Fedor Bobojedowicz, Wasil Michaiłowicz • z Kryczowa - Kuźma Hamonowicz, Iwan Karpacz • z Jezierzyszcz - Marcin Mikołajowicz • z Mohylewa - Abrahim Dimitrowicz, Iwaszko Dimitrowicz, Crisko Czisewicz, Iwan Samiewicz, Iwan Chodorowicz, Klim Siemianowicz, Rączko Philipowicz, Siemaszko Philipowicz Zaporoscy - Kuncewicz, Budra • 10 pomocników. 11. Sierpień 1610 • 12 puszkarzy • 11 pomocników 12 Wrzesień 1610 • 35 puszkarzy (prawdopodobnie łącznie z puszkarzami pogranicznych zamków) Pomocnicy 13. Październik 1610 • 15 puszkarzy • 11 pomocników • 7 puszkarzy z zamków pogranicznych 14. Listopad 1610 do końca wojny 1611 roku było stale: • 14 puszkarzy • 12 pomocników
116 Przy artylerii znajdowało się również grono rzemieślników: kowale, cieśla, powroźnik, stolarze z pomocnikami i ślusarz. Rzemieślnicy przy artylerii w czasie 26 sierpnia 16096 lipca 1611 roku Kowale • Andrzej Mucha - 26 sierpnia 1609 - 26 listopada 1609 • Paweł Konik - 26 sierpnia 1609 - 26 września 1610 • Michał Fabro - 26 czerwca 1610 - 29 grudnia 1610 • Mikołaj Fabro - 26 grudnia 1610 - 26 lipca 1611 Pomocnicy kowali • Mikołaj - 26 sierpnia 1609 - 26 grudnia 1610 • Krzysztof - 26 sierpnia 1609 - 26 lipca 1611 • Sebastian Bartolomeo - 26 sierpnia 1609 - 26 grudnia 1609 • Grzegorz Georgio - 26 kwietnia 1610 - 26 grudnia 1610 • Szymon - 26 kwietnia 1610 - 26 lipca 1611 Stolarze • Jan Jussowicz - 26 sierpnia 1609 - 26 sierpnia 1610 • Albert Kitlewicz - 26 sierpnia 1609 - 26 lipca 1611 Pomocnicy stolarzy • Piotr Galiński - 26 sierpnia 1609 - 26 lipca 1611 • Bartłomiej Voloczkowicz - 26 sierpnia 1609 - 26 lipca 1611 • Bartłomiej Jussewicz - 26 sierpnia 1609 - 26 lipca 1611 Cieśla • Mikołaj Czierpikorowicz z 1 pomocnikiem - 26 sierpnia 1609 - 26 lipca 1611 Powroźnik • Funifici Sebastiano z 2 pomocnikami - 10 kwietnia 1610 - 26 lipca 1611 Ślusarz • Serifabro Joani Roland - 10 kwietnia 1610 - 10 sierpnia 1611
117 Oprócz wyżej wymienionych oddziałów pod Smoleńsk przybyli również Kozacy zaporoscy. W obozie Rzeczypospolitej witano ich z radością, albowiem oblężenie twierdzy przeciągało się, a niewielkie siły królewskie potrzebowały wsparcia w dalszych działaniach. Owo rozwiązanie było również korzystne dla Kozaków pragnących zdobyczy. „Przesuwały się przez obóz polski oddziały, które maszerowały wprost z komszy naddnieprzańskiej, wycofywali się także Kozacy z Moskwy, aby znaleźć chwilowe oparcie i zajęcie przy oblężeniu Smoleńska”61. Prawdopodobnie wówczas do obozu królewskiego przybyło około 30 000 Kozaków zaporoskich pod wodzą Olewczenki62. Kozacy ci nie weszli jednak w skład zorganizowanych sił zbrojnych, a w działaniach wojennych odgrywali raczej rolę pomocniczą. Podejmowane przez nich działania nie miały decydującego wpływu na przebieg wypadków. Poza tym strona polska nie była w stanie zachęcić Kozaków do większego zaangażowania w prowadzone działania, gdyż w jakimś stopniu wiązało się to z pieniędzmi i żołdem. Tymczasem fundusze polskie były niewielkie i nawet nie wystarczały na utrzymanie wojsk koronnych. Podejmując temat składu i liczebności wojska Rzeczypospolitej, które wówczas znalazło się w granicach Państwa 61 K. Tyszkowski, Kozaczyzna w wojnach moskiewskich Zygmunta III (1605-1618), Warszawa 1935, s. 5. 62 Liczba Kozaków zaporoskich jest podawana różnie; S. Żółkiewski, Początek i progres...., s. 56; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 161; A. Hirschberg, op.cit., s. 147; K. Tyszkowski, Kozaczyzna w wojnach..., s. 6; A. Muchanow, Zapiski getmana Żółkiewskiego o moskiewskiej wojnie, Sankt-Pietierburg 1910, s. 33, podają 30 000 Kozaków zaporoskich. Natomiast Bibl. Kórnicka rkps., BK 00142, k. 74 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); A. Darowski, Szkice historyczne, t. II, Sankt-Pietierburg 1895, s. 40; Wielka Historia Polski. Dzieje Polski i Litwy (1506-1648), opr. S. Grzybowski, t. IV. Kraków 2000. s. 316. piszą o 10 000 Kozaków zaporoskich. Jeszcze inną liczbę podaje J. Wimmer, Wojsko i skarb..., s. 26 pisze on o 5000 Kozaków.
118 Moskiewskiego, należy wspomnieć o tak ważnych osobach, jakimi byli cyrulicy. Wprawdzie nie walczyli oni z bronią w ręku, lecz dbali o zdrowie tych, do których to zadanie należało, byli więc w pewnym stopniu nieodłączną częścią armii. Opierając się na informacjach przytoczonych przez K. Górskiego63 należałoby stwierdzić, że Zygmunt III Waza, wyruszając pod mury Smoleńska, nie zabrał ze sobą pomocy lekarskiej. Świadczyć o tym może fakt, iż żadnych wydatków na leczenie rannych i chorych nie odnaleziono w rachunkach. Owo stwierdzenie wydaje się mało możliwe, albowiem król na pewno liczył się z koniecznością leczenia rannych i chorych. Ponadto u F. Wierzbowskiego odnaleźć można informacje na temat chirurgów. Na przykład chirurgowi w węgierskiej piechocie Marka Racza w czerwcu 1609 roku wypłacono 12 florenów, a w chorągwi Piotra Grajewskiego w początkowej fazie działań zbrojnych chirurg otrzymał 8 florenów. Potwierdzenie obecności lekarzy podczas tej wyprawy można także odnaleźć w listach kanclerza litewskiego Lwa Sapiehy. Czytamy w nich, że zaniepokojony stanem zdrowia żony Lew Sapieha zasięgał rad doktora królewskiego oraz lekarza przybocznego Stanisława Żółkiewskiego, a do precjozów, które kanclerz litewski wysłał żonie, dołączył także recepty i leki 64. W początkowym okresie oblężenia opiekę nad chorymi żołnierzami pod murami Smoleńska sprawował także ksiądz Fryderyk Bartsch, który na skutek choroby zmarł pod koniec 1609 roku65. Pisząc o składzie i liczebności wojska, nie można zapomnieć o kadrze dowódczej. To, w jaki sposób rozgrywały 63 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611.... nr 1, s. 7. F. Wierzbowski, op.cit., s. 38; A. Prochaska, Z listów kanclerza litewskiego..., s. 51. 65 W. Szymanowski, Dykcyonarz biograficzno-historyczny, czyli krótkie wspomnienia żywotów ludzi wsławionych cnotą, nauką, przemysłem, męstwem, wynalazkami, błędami. Od początku świata do najnowszych czasów, T. I, Warszawa 1844, s. 117. 64
119 się działania wojenne, zależało w dużej mierze od talentów dowódców. Pod twierdzą znalazło się wielu wybitnych, wprawionych w bojach najprzedniejszych żołnierzy. Spośród nich niewątpliwie na pierwszym miejscu należy wymienić sędziwego hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Był on niezwykle doświadczonym wodzem. Sztuki wojennej uczył się z dzieł takich autorytetów, jak Jan Tarnowski i Juliusz Cezar. Na jego karierę wielki wpływ miał niewątpliwie Jan Zamoyski, jeden z mistrzów polskiej sztuki wojennej. To właśnie pod jego okiem Stanisław Żółkiewski zdobywał szlify żołnierskie i poznawał metody walki. Wiedza teoretyczna Żółkiewskiego została poparta praktyką. Otóż zdobył on doświadczenie, biorąc udział w wielu kampaniach wojennych, i miał szansę zapoznać się ze sposobami walki m.in. Tatarów, Szwedów, Mołdawian czy też Moskwy. Wśród podwładnych cieszył się dużym autorytetem i uznaniem. Zygmunt III Waza, mimo iż nie zawsze słuchał rad sędziwego hetmana, nie chciał rozpoczynać wojny z Moskwą bez jego udziału. Stanisław Żółkiewski dysponował także doświadczoną i utalentowaną kadrą dowódczą. U boku hetmana w wojnie moskiewskiej wzięli udział m.in. bracia Jan, Jakub i Stanisław Potoccy, którzy – podobnie jak Żółkiewski – związani byli z osobą Jana Zamoyskiego i uczestniczyli w wielu kampaniach wojennych. Doświadczenie zdobywali m.in. w walkach z Tatarami, ale też walcząc w Inflantach oraz uczestnicząc w tłumieniu powstania Semena Nalewajki. Ponadto pod twierdzą smoleńską znalazł się wojewoda podolski, Marcin Kazanowski. Był uczestnikiem wyprawy wołoskiej (1600 r.), bitwy pod Kircholmem (1605 r.) i bitwy pod Guzowem (1607 r.). Już w 1608 roku został mianowany rotmistrzem, a w 1610 roku pełnił funkcję pułkownika. Pod Smoleńskiem znalazł się również rotmistrz Aleksander Bałaban, towarzysz wszystkich wypraw Stanisława Żółkiewskiego, a także rotmistrz Stanisław
120 Koniecpolski, który pierwsze doświadczenia wojskowe zdobywał podczas walk z Moskwą. Nie należy także zapominać o Bartłomieju Nowodworskim, kawalerze maltańskim, który podczas interwencji w Państwie Moskiewskim pełnił funkcję kapitana gwardii przybocznej Zygmunta III Wazy. Praktykę wojskową zdobywał podczas wojen Stefana Batorego, wojen religijnych we Francji, a także walcząc z Turkami w szeregach maltańczyków. Spośród innych znakomitych dowódców, biorących wówczas udział w wojnie ze wschodnim sąsiadem, należy wymienić Lwa Sapiehę, Jana Weihera i Ludwika Weihera, Krzysztofa Moniwida Dorohostajskiego. Mimo tak świetnej kadry dowódczej, armia Rzeczypospolitej zgromadzona pod murami Smoleńska nie była wystarczająca liczebnie, aby szybko zdobyć potężną twierdzę. Przede wszystkim zbyt mała była liczba piechoty, z kolei znacznie silniejsza od polskiej artyleria twierdzy utrudniała skutecznie działania oblężnicze. Perspektywy dla strony polskiej nie rysowały się najlepiej. UNIWERSAŁ ZYGMUNTA III Z 23 MAJA 1609 ROKU Zygmunt III Waza, przygotowując się do wojny z Państwem Moskiewskim, doskonale zdawał sobie sprawę, że powinien określić procedury zarządzania państwem na czas swojej nieobecności. Dlatego też jeszcze przed wyjazdem z Krakowa przygotował specjalny Uniwersał strony odjazdu króla. Prawdopodobnie dokument ten został wydany 23 maja. Pięć dni później Zygmunt III Waza wyruszył z Krakowa do Lublina. W uniwersale Zygmunt III w trosce o losy państwa uregulował przede wszystkim sprawy związane z zarządzaniem kraju. Rządy w Rzeczypospolitej na czas swojej nieobecności przekazał prymasowi Wojciechowi Baranow-
121 skiemu. Prymas natomiast miał w razie potrzeby porozumiewać się z senatem. Zygmunt III zawarł w dokumencie również motywy, które skłoniły go do podjęcia wyprawy. Przede wszystkim wyjaśnił, iż wojnę rozpoczął za niemal jednomyślną zgodą senatu na sejmie Rzeczypospolitej w 1609 roku. Pisał też, że podjął wyprawę na wschodniego sąsiada, albowiem pojawiła się możliwość odzyskania utraconych niegdyś przez Rzeczpospolitą ziem. Podkreślił, iż takiej okazji nie można zmarnować. Starał się też przekonać społeczeństwo, że podjął słuszną decyzję, rozpoczynając wojnę. Tłumaczył, że jeżeli wyprawa zakończy się zwycięstwem, może przynieść Koronie wiele korzyści, natomiast bierne czekanie na dalszy rozwój sytuacji w Państwie Moskiewskim mogłoby mieć w przyszłości negatywne skutki dla Rzeczypospolitej66. Ta część uniwersału w pewnym stopniu pełniła także funkcję propagandową. Z jednej strony Zygmunt III pragnął usprawiedliwić swoje działania, z drugiej zaś chciał nakłonić społeczeństwo do poparcia wojny z Moskwą. W wydanym uniwersale nie zabrakło także argumentów odpierających zarzuty, jakoby król podjął wojnę, myśląc jedynie o własnych korzyściach. Zygmunt III przekonywał, że wyprawę tę przedsięwziął „tylko dla dobra Rzeczypospolitej, ażeby prowincji i włości straconych, w tern rozerwaniu narodu moskiewskiego odzyskać i potęgi przeciw nieprzyjaciołom, którema zewsząd ta Korona otoczona, przyczynić się mogło”67. Po wydaniu uniwersału Zygmunt III Waza wyruszył do Lublina. 66 W. Polak, op.cit., s. 98; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 3; H. Wisner, Król i car..., s. 51-52; J. Byliński, op.cit., s. 18. 67 Cytat za A. Hirschberg, op.cit., s. 143.
POCHÓD NA SMOLEŃSK PRZEMARSZ WOJSK PRZEZ LUBLIN-WILNO-MIŃSK-BORYSÓW-ORSZĘ 28 maja 1609 roku Zygmunt III Waza wyruszył z Krakowa do Lublina. Prawdopodobnie jeszcze wówczas król wahał się, którą drogą ma poprowadzić wojska. Swój wyjazd odkładał trzykrotnie i – jak twierdził Stanisław Żółkiewski – chętnie uniknąłby go, ale wiadomość o wyprawie na Państwo Moskiewskie została ogłoszona nie tylko w kraju, lecz i poza jego granicami, ambicja nie pozwalała mu się więc wycofać. Ponadto miał też cichą nadzieję, że relacje posłów moskiewskich o życzliwym dla Rzeczypospolitej nastroju w stolicy są prawdziwe. Liczył, że zarówno Smoleńsk, jak i inne miasta poddadzą się, w najgorszym razie po stawieniu pozornego oporu. Wyjeżdżając z Krakowa, król wysłał list do Żółkiewskiego, w którym wzywał go na spotkanie w Lublinie. Hetman po otrzymaniu listu natychmiast wyruszył w drogę. Do spotkania doszło 6 czerwca w Bełżycach pod Lublinem. Monarcha przyjął hetmana na prywatnej audiencji, podczas której miały być omówione szczegółowe plany podjętej wyprawy. Tymczasem Żółkiewski, jako doświadczony wódz, nadal ostrzegał króla przed tym przedsięwzięciem, rozumiał bowiem trudności, które się z nim wiązały. Zwracał uwagę
123 władcy na szczupłość wojska oraz na daleką drogę. Przypominał, że lato jest już w pełni, a zanim wojsko przekroczy granicę moskiewską, nadejdzie jesień. Przywoływał nawet przykład przodków królewskich, którzy ponieśli klęskę, rozpoczynając wojnę zbyt późno. Hetman zdawał sobie ponadto sprawę, że nadzieje na dobrowolne poddanie się Smoleńska mogą okazać się płonne, dlatego też nie wierzył, iż wyprawa zakończy się w ciągu kilku miesięcy. Przestrzegał też króla przed srogą zimą w Moskwie, która uniemożliwi działania wojenne. Przypomniał o braku wystarczających środków na ową wojnę. Twierdził, że może dojść do sytuacji, w której król nie będzie w stanie wypłacić żołnierzom żołdu, co grozi buntem. Podsumowując swoje wywody, Stanisław Żółkiewski zasugerował władcy, by przełożył kampanię na następny rok1. Mimo iż Zygmunt III Waza zdawał sobie sprawę, że w tym. co usłyszał, jest wiele racji, nie posłuchał rad sędziwego hetmana. Przed wyjazdem z Lublina król wydał jeszcze specjalną odezwę wobec licznie zgromadzonych na trybunale koronnym senatorów i szlachty. W złożonym oświadczeniu twierdził, iż decyzję o wyprawie podjął dla dobra ojczyzny i poszerzenia granic Rzeczypospolitej, a nie dla własnego użytku. Przyznawał także, że co prawda nie było uchwały sejmowej dotyczącej wojny z Moskwą, lecz społeczeństwo sprawę znało, gdyż była przedmiotem obrad zarówno sejmików, jak i senatu. Na koniec po raz kolejny podał przyczyny, które doprowadziły do podjęcia decyzji o wojnie. Opuszczając Lublin, król poinformował hetmana, że w Parczewie są do odebrania pieniądze na wypłatę żołdu na kwartał dla 2500 husarzy i Kozaków2. 1 S. Żółkiewski, Początek i progres...., s. 40-41; Tenże, Pisma..., s. 194; L. Podhorodecki, Wielki hetman..., s. 104, 106; J. Byliński, op.cit., s. 18. 2 W. Polak, op.cit., s. 99; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr l, s. 3.
124 Z Lublina Zygmunt III Waza wyruszył z królową, dziećmi i całym dworem, udając się do Wilna. Stanisław Żółkiewski skierował się natomiast na Brześć i Słonim. Na miejsce, gdzie mieli się spotkać, wyznaczono Mińsk. Król, przybywszy do Wilna, wydał instrukcję na sejmiki deputackie, tzw. deklarację wileńską, w której – dla przypomnienia – zapewnił, że wojnę rozpoczął dla dobra Rzeczypospolitej, a nie dla własnych korzyści. Przebywając w Wilnie, król napisał również do hetmana Żółkiewskiego, by odebrał pieniądze od wojewody malborskiego, Jerzego Kostki, na zapłatę żołnierzom. Wypełniając rozkazy, hetman udał się do Mińska. Miał wówczas przy sobie tylko własną rotę. Liczył, że w Mińsku dołączy do niego reszta wojska. Rozczarował się, gdyż na miejscu czekał na niego tylko kasztelan przemyski, Stanisław Stadnicki, ze swoją piechotą. Reszta wojsk jeszcze nie dotarła. Powodem tego było prawdopodobnie zbyt późne wypłacenie żołdu żołnierzom, co opóźniło ich wymarsz. Stanisław Żółkiewski czekał w Mińsku na króla. Tymczasem Zygmunt III Waza 18 sierpnia wyruszył na umówione miejsce spotkania z hetmanem, pozostawiając w Wilnie królową Konstancję z królewiczami Władysławem i Janem Kazimierzem oraz królewną Anną. Przejeżdżał przez Ostrowiec, Smorgań (Smorgonie), Markową, Młodeczną (Mołodeczna), Radoszkowice i Sałomierzyce. W żadnej z tych miejscowości nie pozostał dłużej niż na nocleg. 25 sierpnia Stanisław Żółkiewski powitał Zygmunta III Wazę w Mińsku. Odbyła się wówczas audiencja, podczas której hetman pytał o wieści z Moskwy oraz o to, czy zdaniem króla istnieje możliwość, że Smoleńsk podda się bez walki. Król odpowiedział, że dopiero gdy wkroczą w granice Państwa Moskiewskiego, okaże się, jaki stosunek wobec podjętych działań mają tamtejsi bojarzy3. 3 Tamże, s. 3-4; S. Żółkiewski, Początek i progres...., s. 45; W. Sobieski, op.cit., s. 49; T. Korzon, Dzieje wojen i wojskowości w Polsce, t. II, s. 159.
125 Do Mińska nadeszły także listy od Aleksandra Gosiewskiego. Starosta wieliski nakłaniał w nich króla, by jak najprędzej udał się pod Smoleńsk, który w tym czasie pozbawiony był odpowiedniej ochrony4. Jak twierdził, duża część wojska smoleńskiego wsparła siły Skopina Szujskiego, a w samym Smoleńsku miało pozostać niewielu ludzi zdolnych do obrony. Uzyskawszy takie obiecujące informacje, Zygmunt III Waza następnego dnia wyruszył w dalszą drogę i przeprawił się przez Berezynę. 29 sierpnia król przybył do Borysowa, spędzając tam również tylko jedną noc. W kolejnych miejscowościach, przez które przejeżdżał, także długo nie zabawił. Bez dłuższego odpoczynku czym prędzej śpieszył do Orszy. Przejeżdżał następnie przez Łoszę, Bóbr, Tołoczyn i Kochanów, aż w końcu 4 września przybył do Orszy. Tu zastał jedynie księcia Janusza Ostrogskiego i jego ludzi (100 jazdy i 100 piechoty). Na pozostałe wojsko i artylerię trzeba było zaczekać kilka dni. 4 września wojewoda bracławski, Jan Potocki, pisał z Bobrujska do króla, że kieruje się w stronę Mohylewa. Swoją zwłokę tłumaczył złym stanem dróg, co spowolniło marsz5. Tymczasem Gosiewski poinformował Lwa Sapiehę, że wbrew wcześniejszym doniesieniom Smoleńsk jednak nie myśli o poddaniu się i przygotowuje się do obrony. Wprawdzie mówiono, że w tym czasie w Smoleńsku miało być mało dzieci bojarskich i strzelców, lecz twierdza jest dobrze wyposażona w broń palną z dużą ilością prochu. Informacje te potwierdził smoleńszczanin przyprowadzony do królewskiego obozu, który dodał także, że tamtejsi mieszkańcy oczekują posiłków od Skopina Szujskiego. 4 A. Hirschberg, op.cit., s. 143-144; S. Żółkiewski, Początek i progres...., s. 45. 5 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 60-61; D. Makowski, Osada Smoleńska, [w:] Smoleńska obrona 1609-1611, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939, s. 87.
126 Na wojsko czekał również król, który tymczasem, w porozumieniu z hetmanem oraz kasztelanem przemyskim Stanisławem Stadnickim, zredagował list do ludności Smoleńska. Domagał się w nim, by smoleńszczanie się poddali. Zwolennicy koncepcji marszu na Smoleńsk mieli nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie na ich korzyść, gdy smoleńszczanie dowiedzą się, że wojsko Rzeczypospolitej prowadzi sam król Zygmunt III Waza. Z taką informacją starosta orszański Andrzej Sapieha wysłał do Smoleńska swojego gońca, który miał również przekazać, aby przygotowano mosty do przeprawy armii królewskiej przez Dniepr 6. Wysłany z listem posłaniec prawdopodobnie został dobrze przyjęty w Smoleńsku. Wojewoda smoleński, Michał Szein, w chwili gdy przeczytał wiadomość, miał zaś wypowiedzieć następujące słowa: „Godziło się Hospodarowi waszemu pamiętać na lata przymierne [tj. te, w których obowiązywał rozejm - przyp. red.]”7. Podczas gdy posłaniec przebywał w Smoleńsku, 7 września do Orszy przyprowadzono z Witebska trzy burzące działa. Następnego dnia nadeszła wiadomość od wojewody bracławskiego, Jana Potockiego, że wraz ze swoimi chorągwiami również zbliża się do Orszy. 9 września przybyły działa burzące z Wilna, prawdopodobnie w liczbie 7-9 sztuk. Przeprowadzono je przez wybudowany naprędce prowizoryczny most na Dnieprze. Michał Szein przysłał 12 września do Orszy odpowiedź na królewski list. Zygmunt III Waza nie takiej wiadomości jednak oczekiwał. Wojewoda smoleński odwoływał się do Zygmunta III jako monarchy chrześcijańskiego i wzywał go, aby zaprzestał dalszych działań wojennych. Pragnął także, aby król wyprowadził wojsko polskie z granic Państwa Moskiewskiego, włącznie z tymi oddziałami, które znajdowały 6 7 B.N. Floria, op.cit, s. 104; D. Makowski, op.cit., s. 87. A. Hirschberg, op.cit., s. 144.
127 się przy Dymitrze II Samozwańcu. Dalsze słowa wojewody smoleńskiego przekreślały nadzieje i oczekiwania Zygmunta III Wazy. Szein wyraźnie informował, że nie ma zamiaru dobrowolnie oddać twierdzy w ręce polskiego władcy. Tymczasem Lew Sapieha coraz częściej nakłaniał króla, by jak najszybciej kierował się pod Smoleńsk. W stronę granicy moskiewskiej 13 września wyprawiono więc z Orszy armaty polną i burzącą. Artylerii towarzyszyła eskorta w postaci 400 piechurów gwardii królewskiej z rotmistrzem Piotrem Grajewskim na czele. Jeszcze przed wyjazdem z Orszy Zygmunt III Waza podjął 14 września decyzję o ufundowaniu kościoła w tym mieście. Miał być pod wezwaniem Świętego Michała i służyć przede wszystkim jezuitom8. Wymarsz wojsk z Orszy w kierunku granicy moskiewskiej nastąpił 16 września. Kanclerz litewski Lew Sapieha ze swoją chorągwią ruszył przodem. Ponaglał Żółkiewskiego, śląc mu z drogi przez posłów wiadomości. Pisał, że jest to idealny moment, aby zdobyć Smoleńsk, gdyż załoga twierdzy jest osłabiona. Owo osłabienie miało się wiązać z faktem, że część strzelców i synów bojarskich opuściła Smoleńsk, by wesprzeć Skopina Szujskiego. Pośpiech nie podobał się ani hetmanowi Żółkiewskiemu, ani też Janowi Potockiemu9. Obaj zdawali sobie sprawę, iż nie mogą dopuścić, by Lew Sapieha sam stanął pod twierdzą smoleńską. Oznaczałoby to porażkę. Tymczasem król posuwał się w kierunku twierdzy: 17 września przebywał w Dubrownie, a następnego dnia był w Iwanowicach, gdzie zwołał naradę wojenną. Zastanawiano się wówczas, czy czekać na wolno nadciągające pozostałe 8 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 61-63; A. Hirschberg, op.cit., s. 144-145; K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 4. 9 Tamże, s. 4-5; S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 47-50.
128 wojska, czy z dotychczasowymi siłami ruszyć w stronę Smoleńska. Ponownie starły się dwie koncepcje dotyczące dalszych działań. Z jednej strony Lew Sapieha nakłaniał króla do jak najszybszego pojawienia się pod Smoleńskiem, z drugiej zaś Stanisław Żółkiewski i Jan Potocki uważali za nierozważne rozpoczynanie wojny bez dostatecznych sił. Zwyciężyła koncepcja kanclerza litewskiego. Na radzie podjęto decyzję, aby bezzwłocznie ruszyć w dalszą drogę10. Zygmunt III Waza znalazł się już 19 września we wsi Bajewo, gdzie został sformułowany i natychmiast wysłany uniwersał do smoleńszczan. Na jego wstępie ubolewano nad przelewem krwi chrześcijańskiej i faktem, że sytuacja w Państwie Moskiewskim zmusiła do walki brata przeciwko bratu, przyjaciela przeciwko przyjacielowi, a sługa i chłop muszą występować przeciwko swym panom. Jednocześnie w uniwersale starano się przekonać mieszkańców Smoleńska, że król zbliża się do granicy Państwa Moskiewskiego ze swoim wojskiem nie po to, aby walczyć i dalej bez potrzeby przelewać krew chrześcijańską, ale podjął ową wyprawę kierowany miłością i chęcią niesienia pomocy wschodniemu sąsiadowi. Pragnie go zbawić od niewoli i zniszczenia. W uniwersale wzywano też smoleńszczan, by na znak radości witali władcę polskiego „chlebem i solą”. Obiecano, że mieszkańcy będą mogli pozostać przy swej wierze i obyczajach, jeżeli dobrowolnie się poddadzą. W przypadku gdy tego nie uczynią i odrzucą królewską propozycję, istnieje groźba rozpoczęcia walki zbrojnej. Odpowiedź smoleńszczan była następująca: „Przysięgaliśmy nie zdradzić monarchy naszego Bazylego, a Tobie królowi litewskiemu i twoim panom nie podlegać nigdy” 11. Oznaczało to, że wojewoda smoleński nie ma zamiaru bez walki 10 D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 11. Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 145-149 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); K. Niedzielski, op.cit., s. 39-41.. 11
129 oddać twierdzy w ręce Zygmunta III. Szein. zdając sobie sprawę z bliskiej pozycji wojsk Rzeczypospolitej, czym prędzej wysłał posła z listem do cara, prosząc, aby „nie opuszczał swych sierot w ostateczności (...)” i przysłał pomoc12. Zygmunt III Waza w Bajewie spędził dwa dni. Drugiego dnia odbył się popis oddziałów Stanisława Stadnickiego, który prezentował królowi 300 husarzy i 450 piechurów oraz 100 Kozaków Stanisława Chwaliboga. Tego też dnia w Bajewie pojawiła się piechota niemiecka starosty puckiego, Jana Weihera, który przyprowadził ze sobą 1400 piechurów, co znacznie wzmocniło siły królewskie. PRZEPRAWA PRZEZ RZEKĘ IWARĘ Zygmunt III Waza opuścił Bajewo 21 września i skierował się ku granicy moskiewskiej. Na radzie wojennej zdecydowano ją przekroczyć, nie czekając na koncentrację reszty wojsk. Poranek tego dnia był pochmurny i brzydki. Wkrótce cała świta dotarła do granicznej rzeki Iwary dzielącej Rzeczpospolitą od Państwa Moskiewskiego. Gdy wojska zbliżały się do granicy, zostały ustawione w szyku. Rozpoczynała go i kończyła piechota, a pomiędzy nią znajdowały się oddziały jazdy. Na czele kroczyła piechota węgierska Marka Racza w liczbie 700 żołnierzy. Miała ona torować drogę pozostałemu wojsku. Za nią szła piechota starosty sądeckiego Stanisława Lubomirskiego w liczbie 200 żołnierzy oraz 100 piechurów kasztelana krakowskiego Janusza Ostrogskiego. Następnie ustawionych zostało 200 husarzy Stanisława Lubomirskiego oraz 100 husarzy Janusza Ostrogskiego. W samym środku formacji znajdował się król ze swoją świtą i chorągiew dworska w liczbie 600 jeźdźców. Tuż za nimi znalazła się jazda dowodzona przez 12 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 149 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437).
130 kawalera maltańskiego Bartłomieja Nowodworskiego. Była to prywatna chorągiew Nowodworskiego licząca 150 szabel, składająca się z Prusaków, Inflantczyków i Pomorczyków. Za nimi szło 100 Kozaków królewskich. Cały szyk zamykała piechota niemiecka Jana Weihera w liczbie 1400 żołnierzy. W takim też porządku około godziny 10 wojsko przekroczyło most na Iwarze. Wówczas prawdopodobnie zza chmur wyjrzało słońce, niebo wypogodziło się, a ciemne deszczowe chmury znikły. Taka pogoda utrzymała się aż do wieczora13. Zarówno król, jak i cała jego świta pragnęli widzieć w zmianie pogody pomyślną wróżbę dla rozpoczętych działań. Zdawano sobie sprawę z późnej pory roku, małego liczebnie wojska, docierały niepomyślne wieści ze Smoleńska, toteż jakiekolwiek optymistyczne znaki pozwalały na rozbudzenie nadziei, że wyprawa nie zakończy się fiaskiem. Ale taka pogoda nie była niczym nadzwyczajnym, wrzesień, miesiąc na pograniczu lata i jesieni, przynosił chłodne poranki, które mogły przemienić się w piękne słoneczne dni. Zygmunt III Waza otrzymał gratulacje z powodu przekroczenia granicy. Złożył je w imieniu dworu podkanclerz koronny Feliks Kryski. Ponadto życzył, aby wyprawa była udana, zakończyła się sukcesem oraz przysporzyła sławy Jego Królewskiej Mości. Po wysłuchaniu gratulacji król natychmiast udał się w dalszą drogę. Kolejną noc spędził w Wasilewie. Tam też do prowadzonego przez króla wojska dołączył starosta iberpolski Janusz Porycki, prowadząc ze sobą 100 husarzy14. Król nie zabawił długo w Wasilewie. Ponaglany przez 13 F. Wierzbowski, op.cit., s. 20; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 64-65; Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka izd. Archeograficzeskoju Komisieju, t. 1, Sankt-Pietierburg 1872, s. 437-438; J. Byliński, op.cit., s. 21; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 213. 14 F. Wierzbowski, op.cit., s. 21; natomiast Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka..., s. 438 i Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 65. podają 150 husarzy.
131 Lwa Sapiehę, ruszył dalej. Tymczasem droga stawała się coraz gorsza. Żołnierze musieli przedzierać się przez gęste lasy, przekraczać uszkodzone mosty na rzekach i forsować błotniste tereny. W końcu 23 września dotarli do Krasnego. Zmęczeni przemarszem, zatrzymali się tutaj na kilka dni. Podczas postoju kanclerz litewski Lew Sapieha zaprezentował królowi swój pułk, przyprowadził ze sobą 400 husarzy, 200 Kozaków i 300 piechurów. Następnego dnia w Krasnem swoje wojsko prezentował także marszałek litewski, Krzysztof Moniwid Dorohostajski. U jego boku znalazło się 200 Kozaków, 150 husarzy i 200 piechoty. Z Krasnego został wysłany poseł królewski z uniwersałem do Smoleńska. Nie przyniósł on listownej odpowiedzi. Przekazał jednak królowi, że wojewoda smoleński nie był zadowolony z jego przybycia, groził mu nawet śmiercią, jeżeli z podobnymi żądaniami zjawi się po raz drugi. Zresztą Szein nie wierzył, by wśród zbliżającego się wojska znajdował się sam król Zygmunt III Waza. Był przekonany, że władca pozostał w Wilnie15. Wieczorem 25 września w Krasnem odbyły się ostatnie pokazy: starosta krzemieniecki, Krzysztof Zbaraski, zaprezentował królowi 150 husarzy i 160 piechurów, a szlachcic Roman Hojski – 40 husarzy16. Tego też dnia podjęto decyzję o wyruszeniu w dalszą drogę. Wojska zatrzymały się 26 września w Sorokinie. Twierdza smoleńska znajdowała się coraz bliżej. Chcąc zorientować się w sytuacji, jeszcze tego samego dnia kozackie chorągwie rotmistrza wojsk koronnych Niewiadomskiego i porucznika wojsk koronnych Osmolskiego, wraz z Kozakami Lwa Sapiehy, podeszły pod mury Smoleńska, gdzie udało im się pojmać jeńców. Więźniowie potwierdzili 15 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 66-68. F. Wierzbowski, op.cit., s. 22; Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka..., s. 440 oraz Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 67. 16
132 wcześniejsze wiadomości od posła, że smoleńszczanie nie wierzą, iż to sam król nadciąga pod miasto. Następnego dnia wojska znalazły się nad rzeką Uchimą, gdzie pozostały na noc. Tam dotarła do nich wiadomość o śmierci smoleńszczanina Michała Borysowica, który został powieszony za zdradę. Smoleńszczanie oskarżyli go o konszachty z Lwem Sapiehą. Twierdzili także, że to on przekazywał kanclerzowi litewskiemu wszelkie informacje o sytuacji w mieście17. Zygmunt III Waza zbliżał się coraz bardziej do celu. Następnego dnia część wojska znalazła się pod murami Smoleńska. DOJŚCIE POD SMOLEŃSK I ZAŁOŻENIE OBOZÓW Wojsko Rzeczypospolitej ściągało pod Smoleńsk w częściach. Pierwsze oddziały przybyły tam już 29 września, w dzień Świętego Michała. Dowodził nimi Lew Sapieha. Następnego dnia nadszedł Stanisław Żółkiewski z częścią wojsk. Natychmiast przystąpił do oględzin twierdzy. Pragnął ocenić jej moc i znaleźć słabe punkty. Ponadto wiedza ta była mu niezbędna do wytyczenia obozu. Tego dnia w południe oczom hetmana ukazał się zadziwiający widok. Miasto i przedmieścia Smoleńska płonęły. Pożar nie był przypadkowy. Decyzję o podpaleniu podjął wojewoda smoleński po naradzie z mieszkańcami. Prawdopodobnie na początku nie byli oni zachwyceni koniecznością spalenia swoich domostw, jednak gdy Michał Szein stwierdził, że takie posunięcie jest konieczne w celu obrony twierdzy, zaufali mu i wyrazili zgodę. Aby przygotować grunt do dalszych działań, wojewoda smoleński nakazał spalić nie tylko domy, ale i znajdujące się tam cerkwie. Ocalały jedynie trzy 17 Tamże, s. 68-69; Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka..., s. 441.
133 monastery, w tym Najświętszej Marii Panny, oraz przedmieście Piatnickie, które otoczono wałem opierającym się o mur twierdzy. Hetman, widząc pożar, uświadomił sobie, że miał słuszne wątpliwości co do poddania się Smoleńska bez walki. Przystąpił więc do wytyczania obozu i sypania szańców18. Tymczasem Zygmunt III Waza przebywał w Lubnie. On także dostrzegł łunę pożaru wznieconego z rozkazu wojewody Szeina. Podjęto wówczas decyzję, że następnego dnia wojsko ruszy pod Smoleńsk. Zgodnie z planem 1 października Zygmunt III Waza wyruszył. Wojsko zostało ustawione w szyku, który rozpoczynała piechota, a kończyła jazda. Na czele pochodu tym razem ustawiono niemiecką piechotę Jana Weihera. Następnie szła piechota Krzysztofa Zbaraskiego – 160 piechurów, miecznika koronnego Stanisława Branickiego – 100 piechurów, a tuż za nimi kroczyła węgierska piechota Marka Racza w liczbie 700 piechurów. Za węgierską piechotą ustawiono 200 ludzi Stanisława Lubomirskiego, następnie prywatne oddziały prowadzone przez Janusza Ostrogskiego w liczbie 100 żołnierzy oraz Jana Potockiego, u boku którego było wówczas 300 piechurów. Formację pieszą zamykał Stanisław Warszycki, prowadzący ze sobą 60 żołnierzy. Następnie w szyku znajdowały się trzy chorągwie jazdy lekkiej wojewody bracławskiego, Jana Potockiego, będące jego prywatnymi oddziałami. Za nimi podążało 100 Kozaków Konstantego Zaharowskiego i 100 Stanisława Góreckiego. Dalej znajdowała się husaria. Najpierw ustawiono 100 husarzy Jana Potockiego, następnie 200 husarzy starosty felińskiego, Stefana Potockiego, oraz 250 husarzy jego brata wojewody bracławskiego, Jana Potockiego. Za nimi ciągnęły chorągwie husarskie Jana Skumina 18 J. Besala, op.cit., s. 214; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 8; T. Korzon, op.cit., s. 159.
134 Tyszkiewicza – 100 husarzy, następnie kasztelana warszawskiego, Stanisława Warszyckiego – 100 husarzy oraz 200 husarzy Stanisława Lubomirskiego. Po nich znajdowała się prywatna chorągiew jazdy, w liczbie 100 jeźdźców, Janusza Ostrogskiego. Bezpośrednio za nim podążał Zygmunt III Waza ze swoją świtą. Po jego prawej i lewej stronie ustawiono chorągwie jazdy. Z jednej strony u boku Zygmunta III Wazy było 100 jeźdźców Janusza Ostrogskiego, z drugiej zaś 100 jeźdźców Sebastiana Lubomirskiego. Obie te chorągwie były oddziałami prywatnymi. Orszak zamykała chorągiew dworska, w skład której wchodziło 135 husarzy Krzysztofa Zbaraskiego, 100 husarzy Jana Tęczyńskiego, 100 husarzy Stanisława Snopkowskiego i 40 husarzy Romana Hojskiego. W tak sformowanym szyku główne siły Rzeczypospolitej podeszły pod mury Smoleńska. Pozostałe wojska ściągały tam jeszcze przez kolejne tygodnie. Na przykład już 2 października pod Smoleńsk przybył Ludwik Weiher, prowadząc ze sobą 400 husarzy19. Tego także dnia Stanisław Żółkiewski w towarzystwie kapitanów szkockich i niemieckich ponownie objechał zamek w celu nakreślenia wstępnego planu oblężenia. Ostatecznie hetman rozlokował główne siły po północno-zachodniej stronie twierdzy smoleńskiej, nad Dnieprem, między trzema murowanymi monasterami. Zgodnie z wizją hetmana po tej stronie twierdzy znalazł się obóz Zygmunta III Wazy. Rozmieszczono go pomiędzy Dnieprem a drogą prowadzącą do Orszy, w odległości 4,4 km od murów twierdzy. Z tej także strony, lecz bliżej murów, w monasterze Najświętszej Panny, stanął hetman koronny Stanisław Żółkiewski. Był tu główny obóz wojsk polskich. Znajdował się w odległości około 2,1 km od twierdzy. W obozie tym znalazły się, oprócz 19 Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka..., s. 445-446; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 70-72; S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 50.
135 wojsk Żółkiewskiego, także oddziały poszczególnych dygnitarzy koronnych i litewskich. W pobliżu obozu hetmana, w monasterze Świętego Spasa (Zbawiciela), rozlokował się kanclerz litewski, Lew Sapieha. Ogółem jego obozy rozciągały się w odległości od 1,4 km do około 2,6 km od twierdzy. W sąsiedztwie Sapiehy na Górze Spaskiej obóz swój rozłożył także Stanisław Stadnicki. Od strony zachodniej, tuż przed rzeczką Czuriłowką, u podnóża murów smoleńskich stanęła także piechota niemiecka dowodzona przez starostę puckiego, Jana Weihera. W jego oddziałach znaleźli się również Węgrzy dowodzeni przez Piotra Grajewskiego oraz Mazurzy. Piechota Weihera podeszła pod mury na odległość około 800 m. Tak blisko stojąc, oddziały starosty puckiego uniemożliwiały, by ktokolwiek z zamkniętych w twierdzy pokazał się na tym odcinku na murach. Piechurzy potrafili ominąć system tzw. podsłuchów i prowadzili liczne podkopy20. Wojsko Rzeczypospolitej, rozłożone w ten sposób po zachodniej stronie twierdzy, blokowało drogę prowadzącą do Orszy i Krasnego. Na północ od twierdzy, za stanowiącym naturalną fosę Dnieprem, w odległości ok. 250 m od Dniepru i ok. 450 m od murów, w monasterze Świętej Trójcy stanął marszałek wielki litewski Krzysztof Moniwid Dorohostajski. Wraz ze swoim wojskiem marszałek litewski przekroczył Dniepr po znajdującym się w pobliżu Smoleńska moście. Nie był to jednak znajdujący się tu most Dnieprowski, gdyż leżał zbyt blisko twierdzy. Przekraczanie Dniepru w tym miejscu byłoby ryzykowne i niebezpieczne ze względu na ostrzał, jaki prowadziliby smoleńszczanie. Na Dnieprze pojawił się w tym czasie jednak drugi most, zwodzony. Został on 20 S. Maskiewicz, op.cit.. s. 131; Kronika Pawła Piaseckiego, przeł. J. Bartoszewicz, Kraków 1870, s. 223: R. Szczęśniak, op.cit., s. 31; S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 180.
136 przetransportowany w częściach z Orszy i już 2 października ustawiony w nieco dalszej odległości (w kierunku północno-zachodnim) od twierdzy, co pozwoliło na bezpieczne przemaszerowanie wojsk marszałka litewskiego na drugą stronę rzeki i zajęcie wyznaczonych pozycji. Oddziały Krzysztofa Dorohostajskiego rozmieszczono w taki sposób, że nie tylko uniemożliwiały smoleńszczanom dostęp do wody z Dniepru, ale także mogły ostrzeliwać zarówno mury, jak i fragmenty miasta za murami. Wiązało się to z ukształtowaniem terenu, góra zamkowa znajdowała się tu bowiem na wysokości murów i pozwalała na artyleryjski ostrzał miasta, co niewątpliwie przynosiło korzyść wojskom oblegającym twierdzę. W obozie marszałka wielkiego litewskiego ustawiono sześć dział. Prawdopodobnie w obozie Dorohostajskiego znalazła się także piechota węgierska Marka Racza oraz husaria i piechota starosty sądeckiego Stanisława Lubomirskiego21. Tym samym mostem Dniepr przekroczyli wraz z Krzysztofem Dorohostajskim również Potoccy – bracia Jan, Jakub i Stefan. Obóz swój rozłożyli na północ od twierdzy, za obozem Krzysztofa Dorohostajskiego, na Górze Pokrowskiej22. Znajdował się on w odległości około 1,7 km od twierdzy smoleńskiej. Obozy Potockich i Dorohostajskiego blokowały drogi prowadzące do Suraża, Witebska, Białej, Kuzimia i Moskwy. Po wschodniej stronie twierdzy umieszczono baterie starosty kościerzyńskiego, Ludwika Weihera. Były one rozmieszczone w odległości około 750 m od murów twierdzy. Pomiędzy baterią Ludwika Weihera a murami znajdował się parów, na dnie którego płynęła rzeka Raczewka, wpada21 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 87; S. Maskiewicz, op.cit., s. 131. Pamiętnik do panowania Zygmunta III, Władysława IV i Jana Kazimierza, wyd. A. Wójcik, t. I, Warszawa 1846, s. 7. 22
137 jąca do Dniepru. W pobliżu baterii Weihera rozłożyli obóz Kozacy zaporoscy dowodzeni przez Zborowskiego. Ich stanowisko mieściło się między Dnieprem a drugą drogą prowadzącą do Moskwy, po wschodniej stronie twierdzy, około 2,2 km od murów Smoleńska. Po tej stronie, w sąsiedztwie Weihera i Zborowskiego, jazdę swoją ustawił również kawaler maltański, Bartłomiej Nowodworski. Oddziały te blokowały drugą drogę prowadzącą do Moskwy. Stronę południową, równinną i pozbawioną naturalnych przeszkód, ubezpieczały czaty konne. Była to straż z obozu królewskiego, która zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy nieustannie pilnowała, aby nikt przez te tereny nie przeszedł23. Czaty te zamykały drogi prowadzące ze Smoleńska do Rosławia, Mścisławia i Jelni. Stanisław Żółkiewski rozlokował wojsko w taki sposób, że blokowało ono wszystkie drogi prowadzące ze Smoleńska. W ten sposób zamknięci w twierdzy mieszkańcy nie mogli porozumieć się z nikim z zewnątrz. Siły polskie zgromadzone pod Smoleńskiem były niewystarczające, aby zdobyć tak potężną twierdzę. Na początku oblężenia armia Rzeczypospolitej składała się z około 12 000 ludzi i posiadała jedynie 30 dział. Natomiast Smoleńsk liczył około 40 000 - 45 000 mieszkańców i wszyscy mężczyźni stanęli do walki. Twierdzy broniło około 300 dział różnego kalibru. Stanisław Żółkiewski, zdając sobie sprawę z siły nieprzyjaciela, w kilka dni po przybyciu pod Smoleńsk zwołał wielką radę wojenną, na której zastanawiano się, co dalej przedsięwziąć. 23 Kronika Pawła Piaseckiego..., s. 223; S. Maskiewicz, op.cit., s. 131; R. Szczęśniak, op.cit., s. 31.
DZIAŁANIA WOJSK POLSKO-LITEWSKICH POZA SMOLEŃSKIEM PERTRAKTACJE POLITYCZNE ZAKOŃCZONE PODPISANIEM UKŁADU 14 LUTEGO 1610 ROKU Wkroczenie Zygmunta III Wazy z wojskiem w granice Państwa Moskiewskiego wywołało niepokój wśród Polaków z obozu tuszyńskiego. Żołnierze ci, służący przy Samozwańcu, mieli nadzieję, że po objęciu tronu przez Dymitra otrzymają wynagrodzenie za swoją służbę. Pojawienie się wojsk polskich komplikowało ich sytuację. Podczas licznych dyskusji i narad dotyczących tego, co należy w tej sytuacji zrobić, podjęli decyzję o zawiązaniu konfederacji. Jej uczestnicy postanowili, że nie będą nic zmieniali ze swej dotychczasowej polityki. Zaprzysięgli więc trwać przy Dymitrze i nie wzniecać żadnych zamieszek. Jan Piotr Sapieha, starosta uświacki, również przystąpił do konfederacji. Jego zdaniem należało jednak pertraktować z królem. Wkrótce poparła go znaczna część wojska. Podjęto więc decyzję o rozpoczęciu rozmów z królem. Na czele poselstwa, które wówczas udało się pod Smoleńsk, stał Mikołaj Marchocki. Wraz z nim wyruszyli wówczas Wrzeszcz, Dudziński, Śladkowski, Rożniatowski i Urzecki. Zygmunt III Waza przyjął poselstwo na audiencji 24 listopada. Jako pierwszy głos zabrał Marchocki. W jego
139 przemówieniu znalazły się zarzuty skierowane przeciwko królowi. Otóż poseł stwierdził, że przybycie Zygmunta III do Moskwy jest niezgodne z tym, co król podczas sejmu warszawskiego zapowiadał delegatom Dymitra. Dlatego też posłowie domagali się, aby król zrezygnował z dalszej wojny i wycofał się z Państwa Moskiewskiego. Przemówienie Marchockiego przerwał podkanclerz koronny, Feliks Kryski. Zarzucił on mówcy bezczelność i zuchwalstwo, na co poseł odpowiedział, że trzyma się tylko i wyłącznie instrukcji, które otrzymał od swojego wojska. Posłowie przekazali także królowi listy. Jeden pochodził od kniazia Różyńskiego, drugi – od Aleksandra Zborowskiego. W obu tych listach przywódcy obozu Dymitra skarżyli się, że wejście króla w granice moskiewskie komplikuje ich sytuację i odbiera szansę na zapłatę. Prosili więc, aby władca wrócił z wojskiem do Rzeczypospolitej. Ostrzegali też, że jeżeli Zygmunt III nie rozpatrzy ich próśb pozytywnie, wówczas, bez względu na wspólne polskie korzenie, dbając o własne interesy, nie udzielą wsparcia królowi, lecz wystąpią w obronie Dymitra Samozwańca. Z obozu tuszyńskiego list wysłano również do Stanisława Żółkiewskiego. Licząc na autorytet hetmana, wojsko miało nadzieję, że uda mu się przekonać króla do zaakceptowania praw Dymitra do carskiej korony. Odpowiedzi posłom udzielił król za pośrednictwem podkanclerza Feliksa Kryskiego. Mówca nie omieszkał ponownie wpomnieć o zuchwałym i jego zdaniem wręcz obraźliwym tonie listów, które zostały przywiezione. Ostatecznie w odpowiedzi udzielonej tuszyńczykom znalazła się informacja, że król wyraził chęć do dalszych pertraktacji, ale już w obozie pod Moskwą. Zapowiedział też, że w najbliższym czasie wyśle do tuszyńczyków własnych posłów w celu dalszych rozmów. Podobnej treści pismo, skierowane do posłów – w odpowiedzi na otrzymany list – wystosował także Stanisław Żółkiewski. Tymczasem posłowie mos-
140 kiewscy, opuszczając obóz królewski, przekazali Zygmuntowi III tajne listy od Jana Piotra Sapiehy. Starosta uświacki radził w nich, aby król wysłał własne poselstwo do wojska Samozwańca, a w instrukcji powierzonej posłom zawarł również informacje o ewentualnym wynagrodzeniu, jeżeli żołnierze odstąpią od Dymitra. Sapieha ofiarował także swoją pomoc i pośrednictwo w rokowaniach 1. Zygmunt III Waza, nie zwlekając, 12 listopada wysłał do Tuszyna poselstwo. W jego skład wszedł kasztelan przemyski, Stanisław Stadnicki, starosta krzemieniecki, książę Krzysztof Zbaraski, starosta bracławski, Janusz Skumin Tyszkiewicz, podstoli lwowski, Stanisław Domaradzki, i rotmistrz, Marcin Kazanowski. Poza wymienionymi posłami w drogę wyruszył także Jan Dobek. Poprzedzał on posłów i jego zadaniem było powiadomienie wojsk tuszyńskich o zbliżającym się poselstwie. Posłowie, którzy udali się do Tuszyna, zostali zaopatrzeni w instrukcje. Cztery instrukcje pochodziły od Zygmunta III, jedna zaś od senatu. Zawarto w nich m.in. powody, dla których król wkroczył w granice Państwa Moskiewskiego. Zadaniem posłów było także podkreślenie faktu, że Zygmunt III podjął wyprawę nie po to, aby realizować prywatne interesy, lecz by chronić Rzeczpospolitą przed zagrożeniami, które pojawiły się ze strony Szujskiego. Ponadto do posłów należało sprawdzenie wiarygodności Dymitra Samozwańca oraz zapewnienie znajdującego się przy nim wojska o uszanowaniu religii prawosławnej i tamtejszych obyczajów. Poza jawnymi instrukcjami królewskimi posłowie zostali zaopatrzeni przez Zygmunta III w instrukcję tajną. Według niej powinni oni w taki sposób przedstawić poczynania króla, aby żołnierze uwierzyli, że działania w Państwie Moskiewskim przyniosą korzyści Rzeczypospolitej. 1 S. Kobierzycki, Historia Władysława, królewicza polskiego i szwedzkiego, Wrocław 2005, s. 61-67; W. Polak, op.cit., s. 106-108.
141 Posłowie mieli również obiecać żołd, nadania w ojczyźnie, jak też inne nagrody dla tych, którzy będą wierni królowi. Dalsza część instrukcji mówiła o nawiązaniu w tajemnicy przed wojskiem tuszyńskim rozmów z Wasylem Szujskim. Gdyby się jednak nie udało utrzymać ich w dyskrecji, posłowie mieli tłumaczyć, iż nie traktaty, lecz „upominania się czyni”2, by przekonać Szujskiego do zaprzestania przelewu krwi chrześcijańskiej. W rzeczywistości jednak posłowie mieli poinformować Szujskiego, że król chce rokowań, dlatego to oni przybyli do Tuszyna, Szujski zaś powinien wysłać swoich przedstawicieli na wspólne rozmowy. Ostatnia instrukcja, zredagowana przez senat, nakazywała nawiązanie kontaktów z Dymitrem Samozwańcem. Do Tuszyna poselstwo wjechało 17 grudnia 1609 roku. Zostało ono uroczyście powitane przez Aleksandra Zborowskiego. kniazia Różyńskiego oraz przedstawicieli bojarów i Samozwańca. Następnie udało się na trzydniowy odpoczynek. Pierwsze spotkanie odbyło się 20 grudnia, kiedy to kasztelan przemyski, Stanisław Stadnicki, przedstawił przyczyny, które skłoniły króla do interwencji w Państwie Moskiewskim. Następnie doszło do sporu, który doprowadził do zawieszenia rozmów. Otóż marszałek zawiązanej konfederacji, stary żołnierz Wojtkowski, zażądał, aby posłowie wypunktowali legację na piśmie, przeciwko czemu wystąpiła część wojska, która domagała się okazania oryginału instrukcji królewskiej3. Rokowania wznowiono 27 grudnia 1609 roku. Początkowo do rozmów z posłami polskimi wydelegowano 26 delegatów, wkrótce jednak liczba ta wzrosła do 40. Podczas rozmów pojawiła się m.in. kwestia finansowa. Deputaci żądali 20 mln złotych, w zamian natomiast 2 3 Tamże, s. 110-111. Tamże, s. 116; S. Kobierzycki, op.cit., s. 74.
142 deklarowali zwrot ziemi siewierskiej znajdującej się częściowo w ręku Samozwańca. Kwotę tę posłowie uznali za nierealną. Zaproponowali jednak własną koncepcję zapłaty tuszyńczykom. Pierwsza mówiła o zapłacie wyłącznie wtedy, gdy zostanie zdobyta Moskwa. Druga wersja przewidywała wypłatę zwykłego żołdu w chwili, gdy wojsko zdecyduje się przejść na stronę króla. Żołnierze wstępnie wyrazili zgodę na drugą koncepcję. Tymczasem 6 stycznia 1610 roku z obozu tuszyńskiego uciekł Dymitr. Skierował się do Kaługi. Prawdopodobnie rozmowy prowadzone wówczas pod Tuszynem doprowadziły, że poczuł się zagrożony4. Poselstwo polskie podjęło się również rozmowy z bojarami moskiewskimi znajdującymi się u boku Samozwańca. Na czele bojarów stał wówczas metropolita rostowski, Filaret. Poza nim w gronie tym znaleźli się m.in. Michał Sołtykow, Fiodor Andronow-Sołowiecki, kniaź Daniel Dołgoruki, Uraz-Mahmet. Podczas rozmów bojarzy oświadczyli, że pragną widzieć na tronie moskiewskim „Jego Królewską Mość i jego potomstwo”5. Większość jednak spośród tego grona opowiadała się za „potomstwem”, czyli kandydaturą królewicza. Nie oznaczało to. że Zygmunt III nie miał swoich zaprzysięgłych zwolenników. Całkowite poparcie król miał przede wszystkim od Uraza-Mahmeta6. Wkrótce bojarzy wydelegowali spośród siebie posłów, którzy w styczniu 1610 roku wyruszyli w kierunku Smoleńska. Na czele poselstwa stanęli: Michał i Iwan Sołtykowowie, Wasyl Michajłowicz Masalski. Iwan Gramotin, Fiodor Mieszczerski, Jerzy Chworostynin, Lew Pleszczejew oraz Fiodor Andronow, Cziczerin, Apraksin. 4 W. Polak, op.cit., s. 106-118; P. Florek, Historia pułku Jana Piotra Sapiehy - starosty uświackiego, Echa Przeszłości IV, 2003, s. 42. 5 Cytat za W. Polak, op.cit., s. 122. 6 Tamże, s. 122; S. Płatonow, Oczerki po istorii smuty..., s. 303-304; T. Bohun, op.cit., s. 27-28.
143 Posłowie dotarli pod Smoleńsk 28 stycznia, a cztery dni później zostali przyjęci przez króla. Na audiencji posłowie na wstępie podziękowali Zygmuntowi III za podjęte działania w Państwie Moskiewskim, które miały doprowadzić do zaprzestania przelewu krwi chrześcijańskiej. Następnie oświadczyli, że chcą, aby na tronie moskiewskim zasiadł królewicz Władysław, musi on jednak zobowiązać się do zachowania wiary prawosławnej oraz cerkwi i obyczajów panujących w ich państwie. Odpowiedzi udzielił Lew Sapieha, który oświadczył, że propozycje te wymagają zastanowienia. W związku z tym już w pierwszych dniach lutego odbyła się narada senatorów. Jednym ze spornych punktów była wiara przyszłego cara. Zymunt III Waza chciał, aby w Moskwie wybudowano przynajmniej jeden kościół katolicki ze względu na królewicza Władysława, a ponadto nie zamierzał się zgodzić, aby królewicz był koronowany na cara przez prawosławnego patriarchę. Ostatecznie w kwestii tej osiągnięto pewien kompromis. Król wyraził zgodę na koronowanie królewicza przez patriarchę, Cerkiew prawosławna powinna nadal pełnić funkcję dominującą, ale w Moskwie miał zostać wybudowany kościół katolicki. Podkreślono też, że wstęp zarówno do świątyni prawosławnej, jak i katolickiej nie będzie zabroniony wyznawcom innej wiary pod warunkiem odpowiedniego zachowania się. Jeśli natomiast chodzi o wiarę samego królewicza Władysława, to Zygmunt III twierdził, że ani nie może podejmować takich decyzji w imieniu syna, ani też zmuszać go do ewentualnej zmiany wyznania7. Ostatecznie rozmowy, które toczyły się wówczas pod Smoleńskiem, zaowocowały podpisaniem układu. Został on zawarty 14 lutego 1610 roku. 7 N.M. Karamzin, op.cit., t. 12, s. 203; A.A. Majewski. Moskwa 1617-1619, Warszawa 2006. s. 31; L. Bazylow, Historia Powszechna 1492-1648, Warszawa 1991, s. 506-508; Połnoje sobranie ruskich lietopisiej, t. XIV..., s. 111; W. Polak, op.cit., s. 125-128.
144 W myśl zawartych porozumień królewicz Władysław miał zostać koronowany na cara przez patriarchę moskiewskiego. Zanim jednak w Państwie Moskiewskim nie zapanuje ład i porządek, władzę miał objąć tymczasowo Zygmunt III Waza, co jak najbardziej odpowiadało królowi. Prawosławie zachowało pozycję dominującą. W sprawach politycznych przyszły car był zobowiązany konsultować swoje posunięcia z bojarami, nie mógł też konfiskować majątków ani więzić bez wyroku sądowego bojara czy bojarskiego syna. Miał zostać wprowadzony wolny handel między obu krajami. Jedna z podstawowych spraw, tj. przyszła wiara królewicza Władysława, nie została wówczas rozstrzygnięta. Nie podjęto także żadnych decyzji związanych z przynależnością Smoleńska ani też ziemi siewiersko-czemihowskiej8. Po ustaleniu warunków układu bojarzy złożyli uroczystą przysięgę, w której zobowiązali się wiernie służyć królewiczowi Władysławowi9. BIAŁA Śmierć Michaiła Skopina Szujskiego nie poprawiła sytuacji wojsk polskich w Państwie Moskiewskim. Dowództwo nad armią moskiewską objął wówczas Dymitr Szujski. W tym czasie wojska moskiewskie były podzielone na kilka ugrupowań. Na przykład oddziały dowodzone przez Iwana Chowańskiego, kniazia Jakuba Boratyńskiego oraz Edwarda Нота (cudzoziemskie) udały się pod Białą. Grigorij Wałujew i kniaź Fiodor Jelecki zatrzymali się pod Carowym Zajmiszczem. Natomiast Dymitr Szujski z głównymi siłami znalazł się w Możajsku. Tam też prze8 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 168 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); A.A. Majewski, op.cit., s. 31-32; T. Bohun, op.cit., s. 29-30; J.U. Niemcewicz, op.cit., t. II, s. 409-410; W. Polak, op.cit., s. 130-131. 9 Fragment przysięgi przytacza W. Polak, op.cit., s. 128-129.
145 bywał Jacob de la Gardie, dowodzący oddziałami szwedzkimi. Siły, które koncentrowały się pod Możajskiem, po „oczyszczeniu kraju z oddziałów polskich miały ruszyć z odsieczą Smoleńskowi”10. W chwili gdy Zygmunt III bez większych efektów oblegał Smoleńsk, wojska Szujskiego zajęły Wołokę, Rżew, Pogoriełoje Gorodiszcze, Zubcow oraz Osipow. Stanisław Żółkiewski i kniaź Różyński namawiali króla, aby wysłał oddziały zbrojne w kierunku Moskwy. Plany te popierał również tuszyński pułkownik, Andrzej Młocki. Był on przekonany, że tylko szybkie opanowanie stolicy może przynieść zwycięstwo. W efekcie Zygmunt III podjął decyzję, że skieruje część oblegającego wówczas twierdzę wojska do konfrontacji z Szujskim. Dowódcą tej części wojska król wyznaczył wojewodę bracławskiego, Jana Potockiego. Ten starał się wszelkimi możliwymi sposobami zmienić decyzję władcy, m.in. wymawiał się złym stanem zdrowia. W czasie gdy Jan Potocki zwlekał z wyruszeniem spod Smoleńska, wojska Dymitra Szujskiego nadal koncentrowały się pod Możajskiem. Wówczas w obozie królewskim, podczas narady senatorów, podjęto decyzję, że nie można już dłużej zwlekać i Zygmunt III mianował dowódcą wyprawy Stanisława Żółkiewskiego11. Hetman koronny bez większego sprzeciwu zobowiązał się wypełnić powierzone mu zadanie. Mówił nawet, że mimo nielicznego wojska woli narazić się na niebezpieczeństwo w boju, niż „znosząc zmartwienia i przekory i emulację faworytów królewskich dłużej pod Smoleńskiem leżeć bezczynnie”12. 10 Dzieje oręża polskiego na tablicach grobu nieznanego żołnierza zapisane, pod red. J. Wysockiego, Warszawa 2000, s. 57. 11 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 67-69; S. Maskiewicz, op.cit., s. 140; K. Niedzielski, op.cit., s. 60; Poczet hetmanów Rzeczypospolitej. Hetmani koronni, pod red. M. Nagielskiego, Warszawa 2005, s. 138; W. Polak, op.cit., s. 146-147. 12 Cytat za: K. Niedzielski, op.cit., s. 60.
146 Żółkiewski, nie zwlekając, rozpoczął przygotowania do wyprawy. Rozesłał również gońców z listami do dowódców oddziałów znajdujących się w okolicach Smoleńska. List taki otrzymał m.in. Samuel Dunikowski, przebywający wówczas w Carowym Zajmiszczu, pod dowództwem którego znalazło się 700 ludzi, oraz Marcin Kazanowski dowodzący 800 ludźmi i przebywający wówczas w Wiaźmie. W listach hetman wzywał, aby oddziały te skoncentrowały się w jednym miejscu13. Na rejon spotkania i połączenia oddziałów znajdujących się w okolicy Smoleńska z wojskiem Żółkiewskiego wyznaczono Szujsk. W czasie gdy w obozie królewskim trwały przygotowania do wymarszu Żółkiewskiego spod Smoleńska, wojska Boratyńskiego, Chowańskiego i Horna znalazły się już pod Białą, którą uważano wówczas za drugą, po Smoleńsku, najlepiej umocnioną twierdzę w księstwie siewierskim. Była położona 150 km na północny wschód od Smoleńska. Znajdujący się w Białej starosta wieliski Aleksander Gosiewski natychmiast wysłał pod Smoleńsk gońców z prośbą o wsparcie w ludziach i żywności. Ale posiłki nie zdążyły przybyć na czas. Skoncentrowana pod Białą armia liczyła około 6500 żołnierzy14. Aleksander Gosiewski na wieść o zbliżającym się wojsku wyszedł mu naprzeciw. 5 czerwca doszło do starcia, w którym ze strony moskiewskiej poległo 13 R. Szczęśniak, op.cit., s. 47; K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 3, s. 194. 14 Taką liczbę podają: Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 170 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437). R. Szczęśniak, op.cit., s. 41. W rękopisie Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 01709. s. 311 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 235) odnajdujemy informacje o 4500 żołnierzach moskiewskich i 2500 Niemcach. A. Hirschberg, op.cit., s. 202 podaje, że pod Białą znalazło się kilkanaście tysięcy Niemców, 2000 jazdy i 2000 piechoty. W. Polak, op.cit., s. 149 pisze o około 2000 piechoty i 2000 jazdy niemieckiej oraz kilkunastu tysiącach żołnierzy moskiewskich. S. Kobierzycki, op.cit., s. 118 podaje liczby: 4500 żołnierzy moskiewskich oraz 2500 żołnierzy dowodzonych przez Homa.
147 90 ludzi, 20 dostało się do niewoli, a wielu przeszło na stronę Gosiewskiego. Dzięki cudzoziemskim żołnierzom, którzy przeszli na stronę oblężonych, został zniweczony plan ataku na twierdzę. Plan ten zakładał, iż podczas ataku mieszkańcy miasta, działający w porozumieniu z oblegającymi, podłożą ogień, a wówczas piechota, a za nią konnica wkroczą do twierdzy. Podstęp ten został wyjawiony, a Aleksander Gosiewski ponownie zarządził atak na przeciwnika. Rozgorzała walka, którą przerwała noc. Prawdopodobnie wówczas strona moskiewska straciła około 200 ludzi15. Następnego dnia Edward Horn wysłał posłów do Aleksandra Gosiewskiego z pismem, w którym oświadczył, że nie przybył, aby oblegać miasto, o czym może świadczyć m.in. brak dział potrzebnych do niszczenia umocnień. Twierdził, że jego celem jest stoczenie sprawiedliwej bitwy na otwartym polu. Dlatego też proponował Aleksandrowi Gosiewskiemu, aby obaj wystawili stu uzbrojonych jeźdźców do walki. Horn podjął również pertraktacje w sprawie wymiany jeńców. Ale sprawa ta nie została rozstrzygnięta po jego myśli. Otóż Gosiewski stwierdził, że jego oddziały podczas starć nie poniosły żadnych strat, Horn zaś powinien być spokojny o swoich żołnierzy, którzy dostali się do niewoli, gdyż trafili oni w chrześcijańskie ręce i będą dobrze traktowani. W kwestii walki na otwartym polu Gosiewski pozornie wyraził zgodę, prosząc jedynie o trochę czasu, aby móc zebrać stu uzbrojonych jeźdźców. Poza tym starosta wieliski starał się przekonać Horna, aby oddał się pod opiekę królewską16. 15 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 01539, s. 75-76 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 6788); Diariusz drogi..., s. 148; S. Kobierzycki, op.cit., s. 118. 16 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 01709, s. 311-312 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 235); D. P. Buturlin, op.cit., ks.VI, s. 149; J.U. Niemcewicz, Dzieje panowania Zygmunta III, króla polskiego, WLK. ks. Litewskiego, t. II, Warszawa 1819, s. 434.
148 Tymczasem Stanisław Żółkiewski 6 czerwca wyruszył spod Smoleńska17. Jego pierwotne plany mówiły o marszu w stronę Wiaźmy. Jednakże tuż przed samym wyjazdem spod twierdzy do obozu królewskiego dotarła wiadomość, iż wojska moskiewskie atakują Aleksandra Gosiewskiego. Hetman udał się więc najpierw w kierunku Białej. Siły, które wyruszyły u boku Żółkiewskiego, były skromne, a biorąc pod uwagę ich liczebność w porównaniu z wojskiem Szujskiego, nie miały szans. Ewentualna przegrana Żółkiewskiego mogłaby doprowadzić do sytuacji, w której siły polskie znajdujące się pod twierdzą smoleńską zostałyby osaczone z dwóch stron. Z jednej strony przez Szeina, z drugiej zaś przez Dymitra Szujskiego. Na barkach hetmana koronnego spoczęła wielka odpowiedzialność. Trudno określić precyzyjną liczbę wojsk, które wówczas wyruszyły spod Smoleńska, w historiografii znajdują się bowiem różne dane. Niektórzy historycy poprzestają wyłącznie na przytoczeniu nazwisk dowódców poszczególnych oddziałów, nie podając ich liczebności. Jednak na podstawie dostępnych źródeł można w przybliżeniu określić prawdopodobny skład i liczebność wojsk, które wówczas wyruszyły spod Smoleńska. Prawdopodobnie u boku Stanisława Żółkiewskiego znalazło się wówczas około 2000 jeźdźców i około 1000 piechurów18. 17 L. Podhorodecki, Wielki hetman..., s. 108 i R. Szczęśniak, op.cit., s. 47 podają, że było to 6 czerwca. A. Hirschberg, op. cit., s. 204 pisze, że 7 czerwca. W. Polak, op.cit., s. 149 wspomina o 8 czerwca. Jeszcze inną datę podaje T. Korzon, op.cit., s. 162, wymienia 10 czerwca. Prawdopodobnie rozbieżność dat wiąże się z tym, że wojsko spod Smoleńska nie ruszyło od razu w całości. 18 Jest to najczęściej podawana liczba przez historyków. Podają ją m.in. A. Darowski, op.cit., s. 76; J.A. Starza, op.cit., s. 142; S. Kobierzycki, op.cit.. s. 123; Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 170 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); J.U. Niemcewicz, op.cit., t. II, s. 438. Natomiast Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 01539, s. 74-75 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 6788) podaje łącznie 2180 jazdy i 1000 piechoty,
149 Skład i liczebność jazdy, która pod dowództwem Stanisława Żółkiewskiego wyruszyła spod Smoleńska w czerwcu 1610 roku • • • • • • • • • • • • • • Stanisław Żółkiewski - 17019 Janusz Porycki - 130 Mikołaj Struś - 200 Jan Daniłowicz - 100 Olizar Wolczkowicz - 100 Aleksander Bałaban - 10020 Mikołaj Małyński - 100 Walenty Aleksander Kalinowski - 100 Jan Skumin Tyszkiewicz - 100 Andrzej Firlej lub Goździkowski21 - 100 Stanisław Chwalibóg - 100 Spadziołkowski22 - 100 Książe Zbaraski - 100 Stadnicki - 100 tyle samo wojska wylicza S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 215, który pisze o 800 husarii, 1380 kawalerzystach i 1000 piechoty. 19 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 01539, s. 75 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 6788); M. Maskiewicz, op.cit., s. 140; K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 3, s. 194, natomiast w Diariusz drogi..., s. 147 odnaleźć można informację, że ze Stanisławem Żółkiewskim wyruszyło wówczas 250 husarzy. Wydaje się to mało prawdopodobne, tym bardziej że w spisie żołnierzy w oparciu o dane F. Wierzbowskiego, op.cit., s. 6 widnieje informacja, iż hetman do 6 czerwca dysponował już tylko 220 husarzami. 20 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 01539, s.75 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 6788); Diariusz drogi..., s. 147, natomiast K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 3, s. 194 i M. Maskiewicz, op.cit., s. 140 piszą, że wówczas pod komendą Aleksandra Bałabana znalazło się 130 żołnierzy. Zgodnie jednak ze spisem wojsk do 6 czerwca było ich 105. 21 M. Maskiewicz, op.cit., s. 140, natomiast K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 3, s. 194 podaje, że był to Firlej. 22 K. Górski, op.cit., nr 3, s. 194; M. Maskiewicz, op.cit., s. 140. Prawdopodobnie chodzi o wymienionego w spisie Stefana Snopkowskiego.
150 • Janusz Ostrogski - 100 • Mikołaj Herburt - 100 • Stanisław Lubomirski - 200 • Niewiadomski23 - 100 Razem - 2100 Znacznie trudniej jest dokonać podobnej rekonstrukcji wobec piechoty. Źródła są tutaj jednak zgodne co do jej liczebności. U boku Żółkiewskiego wyruszyło prawdopodobnie około 1000 piechurów, w tym piechota gwardii królewskiej, dowodzona przez Piotra Grajewskiego, w liczbie 260 piechurów, Stanisława Lubomirskiego – 170 i Stanisława Branickiego – 67 piechurów24. Spieszące na pomoc oblężonym w Białej oddziały Stanisława Żółkiewskiego poruszały się szybko. Pokonywały około 18-20 km dziennie. Na wieść o zbliżającym się z odsieczą wojsku polskim wodzowie moskiewscy wycofali się do Rżewa25. Już 14 czerwca Stanisław Żółkiewski z wojskiem dotarł pod Białą. Nie zastał tam nieprzyjaciela. Widząc zmęczenie żołnierzy, hetman zarządził w Białej dwudniowy wypoczynek. Następnie postanowił ruszyć do Szujska. Tempo marszu wojsk Żółkiewskiego nadal było bardzo szybkie. Oddziały dziennie przebywały około 20 km26. 23 S. Kobierzycki, op.cit., s. 122. F. Wierzbowski, op.cit., s. 18-21; S. Kobierzycki, op.cit., s. 123; A. Darowski, op.cit., s. 76. 25 Bitwa pod Kłuszynem, [w:] Cykl dodatków „Rzeczypospolitej”, nr 7, 2006, s. 6; R. Szczęśniak, op.cit., s. 48; 48; S. Kobierzycki, op.cit., s. 119. 26 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 70; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 162; L. Podhorodecki, Sławne bitwy..., s, 171; R. Szczęśniak, op.cit., s. 49. 24
151 CAROWE ZAJMISZCZE 22 czerwca wojska Żółkiewskiego stanęły pod Szujskiem. Tam przyłączyły się do nich oddziały Marcina Kazanowskiego oraz pułk Ludwika Weihera dowodzony przez Samuela Dunikowskiego. Pod wodzą Kazanowskiego, jak już wspomniano, znalazło się wówczas około 800 ludzi, natomiast pod komendą Samuela Dunikowskiego – około 700. Siły hetmana wsparli również Kozacy. Było ich około 3000, a dowództwo nad nimi sprawowali Piaskowski i Iwaszyna. W pobliżu Szujska pod Lipicami znajdowały się także wojska Aleksandra Zborowskiego – około 3000 żołnierzy tuszyńskich. Stanisław Żółkiewski zaproponował, aby oddziały te wsparły jego siły i wspólnie wystąpiły przeciwko Szujskiemu. Kwestią sporną okazał się jednak niewypłacony żołd. Król zalegał z płatnościami i wojsko będące pod komendą Zborowskiego odmówiło wzięcia udziału w poczynaniach Żółkiewskiego, dopóki nie doczeka się wypłaty. Nie pomogły żadne namowy ani obietnice. Prośba Mikołaja Herburta również nie wpłynęła na zmianę decyzji żołnierzy Zborowskiego. Nadal zdecydowanie odmawiali udziału w dalszych działaniach bez żołdu. Dali jednak nadzieję Herburtowi na to, że w razie konieczności przyjdą hetmanowi z pomocą27. W trakcie rozmów z wojskiem Aleksandra Zborowskiego do Żółkiewskiego dotarła wiadomość, że Dymitr Szujski, przebywając z głównymi siłami moskiewskimi w Możajsku, wysłał pod Carowe Zajmiszcze 10 000 wojska. Dowództwo nad nim objęli Grigorij Wałujew i kniaź Fiodor Jelecki28. 27 A. Darowski. op.cit., s. 76; T. Korzon, op.cit.. t. II, s. 162; J.A. Starza, op.cit., s. 142; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 3, s. 195. 28 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 71; A. Śliwiński, op.cit., s. 107.
152 Stanisław Żółkiewski postanowił uniemożliwić ufortyfikowanie się wspomnianych wojsk w Carowym Zajmiszczu. Dlatego też, pozbawiając swoje wojsko dłuższego odpoczynku, przenocował w Szujsku, a już następnego dnia wyruszył w dalszą drogę do Carowego. Tymczasem wojsko Wałujewa zajęło pozycję pod Carowym i przystąpiło do wzmacniania tego miasta. Carowe Zajmiszcze to miasteczko założone przez Borysa Godunowa, usytuowane w dolinie, przez którą płynie rzeczka Sież. Nad tą rzeczką Godunow założył staw i wybudował szeroką groblę. Za groblą w pobliżu lasu, dla zwiększenia bezpieczeństwa, Wałujew wybudował ostróżek (małą budowlę obronną). Budowla ta była zabezpieczona z każdej strony. Z dwóch stron graniczyła z lasem, z trzeciej z bagnem, a od strony błonia zabezpieczał ją rów trudny do przebycia ze względu na swą szerokość. Stanisław Żółkiewski dotarł 23 czerwca na odległość około 3 km od Carowego Zaj mi szcza. Pozostawił tutaj część wojska i wziąwszy ze sobą około 1000 żołnierzy, postanowił dokonać rozpoznania okolic miasteczka. W tym czasie Wałujew rozkazał podpalić Carowe Zajmiszcze, a na groblę wprowadził około 3000 piechoty i jazdy. Doszło wówczas do starcia, podczas którego strona polska nie poniosła większych strat, jedynie dwóch lub trzech żołnierzy zostało niegroźnie zranionych. Można zaryzykować stwierdzenie, że wyprawa ta przyniosła duże korzyści stronie polskiej. Otóż hetman nie tylko dokonał rozpoznania, lecz również pojmał dwóch jeńców moskiewskich: strzelca i rotmistrza. Jeszcze tego samego dnia Żółkiewski powrócił do obozu pod Carowym. Następnie 24 czerwca hetman koronny podszedł pod Carowe Zajmiszcze już z całością sił, rozkładając obóz na pobliskim wzgórzu. Piechotę rozmieścił pod groblą, a jazdę kozacką obok niej, poniżej miasteczka. Plan przygotowany przez Żółkiewskiego mówił o przeprawie przez groblę
153 nocą, a następnie ustawieniu wojska na drodze prowadzącej do Możajska w taki sposób, aby zagrodzić drogę ewentualnym posiłkom dla wojsk moskiewskich. Podczas gdy Stanisław Żółkiewski opracowywał plan bitwy, Wałujew przystąpił do organizowania zasadzki. Przypuszczając, iż podobnie jak wcześniejszego dnia wojsko polskie ruszy na groblę, ukrył swoich strzelców w pobliskich zaroślach oraz rowach usytuowanych przy brzegu grobli, jak również zniszczył znajdujący się tutaj most. Z kolei Żółkiewski – doświadczony w bojach wódz – podejrzewając, że wróg mógł się ukryć wśród zarośli, postanowił powstrzymać swoich żołnierzy przed wkroczeniem na wał i udawał, iż nie zamierza iść dalej. Było to bardzo sprytne posunięcie i hetman, nie czekając dłużej na efekty, utwierdził się w przekonaniu, że ma słuszność co do przygotowanej przez nieprzyjaciela zasadzki. Otóż wojsko moskiewskie, zniecierpliwione długim czekaniem na rozwój sytuacji, a także widząc, że żołnierze hetmana stoją w miejscu, zaczęło przemieszczać się między okopami. Spostrzegła to natychmiast przednia straż Żółkiewskiego. Wówczas wódz rozkazał kilku rotom piechoty, aby zachowując ciszę w celu zaskoczenia przeciwnika, wdarły się na wał, a następnie natarły na przyczajone w zaroślach wojska nieprzyjaciela. Atak nastąpił z dwóch stron. Piechota polska dostała zadanie sforsowania grobli, natomiast Kozacy mieli znaleźć dogodne przejście przez staw poniżej niej. W chwili gdy Kozacy dali hetmanowi znać, iż znaleźli dogodną pozycję, Żółkiewski nakazał ruszyć do ataku piechocie. Zaskoczone wojsko moskiewskie zaczęło uciekać za rzekę. Wałujew, widząc to, wysłał na odsiecz 3000 piechoty i jazdy. Oddziały te miały nie dopuścić do połączenia się piechoty i konnicy Żółkiewskiego. Podczas gdy na grobli toczyła się walka, z rozkazu hetmana koronnego zmontowano prowizoryczny most. Przekroczyło go około 1000 jazdy polskiej, która miała wesprzeć w walce
154 piechotę. Rozpoczęła się wówczas krwawa walka, która przyniosła zwycięstwo stronie polskiej29. Bilans strat ukazał, że podczas owej bitwy strona moskiewska utraciła prawie pięciokrotnie więcej żołnierzy aniżeli strona polska. Spośród żołnierzy hetmana zginęło 20 ludzi, natomiast u Wałujewa aż 100 i kilku dostało się do niewoli. Straty strony polskiej nie były zbyt dotkliwe, jednak wśród zabitych znalazł się Marcin Weiher. Jego śmierć – jak podkreślają źródła – zmąciła radość ze zwycięstwa30. Po wzmocnieniu mostu Stanisław Żółkiewski 25 czerwca przeprowadził przez groblę pozostałe wojska. Następnie wyznaczył miejsce na obóz, który rozłożył na drodze prowadzącej do Możajska. Odciął w ten sposób Wałujewa i Jeleckiego od stolicy i posiłków, których dowódcy moskiewscy właśnie z tej strony oczekiwali. Ponadto Kozacy zaporoscy odcięli oddziałom moskiewskim dostęp do wody. Żółkiewski dowiedział się, że także ich zapasy żywności są skromne. Prawdopodobnie mieli jej tylko tyle, ile przynieśli w swoim ekwipunku. Aby więc utrudnić kontakt ze światem zewnętrznym oraz złamać opór Wałujewa i jego wojsk przebywających w Carowym Zajmiszczu, Stanisław Żółkiewski postanowił otoczyć ostróżek moskiewski własnymi umocnieniami. Tego dnia nastąpiło inne ważne wydarzenie. Otóż tuszyńczycy, usłyszawszy o sukcesie Żółkiewskiego, przybyli 29 D.P. Buturlin, op.cit., ks. V. s. 158-159; A. Hirschberg, op.cit., s. 205-206; S. Kobierzycki, op.cit., s. 124; Diariusz drogi..., s. 153; S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 72, 75-77. 30 Bibl. Kórnicka, Gazety rękopiśmienne, nr BK 01539, k.l (Mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 8295); S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 77; S. Kobierzycki, op.cit., s. 125; J. Budziłło, Wojna moskiewska wzniecona i prowadzona z okazji fałszywych Dymitrów od 1603 do 1612 roku, opr. J. Byliński, J. Długosz, Wrocław 1995, s. 101; R. Szczęśniak, op.cit., s. 59. Natomiast M. Maskiewicz, op.cit., s. 142 wymienia też z nazwiska Spodziłowskiego, rotmistrza kozackiego.
155 do obozu hetmana i wyrazili chęć połączenia się z jego oddziałami. Ponowili jednak prośbę o wypłatę zaległych należności. Aleksander Zborowski przyprowadził ze sobą 2500 jazdy. Podczas krótkiej rozmowy Zborowskiego zapewniono, że obiecane pieniądze dla jego żołnierzy zostaną wkrótce wypłacone, pod warunkiem jednak, iż podporządkuje się rozkazom hetmana. Następnie wojsko tuszyńskie rozłożyło się w pobliżu hetmańskiego obozu31. Stanisław Żółkiewski bezzwłocznie wysłał do króla wieści spod Carowego Zajmiszcza, włącznie z informacją, że tuszyńczycy wzmocnili jego wojsko, lecz upominają się o pieniądze. Hetman wzywał, aby Zygmunt III Waza przyspieszył ich wysyłkę, czym zjednałby żołnierzy Aleksandra Zborowskiego. Sytuacja Wałujewa i Jeleckiego nie przedstawiała się najlepiej. Odcięci od wody i pozbawieni żywności usiłowali licznymi wypadami przerwać blokadę. Tymczasem Dymitr Szujski czekał w Możajsku na wojska cudzoziemskie pod dowództwem Jakuba de la Gardie oraz na oddziały Нornа i Boratyńskiego, które maszerowały spod Rżewa. Otrzymawszy od Wałujewa i Jeleckiego prośbę o pomoc, Szujski natychmiast po przybyciu oddziałów Jakuba de la Gardie ruszył w stronę Kłuszyna. Wojska Boratyńskiego i Ноrnа dołączyły do niego już w drodze. Do spotkania doszło we wsi Masłowa. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że nie tylko Zygmunt III Waza borykał się wówczas z kwestiami finansowymi i buntem żołnierzy związanym z niewypłaconym żołdem. Podobna była sytuacja wśród wojska Jakuba de la Gardie, które w Masłowej, po połączeniu się z wojskiem Ноrnа, otrzymało tylko część żołdu. De la Gardie tłumaczył żołnierzom, że wszyscy dostaną pieniądze, lecz 31 A. Hirschberg, op.cit., s. 206; S. Kobierzycki, op.cit., s. 125; A. Śliwiński, op.cit., s. 110; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 230.
156 nowe naliczenie należności wymaga czasu, a tego nie ma, bo trzeba iść na pomoc oblężonym w Carowym. W odpowiedzi żołnierze odmówili zarządzonego wówczas dalszego marszu. Szwedzki dowódca szybko jednak zapanował nad sytuacją. Przywódca buntu został stracony, a sam bunt stłumiony32. Następnie wojsko ruszyło w kierunku Kłuszyna, gdzie o zachodzie słońca połączyło się z wojskiem Dymitra Szujskiego. Po połączeniu miał on 40 000 żołnierzy moskiewskich oraz 8000 wojska cudzoziemskiego33. Stanisław Żółkiewski już 3 lipca dowiedział się o maszerującej w stronę Kłuszyna armii Dymitra Szujskiego. Wiadomość tę przyniósł mu jeden z podjazdów, które hetman wysłał, aby poznać posunięcia nieprzyjaciela. Uczestnik owego podjazdu, rotmistrz Niewiadorowski vel Niewiadomski, doniósł wówczas hetmanowi, iż wojsko nieprzyjaciela nadeszło i planowało nocować w odległości 4 mil od Kłuszyna. Do Żółkiewskiego dotarły wówczas również wieści o niezadowoleniu wojsk cudzoziemskich związanym z niewypłaconym żołdem. Podobno owi żołnierze gotowi byli służyć temu, kto będzie im płacił. Pojawiła się więc nadzieja, że mogą oni przejść na stronę polską. Hetman 32 D.P. Buturlin, op.cit., ks.VI, s. 162;165; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 440; K. Niedzielski, op.cit., s. 64; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 230. 33 Trudno jest dokładnie określić, jakie siły pod względem liczebnym miał wówczas u swego boku Dymitr Szujski. Źródła podają rozbieżne dane. A. Hirschberg, op.cit., s. 206; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 164, podają 40 000 wojska moskiewskiego i 8000 cudzoziemskiego. K. Górski, Oblężenie Smoleńska wiatach 1609-1611..., nr3, s. 198; K. Tyszkowski, Hetman Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1927, s. 16, pisze o 50 000 wojsk moskiewskich i 8000 cudzoziemskich. Jeszcze inne dane przedstawiają L. Podhorodecki, Wielki hetman..., s. 110 oraz Z. Rynkiewicz, Leksykon bitew świata, Warszawa 2004, s. 221; T. Nowak, J. Wimmer, Historia oręża polskiego..., s. 378, piszą o 30 000 wojsk moskiewskich i o 6000 cudzoziemskich. Natomiast D.P. Buturlin, op.cit., ks.VI, s. 166 podaje 30 000 wojsk moskiewskich i 8000 cudzoziemskich.
157 koronny podjął próbę porozumienia się z wojskiem cudzoziemskim, wysyłając do niego za pośrednictwem Francuza list po łacinie. Niestety, nie dotarł on do odbiorców, albowiem posłaniec został schwytany i z rozkazu Horna powieszony34. Stanisław Żółkiewski zwołał naradę, na której pytał pułkowników i rotmistrzów, jakie ich zdaniem ma podjąć dalsze działania. Na naradzie dyskutowano więc nad tym, czy pozostać na dotychczasowej pozycji i czekać, aż sam nieprzyjaciel się zbliży, czy też wyjść mu naprzeciw. Zdania były podzielone. Niektórzy dowódcy opowiadali się za pozostawieniem części wojska pod Carowym i ruszeniem z pozostałą częścią w kierunku nadciągającego Szujskiego. Inni uważali, że nie należy dzielić wojska. Obawiali się, że Wałujew, w chwili gdy dowie się, iż siły oblegających są mniejsze, może je zaatakować. Sam Żółkiewski nie opowiedział się po żadnej ze stron, albowiem postanowił podczas narady nie zdradzać swojego stanowiska w tej kwestii. Prawdopodobnie obawiał się, że w jego otoczeniu mogą być zdrajcy, którzy donieśliby zarówno Szujskiemu, jak i Wałujewowi, jaką podjęto decyzję. Hetman wydał jednak rozkaz, aby wojska w każdej chwili były przygotowane do wymarszu. Jeszcze tego samego dnia część wojska pod wodzą Żółkiewskiego w ciszy wyruszyła wieczorem spod Carowego Zajmiszcza. Zgodnie z rozkazem hetmana żołnierze zabrali ze sobą prowiant na dwa dni35. Pod Carowym Zajmiszczem pozostały tabory oraz straże oblężnicze. Dowódcą ich został Jakub Bobowski. 34 N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 440; R. Szczęśniak, op.cit., s. 58; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 164; A. Hirschberg, op.cit., s. 207. 35 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 441 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); s. 207; A. Śliwiński, op.cit., s. 111-113; S. Kobierzycki, op.cit., s. 126; F. Kudelka, Bitwa pod Kłuszynem, „Bellona” nr 6, Warszawa 1920, s. 403.
158 Oddziały te liczyły około 700 jazdy, 800 piechoty i 4000 Kozaków36. Pod nieobecność Żółkiewskiego pod Carowym Zajmiszczem nie działo się nic nadzwyczajnego. Wódz moskiewski przez cały dzień 4 lipca pozostał bierny. Być może obrońcy Carowego Zajmiszcza nie zauważyli, jak Żółkiewski wraz z częścią wojska wyruszył pod Kłuszyn. Słysząc wieści o wielkim zwycięstwie hetmana, a zarazem porażce wojsk Dymitra Szujskiego, Wałujew i Jelecki początkowo nie chcieli im dać wiary. Dopiero gdy następnego dnia ujrzeli zdobyczne moskiewskie chorągwie oraz jeńców – osoby znane im dobrze z wcześniejszych wspólnych działań – przekonali się, że radosne okrzyki z polskich szańców poprzedniego wieczora były szczere. Wałujew, mając wystarczająco dowodów na to, że armia Dymitra Szujskiego została pokonana w bitwie pod Kłuszynem i że nie nadejdą posiłki, poprosił hetmana o podjęcie rokowań37. Na mocy zawartego wówczas układu oblężeni uznali królewicza Władysława za cara. Kwestia jego wiary znów nie została poruszona. Ponadto układ gwarantował ochronę osobistą ludności moskiewskiej, uwolnienie jeńców, uprzywilejowaną pozycję religii prawosławnej, a tym samym zakazywał budowy w Państwie Moskiewskim kościołów katolickich. Stanisław Żółkiewski zobowiązał się także występować zbrojnie przeciwko Samozwańcowi. Ponadto 36 Są to najczęściej podawane liczby żołnierzy pod wodzą Bobowskiego, które wówczas oblegały wojska Wałujewa. Takie dane podają: E. Razin, op.cit., t. III, s. 161; L. Podhorodecki, Sławne bitwy..., s. 172; Z. Rynkiewicz, op.cit., s. 221. Natomiast R. Szczęśniak, op.cit., s. 60; Bitwa pod Kłuszynem..., s. 7, piszą o 700 jazdy, 800 piechoty i 3000 Kozaków. K. Bussow, op.cit., s. 167; J.U. Niemcewicz, op.cit., t. II, s. 445-446 podaje 700 jazdy i kilkuset Kozaków. 37 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 180 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); T. Korzon, op.cit.. t. II. s. 168; S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 96.
159 układ zawierał wytyczne dotyczące Smoleńska, w dalszym ciągu obleganego przez wojska polsko-litewskie. Hetman wówczas oznajmił – jak się okazało później, bez zgody króla – że Zygmunt III odstąpi od murów tej potężnej twierdzy, jeśli ta podda się zwierzchnictwu królewicza Władysława. Podobnie miało się stać z innymi miastami. Układ kończył się obietnicą hetmana, że wszystkie pograniczne miasta pozostaną przy Państwie Moskiewskim. Tekst owego układu został powielony i rozesłany do różnych miast moskiewskich. W efekcie po kilku dniach królewiczowi poddały się: Możajsk, Dymitrow, Borysów, Zubcow, Rżew i inne miasta38. Po zawarciu układu hetman podjął decyzję o marszu na Moskwę. Armię jego zasiliło wojsko, które skapitulowało pod Carowym Zajmiszczem. Odtąd Żółkiewskiemu w dalszych działaniach wojennych towarzyszył Wałujew, natomiast Jeleckiego hetman wysłał do króla pod Smoleńsk z tekstem zawartego układu39. 12 lipca Stanisław Żółkiewski wraz z wojskiem przybył do Możajska40. Zatrzymał się tutaj na dłużej. KŁUSZYN W trakcie wydarzeń, które rozgrywały się pod Carowym Zajmiszczem, odbyła się też bitwa pod Kłuszynem. Otóż Dymitr Szujski, wyruszając z Możajska, nie skierował się bezpośrednio pod Carowe Zajmiszcze, lecz na drogę prowadzącą do Kłuszyna. Prawdopodobnie uczynił tak dlatego, aby zmylić polskie rozpoznanie oraz umożliwić połączenie się z wojskiem Horna i Boratyńskiego. 38 W. Polak, op.cit., s. 151; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 169. N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 445. 40 Bibl. Kórnicka, Gazety rękopiśmienne, nr BK 01539, k. 2 (Mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 8295); T. Korzon, op.cit., t. II, s. 169. 39
160 Po prawie dwóch dniach marszu, 4 lipca armia moskiewska przeszła przez Kłuszyn i w odległości około 6 km rozłożyła dwa obozy. W jednym z nich ulokowali się żołnierze moskiewscy, w drugim zaś cudzoziemscy. Dymitr Szujski, nie podejrzewając, że może zostać zaatakowany, nie podjął większych środków ostrożności. Nie wysłał oddziałów rozpoznawczych pod Carowe Zajmiszcze, aby zorientować się w sytuacji. Nie rozstawił także czat ani nie obsadził pobliskich wsi. Nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa, wyprawił wspaniałą ucztę, podczas której Jacob de la Gardie miał rzekomo przechwalać się, że weźmie Żółkiewskiego do niewoli41. Podczas gdy pod Kłuszynem w obozie Szujskiego panowała beztroska atmosfera, Stanisław Żółkiewski ze swoim wojskiem wyruszył spod Carowego Zajmiszcza. Zarówno wśród polskich, jak i rosyjskich historyków brakuje jednomyślności co do liczby żołnierzy, które wówczas poprowadził ze sobą hetman. Liczby te wahają się od 4000 do 7000 żołnierzy42. Hetman zabrał też ze sobą dwa lekkie działka nazywane falkonetami43. 41 S. Żółkiewski. Początek i progres..., s. 86; E. Razin, op.cit., t. III, s. 162; K. Tyszkowski, Hetman Stanisław Żółkiewski..., s. 16. 42 A. Śliwiński, op.cit., s. 112; Z. Rynkiewicz, op.cit., s. 221; piszą o 7000 żołnierzy, w tym 6800 jazdy i 200 piechoty. Poczet hetmanów Rzeczypospolitej..., s. 138 podaje, że wówczas pod Kłuszyn ruszyło 6500 żołnierzy. L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 167 wymienia 5556 husarzy, 1000 lekkiej jazdy i 200 piechurów. Jeszcze inne dane można spotkać u F. Kudelki, op.cit., s. 402, pisze on, że siły hetmana wynosiły 5500 ludzi (5300 jazdy i 200 piechoty). Natomiast M. Marchocki, op.cit., s. 52; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 165, piszą, że wówczas pod Kłuszyn ruszyło jedynie 4000 żołnierzy; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 3, s. 200 podaje 6483 głowy, wśród których było 400 Kozaków; D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 170 wymienia 4700 polskich jeźdźców, 400 Kozaków i 200 piechoty. 43 F. Kudelka, op.cit., s. 402; T. Korzon, op.cit., t. II, 165; D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 170.
Król Zygmunt III Waza (drzeworyt nieznanego autorstwa, 1619)
Stanisław Żółkiewski
Jan i Jakub Potoccy (miedzioryt punktowy, Johann Ferdinand Krethlow, 1819) Lew Sapieha Dymitr Samozwaniec Car Wasyl Szujski
Maryna Mniszchówna Portret konny Zygmunta III Wazy (fotografia ilustracji fragmentu miedziorytu wykonanego przez Wolfganga Kiliana według obrazu Tomasza Dolabelli) Bitwa pod Kłuszynem stoczona 4 lipca 1610 r. (obraz Szymona Boguszowicza, ormiańskiego malarza ze Lwowa, namalowany na zlecenie zwycięskiego wodza, hetmana Stanisława Żółkiewskiego, ok. 1620 r.)
Moskiewska jazda pomiestna (fragment obrazu Bitwa pod Kłuszynem Szymona Boguszowicza namalowanego ok. 1620 r.) Atak chorągwi husarskiej na zachodnioeuropejską piechotę najemną walczącą po stronie moskiewskiej pod Kłuszynem. Po prawej widoczny dębowy płot, który dał się we znaki polskim jeźdźcom (fragment obrazu Szymona Boguszowicza)
Starcie polskich husarzy z rajtarami wspierającymi wojska moskiewskie pod Kłuszynem (fragment obrazu Szymona Boguszowicza) Oddział polskiej piechoty i dwa działka, które odegrały doniosłą rolę w końcowej fazie bitwy pod Kłuszynem na polskim lewym skrzydle (fragment obrazu Szymona Boguszowicza)
Plan bitwy pod Kłuszynem stoczonej 4 lipca 1610 r.
Bojarzy i wojsko moskiewskie z początku XVII w. Chorągiew moskiewska zdobyta przez oddziały hetmana Żółkiewskiego pod Kłuszynem
Oblężenie Smoleńska (miedzioryt Georga Kellera, 1610 r.) Smoleńsk 1611 (staloryt Charlesa de Lalaisse, 1831-1863)
Mury obronne i baszty twierdzy smoleńskiej
Piechota moskiewska z XVII w. na rycinie z XIX stulecia
Wojewoda Michał Szein broniący Smoleńska (rycina według rysunku Borisa Czorikowa, XIX w.)
Strona tytułowa utworu Jana Krajewskiego, Tryumph poznański. Na radosną victoryją Króla Jego Mości po wzięciu Smoleńska, który się odprawował 3 dnia lipca 1611, Poznań 1611
Triumf Żółkiewskiego 1611 - prezentacja braci Szujskich na Zamku Królewskim w Warszawie (kopia obrazu Tomasza Dolabelli) Carowie Szujscy przed Zygmuntem III Wazą (rysunek Franciszka Smuglewicza, 1785)
Medale wybite na pamiątkę wzięcia Smoleńska, 1611 r.
Polska załoga wychodzi z moskiewskiego Kremla 7 listopada 1612 r. Kapitulację przyjmuje książę Dymitr Pożarski z orszakiem (obraz Ernesta Lissnera, 1938 r.) Wysłannicy Soboru Ziemskiego informują Michała Romanowa o obraniu go carem moskiewskim, marzec 1613 r. (obraz Aleksieja Kiwszenki, 1880 r.)
161 Wojsko Żółkiewskiego szło całą noc bez odpoczynku. Żołnierze musieli miejscami przedzierać się przez dzikie chaszcze i lasy. Marsz utrudniała także wąska i błotnista droga. Czynniki te spowodowały, że wojsko uległo podziałowi. Piechota pozostała w tyle. Ponadto dwa działka, które hetman kazał zabrać ze sobą, grzęzły w błocie, dodatkowo opóźniając marsz. Mimo tych trudności oraz krótkiej lipcowej nocy, o świcie Stanisław Żółkiewski zbliżył się do Kłuszyna. Po wyjściu na skraj lasu jego oczom ukazała się wielka polana. Po jej północno-zachodniej stronie, tam gdzie rozłożyli swój obóz cudzoziemcy, polana przylegała do rozległego lasu i graniczyła ze wsią Priniewo. Po jej północno-wschodniej stronie, w sąsiedztwie obozu Szujskiego, znajdowała się wieś Woskriesienskaja oraz rzeka Gżać. Pośrodku polany była usytuowana wieś Preczystoje, ogrodzona drewnianymi płotami44. W chwili gdy Żółkiewski o świcie przybył pod Kłuszyn, obóz wojska moskiewskiego był jeszcze pogrążony we śnie. „Przyszliśmy niespodziewanie na nieprzyjaciela (...) jeszczebyśmy ich podobno na posłaniu zastali, ale iż przez ciasność drogi wojsko nie mogło się pospieszyć, przyszło mi godzinę i dalej poczekać, aż się wojsko ze złej drogi wybiło”45. Hetman, czekając aż całe wojsko przejdzie przez las, rozpoczął przygotowania do bitwy. Najpierw kazał zrobić przejście w płocie, a następnie przygotować wszystko do podpalenia wsi Preczystoje. Podpalenie to uważał za konieczne, albowiem jego zdaniem przeciwnik mógłby ją obsadzić własnymi strzelcami. Tymczasem wyłaniające się z lasu wojska ustawiały się w szyku bojowym. Ponieważ zaczęło już świtać, Żółkiewski postanowił nie czekać na 44 A. Śliwiński, op.cit., s. 113; F. Kudelka, op.cit., s. 403; R. Szczęśniak, op.cit., s. 73. 45 O. Laskowski, B. Pawłowski, Polska historia wojskowa, Warszawa 1928, s. 83.
162 pozostałe oddziały i kazał podpalić wioskę. Łuna pożaru i dźwięk trąb postawiły wojska moskiewskie na nogi. W ich obozie zapanował chaos. Przerażeni i zaskoczeni żołnierze gorączkowo przygotowywali się do bitwy. Wojska moskiewskie ustawiły się w dwie linie. Na prawym skrzydle stanęli żołnierze de la Gardiego. W jego oddziale w pierwszej linii tuż za płotem stanęła piechota, w drugiej linii ustawiła się jazda. Dymitr Szujski, znajdujący się na lewym skrzydle, swoje oddziały ustawił w odwrotnej kolejności, niż uczynił to de la Gardie – najpierw stanęła jazda, a za nią dopiero piechota46. Podczas gdy oddziały moskiewskie i cudzoziemskie w pośpiechu formowały szyk, Stanisław Żółkiewski już ustawił do walki swoje wojsko. Na prawym skrzydle na wprost sił Dymitra Szujskiego pozycję zajął Aleksander Zborowski. Obok niego stanęły oddziały dowodzone przez Marcina Kazanowskiego oraz Samuela Dunikowskiego. Na lewym skrzydle w pierwszej linii ulokował się ze swoim wojskiem Mikołaj Struś, a za nim pułk hetmański dowodzony przez Janusza Poryckiego. Na skraju lewego skrzydła w pobliżu lasu miejsce zajęli Kozacy pod wodzą Piaskowskiego. Odwód stanowiły chorągwie dowodzone przez samego Żółkiewskiego. Piechota wraz z dwoma działkami jeszcze wówczas znajdowała się w drodze47. Po przygotowaniu wojska do walki hetman objechał szeregi, dodając żołnierzom otuchy i podsycając ducha walki. Następnie kapłani pobłogosławili oddziały, żołnierze odśpiewali Bogurodzicę, a Stanisław Żółkiewski buławą dał sygnał do rozpoczęcia walki. Stojąc na wzgórzu 46 J. Cichowski. A. Szulczyński. op.cit., s. 179; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 165; Z. Rynkiewicz, op.cit., s. 222; E. Razin, op.cit., t. III, s. 164; L. Podhorodecki, Sławne bitwy..., s. 173; R. Szczęśniak, op.cit., s. 72-76. 47 S. Kobierzycki, op.cit., s. 128; F. Kudelka, op.cit., s. 405; R. Szczęśniak, op.cit., s. 76; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 442; D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 171.
163 „jako drugi Jozue ręce do góry trzymając po wszystek czas o zwycięstwo prosił”48. Bitwa rozpoczęła się około godziny czwartej rano. Pierwsze uderzenie polskie nastąpiło ze strony husarii znajdującej się na prawym skrzydle. Husaria atakowała przez „wąskie luki między płotami, wpadała w tłum Rosjan, rozwierała gładko ich szeregi i... znikała niczym kamień w wodzie”49. Taktyka ta przyjęta przez hetmana przyniosła efekty. Ataku dokonywały chorągwie, które po zadaniu ciosu przeciwnikowi powracały na tyły, a ich miejsce zajmowały dalsze chorągwie. Po krótkim odpoczynku żołnierze znajdujący się na tyłach ponownie zmieniali tych, którzy wówczas walczyli. Prawdopodobnie takich zmian było około dziesięciu. Mimo iż husaria zadawała przeciwnikowi liczne straty, sama również je ponosiła. Ubywało rynsztunku, a przede wszystkim sił do dalszej walki. Zmęczen i byli nie tylko ludzie, lecz również konie. Tymczasem Dymitr Szujski zastosował taktykę karakolu. Na pierwszą linię wysunął zaciężnych rajtarów. W chwili gdy husaria kolejny raz przystąpiła do ataku, znajdujący się na pierwszej linii rajtarzy oddali salwę z broni ręcznej i wycofali się. Drugi szereg, zaskoczony działaniem husarii, która zdążyła wpaść już w jego szyk, nie zdążył nawet wystrzelić. W panice rzucił się do ucieczki. Rajtaria wpadła na własne wojsko znajdujące się wówczas przy bramie obozu. Za rajtarami pognała polska jazda. Część wojska moskiewskiego skierowała się na otwarte pole, pozostali zaś szukali schronienia w obozie. Tymczasem na lewym skrzydle także trwały zacięte walki. Główną przeszkodę stanowił tutaj płot, który przecinał pole bitwy w poprzek, a jednocześnie utrudniał polskiej jeździe atak. Ponadto przy owym dębowym płocie 48 K. Tyszkowski, Hetman Stanisław Żółkiewski..., s. 17. 49 J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 234.
164 de la Gardie ustawił swoją piechotę, która zadawała duże straty chorągwiom polskim. Wówczas z pomocą nadeszła piechota z falkonetami. Ostrzał artyleryjski okazał się skuteczny. Puszkarze celnymi strzałami zniszczyli większą część płotu, wówczas do ataku przystąpiła piechota. Wojsko cudzoziemskie nie wytrzymało tego natarcia i odstąpiło od płotu. Jako pierwsi opuścili pozycje Niemcy, którzy zaczęli się cofać do pobliskiego lasu. Tymczasem walczącej piechocie polskiej wsparcia udzieliła jazda. Kawaleria francuska i angielska przez jakiś czas stawiała opór chorągwiom polskim, pozbawiona jednak wsparcia, rzuciła się do ucieczki. Za nią pędziła polska jazda50. Armia Dymitra Szujskiego znalazła się w rozsypce. Nie oznaczało to jednak końca bitwy. Otóż część oddziałów moskiewskich wraz z Dymitrem zamknęła się w swoim obozie i nie zamierzała się poddać. Poza tym na skraju lasu skupiła się piechota cudzoziemska wraz z niedobitkami jazdy. Oddziały te liczyły około 3000 żołnierzy i ponownie ustawiały się w szyku. Stanisław Żółkiewski zdawał sobie sprawę z tego, że przeciwnik nadal dysponuje dużymi siłami, natomiast wojsko polskie jest zmęczone nocnym marszem, bitwą, niewyspane i głodne. Hetman podjął więc próbę rozstrzygnięcia tej sytuacji w sposób dyplomatyczny. W kierunku lasu, gdzie schroniły się wojska cudzoziemskie, wysłał polskich żołnierzy, którzy mieli zachęcić przeciwnika do poddania się. Żołnierze ci, podjeżdżając w pobliże lasu, wołali złą niemczyzną „Kum, kum”, co oznaczało: „Chodź, chodź! Na to kumkanie Niemcy podnoszą kapelusze do góry na znak poddania się i naprzód po dwóch, 50 Anonimowa relacja o bitwie pod Kłuszynem, [w:] Wypisy źródłowe do historii polskiej sztuki wojennej, opr. Z. Spieralski, J. Wimmer, z. 5, Warszawa 1961, s. 190-191; M. Maskiewicz, op.cit., s. 145-146; L. Podhorodecki, Sławne bitwy..., s. 175-177; R. Szczęśniak, op.cit., s. 79-96; F. Kudelka, op.cit., s. 407-412.
165 po trzech, potem całymi oddziałami przechodzą na stronę polską”51. W rzeczywistości cudzoziemcy podjęli rokowania ze stroną polską. Pertraktacje odbywały się w połowie drogi między wrogimi armiami. Polskimi przedstawicielami byli Adam Żółkiewski i Piotr Borkowski (obaj znali wiele języków). Cudzoziemców reprezentowali prawdopodobnie Konrad Link oraz Wilhelm Taube. Podczas rozmów Żółkiewski zaproponował żołd tym żołnierzom, którzy przejdą na służbę Zygmunta III Wazy. Pozostali po złożeniu przysięgi, że nie będą walczyli przeciwko Rzeczypospolitej, mogliby powrócić do ojczyzny. Pertraktacje próbowali przerwać Edward Horn i Jacob de la Gardie, którzy właśnie powrócili na pole bitwy. Żołnierze jednak nie tylko nie chcieli zerwać umowy, ale również domagali się, aby sam de la Gardie przystąpił do niej. Nieugięte w tej kwestii stanowisko szwedzkiego dowódcy zmusiło go do ucieczki z własnego obozu. Wówczas cudzoziemcy zaczęli się poddawać. W rezultacie pod rozkazami hetmana znalazło się wówczas blisko 3000 żołnierzy cudzoziemskich. Pozostali, pod wodzą de la Gardiego i Ноrnа, skierowali się ku szwedzkiej granicy52. Do obozu moskiewskiego dotarły wiadomości o zdradzie sprzymierzeńców. Dymitr Szujski, widząc, iż dotychczasowi sojusznicy opuszczają go, postanowił ratować się ucieczką. Przygotowując ową ucieczkę, wykazał się sprytem. Na terenie całego obozu porozrzucał różne cenne rzeczy, np. złote naczynia, drogie szaty itp. Liczył na to, że żołnierze polscy – łakomi na tak znakomite łupy – zaprzestaną pościgu. Nie mylił się. Oddziały, które wtargnęły do obozu moskiewskiego, zajęły się jego rabowaniem i tylko nieliczni kontynuowali pościg. Natomiast Dymitr Szujski, 51 F. Papee, op.cit., s. 24—25. N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 443; D.P. Buturlin, op.cit.. ks. V, s. 177; 180; J. Budziłło, Wojna moskiewska..., s. 101; A. Śliwiński, op.cit., s. 120; R. Szczęśniak, op.cit., s. 107-108. 52
166 uciekając, „zagrzązł koniem w błocie, dopadł pieszo Możajska”53 i oświadczył mieszkańcom tego miasta, iż Stanisław Żółkiewski rozgromił jego wojsko pod Kłuszynem. Następnie czym prędzej ruszył do Moskwy, aby oznajmić carowi tę wiadomość54. Ostatecznie około godziny 9.00. po prawie pięciu godzinach zmagań, bitwa pod Kłuszynem zakończyła się wielkim zwycięstwem Stanisława Żółkiewskiego. Pochłonęła ona wiele ludzkich istnień. Ze względu na rozbieżne dane zawarte w źródłach trudno jest podać dokładną liczbę osób, które wówczas poniosły śmierć. Większość źródeł skłania się jednak ku temu, iż podczas walki zginęło od 200 do 2000 żołnierzy cudzoziemskich 55 oraz od kilku tysięcy do 15 000 żołnierzy moskiewskich 56. Spośród znakomitych 53 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 183 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00342, k. 6 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1159). 54 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 94; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 238-239. 55 Zob. R. Szczęśniak, op.cit., s. 109. Także M. Marchocki, op.cit., s. 54 pisze o 200 zabitych cudzoziemcach. Bibl. Kórnicka, Gazety rękopiśmienne, nr BK 01539, k. 2 ( Mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 8295); L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 176 oraz Bitwa pod Kłuszynem, [w:] Cykl dodatków..., s. 11. piszą o 700 zabitych cudzoziemcach. Jeszcze inne dane można znaleźć u T. Bohuna, op.cit., s. 36, który podaje, że straty w oddziałach cudzoziemskich liczono na 700-1200 żołnierzy. K. Górski, Oblężenie Smoleńska..., nr 3, s. 203; D.P. Buturlin, op.cit., ks VI, s. 181 oraz N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 444, piszą o 1200 cudzoziemcach; J.U. Niemcewicz, op.cit., t. II, s. 451 podaje 800 Szwedów. 56 S. Kobierzycki, op.cit., s. 132 podaje 15 000 zabitych żołnierzy moskiewskich. J. Cichowski, A. Szulczyński, op.cit., s. 182 pisze o 11 000 zabitych. Jeszcze inne dane podają: Bibl. Kórnicka, Gazety rękopiśmienne, nr BK 01539, k. 2 ( Mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 8295); L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 176 i Bitwa pod Kłuszynem, [w:] Cykl dodatków..., s. 11, iż podczas walk zginęło około 2000 żołnierzy moskiewskich; J.U. Niemcewicz, op.cit., t. II, s. 451 wspomina o 12 000 Moskali.
167 osobistości zginął Jakub Boratyński. Natomiast wśród pojmanych jeńców znalazł się m.in. Wasyl Buturlin 57. Straty polskie, jak wskazują dane, były mniejsze. Spośród żołnierzy Żółkiewskiego zginęło około 200 osób i około 200 zostało rannych 58. Jak podkreśla jednak Robert Szczęśniak, straty wśród polskich żołnierzy mogły wzrosnąć, albowiem wielu z nich na skutek ran zmarło dopiero kilka dni po bitwie59. Prawdopodobnie w gronie poległych żołnierzy znaleźli się m.in.: rotmistrz Lanckoroński, Stanisław Młocki. Borkowski i Mikołaj Zienowicz 60. Podczas walk padło dużo koni, a wiele innych, ze względu na odniesione rany, nie nadawało się do dalszej walki61. W wyniku zwycięstwa Polacy zdobyli 11 armat, kilka sztandarów, aksamitną chorągiew Dymitra Szujskiego, jego 57 D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 181; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 443. 58 Taką liczbę podaje Bitwa pod Kluszynem, [w:] Cykl dodatków..., s. 11. Diariusz drogi..., s. 162-165, wymienia wykaz strat chorągwi polskich, który jest szacowany na 180 osób zabitych i wielu rannych towarzyszy i pachołków. S. Kobierzycki, op.cit., s. 132 wylicza 107 zabitych i 114 rannych. Wśród danych u T. Bohuna, op.cit., s. 36 można znaleźć informację o 215 zabitych i rannych. Jeszcze inne dane znajdują się u L. Leśniewskiego – pisze on o 400 zabitych żołnierzach i kilkuset rannych. L. Leśniewski, op.cit., s. 143. N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 444, pisze, że zwycięstwo to kosztowało 220 konnych i pachołków, piechoty do 200 ludzi i mnóstwo koni. D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 181 wspomina jedynie o 220 ludziach zabitych. Natomiast K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 16091611..., nr 3, s. 203 wylicza zabitych: 45 towarzystwa, 32 czeladzi, 26 pieszych; rannych: 59 towarzystwa, 84 czeladzi i 49 pieszych. 59 R. Szczęśniak, op.cit., s. 110. 60 Bibl. Kórnicka, Gazety rękopiśmienne, nr BK 01539, k. 2 (Mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 8295). 61 R. Szczęśniak, op.cit., s. 110; Bitwa pod Kłuszynem, [w:] Cykl dodatków..., s. 11 piszą o 1000 straconych koniach. Natomiast S. Kobierzycki, op.cit., s. 132 wylicza 226 zabitych koni i prawie tyle samo rannych.
168 buławę, szablę, szyszak, karetę oraz liczne złote i srebrne naczynia, drogie szaty oraz sobole futra, których wartość szacowano na 20 000 rubli62. Złupiwszy obóz Dymitra Szujskiego, Stanisław Żółkiewski podjął decyzję o natychmiastowym powrocie pod Carowe Zajmiszcze. Odprawiwszy mszę świętą oraz odśpiewawszy Te Deum laudamus, wojsko skierowało się w drogę powrotną63. MOSKWA Podczas gdy Stanisław Żółkiewski przebywał w Możajsku, Dymitr Samozwaniec ruszył z wojskiem w stronę Moskwy. Tymczasem w samej Moskwie wzrastało niezadowolenie z dotychczasowych rządów Wasyla Szujskiego. Niezadowolenie to pogłębiały także listy wysyłane przez hetmana do Moskwy, w których pragnął on zniechęcić społeczeństwo do osoby Szujskiego. Do pałacu, gdzie przebywał Wasyl Szujski, 27 lipca 1610 roku wtargnęła grupa ludzi kierowana przez Zachara Lapunowa, którzy domagali się, aby car abdykował. Ten początkowo sprzeciwiał się, ale pod wpływem przemocy ze strony Lapunowa zmienił zdanie i poddał się. Następnie został postrzyżony i odesłany do klasztoru Czudowskiego. Jego bracia znaleźli się także pod strażą. Po obaleniu Wasyla Szujskiego władzę w Moskwie objęła komisja złożona z siedmiu bojarów wyznaczonych przez Dumę. Ciało to nazywano siemibojarszcziną. 62 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 170, 184 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00342, k. 6 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1159); T. Korzon, op.cit., t. II, s. 167; D.P. Buturlin, op.cit.. ks VI, s. 181; R. Szczęśniak, op.cit., s. 110. 63 A. Śliwiński, op.cit., s. 121; K. Tyszkowski, Hetman Stanisław Żółkiewski..., s. 18.
169 Wiadomość o obaleniu cara dotarła 29 lipca do Stanisława Żółkiewskiego przebywającego jeszcze wówczas w Możajsku. Początkowo hetman nie wierzył w te informacje. Następnego dnia przyszło jednak potwierdzenie i w związku z tym Żółkiewski postanowił podjąć odpowiednie działania. Natychmiast przekazał tę wieść Zygmuntowi III. Wysłał też list do Moskwy, w którym pochwalił bojarów za obalenie Wasyla i poinformował, że wkrótce przybędzie do stolicy, aby bronić jej przed Samozwańcem. Po wysłaniu listów Żółkiewski wyruszył. W drodze do Moskwy hetman otrzymał list od bojarów ze stolicy, iż ratunku z jego strony nie potrzebują. Nie zraziło to Żółkiewskiego, który postanowił kontynuować marsz64. Wraz z wojskiem dotarł 3 sierpnia na przedpole Moskwy. Założył obóz na tzw. Choroszewskich Ługach i Chodyńskim Polu. W pierwszej chwili moskiewskie straże, myśląc, że przybyłe wojsko to ludzie Dymitra, zaczęły na nie nacierać. Przekonawszy się jednak, że to oddziały królewskie, zaprzestano dalszych działań. Jeszcze tego samego dnia do hetmana przybyli posłowie z Moskwy. Prosili oni Żółkiewskiego, aby pomógł im w walce ze zbliżającym się Dymitrem. Hetman odparł, że będzie bronił Moskwy zarówno przed Samozwańcem, jak i każdym innym nieprzyjacielem, ale uczyni to dopiero wtedy, gdy zostanie podpisany układ. Dlatego 5 sierpnia 1610 roku odbyło się spotkanie delegatów polskich z moskiewskimi. Podczas spotkania posłowie moskiewscy potwierdzili, że pragną, aby królewicz Władysław objął władzę w ich państwie. Podkreślili też, że wszystkie inne warunki – oczywiście w granicach rozsądku – z wyjątkiem religijnych są gotowi przyjąć. Na tym rozmowy zostały zakończone, gdyż wysłannicy polscy 64 S. Żółkiewski, Pisma..., s. 196-197; J.A. Starza, op.cit., s. 146; D.P. Buturlin, op.cit., t. VI, s. 203.
170 stwierdzili, że o tak ważnej sprawie, jaką jest wiara królewicza, nie mogą zadecydować sami. Następnego dnia doszło do kolejnego spotkania, tym razem Stanisława Żółkiewskiego z Fiodorem Mści sławskim. Głównym tematem stał się spór o wiarę królewicza Władysława. Żadna ze stron nie chciała ustąpić. Żółkiewski wiedział, że Zygmunt III nie zgodzi się, aby jego syn zmienił wiarę, natomiast bojarów przed katolickim władcą ostrzegał patriarcha Hermogenes65. Dopiero 27 sierpnia pertraktacje zakończono podpisaniem układu. Na jego mocy królewicz Władysław został uznany carem Rosji. Miał koronować się w cerkwi według obrządku prawosławnego oraz zachować wszystkie przywileje tej wiary. Układ gwarantował m.in. nienaruszalność dóbr. Miał też obowiązywać dotychczas istniejący system podatkowy, co oznaczało, że nowy car nie może nakładać innych podatków. Ustanowiono również sojusz wieczysty między Rzecząpospolitą a Państwem Moskiewskim. Zygmunt III Waza miał też zaprzestać dalszego oblężenia Smoleńska, gdyż w ramach układu twierdza poddałaby się panowaniu królewicza. Hetman miał odwieść Sapiehę i innych Polaków od popierania Dymitra II. Do Państwa Moskiewskiego powinny powrócić zajęte przez króla i Dymitra zamki. Ustalono też. że wszystkie sporne kwestie, w tym chrzest królewicza Władysława, będą rozpatrywane podczas rozmów wielkiego poselstwa rosyjskiego, które w tym celu uda się do króla pod Smoleńsk. Układ został zalegalizowany 28 sierpnia 1610 roku. Ceremonia zaprzysiężenia odbyła się na Dziewiczym Polu (pod Moskwą), gdzie ustawiono dwa wielkie namioty. Na ołtarzu położono krzyż i Ewangelię. Stanisław Żółkiewski, 65 S. Płatonow, Oczerki po istorii smuty..., s. 342—343; N I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 462; W. Polak, op.cit., s. 161-163.
171 położywszy rękę na Ewangelii, przysiągł w imieniu królewicza Władysława dotrzymać warunków zawartej umowy. Za nim przysięgę złożyli polscy pułkownicy i rotmistrzowie. Po jej złożeniu przez stronę polską to samo uczynili moskwiczanie: jako pierwszy kniaź Fiodor Mścisławski, za nim – Wasili Golicyn, Fiodor Szeremietiew. Daniło Mezecki i wielu innych. W uroczystości wzięło udział rycerstwo oraz tłumy miejscowych. Na zakończenie rokowań Żółkiewski wyprawił biesiadę, podczas której rozdał podarunki przybyłym na nią bojarom. Były to np. konie, pałasze, szable itp. Kilka dni później bojarzy zrewanżowali się, urządzając bankiet. Wówczas kniaź Mścisławski podarował Żółkiewskiemu 40 soboli 66. Na wieść o złożeniu przez Moskwę aktu wierności królewiczowi Władysławowi, inne zamki Państwa Moskiewskiego, biorąc z niej przykład, uczyniły to samo. Przysięgę złożyły: Nowogród Wielki, Jarosław, Czaranda, Perejesław Riazański, Wołogda, Białe Jezioro, całe Ziemie Riazańskie, zamki nad Oką i Wołgą, Tuła, Wielkie Łuki i wiele innych zamków. Dwa dni po zawarciu układu do Stanisława Żółkiewskiego przybył Fiodor Andronow z listem od Zygmunta III. Treść listu nie ucieszyła hetmana, król bowiem domagał się, aby to właśnie jego wybrano na cara, a nie jego syna Władysława. Kilka dni później pod Moskwę przybył starosta wieliski Aleksander Gosiewski. Instrukcja, którą przywiózł, nie różniła się od poprzedniej. Zygmunt III sam chciał zasiąść na carskim tronie67. 66 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 187 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 219-220; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 171; K. Niedzielski, op.cit., s. 82-90; M. Maskiewicz, op.cit., s. 150-151. 67 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 187 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 118-119; T. Bohun, op.cit., s. 45-46.
172 Tymczasem Stanisław Żółkiewski jednocześnie prowadził rozmowy z Dymitrem II. Starał się go przekonać, aby przeszedł na stronę królewską. W zamian obiecywał zapłatę za służbę. Hetman wysłał również ultimatum do starosty uświackiego, Jana Piotra Sapiehy, żądając, aby ten opuścił Samozwańca. Sapieha skłonny był spełnić żądania Żółkiewskiego, jego wojsko jednak odmówiło. 5 września Żółkiewski podszedł ze swoimi siłami w okolice obozu starosty uświackiego. Nie doszło wówczas do walki, natomiast wszczęto rozmowy, które zakończyły się dla hetmana pomyślnie. W ich wyniku pułk Sapiehy przeszedł na stronę wojsk królewskich. Podobną propozycję otrzymał też Samozwaniec, wyśmiał on jednak ofertę Żółkiewskiego. Sytuacja Dymitra nie była jednak najlepsza, opuściła go znaczna część żołnierzy, którzy – w zamian za obietnicę wypłaty żołdu – przeszli na polską służbę. W związku z tym Dymitr Samozwaniec uciekł spod Moskwy do Kaługi, a wkrótce został zamordowany68. Zgodnie z układem z 27 sierpnia 1610 roku po zlikwidowaniu zagrożenia ze strony Samozwańca hetman Żółkiewski miał się wraz z wojskiem wycofać do Możajska. Nie uczynił tego jednak, a w związku ze zbliżającą się jesienią podjął decyzję o wkroczeniu do Moskwy. Już wówczas określone było, w jaki sposób zostanie rozlokowane tam jego wojsko. Hetman jednak zwlekał i zastanawiał się, czy to jest dobry pomysł. Zebrał radę, na którą poprosił po dwóch ludzi z każdego pułku. Rozważano na niej, czy zarówno dla bezpieczeństwa hetmana, jak i całego wojska lepszym rozwiązaniem nie byłoby rozłożenie wojsk wokół stolicy, bez wkraczania do niej. Ostatecznie sugestia ta jednak została odrzucona69. 68 W. Polak, op.cit., s. 170; L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 182-183; T. Bohun, op.cit., s. 48-49. 69 N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 483-484.
173 Hetman wprowadzał wojsko do miasta stopniowo. Pierwsze oddziały znalazły się tam już 29 września. Jak pisze S. Maskiewicz, „weszliśmy cicho do stolicy zwinąwszy chorągwie nieznacznie, żeby nie wiedziała Moskwa o liczbie małej wojska naszego”70. Żółkiewski wprowadził sześć pułków jazdy i około 9001000 żołnierzy piechoty do miasta, składającego się z czterech dzielnic oddzielonych od siebie pasami fortyfikacji. Hetman rozlokował wojsko w następujący sposób: w Kitajgorodzie, będącym handlową dzielnicą Moskwy, stanął pułk Aleksandra Zborowskiego. Tutaj znajdowały się m.in. targi, magazyny oraz m.in. siedziby bojarów. W Biełgorodzie, zamieszkiwanym przez kupców i rzemieślników, zostało rozlokowane wojsko Marcina Kazanowskiego i Ludwika Weihera. Natomiast w Krymgorodzie stanął sam hetman z Aleksandrem Gosiewskim i jego wojskiem. Była to centralna część Moskwy chroniona przez wysokie mury oraz naturalne przeszkody w postaci rzek Moskwa i Nieglinna, których wody oblewały dzielnicę. W tej części Moskwy były usytuowane pałace cara, znaczniejszych bojarów i patriarchy. Klasztor Nowodziewiczy obsadzili żołnierze pod bezpośrednim dowództwem Stanisława Żółkiewskiego. Hetman rozlokował w sąsiedztwie cztery chorągwie z pułku Gosiewskiego71. Wymienione powyżej: Kitajgorod, Biełgorod i Krymgorod otaczała jeszcze jedna dzielnica znana jako Skorodom. Tworzyły ją podmiejskie wioski, wokół których dla bezpieczeństwa znajdowała się drewniana palisada. W pobliżu Skorodomu przepływała rzeka Moskwa, stanowiąca naturalną przeszkodę dla ewentualnego zagrożenia ze strony zachodniej i południowej. 70 M. Maskiewicz, op.cit., s. 151. M. Dawidziuk, Załoga wojsk polskich i litewskich w Moskwie (1610-1612), „Zeszyt Naukowy Muzeum Wojska”, nr 16, Białystok 2003, s. 6; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 486; Połnoje sobranije ruskich letopisiej, t. XIV..., s. 102. 71
174 Stanisław Żółkiewski, wkraczając do Moskwy, pragnął pozostawić po sobie dobre wrażenie. Dlatego też, nie chcąc narazić się na nieprzychylność mieszkańców miasta, a zdając też sobie sprawę z negatywnego stosunku ludności do najemnych wojsk niemieckich, słynących z łupiestwa, postanowił ograniczyć ich liczbę. Przy sobie pozostawił tylko kilkuset żołnierzy, a pozostałych odesłał do króla. Ponadto hetman starał się także zachować dyscyplinę wśród polskich żołnierzy72. Zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli jego wojsko dopuści się przewinień, będzie mu dużo trudniej zapanować nad niezadowoloną ludnością Moskwy. Stanisław Żółkiewski starał się także utrzymać dobre stosunki z patriarchą Hermogenesem. Okazało się to jednak trudne, tym bardziej że Hermogenes był mu niechętny, albowiem docierały do niego wiadomości, że Zygmunt III sam pragnie zasiąść na carskim tronie, a nie osadzić na nim swojego syna Władysława. Poza tym patriarcha oskarżał Żółkiewskiego o złamanie – poprzez wkroczenie do Moskwy – warunków układu z 27 sierpnia. W obronie hetmana wystąpił kniaź Fiodor Mścisławski. Przekonywał on, że Samozwaniec nadal stanowi duże zagrożenie, a wprowadzenie wojsk polskich do miasta było najlepszym sposobem, aby ochronić stolicę przed Dymitrem. Poza tym twierdził, że oddziały hetmana są gotowe wyruszyć przeciwko Samozwańcowi do Kaługi, czekają jedynie na oddziały moskiewskie, które miałyby wesprzeć Polaków. Tymczasem Wasyl Szujski i jego bracia zostali oddani w ręce Stanisława Żółkiewskiego73. Już we wrześniu 1610 roku Żółkiewski postanowił udać się pod Smoleńsk, aby tam osobiście prowadzić rozmowy z Zygmuntem III na temat zawartego 27 sierpnia układu. Gdy bojarzy dowiedzieli się o tym, początkowo nie chcieli 72 73 S. Żółkiewski. Początek i progres..., s. 140; W. Polak, op.cit., s. 202. T. Bohun, op.cit., s. 51-52; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 257.
175 nawet słyszeć o jego wyjeździe. Sam kniaź Mścisławski starał się przekonać hetmana, aby pozostał w Moskwie. Żółkiewski jednak twierdził, że jego wyjazd jest konieczny. Mówił: „jeśli ja nie pojadę, królewicz nie przyjedzie do was”74. Pod koniec października 1610 roku – żegnany przez tłum mieszkańców Moskwy, który życzył mu szczęśliwej podróży i szybkiego powrotu – Stanisław Żółkiewski wyjechał ze stolicy carów. Towarzyszył mu Wasyl Szujski z braćmi. Wyjeżdżając z Moskwy, hetman poza własnym pułkiem zabrał także pułk Strusia. W drodze powrotnej pod Smoleńsk żołnierzami tymi obsadził Możajsk i Borysow75. Tymczasem po wyjeździe Żółkiewskiego władzę w Moskwie objął starosta wieliski Aleksander Gosiewski. Wkrótce sytuacja znajdujących się w stolicy carów wojsk polskich uległa pogorszeniu. Prawdopodobnie miało to związek z zabójstwem Dymitra II. Po jego śmierci Moskwa nie potrzebowała już obrony, dlatego też uaktywniła się opozycja. Aleksandrowi Gosiewskiemu przyszło toczyć walki z buntującym się ludem moskiewskim76. 74 Cytat za W. Polak, op.cit., s. 210. Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 189 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); M. Dawidziuk, op.cit., s. 8. 76 E. Razin, op.cit., t. III, s. 167-172. 75
OBLĘŻENIE SMOLEŃSKA FORTYFIKACJE SMOLEŃSKIE Twierdza smoleńska była bardzo dobrze umocniona. Jako pierwszy przekonał się o tym Stanisław Żółkiewski, który natychmiast po przybyciu pod twierdzę dokładnie obejrzał jej mury. Michał Borysowicz Szein, będący wówczas wojewodą smoleńskim (funkcję tą pełnił od 1608 r.), w pierwszej połowie lipca 1609 roku otrzymał wiadomość od swoich zwiadowców, że Zygmunt III Waza wkrótce przybędzie pod Smoleńsk. Przystąpił więc do prac, które miały na celu przygotowanie twierdzy do obrony. Jeszcze w lipcu kazał przybyć do Smoleńska sotni strzeleckiej, znajdującej się wówczas w Poreckiej wołosti. Niestety, owi strzelcy nie byli jedynymi, którzy przebywali w tym czasie poza Smoleńskiem. W maju 1609 roku ze Smoleńska wyruszyły na pomoc Skopinowi Szujskiemu trzy prikazy strzeleckie pod dowództwem Boratyńskiego, Adadurowa i Oboleszewa1. Owe prikazy strzeleckie nie powróciły przed odcięciem miasta. W ten sposób załoga Smoleńska zmniejszyła się o około 1200 ludzi. Michał Szein, aby nieco wzmoc1 D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 15; W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 201, 228.
177 nić siłę obrony, w dniach 18-20 sierpnia wydał rozkaz, aby zgromadzono „oddawanych ludzi z dóbr należących do dworian i dzieci bojarskich oraz z dóbr narodowych i ziem cerkiewnych. Z sochy po 6 ludzi z piszczelami i toporami”2. Udało się wówczas dodatkowo zmobilizować do obrony twierdzy około 2000 posadskich ludzi (mieszkańcy podgrodzi) i 600 chłopów3. Mieli oni wraz z garnizonem smoleńskim bronić baszt, bram i przylegających do nich odcinków muru. Nie wszyscy jednak wypełnili rozkazy Szeina, np. chłopi, którzy otrzymali od Zygmunta III Wazy obietnicę uzyskania wolności, nie chcieli występować przeciwko niemu i brać udziału w obronie Smoleńska. Chłopi nie tylko nie uczestniczyli w obronie twierdzy, ale w trakcie oblężenia prawdopodobnie wspierali polsko-litewskie wojsko dostawami żywności4. Michał Szein wraz z kniaziem Piotrem Gorczakowem oraz diakiem Nikonem Oleksiejewem 28 sierpnia sporządził „oblężniczy wykaz miejski”, w którym zostały zawarte informacje na temat podziału załogi pomiędzy poszczególne baszty i „przęsła” (odcinki murów pomiędzy basztami) 5. Załoga została też wówczas podzielona na dwie części: grupę obronną i wypadową. Grupa obrony składała się z 38 oddziałów. Do zadań każdego oddziału należała obrona wyznaczonej baszty i przyległego do niej odcinka muru. Druga grupa – wypadowa – stanowiła natomiast rezerwę. Przeznaczona była do wypadów i wzmacniania najbardziej zagrożonych kierunków przy odpieraniu ataków nieprzyjaciela. Grupa ta znajdowała się pod dowództwem Grigorija Kokoszkina i Iwana Żydowinowa. Dzięki takiemu podziałowi każdy znał swoje miejsce i wiedział, co należy do jego zadań. 2 Tamże, s. 214. B.N. Floria, op.cit., s. 106. 4 N. Rybkow, op.cit., s. 134; D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 15. 5 I.I. Orłowskij, Smolensk i jevo steny..., s. 49; E. Razin, op.cit.. t. III. s. 153. 3
178 Smoleński garnizon rozmieszczony był na basztach i przylegających do nich minach w następujący sposób6, zaczynając od baszty Dnieprowskiej. Do jej obrony wyznaczonych zostało 53 ludzi. Na baszcie i przylegającym do niej odcinku służbę pełniło jedynie 10 osób, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej. Dowództwo baszty sprawował dworianin Nikifor Jefimow oraz posadskije: Stiepan Rogatnikow, Grigorij Gorochow i Michaił Chlebnik. Na kolejnej baszcie – Wołkowej – znajdowało się dwóch dowódców, spośród których jeden to dworianin – Ondriej Sokołow, a drugi posadskij – Gorasim Dmitriejew, syn Żukowa. Znajdowali się tutaj ludzie Gorodienskoj sotni Daniły Kozmiszczewa. Baszty i przylegającego do niej muru miało bronić 29 ludzi, z których 19 znajdowało się w grupie pod dowództwem Grigorija Kokoszkina i Iwana Żydowinowa. Na kolejnej baszcie – Lazarewskiej – znajdowało się 37 ludzi, z których 10 pełniło całodobową wartę, a pozostali znajdowali się w oddziałach rezerwowych. Na baszcie było dwóch dowódców, dworianin Kurbat Koptjarzin oraz posadskij Semen Iwaszutnikow. Pod ich dowództwem znajdowali się ludzie Gorodienskoj sotni Daniły Kozmiszczewa w liczbie 18 i Iwana Kozmy – 19. Kolejna baszta – Kostyrewska – była dowodzona przez dworianina Borisa Pierfuriewa oraz posadkiego Żdana Sidachina. Podobnie jak na poprzednich basztach, tę również z przylegającym do niej murem obsadzono ludźmi Gorodienskoj sotni Iwana Wozmina. Znajdowało się tutaj 33 ludzi, z których 10 pełniło wartę, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej. Dalej na wschód znajdowała się baszta Kryłoszewska z przejezdną bramą. Miała ona trzech dowódców: dworianina Jakowa Pikina, dwóch pozostałych zaś wywodziło się z grona posadskich – Jermołaj Stiepanow i Iwan Szupikow. 6 Liczba dowódców oparta na: Pamiętniki obrony Smoleńska (16091611)..., s. 140-158; Akty istoriczeskije..., t. II, s. 307-310.
179 Dowodzili oni ludźmi Gorodienskoj sotni Iwana Wozmina. Znajdowało się tutaj 48 ludzi; podobnie jak na pozostałych basztach, 10 pełniło wartę, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej Grigorija Kokoszkina i Iwana Żydowinowa. Kolejną basztę – Stefańską – obsadzali ludzie Gorodienskoj sotni Iwana Michajłowa. Dowodzili nimi Iwan Koptiarzin, dworianin i Sidor Skorobogatij, posadskij. Znajdowało się tutaj łącznie 26 ludzi, z których 16 należało do grupy rezerwowej. Następną basztę – Wiesieucha – także obsadzali ludzie Gorodienskoj sotni Iwana Michajłowa w liczbie 66 osób, z których 10 pełniło wartę. Tym odcinkiem obrony Smoleńska dowodzili dworianin Ignat Wołodimierow, syn Uwarowa, oraz Iwan Onochow, posadskij. Na kolejnej baszcie – Pozdniakowej – wartę pełniło 10 ludzi, a pozostałe 42 osoby znajdowały się w rezerwie. Byli to ludzie Gorodienskoj sotni Iwana Miasnika. Na tej baszcie i przylegającym do niej murze dowodzili dworianin Elizar Iwanow, syn Samarina, oraz Fiedor Browkin, posadskij. Dalej po wschodniej stronie umocnień Smoleńska okrągłą basztą Orzeł dowodzili dworianin Iwan Dowotczikow i posadskij Zachar Osipow. Znajdowali się tutaj ludzie Gorodienskoj sotni Lewona Kwasnika w liczbie 53 ludzi oraz 11 osób z Wedenickoj sotni Zdana Isakowa. Spośród 64 osób 10 pełniło wartę, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej. Znacznie mniejszą liczbą obrońców obsadzono Awramiewską – czworokątną basztę z przejezdną bramą. Tutaj również, tak jak na pozostałych basztach, 10 osób pełniło wartę, a pozostałe 39 osób wchodziło w skład rezerwy Kokoszkina i Żydowinowa. Byli to ludzie Wedenickoj półsochy Zdana Isakowa, a ogólne dowództwo pełnili dworianin Michaił Monastyriew oraz posadskije Iwan Połuszyn i Osip Luczaninow. Na baszcie Zaltarnej znajdowało się dwóch dowódców: Jurij Diwow i Biełaj Pieczenkin, posadskij. Dowodzili 44 osobami, z których 34 wchodziło w skład
180 rezerwy. Byli tu ludzie Wedenickoj półsochy. Zbliżona liczba obrońców znajdowała się na baszcie Woronina i przylegającym do niej murze. Ogólnie miało tu być 41 osób, 10 pełniło wartę, a pozostałe 31 ogólną rezerwę, wśród nich byli ludzie Wedenickoj półsochy Puszkinowa29 osób oraz Worowskoj półsochy Fiedora Piętrowa – 12 osób. Dowodzili nimi dworianin Kurman Bierdiajew i posadskij Matwiej Czepielewnikow. Na kolejnych dwóch basztach umieszczono po dwóch dowódców, jeden wywodził się z dworiaństwa, a drugi z posadskich ludzi. Na obu też basztach było po 10 osób pełniących wartę, a pozostali znajdowali się w rezerwie Kokoszkina i Żydowinowa. Na okrągłej baszcie Dołgoczewskiej służyli ludzie Fiedorowej sotni Piotra Włosowa w liczbie 44 osób, pod dowództwem Ondreja Rogozina i Iwana Gołubca. Natomiast na czworokątnej baszcie Zimbułka dowództwo nad ludźmi Fiedorowej sotni w liczbie 5 osób oraz Iwanowej sotni Kuzmina Chwastowa – 33 osoby, pełnili Kuźma Iliszczew i Roman Bierezienow. Dalej wzdłuż umocnień Smoleńska znajdowała się baszta Nikolska z przejezdną bramą. Baszty tej miało bronić 77 osób, z których 10 ludzi stało na baszcie, a pozostali byli w rezerwie. Tym punktem obrony dowodzili dworianin Timofiej Kuszelew i posadskij Fiedor Rożnow. Znajdowali się tu ludzie Iwanowej sotni Chwastowa. Kolejną basztę – Ewstafiejską – obsadzali ludzie Worowskoj półsochy w liczbie 10 osób oraz Kryłoszewskoj półsochy – 29 osób. Dowództwo pełnili dworianin Tretiak Dedenew i posadskij Semen Owczinnikow. Na kolejnych dwóch basztach znajdowało się po dwóch dowódców, jeden wywodził się z dworiaństwa, natomiast drugi z posadskich ludzi. Na obu też basztach rozmieszczono obrońców pochodzących z Kryłoszewskoj półsochy. Na okrągłej baszcie Antifanowskiej stało 37 ludzi, dowództwo nad nimi pełnili zaś Grigorij Mieżeninow i Awram
181 Daniłow. Natomiast czworokątna baszta Bezimienna miała 50 obrońców dowodzonych przez Kuźmę Dowodczikowa i Onofreja Stiepanowa. Oczywiście na obu tych basztach wartę pełniło po 10 osób, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej. Kolejne dwie baszty zostały obsadzone ludźmi Piatnickiego końca Kondratiewej sotni Mjakszina Sapożnika. Czworokątną basztą Machową dowodzili dworianin Nielub Oksenow i posadskij Iwan Mochowcow. Znajdowało się tutaj 41 ludzi, z których 31 wchodziło w skład oddziałów rezerwowych. Natomiast na jednej z najważniejszych baszt Smoleńska – Mołochowskiej – z przejezdną bramą było aż pięciu dowódców: Wasili Begstużeg, Michaił Blizewskij, obaj dworianie, oraz trzech posadskich – Boris Ignatiew, Bogdan Nikitin i Timofiej Tirinow. Baszty tej z przylegającym do niej odcinkiem muru broniło 80 ludzi, z czego 10 pełniło wartę. Dalej w kierunku zachodnim kolejne cztery baszty zostały obsadzone ludźmi Woskriesienskoj sotni. Na pierwszych dwóch, czyli na baszcie Bezimiennej – pierwszej czworokątnej od bramy Mołochowskiej – oraz na baszcie Kassandałowskiej byli ludzie Bogdana Paszkowa, natomiast na kolejnej baszcie Doniec znajdowali się ludzie Bogdana Zanina, na Gromowej zaś rozmieszczono ludzi Onani Bielaninowa. Na każdej z tych czterech baszt znajdowało się po dwóch dowódców, spośród których jeden wywodził się z dworian, a drugi z posadskich. Zaczynając od baszty Bezimiennej i przylegającego do niej muru, dowództwo pełnili Iwan Bykow i Pietr Wakorin. Przebywało tu 45 obrońców. Na baszcie Kassandałowskiej Timofiej Postriesow i Stiepan Gorbaczow dowodzili grupą 30 obrońców. Basztą Doniec dowodzili Dimitri Sorokin i Osip Lewanow. Na tym odcinku miało znajdować się 49 ludzi. Na ostatniej baszcie Gromowej było już ich 57, a dowództwo pełnili Iwan Wołosatoj i Mierkusz Moskal. Oczywiście
182 stałą wartę na każdej z tych baszt pełniło jedynie 10 ludzi, a pozostali znajdowali się w oddziałach rezerwowych Kokoszkina i Żydowinowa. Kolejne dwie baszty także były obsadzone ludźmi Woskriesienskoj sotni: baszta Bublejka – 47 ludzi Onani Bielaninowa, natomiast baszta Kopytinska – 69 ludzi Zdana Minina, spośród których, tak jak na pozostałych basztach, tylko 10 pełniło wartę. Dowództwo na baszcie Bublejka i przylegającym do niej murze pełnili Istom Sokołow, dworianin, oraz Iwan Swetyl Ryżku, posadskij. Na czworokątnej baszcie Kopytinskiej z przejezdną bramą dowodzili dworianin Wasil Pietrykin i dwóch posadskich – Wasil Pietrow i Porfien Potienin. Trzy najbardziej wysunięte baszty po zachodniej stronie twierdzy smoleńskiej miały po dwóch dowódców – jeden wywodził się z dworian, a drugi z grona posadskich. Na pierwszej okrągłej, patrząc od Kopytinskiej bramy, Bezimiennej baszcie dowodzili Stiepan Tichanow i Tretiak Snytkin. Rozmieszczono tu 66 ludzi Woskriesienskoj sotni Żdana Minina. Na pierwszej czworokątnej, od Kopytinskiej bramy, Bezimiennej baszcie znajdowało się 50 ludzi wywodzących się z Woskriesienskoj sotni Samuila Molszkina dowodzonych przez Martina Pogoncowa i Aleksieja Ermolina. Natomiast na drugiej okrągłej, także od Kopytinskiej bramy, Bezimiennej baszcie umieszczono 62 ludzi, już z sotni Wiezowienskoj Lenki Kokina. Dowództwo pełnili tutaj Nieklug Lwow oraz Iwan Tirinow. Z grona wymienionych już obrońców to na tym odcinku umocnień po 10 osób znajdowało się na basztach i przylegających do nich przęsłach, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej. Kolejne dwie baszty również obsadzili ludzie Wiezowienskoj sotni. Na każdej z tych baszt było po dwóch dowódców, jeden dworianin i drugi posadskij, i podobnie jak na wcześniej opisanych basztach wartę pełniło po 10 osób, a pozostali tworzyli rezerwę. Na czworokątnej baszcie
183 Gurkina znajdowało się 47 obrońców, z których 30 było od Lenki Kokina, a 17 od Iwana Szapocznika Kopti. Dowództwo sprawowali tu Wasil Bierdiajew oraz Danił Rożnow. Natomiast na okrągłej baszcie Kołominskiej dowodzili Ratinan Czeczetow i Jermołaj Maslenik. Rozmieszczono tutaj 61 ludzi Iwana Szapocznika Kopti. Dalej na północ na kolejnych dwóch basztach również rozmieszczono ludzi z Wiezowienskoj sotni. Na baszcie trzeciej czworokątnej, patrząc od Kopytinskiej, byli to ludzie Iwana Szapocznika Kopti w liczbie 54 obrońców. Dowództwo tutaj pełnili Kuźma Powodin, dworianin, oraz Timofiej Szapocznik, posadskij. Znacznie więcej osób broniło kolejnej baszty, stanowiącej punkt zwrotny w kierunku północno-wschodnim. Na baszcie Bogosławskiej było 89 ludzi Stiepana Ogryzkowa, a dowództwo sprawowali tutaj dworianie Michaił Grigoriew i Juria Mieszczerinow oraz Dorofiej Kirpicznikow posadskij. Z tych dwóch baszt łącznie 123 obrońców znajdowało się w rezerwie, a po 10 osób pełniło straż na basztach i przylegających do nich murach. Obronę następnych dwóch baszt powierzono ludziom Pawiowej sotni Kostianinowa Chlebnika. Znajdowało się (u łącznie 83 ludzi, spośród których na baszcie Mikulińskiej – 49, a na baszcie Piatnickiej z przejezdną bramą – 34. Oczywiście tylko po 10 osób trzymało straż, a pozostali wchodzili w skład grupy rezerwowej. Na baszcie Mikulińskiej było dwóch dowódców: dworianin Iwan Matwiejew oraz posadskij Ilia Kondratiew. Natomiast na baszcie Piatnickiej dowodzili: Ondriej Chitrow oraz Oksien Djukariew i Malczan Jacznin, posadskije. Na wschód od baszty Piatnickiej znajdowała się baszta Iwierowska. Dowództwo pełnili tutaj Aleksiej Szczelin, dworianin, oraz Ijew Djukariew, posadskij. Łącznie na baszcie i przylegającym do niej murze było 39 obrońców. Dalej wzdłuż północnego odcinka umocnień Smoleńska
184 znajdowała się baszta Piatnicka Wodiana z przejezdną bramą, gdzie dowodzili Mikit Obłazow, dworianin, i Fiedor Zakomie, posadskij. Było tutaj 31 ludzi. Ostatniej baszty twierdzy smoleńskiej – Gorodieckiej – broniło 43 ludzi. Dowództwo na baszcie i przylegającym do niej murze, biegnącym w kierunku bramy Dnieprowskiej, pełnili Wasyl Bogdanow i Mikit Nielow, dworianie, oraz Fiedor Fiedorów, posadskij. Trzech ostatnich baszt bronili „jamszcziki” – ochotnicy chłopi. Oczywiście straż trzymało tylko po 10 osób na każdej z tych baszt, a pozostali wchodzili w s kład grupy rezerwowej. Z wyżej przytoczonych informacji wynika, że na basztach i murach twierdzy smoleńskiej miało znajdować się około 1870 ludzi7, spośród których 380 osób pełniło stałą służbę dniem i nocą (po 10 osób na każdej baszcie i przylegającym do niej murze), a pozostałe 1490 osób wchodziło w skład odwodu, pod głównym dowództwem Grigorija Kokoszkina i Iwana Żydowinowa. Najliczniejsze pod względem liczebności załogi znajdowały się na baszcie Bogosławskiej, gdzie mieściła się piwnica prochowa, oraz Mołochowskiej i Nikolskiej z przejezdnymi bramami, gdzie teren był równinny i prowadziły tędy główne drogi do Smoleńska. Na basztach i murach twierdzy znajdowało się po dwóch lub trzech dowódców wywodzących się z dworian i posadskich, wyjątek stanowiły baszty Mołochowska, gdzie było 5 dowódców, oraz Dnieprowską, z 4 dowódcami. Z powyżej przytoczonych danych wynika, że posadskije zapewnili sobie kontrolę nad dworianstwem. Na basztach i przylegających do niej murach znajdowało się 39 dowódców wywodzących się z dworian i 48 posadskich. 7 Tamże, s. 311; Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 158; W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 233 podają, że łącznie było 1862 ludzi, na podstawie jednak danych liczbowych przytoczonych powyżej wynika, że liczba obrońców na poszczególnych basztach i przylegających do nich murach wynosiła 1870.
185 Poza dwoma odwodami Kokoszkina i Żydowinowa istniał trzeci, pod dowództwem Iwana Bitiagowskiego. W skład tego oddziału wchodzili m.in. posadskije z posiadłości arcybiskupich i klasztornych. Oddział podzielony był na trzy części i rozmieszczony w Piatnickim i Kryłoszewskim końcu oraz w Zadnieprowskim ostrogu8. Michał Szein zdawał sobie sprawę z tego, że trudno mu będzie obronić i miasto, i przedmieścia. W tej sytuacji kazał podpalić Piatnickie przedmieście, spłonęło wówczas około 6000 domów. Mieszkańcy przedmieścia, które zostało spalone przed nadejściem armii Rzeczypospolitej, w większości schronili się w twierdzy smoleńskiej9. Podjęta mobilizacja wskazywała na to, że Szein nie ma zamiaru poddać twierdzy bez walki. Gdy więc Zygmunt III przybył pod mury twierdzy smoleńskiej, zastał tam przygotowaną do obrony załogę. W momencie rozpoczęcia oblężenia załoga smoleńska liczyła już około 5335 ludzi10. W jej skład wchodzili posadskije, chłopi, dworianie, dzieci bojarskie oraz strzelcy i puszkarze. Główną siłę stanowili ludzie z podgrodzi, których liczbę szacowano na 2785 osób11. W gronie tym znaleźli się nie tylko mieszkańcy podgrodzi Smoleńska, którzy wprawdzie stanowili główną siłę, bo było ich 1910, 8 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 158; S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 167-168. 9 N. Rybkow, op.cit., s. 136. 10 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 228; E. Razin, op.cit., t. III, s. 153; B. Frołow, Gieroiczeskaja oborona Smoleńska w 16091611 r., Wojenno-Istoriczeskij Żumał. 1987, nr 6. s. 74; L. Podhorodecki, Stanislaw Żółkiewski..., s. 160 piszą o 5400 żołnierzach. D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 15 podaje, że żołnierzy w Smoleńsku było nie więcej niż 4000. Jeszcze inne dane liczbowe podaje 1.1. Orłowskij, Smolensk i jewo stieny..., s. 51. który pisze, że twierdzy broniło zaledwie 2462 żołnierzy. 11 W.P. Malcew, Borba za Smoleńsk..., s. 226-227. Natomiast E. Razin, op.cit., t. III. s. 153 oraz L. Żurawlewa, Smolenskaja krepost, „Woprosy istorii”, Nr 4, 1993, s. 153 piszą. że ludzi z podgrodzi było wówczas 2500.
186 lecz także posadskije z Wiaźmy w liczbie 304 osób oraz z Dorohobuża – 281. Pozostałą część natomiast tworzyli posadskije z posiadłości arcybiskupich i klasztornych. Łącznie tworzyli grupę 290 osób. Drugą pod względem liczebnym grupą społeczną, która wchodziła w skład załogi smoleńskiej, byli chłopi. Zostali oni wystawieni przez dworian, dzieci bojarskie, pochodzili też z dóbr cerkiewnych, arcybiskupich, klasztornych; byli wśród nich także chłopi uchodźcy. To właśnie tej części załogi smoleńskiej przypadły najcięższe i najbardziej niebezpieczne prace podczas oblężenia twierdzy. Do ich zadań należało m.in. pełnienie dyżurów w „słuchach”, gdzie groziła im eksplozja nieprzyjacielskiej miny bądź też mogli w nich zostać pogrzebani żywcem. Było to jednak konieczne, aby wiedzieć, czy nieprzyjaciel nie prowadzi podkopów. Łącznie liczba chłopów w armii wynosiła wówczas 1500 ludzi12. Kolejną grupę społeczną wchodzącą w skład załogi smoleńskiej stanowili dworianie i dzieci bojarskie, których prawdopodobnie było 500-550 osób13. Zgodnie z obliczeniami W.P. Malcewa dworian smoleńskich było 200-250, a pozostałą część tworzyli dworianie dorohobuscy, wiaziemscy, rosławscy i poczepscy w łącznej liczbie 200 osób oraz dworianie briańscy i sierpiejscy, którzy stanowili grupę 100 osób14. Ostatnią częścią składową smoleńskiej załogi byli strzelcy i puszkarze. Ta część armii liczyła 500 osób15. Jak wynika z powyższych danych, załogę smoleńską w większości tworzyli niedoświadczeni w walce mieszkańcy 12 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 158; W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 225-226, 231. 13 Tamże, s. 227. Natomiast E. Razin, op.cit., t. Ш, s. 153 i B. Frołow, op.cit., s. 74, podają, iż dworian i „dzieci bojarskich” było 900 osób. 14 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 227. 15 Tamże, s. 228; E. Razin, op.cit., t. III, s. 153. Natomiast T. Korzon, op.cit., t. II. s. 159 pisze, że samych strzelców było wówczas 12 000.
187 podgrodzi i chłopi. Takie też informacje docierały do króla Zygmunta III Wazy od smoleńskich jeńców. Podkreślali oni przede wszystkim brak puszkarzy, którzy potrafiliby fachowo obsługiwać działa. Dla przykładu: na baszcie Bublejka spośród znajdujących się tam ludzi do obsługi dział tylko jedna osoba była faktycznie puszkarzem, pozostali to kuśnierz, rzeźnik, krawiec i szewc. Należy jednak podkreślić, że chociaż „smoleńska narodowa armia obronna”16 składała się w większości z ludzi nieprzygotowanych odpowiednio do walki, to stawiła silny opór oblegającym wojskom i zatrzymała je pod murami twierdzy na prawie dwa lata. Na podstawie dostępnych materiałów źródłowych możemy na ogół zilustrować stan broni, zarówno pod względem ilości, jak i jakości, którą dysponowali obrońcy twierdzy smoleńskiej. Działa i ręczna broń palna były rozmieszczone w „podoszwiennym boju” – w strzelnicach dolnych, „średnim boju” – strzelnica środkowa, „drugim średnim boju” – druga strzelnica środkowa oraz w „wierchinim boju” – strzelnica wierzchnia między blankami. Zaczynając od baszty Mołochowskiej, rozmieszczenie broni na poszczególnych piętrach wyglądało następująco17: Baszta Mołochowska: • strzelnica dolna - armata „dwupiadnaja”, do niej 250 kul kamiennych, puszkarz Iwaszko; - armata „siemipiadnaja”, do niej 70 kul kamiennych, puszkarz Lukjanko Boklan; • strzelnica środkowa - piszczel „półtoraczna” moskiewska, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Iwan Markow; 16 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 228. Opis na podstawie danych zawartych w Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 141-149. 17
188 - 4 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Piatnickiego końca; • druga strzelnica środkowa - piszczel „półtoraczna” moskiewska, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Pietruszka Buławocznik; • strzelnica wierzchnia - piszczel „Lew Wilanskoj”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Olesza Bochanow; - piszczel „Lew Wilanskoj”, do niej 303 kule żelazne, puszkarz Matiuszka Prokofiejew, pomocnik Ofonka Rospopin. Pierwsza czworokątna baszta od Mołochowskiej bramy: • strzelnica dolna - tiufiak, do niego 250 kul kamiennych, puszkarz Owdokim Erakow; - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez Istoma Timofiejewa; • strzelnica środkowa - piszczel, puszkarz Waśka Tichanow; - piszczel „zatinnaja”, puszkarz Ondriuszka Dementiew; • strzelnica wierzchnia - piszczel „siemipiadnaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Michałko Nanin Dorobużanin. Baszta Kassandałowska; • strzelnica dolna - 3 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Waśkę, Iwanko (z zawodu krawiec), Ofonka; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Pawlika Miedwiediewa i Trofimka Mostowszikowa; • druga strzelnica środkowa - piszczel „Lew Wilanskoj”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Osipko Charin;
189 - piszczel „siemipiadanaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Fiedotka Charin; - 2 piszczele „zatinnyje”, puszkarz Jakuszko Sokołochin i Waśka Sołodownikow; • strzelnica wierzchnia - piszczel „diewiatipiadnaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Żdanko Putiłow. Baszta Doniec: • strzelnica dolna - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez Fomkę Kusznieriewa; • strzelnica środkowa - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez Omeljankę Lomokowa; - rusznica obsługiwana przez posadskiego z Woskriesienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Stiepanko (rzeźnik z zawodu); - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez Fiłkę Chlebnika; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sorokowaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Kostia (krawiec z zawodu). Baszta Gromowa: • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Lukjanka i Demienka (krawców z zawodu); - 3 rusznice obsługiwane przez ludzi Woskriesienskoj sotni; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje”, puszkarz Grisza Letachin; - 2 rusznice obsługiwane przez ludzi Woskriesienskoj sotni;
190 • druga strzelnica środkowa - 2 piszczele „sorokowyje”, do nich po 600 kul żelaznych. puszkarze Senka Sumnik i Kurbatka (rzeźnik z zawodu); - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Jakuszka (kuśnierz z zawodu) i Kiriła; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Pietruszka (krawiec z zawodu). Baszta Bublejka: • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Iwaszka (kuśnierz z zawodu) i Drużnika; • strzelnica środkowa - piszczel „zatinnaja”, puszkarz Fiedka (rzeźnik z zawodu); - 2 rusznice obsługiwane przez ludzi Woskriesienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Żdanko Ostafiew; - piszczel „zatinnaja”, puszkarz Nikonko (krawiec z zawodu); • strzelnica wierzchnia - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Michałko (szewc z zawodu). Baszta Kopytinska: • strzelnica dolna - armata moskiewska, do niej 250 kul kamiennych, puszkarz Tretiak (krawiec z zawodu); • strzelnica środkowa - piszczel „Switok”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Iwanko Dubownikow;
191 - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Waśka Artiemow; - 4 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Archipka (krawiec z zawodu), Kondraszka Borisowa, Gawriłę Stiepanowa, Senkę Zacharowa; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Grisza (rękawicznik z zawodu); - piszczel „diesiatipiadnaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Michałko Szubnik; Baszta Bezimienna (pierwsza okrągła od Kopytinskiej): • strzelnica dolna - 3 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Elizara Pawłowa Dechtierowa, Ortiuszkę Iwanowa Potanina, Daniłę Żdanowa Rosljakowa; - 4 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Woskriesienskoj sotni; • strzelnica środkowa - 3 piszczele „zatinnyje”, puszkarz Iwanko Kulik; - 4 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Woskriesienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - piszczel, do niej 301 kul żelaznych, puszkarz Iwaszka Triofimow Suwarow; - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Iwaszko; - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Ofonkę Tretiakowa Lomokowa i Iwaszkę Semenowa Strygodnikowa; - 2 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Woskriesienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja” litewska, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Waśka Omelianow;
192 - piszczel „półtornaja” moskiewska, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Michaił Rogazinnikow; - 3 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Woskriesienskoj sotni; Baszta Bezimienna (pierwsza czworokątna od Kopytinskiej bramy): • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez Paszkę Grigoriewa Zlizowa i Matiuszkę Jakowlewa (z zawodu szewc); - 2 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Woskriesienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Putiło Rogoznikow; - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez Lwa Ortiemowa; - 2 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Woskriesienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sorokowaja”, do niej 500 kul żelaznych, puszkarz Waśka (krawiec z zawodu); Baszta Bezimienna (druga okrągła od Kopytinskiej bramy): • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez dwóch dorohobużan; - 4 rusznice obsługiwane przez posadskich ludzi Wiezowienskoj sotni; • strzelnica środkowa - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez dorohobużanina; - 4 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Wiezowienskoj sotni;
193 • druga strzelnica środkowa - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Sergiejko Bochonow; - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Seńka Trostin; - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez dorohobużanina; - 3 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Wiezowienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel półtornaja, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Mitia Rukowicznik; Baszta Bezimienna (druga czworokątna od Kopytinskiej bramy): • strzelnica dolna - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez posadskich Wiezowienskoj sotni; - 3 piszczele obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; • strzelnica środkowa - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez posadskich Wiezowienskoj sotni; - 3 piszczele obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Sergiejko Onanin (krawiec z zawodu); - piszczel „zatinnaja”, obsługiwana przez posadskiego Wiezowienskoj sotni; - 2 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Wiezowienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Borisko Iwanow;
194 - 3 piszczele obsługiwane przez posadskich ludzi Wiezowienskoj sotni; Baszta Kołominska: • strzelnica dolna - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez posadskich Wiezowienskoj sotni; - 4 piszczele obsługiwane przez posadskich Wiezowienskiej sotni; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja” moskiewska, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Waśka Skrypłow; - piszczel „diewiatipiadnaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Waśka Chromuszin; Baszta Bezimienna (trzecia czworokątna od Kopytinskiej): • strzelnica dolna - 4 piszczele obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; • strzelnica środkowa - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez posadskiego Wiezowienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - 4 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Elisiejko (z zawodu krawiec);
195 Baszta Bogosławska18: • strzelnica dolna - tiufiak 2-piadny, do niego 300 kul kamiennych, puszkarz Iwaszko Curikow; - 3 piszczele obsługiwane przez ludzi Wiezowienskoj sotni; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Wiezowienskoj sotni; - 3 piszczele obsługiwane przez ludzi Wiezowienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - piszczel „diewiatipiadnaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Antonko Gładilnik; - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich Wiezowienskoj sotni; - 3 piszczele obsługiwane przez ludzi Wiezowienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - 2 piszczele „półtornyje” moskiewskie, do nich po 300 kul żelaznych, puszkarze Senka Kuzniec i Michałko Rogoznikow; - piszczel „Rugodiwska”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Semen Karpow Mylnikow; Baszta Mikulińska19: - 3 piszczele „zatinnyje”; - 2 piszczele „sorokowyje”; - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych; 18 Opis artylerii na baszcie Bogusławskiej i kolejnych 4 basztach (poza basztą Mikulińską) na podstawie danych zaczerpniętych z: Akty istoriczeskije..., s. 311. 19 M D. Chmyrow, Artyleria i artileristy w do-Pietrowskoj Rusi, 1865, s. 39.
196 Baszta Piatnicka z przejezdną bramą: • druga strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Iwanko Okriplicyn; • strzelnica wierzchnia - piszczel „diewiatipiadnaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Isak Iwanow; Baszta Iwierowska: • strzelnica dolna - 3 piszczele obsługiwane przez smoleńskich chłopów ochotników; • strzelnica środkowa - 2 piszczele obsługiwane przez smoleńskich chłopów ochotników; • druga strzelnica środkowa - 2 piszczele „sorokowyje”, do nich po 600 kul żelaznych, puszkarz Ofanasko Fiedorów i Trofinko Prokofiew; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kuł żelaznych, puszkarz Omelianko Seliwerstow; Baszta Piatnicka Wodiana: • strzelnica dolna - 2 piszczele obsługiwane przez smoleńskich chłopów ochotników; • strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Fiedka Medwiediew; - piszczel „sorokowaja” do niej 400 kul żelaznych, puszkarz Kondraszko Sapożnik; Baszta Gorodiecka: • strzelnica dolna
197 - 3 piszczele obsługiwane przez smoleńskich ochotników; • strzelnica środkowa - 2 piszczele obsługiwane przez smoleńskich ochotników; • druga strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez skich chłopów ochotników; - 3 rusznice obsługiwane przez smoleńskich ochotników; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja” smoleńska, do niej żelaznych, puszkarz Waśka Fomin; chłopów chłopów smoleńchłopów 600 kul Baszta Wiesieucha20: • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Gorodienskoj sotni; - 2 rusznice obsługiwane przez ludzi Gorodienskoj sotni; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Gorodienskoj sotni; - 2 piszczele obsługiwane przez ludzi Gorodienskoj sotni; • druga strzelnica środkowa - 2 piszczele „sorokowyje”, do nich po 600 kul żelaznych, puszkarz Ostaszka Toroczenik i Fiedka Świecznik; - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez posadskiego Gorodienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sobaka”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Pietruszka Gładilnik; 20 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 141-149.
198 - piszczel „półtornaja” smoleńska, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Karp Zamocznik; - piszczel „półtornaja” moskiewska, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Grisza Tichanow; Baszta Nikolska: • strzelnica dolna - armata moskiewska „siemipiadnaja”, do niej 300 kul kamiennych, puszkarz Ilejka Sedelin; - armata dorohobuska „szestipiadnaja”, do niej 260 kul kamiennych, puszkarz Iwanko Semenów - tiufiak, do niego 200 kul kamiennych, puszkarz Sergiejko Prasoł; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „sorokowyje”, do nich po 600 kul żelaznych, puszkarz Iwaszka Proszin i Michałko Gwolew; - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi z Worowskoj półsochy; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Iwaszko Warłamow; - piszczel diewiatipiadnaja, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Omielaszka Chlebnik; Baszta Ewstafiejska: • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Worowskoj półsochy; • strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Prochorko Mamonow; - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez ludzi Worowskoj półsochy; - 2 rusznice obsługiwane przez ludzi Worowskoj półsochy;
199 • druga strzelnica środkowa - piszczel „półtomaja” dorohobuska, do niej kule żelazne, puszkarz Bogdan Borisow i Kuźma Timofiejew; - piszczel „sorokowaja”, do niej 400 kul żelaznych, puszkarz Waśka Stiepanow; - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Worowskoj półsochy; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sobaka”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Pietruszka Gładilnik; - piszczel „półtomaja” smoleńska, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Karp Zamocznik; - piszczel połocka, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Pasza Dechtiar; Baszta Antifanowska: • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Kryłoszewskoj półsochy; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Kryłoszewskoj półsochy; • druga strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Waśka Sapożnik; - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez posadskiego Kryłoszewskoj półsochy; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sorokowaja”, do niej 300 kul żelaznych, obsługiwana przez Wauła Iwanowa; Baszta Bezimienna (druga okrągła od Nikolskiej baszty): • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Kryłoszewskoj półsochy;
200 • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Kryłoszewskoj półsochy; • druga strzelnica środkowa - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Stiepanko Wiazmetin; - piszczel „sorokowaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Denisko Ofanasiew; - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Kryłoszewskoj półsochy; • strzelnica wierzchnia - piszczel „półtornaja”, do niej 300 kul żelaznych, puszkarz Iwaszko Syromjatnik; Baszta Machowa: • strzelnica dolna - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Piatnickiego końca; • strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Piatnickiego końca; • druga strzelnica środkowa - 2 piszczele „zatinnyje” obsługiwane przez posadskich ludzi Piatnickiego końca; • strzelnica wierzchnia - 2 piszczele „sorokowyje”, do nich po 600 kul żelaznych, puszkarze Owdakim Mamonow i Senka Zubienkow. Baszta Stefańska lub Pozdniakowa: • strzelnica dolna - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez człowieka z Gorodienskoj sotni; • strzelnica środkowa - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Ondriuszka Peskiszeb;
201 - piszczel „zatinnaja” obsługiwana przez człowieka z Gorodienskoj sotni; • strzelnica wierzchnia - piszczel „sorokowaja”, do niej 600 kul żelaznych, puszkarz Michałko Ryłkow. Na opisanych wyżej 26 basztach znajdowało się 179 dział. Dodatkowo, opierając się na informacjach zawartych u S.W. Aleksandrowa, można wymienić znajdujące się na baszcie Dołgoczewskiej 9 dział 21. Niestety, autor nie umieścił informacji, jakie były to działa. Sumując, na 27 basztach znajdowało się 188 dział. Na podstawie rejestru napraw broni można także wymienić: na baszcie Awramiewskiej w strzelnicy wierzchniej m.in. 2 piszczele „półtornyje” i „diewiatipiadnyje”, a na baszcie Kryłoszewskiej m.in. 2 piszczele „półtornyje”22. Ogółem na basztach Smoleńska i przylegających do nich murach znajdowała się ciężka broń palna, działa różnego kalibru, zaczynając od tiufiaków (na opisanych 26 basztach było ich 3) po piszczele „diewiatipiadnyje”, „półtornyje” i „sorokowyje” (na opisanych 26 basztach – 75) oraz piszczele „zatinnyje” (101 sztuk na 26 basztach). Ostatecznie przyjmując, że na 27 basztach było łącznie 188 dział i licząc, że średnio na pozostałych 11 nieopisanych basztach mogło być mniej więcej po 10 dział, należałoby skłonić się ku teorii wielu historyków mówiącej, że w Smoleńsku w momencie rozpoczęcia oblężenia było około 300 dział23. Liczba wydaje 21 S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 176, 298. Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 148. 23 K. Niedzielski, op.cit., s. 42; D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 15; A. Świątkiewicz, Ostatni szturm na Smoleńsk, „Kwartalnik Historyczny”, VI, 1892, s. 6; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 1, s. 8. Natomiast B. Frolow, op.cit., s. 74; T. Korzon, op.cit., t. II. s. 159; I. Orlowskij, Smolensk i jewo stieny..., s. 51, piszą o 170 działach, a B.N. Floria, op.cit., s. 106 pisze o 150 armatach. Natomiast S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 176 wylicza, że na 38 basztach mogło być 220-250 dział. 22
202 się o tyle prawdopodobna, że na nieopisanym północno-wschodnim odcinku Smoleńska znajdowały się 4 baszty z bramami, w tym też baszta Dnieprowską (najważniejsza i najwyższa baszta Smoleńska z przejezdną bramą, wychodząca na most Dnieprowski), na której mogło być więcej niż 10 dział. Dla porównania, na opisanych basztach z bramami było odpowiednio: na baszcie Małachowskiej – 10 dział24, na baszcie Kopytinskiej – 9, na baszcie Nikolskiej – 9 , na basztach Piatnickiej i Piatnickiej Wodianej – po 2 działa. Ponadto nie jest tak, że na basztach z bramami ustawiano największą liczbę dział, czego przykładem może być baszta Bezimienna – pierwsza okrągła od Kopytinskiej, na której znalazło się 15 dział różnego kalibru, czy też na baszcie Wiesieucha – 12 dział. Załoga twierdzy, poza wyżej wymienionymi działami różnego kalibru, posiadała na składzie również pewną liczbę ręcznej broni, jak: berdysze, rohatyny, samopały, rusznice (na opisanych powyżej 26 basztach było 17 rusznic) i piszczele ręczne (na 26 basztach było 66 piszczeli ręcznych). Przykładowo na baszcie Bublejka znajdowały się 24 samopały, 15 berdyszy i 4 rohatyny25. Ponadto prawdopodobnie załoga dysponowała również dużą ilością amunicji. W niektórych źródłach pojawiają się informacje, że prochu i amunicji było w zasobie na kilka lat. Samego prochu miało być wówczas 8500 pudów26. Składy prochu znajdowały się m.in. w piwnicach baszty Bogosławskiej i soboru Uspieńskiego. Przygotowując się do obrony, wojewoda smoleński zarządził, aby naprzeciwko każdej bramy twierdzy od strony zewnętrznej zbudowano z drewna podwójne ściany. Pra24 S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 298 podaje, że na tej baszcie było 11 dział. 25 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 234. 26 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., s. 8; S. Pisarew, op.cit., s. 44; N. Rybkow, op.cit., s. 134.
203 wie całą przestrzeń między nimi wypełniono ziemią i kamieniami. Pozostawiono między tymi ścianami i murem jedynie niewielkie przejście do bramy. Posunięcie to było przemyślanym działaniem Szeina, albowiem bramy będące łącznikiem między ludnością Smoleńska a światem zewnętrznym zostały zabezpieczone, a ich obserwacja przez wojska oblegające utrudniona. Dodatkowo budowa owych ścian miała osłonić bramy przed ostrzałem artyleryjskim 27. Podjęte działania po raz kolejny potwierdzały, że Smoleńsk nie myślał o dobrowolnym poddaniu się. Przygotowując twierdzę do obrony, w spichlerzach i piwnicach Smoleńska zgromadzono zapasy żywności. Niektórzy historycy piszą nawet, że były one ogromne, bo miały wystarczyć „na dwa lata i więcej”28. Tak oto przygotowaną do obrony twierdzę smoleńską na początku października 1609 roku zastał Stanisław Żółkiewski. DZIAŁANIA WOJENNE POD TWIERDZĄ SMOLEŃSKĄ (3 PAŹDZIERNIKA 16097 CZERWCA 1610 ROKU) Tuż po przybyciu i rozłożeniu obozu pod Smoleńskiem 3 października 1609 roku odbyła się rada wojenna. Zwołał ją na żądanie króla Stanisław Żółkiewski. W naradzie wzięli udział wszyscy senatorowie towarzyszący królowi na wojnie oraz najznakomitsi rotmistrze. Podczas rozmów utrzymywała się opinia, że skoro załoga smoleńska nie chce się poddać, należy przystąpić do szturmu. Pojawiły się także głosy bagatelizujące potęgę twierdzy i głoszące, iż jej zdobycie wcale nie będzie trudne. Jeden z pułkowników 27 28 s. 39. E. Razin, op.cit., t. III, s. 154. I. I. Orłowskij, Smoleńsk i jewo stieny..., s. 51; S. Pisariew, op.cit.,
204 „utrzymywał, że to kurnik nie zamek i łatwo go będzie zdobyć”29. Proponowano więc, aby przystąpić do drążenia podkopów pod murami, by wysadzić je petardami. Stanowisko to popierali m.in. Potoccy. Tymczasem Żółkiewski miał inne zdanie. Nie przedstawił go jednak publicznie, gdyż nie chciał zrażać żołnierzy do dalszej walki. Uczynił to dopiero podczas prywatnej audiencji u króla. Wówczas to hetman wyznał królowi Zygmuntowi III, iż uważa, że posiadane przez niego siły nie są w stanie zdobyć Smoleńska. Jego zdaniem działa znajdujące się w obozie polskim nie przebiją murów fortecznych, a petardy i podsłuchy nie przyniosą większych korzyści. Żółkiewski proponował więc, aby król zmienił swoje plany i pozostawiwszy pod murami twierdzy niewielkie siły, ruszył na Moskwę. Również i tym razem Zygmunt III Waza nie posłuchał rad hetmana i nakazał rozpocząć przygotowania do szturmu30. W nocy z 4 na 5 października przeprowadzono szturm na twierdzę smoleńską31. Przygotowany plan przewidywał wysadzenie dwóch bram petardami. Zadania tego podjęli się m.in. kawaler maltański, Bartłomiej Nowodworski, oraz 29 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00342, k. 3 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1159). 30 L. Podhorodecki, Wielki hetman..., s. 105; S. Żółkiewski, Początek i progres...., s. 53-54. 31 Większość źródeł podaje, że nastąpiło to 4-5 października. Data ta wydaje się prawdopodobna ze względu na fakt, iż 3 października odbyła się narada wojenna, na której podjęto decyzję o szturmie. Ponadto już wówczas pod Smoleńskiem znajdowali się zarówno Dorohostajski i Weiher, jak też Nowodworski, którzy odgrywali decydującą rolę w owym szturmie. Datę tę wymieniają: Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 74-75; A. Hirschberg, op.cit., s. 149; A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 58; W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 271. Jeżeli natomiast przyjmiemy, że 4 października jest datą podawaną według kalendarza gregoriańskiego, to odpowiednikiem tej daty będzie 24 września według kalendarza juliańskiego, obowiązującego w Rosji, którą to datę podają: E. Razin, op.cit., t. III, s. 155; D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 17; I. I. Orłowskij, Smolensk i jewo stieny..., s. 53.
205 starosta pucki, Jan Weiher. Do ich dyspozycji przeznaczono trębaczy, którzy po pomyślnym wysadzeniu bram mieli podać sygnał za pomocą trąb. Już wieczorem wojsko Rzeczypospolitej, przygotowując się do szturmu, zostało ustawione w szyku bojowym. Główne siły skupiono przy bramie Kopytinskiej i Awramiewskiej, które planowano wysadzić. W razie gdy zadanie zostałoby dobrze wykonane, a trębacze daliby umówiony sygnał, wówczas główne siły miałyby wtargnąć do twierdzy. W celu zmylenia przeciwnika, Moniwid Dorohostajski przystąpił do ostrzału baszty Bogosławskiej usytuowanej w północnej części twierdzy. Ów fortel miał skupić uwagę obrońców na tym odcinku murów. W tym czasie Weiher i Dorohostajski planowali podłożyć petardy pod bramy znajdujące się po dwóch różnych stronach twierdzy. Bramę Kopytinską, znajdującą się po zachodniej stronie murów, miał wysadzić Jan Weiher. Podłożona przez niego petarda nie przyniosła jednak pożądanego efektu. Znacznie lepiej zadanie to wykonał Bartłomiej Nowodworski. Miał on wysadzić bramę Awramiewską usytuowaną we wschodniej części muru. Pod osłoną nocy cicho ruszył wraz z minerami i trębaczami do wyznaczonego miejsca. Pewnym utrudnieniem dla działań Nowodworskiego stały się przeszkody pobudowane przed bramami z rozkazu Szeina jeszcze przed nadejściem wojsk Rzeczypospolitej. Mimo to kawaler maltański dotarł wąskim przejściem do bramy Awramiewskiej i podłożył tam petardę. Wybuch zniszczył bramę. Wówczas Bartłomiej Nowodworski z kilkudziesięcioma śmiałkami wdarł się do twierdzy i zaatakował załogę. Spowodowało to popłoch wśród obrońców, którzy zaczęli uciekać z blanków. Tymczasem dowódcy przeznaczonej do szturmu piechoty i jazdy przypuszczali, że bramy nie udało się wysadzić, gdyż nie usłyszeli umówionego sygnału trąbki. Może dlatego, że trębacze nie dali sygnału albo, że dźwięk trąbki nie był słyszalny na skutek panującego
206 wówczas zgiełku. Obserwację bram utrudniały zresztą podwójne ściany. W efekcie, oczekując na umówiony sygnał, oblegający nie podjęli żadnych działań. Natomiast obrońcy spostrzegłszy, że siły, które wtargnęły do twierdzy, są niewielkie i że nie przybywają im z pomocą posiłki, zaczęli wypierać atakujących z zamku. Sytuację polskiego oddziału pogorszyło zapalenie pochodni przez obrońców na baszcie i murze. Oświetliły one Nowodworskiego i jego ludzi, którzy stali się łatwym celem dla puszkarzy. Załoga twierdzy otworzyła więc ogień. W tej sytuacji polska piechota i jazda wycofały się. Nocna akcja zakończyła się niepowodzeniem i utratą 10 ludzi, m.in. z powodu braku łączności między minerami i dowódcami kolumn szturmowych 32. Mimo niepowodzenia tej akcji Zygmunt III nawet nie myślał o porzuceniu oblężenia. Tymczasem załoga smoleńska, już następnego dnia po wysadzeniu bramy Awramiewskiej, przystąpiła do ulepszania umocnień. W tym celu bramy, które w niewielkim tylko stopniu wykorzystywano do komunikacji ze światem zewnętrznym, zasypano całkowicie ziemią i kamieniami, natomiast na umocnieniach osłaniających pozostałe bramy zbudowano dodatkowo palisady, które miały stanowić zaporę przeciwpiechotną 33. Oddziały polskie 7 października podjęły kolejną akcję. Tym razem ich działania skupiły się po północnej stronie twierdzy. Celem stały się: brama Piatnicka, brama Dnieprowska oraz most Dnieprowski. Niestety, działania te nie przyniosły większego sukcesu. Bramy nie zostały uszkodzone, jedynie spalono most34. Tego samego dnia do obozu Zygmunta III przybyli pierwsi Kozacy zaporoscy dowodzeni przez Olewczenkę. 32 D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 18-20; S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 181; Żywoty sławnych Polaków XVII w., wyd. przez E. Raczyński, Poznań 1841, s. 41. 33 E. Razin, op.cit., t. III, s. 155. 34 W. Polak, op.cit., s. 104; I. Orłowską, Smolensk i jevo steny..., s. 54.
207 Pod Smoleńskiem w późniejszym czasie podczas oblężenia mogło się znaleźć podobno nawet około 30 000 - 40 000 Kozaków35. W kolejnych dniach rozpoczęto systematyczny ostrzał Smoleńska. Twierdzę ostrzeliwano z trzech kierunków: od strony góry Spaskiej (ze wschodu), zza Dniepru (z północy) oraz ze strony rzeczki Czuriłowki (z zachodu). Działania te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Artyleria znajdująca się w polskim obozie była zbyt słaba i zbyt nieliczna, aby dokonać wyłomu w grubych i potężnych murach Smoleńska. Wkrótce pojawił się kolejny problem. Dwa z dział, z których prowadzono wówczas ogień w kierunku baszty Bogosławskiej, popękały i strzelanie z nich stało się niemożliwe. Skromna artyleria królewska zmniejszyła się jeszcze bardziej, co niewątpliwie nie było korzystne dla strony polskiej. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego Stanisław Żółkiewski. Hetman nakłaniał Zygmunta III, aby posłano po rzemieślnika, który zająłby się naprawą uszkodzonych dział. Niestety, fundusze były bardzo skromne, czym początkowo wymawiał się król. Ostatecznie jednak posłuchał on rad hetmana koronnego i posłał do Rygi po rzemieślnika. Wiadomość, którą mu przysłano, nie okazała się dobra, prawdopodobnie rzemieślnik ten został zabity. Sytuację uratowały działa, które były już gotowe. Należało je jedynie przetransportować z Rygi do Smoleńska. Działa te przeprawiono Dźwiną, a potem jej lewym dopływem, Kasplą. Dopiero około 6 mil od Smoleńska wysadzono je na ląd36. Operacja była czasochłonna, co oblegającym utrudniło działania. 35 F. Kusiak, op.cit., s. 23; W. Polak, op.cit., s. 104. S. Żółkiewski, Początek i progres...., s. 56, pisze o 30 000; Bibl.Kórnicka, rkps nr BK 00342, k. 4 mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1159) znajdujemy informację, że pod Smoleńskiem znalazło się wówczas 20 000 Kozaków. 36 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00342, k. 5 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1159.); E. Razin, op.cit., t. III, s. 155; A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 59.
208 Nie zniechęciło to jednak króla do dalszych działań. Skoro ostrzał nie przynosił rezultatu, przystąpiono do prac minerskich. Jak się jednak okazało, ten krok również przewidział wojewoda Szein. Rozkazał on kopanie „podsłuchów”, co udaremniło posunięcia oblegających. Prace minerskie ostatecznie nie przyniosły wówczas powodzenia. Dalsze oblężenie twierdzy nie zapowiadało się obiecująco dla oblegających 37. Tymczasem kanclerz litewski, Lew Sapieha, 14 października wysłał do twierdzy posłańca z propozycją rozmów, na co smoleńszczanie wyrazili zgodę. W związku z tym następnego dnia do twierdzy udał się kupiec z Witebska, Bohdan Wieliżanin, który prawdopodobnie utrzymywał bliskie stosunki handlowe ze Smoleńskiem. W imieniu króla Wieliżanin wzywał smoleńszczan do zaprzestania przelewu krwi chrześcijańskiej i poddania się, obiecując im w zamian liczne łaski, zachowanie wiary prawosławnej oraz obyczajów. Smoleńszczanie nie od razu udzielili odpowiedzi, poprosili o czas do namysłu 38. Z listów kanclerza litewskiego do żony Halszki można wywnioskować, że żywił on nadzieję co do upadku Smoleńska39. Niestety, jego oczekiwania się nie spełniły. Bohdan Wieliżanin ponownie został wysłany do twierdzy 16 października. Szein prawdopodobnie go ugościł, jednakże odpowiedź, której udzielił, była odmowna. Decyzję swoją motywował m.in. tym, że Smoleńsk przysięgał dotrzymać wierności Szujskiemu i z przysięgi zamierza się wywiązać. Szein kazał przesłać do Szujskiego oba listy przyniesione przez Wieliżanina, ale te nie dotarły do niego, gdyż zostały przejęte przez Polaków40. 37 E. Razin, op.cit., t. III, s. 157. D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 24; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. V, s. 404. 39 A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 59. 40 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 83-85; W. Polak, op.cit., s. 105. 38
209 Jeszcze tego samego dnia żołnierze Jana Weihera przygotowali do ostrzału cztery działa burzące. Natarcie miało nastąpić od strony zachodnio-północnej, a główny jego cel stanowiła baszta Bogosławska. Następnego dnia przystąpiono do ostrzału baszty. Działania te nie przyniosły jednak większego efektu. Dobrze broniona baszta została jedynie w niewielkim stopniu uszkodzona. Żadna ze stron nie poniosła też większych strat. Po stronie polskiej spośród znaczniejszych ludzi zginął wówczas starosta ujski, Wojciech Gajewski. 18 października strzelano od strony północnej i zachodniej, z szańców Krzysztofa Dorohostajskiego oraz Jana Weihera. W kolejnych dniach niemiecka piechota, podkradając się coraz bliżej ku murom, znalazła się od nich w odległości zaledwie 30 kroków. Działania te także nie przyniosły konkretnych rezultatów. Kolejny ostrzał nastąpił 4 listopada. Wówczas od strony wschodniej, z szańców Ludwika Weihera, wystrzelono z moździerzy ogniste kule, co doprowadziło do pożaru w twierdzy. Został on wprawdzie ugaszony, zginęło jednak kilku smoleńszczan. W następnych dniach listopada Kozacy zaporoscy dowodzeni przez Zborowskiego, w porozumieniu z Ludwikiem Weiherem, w nocy podeszli pod jedną z bram usytuowaną po wschodniej stronie twierdzy. Prawdopodobnie była to brama Awramiewska. Mimo iż nastała już noc, czujni smoleńszczanie dostrzegli zbliżających się Kozaków i ostrzelali ich. Jeszcze tej samej nocy przystąpiono do działań również po północnej stronie twierdzy. Jeden z poruczników z pułku starosty puckiego Jana Weihera podjął próbę wysadzenia tam jednej z bram. Prawdopodobnie chodziło o bramę Piatnicką. Zanim jednak przystąpił do zrealizowania swojego zamiaru, został postrzelony z murów twierdzy. Kolejna walka wywiązała się 14 listopada. Tym razem jednak nie chodziło o próbę wysadzenia bramy czy też
210 innego odcinka murów twierdzy smoleńskiej, lecz o wodę z Dniepru. Otóż w Smoleńsku brakowało wody nadającej się do picia. Dlatego też grupa smoleńszczan wyszła z twierdzy, aby zaczerpnąć wody z rzeki. Na ten widok jako pierwsi rozpoczęli ostrzał Niemcy z oddziałów starosty puckiego Jana Weihera. Następnie strzały zaczęły padać od strony północnej, z obozu marszałka litewskiego Krzysztofa Dorohostajskiego. Załoga twierdzy również przystąpiła do działania, ostrzeliwując szańce przeciwnika usytuowane po zachodniej i północnej stronie miasta. Walka trwała około godziny. Smoleńszczanie powrócili do zamku bez wody. W kolejnych dniach jeszcze kilkakrotnie podejmowali próby zaczerpnięcia wody z Dniepru. Przystąpili nawet do kopania rowu od bramy Piatnickiej do rzeki, co miało im ułatwić dostęp do wody. Za każdym razem działania smoleńszczan starali się udaremnić żołnierze pochodzący z oddziałów Jana Weihera i Krzysztofa Dorohostajskiego, m.in. zniszczyli wspomniany rów41. W listopadzie odnotowano pierwsze wzmianki o uciekinierach z twierdzy smoleńskiej, np. 20 listopada uciekł Pawlik Jakuszko42. W celu wsparcia artylerii Rzeczypospolitej 27 listopada przyprowadzono pod Smoleńsk cztery duże armaty z Połocka i Witebska43. W grudniu Zygmunt III podjął kolejną próbę porozumienia się ze smoleńszczanami. W tym celu wystosował list do metropolity smoleńskiego Sergiusza, w którym proponował, że zachowa wszystkie przywileje wiary prawosławnej, jeśli Smoleńsk mu się podda. Listy z obietnicą zapewnienia bezpieczeństwa zostały skierowane także do strzelców smo41 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 83-95, 103; D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 25. 42 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 47. 43 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1617..., nr 2, s. 98.
211 leńskich, ludzi posadskich oraz samego Szeina. Niestety, król nie otrzymał odpowiedzi na żaden z nich. Dopiero 12 stycznia 1610 roku smoleńszczanie oznajmili, że zgadzają się na rozmowy. Do spotkania został wydelegowany Stanisław Żółkiewski. Hetman cierpliwie czekał pod murami aż do późnych godzin nocnych, ale nikt spośród oblężonych nie przybył44. W czasie gdy Zygmunt III próbował poprzez pertraktacje skłonić Szeina do poddania się, jego żołnierze pod nadzorem dwóch cudzoziemskich inżynierów poprowadzili z rowu Czuriłowki (po zachodniej stronie twierdzy) w kilku kierunkach galerie minowe. Akcją tą kierowali Wilhelm Apelman i Teofil Szemberg. Smoleńszczanie wykryli jednak owe galerie i przystąpili do budowy kontrgalerii. W efekcie jeden z podkopów 16 stycznia został wysadzony w powietrze. Nie zniechęciło to jednak oblegających do prowadzenia dalszych podkopów. Już 27 stycznia doszło do kolejnej walki „pod ziemią”. Tym razem także zakończyła się ona sukcesem smoleńskich minerów, którzy, tuż przed wysadzeniem podkopów, wystrzelili w kierunku galerii pocisk z „cuchnącą substancją”. W wyniku wybuchu ranny został włoski miner Ranieri z pułku Ludwika Weihera, który prowadził tu prace pod kierunkiem inżyniera Szemberga. Na wieść o wysadzeniu podkopów przez smoleńskich minerów Szemberg „rwał włosy z głowy”, mówiąc, że nie sądził, iż w twierdzy znajdują się tak wszechstronni inżynierowie. W połowie lutego smoleńszczanie znów wysadzili w powietrze podkop budowany pod kierunkiem Teofila Szemberga. W wyniku wybuchu inżynier został ranny45. 44 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 101; W. Polak, op.cit., s. 133. W. Aristow, Osada, [w:] Smoleńska oborona 1609-1611. Sbornik istoriczeskich i literatumo chudożestwiennych materiałów, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939, s. 218-219; E. Razin, op.cit., t. III, s. 157. 45
212 Dodatkowym utrudnieniem dla wojsk Rzeczypospolitej była wojna partyzancka prowadzona przez smoleńskich chłopów. Wraz z całym dobytkiem schronili się oni w lasach i nękali atakami niewielkie oddziały polskie46. Surowa zima nie wpłynęła korzystnie zarówno na wojska oblegające twierdzę smoleńską, jak też na jej obrońców. W obozie polskim szerzył się niedostatek. Wielu żołnierzy zmarło z niedożywienia lub z powodu chorób. Wielu też zdecydowało się na dezercję. Nie najlepiej wyglądała także sytuacja w samej twierdzy. Ze względu na szczelną blokadę miasta jego mieszkańcom brakowało wody, soli oraz opału. W styczniu 1610 roku do obozu polskiego zaczęły docierać informacje na temat panującego także w twierdzy głodu. Wprawdzie Szein, przygotowując miasto do obrony, kazał zgromadzić zapasy żywności w spichlerzach i piwnicach Smoleńska, jednak owe pokaźne zasoby nie dotyczyły wszystkich obywateli i okolicznych mieszkańców. Chłopi już na początku oblężenia dysponowali niewielkimi zapasami. Nie wszystkich było stać na zakup pożywienia, a na przydział z państwowych rezerw nie mogli liczyć. W nieco lepszej sytuacji znajdowali się mieszkańcy podgrodzi. Dysponowali większymi zapasami żywności aniżeli chłopi, ponadto mogli liczyć na przydział z rezerw, podobnie zresztą jak dworianie, dzieci bojarskie i strzelcy. Należy jednak podkreślić, że przydział nie dla wszystkich był taki sam, np. mieszkańcom podgrodzi Smoleńska przyznano na rodzinę 20 funtów żyta miesięcznie, posadskije z Wiaźmy, Dorohobuża itd. otrzymywali po 15 funtów żyta, w tym czasie zaś dworianom wydawano po 60 funtów żyta, a ich rodzinom po 30 funtów owsa. Jak wynika z powyższych danych, w najtrudniejszej sytuacji znajdowali się chłopi. Mimo że niektórym z nich faktycznie już w styczniu 1610 roku brakowało pożywienia, o czym donosili ucie46 Tamże, s. 157.
213 kinierzy z twierdzy smoleńskiej, to głód nie był jeszcze wówczas powszechnym zjawiskiem47. Tymczasem – oprócz pierwszych oznak głodu, braku wody, soli i opału – obrońcom Smoleńska przyszło zmierzyć się z jeszcze jednym problemem. Otóż wymienione wyżej czynniki, włącznie z dużym skupieniem ludzi na ograniczonej powierzchni, sprzyjały rozwojowi epidemii. Szerzące się w twierdzy choroby, zwłaszcza szkorbut, dziesiątkowały obrońców. Pierwsze wzmianki na ten temat pojawiają się w Diariuszu...już 31 grudnia 1609 roku. W styczniu natomiast, według relacji zbiegów, każdego dnia umierało po czterdziestu, pięćdziesięciu ludzi. Wszystkie utrudnienia w twierdzy smoleńskiej powodowały, że do wojewody Szeina napływało coraz więcej informacji na temat uciekinierów. Z Duchowskiego monasteru uciekł w grudniu np. diak Waśka Kiriłow. W styczniu zjawisko to uległo nasileniu – 4 stycznia z bramy Piatnickiej po północnej stronie twierdzy uciekł chłop Owdiejka, 24 stycznia bramą po południowo-zachodniej stronie twierdzy na odcinku pomiędzy Kopytińską a Małachowską uciekł nieznany z imienia mężczyzna. 29 stycznia zbiegł Pininka Lichwincow, a 30 stycznia Fietka Iwanow49. Do obozu polskiego zaczęły docierać informacje, że „czerń, tj. pospólstwo co w zamku i strzelcy tęsknią bardzo w oblężeniu, jeno ich jeszcze wojewoda i mieszczanie trzymali” 50. Mimo trudnej sytuacji Smoleńsk nie kapitulował. Tymczasem choroby pochłaniały coraz więcej ludzkich istnień. Epidemia nie ominęła także smoleńskich więzień. W styczniu 1610 roku w więzieniu u Iwana Klimowa zmarło 23 osadzonych, spośród których 12 było polskimi i litewskimi jeńcami. 47 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 302; S. Pisarew, op.cit., s. 39; S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 201-202. 48 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 103. 49 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 50, 61, 63-65. 50 A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 64.
214 W lutym zaś odnotowano, że w obu więzieniach smoleńskich (u Iwana Klimowa i u Wasyla Szestakowa) zmarło 13 więźniów, w tym jeden Litwin51. Sytuację oblężonych pogarszała szerząca się w mieście drożyzna. Żywność stała się przedmiotem spekulacji, aby więc temu zapobiec, pojawiły się rozporządzenia dotyczące handlu zbożem. Pierwsze rozporządzenie zostało wydane 20 lutego 1610 roku. Dla jego uzupełnienia trzy dni później, 23 lutego, wydano drugie rozporządzenie. W zarządzeniach tych zakazano kupna zboża na zapas oraz handlowania nim dla zysku. Poddano także kontroli sprzedaż zboża, przeznaczając na ten cel jedno miejsce. Miało się to odbywać koło bramy Dnieprowskiej pod okiem Wasyla Turenina i wyznaczonych do zadania urzędników. Natomiast osobom trudniącym się na co dzień produkcją żywności z mąki (piekarzom itd.) pozwolono na zakup nie więcej niż 20 funtów, podkreślając, że kupna tego można dokonać tylko raz dziennie. Naruszenie wydanych rozporządzeń groziło surową karą w postaci publicznej chłosty oraz konfiskatą zboża. Owe rozporządzenia nie poprawiły jednak położenia tych, którzy nie mieli zapasów zboża ani też pieniędzy, aby kupić je na rynku. W marcu 1610 roku około 2% chłopów nie posiadało już wcale zboża52. Podczas gdy położenie oblężonych pogarszało się, w obozie polskim Zygmunt III Waza oczekiwał przyjazdu hetmana litewskiego, Jana Karola Chodkiewicza. Zwrócił się do niego z prośbą, aby przybył pod Smoleńsk z żołnierzami inflanckimi znajdującymi się pod Grodnem. Zygmunt III liczył na to, że Chodkiewicz przyprowadzi mu około 3000 żołnierzy. Niestety, rozczarował się. Wpraw51 W.P. Malcew, Zapiski o smierti „tiuremnych sidelcew”..., s. 130-131. 52 W.P. Malcew. Borba za Smolensk..., s. 281, 301; P. Miedwiediew, Chleb „dla korystki” nie prodawali, „Kraj Smolenskij”, nr 2, 1991, s. 18-20.
215 dzie już w pierwszych dniach marca 1610 roku hetman litewski przybył pod obleganą twierdzę, nie udało się mu jednak przyprowadzić ze sobą takiej liczby wojsk, jakiej oczekiwał król. Głównym tego powodem był zaległy żołd. Wojsko nie chciało walczyć, dopóki nie otrzyma pieniędzy53. Na początku marca wojska oblegające Smoleńsk otrzymały wsparcie ze strony Szachowskich, znajdujących się wówczas przy Szujskim. Przeszli na służbę Zygmunta III Wazy i przyprowadzili królowi 4000 jazdy54. Tymczasem Lew Sapieha, przebywający dotychczas w Spaskim monasterze, przeniósł się do monasteru Świętej Trójcy, zajmując tymczasowo kwaterę Marcina Weihera. Powodem tego był, jak pisał Sapieha w listach do żony, silny ostrzał prowadzony przez smoleńszczan w kierunku jego obozu55. Sytuacja Zygmunta III Wazy zaczęła się komplikować. Oddziały tuszyńskie uległy rozproszeniu, a wojsko moskiewskie wkroczyło do stolicy. Trudności finansowe, z którymi borykał się wówczas król, coraz bardziej dawały o sobie znać i uniemożliwiały dalsze prowadzenie wojny. W celu rozwiązania tego problemu Zygmunt III wysłał 27 marca 1610 roku listy do senatorów z apelem, aby podjęli oni odpowiednie działania, które doprowadziłyby do zdobycia potrzebnych pieniędzy. W tej sytuacji Jan Karol Chodkiewicz sugerował, aby król, pozostawiwszy pod twierdzą Stanisława Żółkiewskiego, osobiście wyruszył na Sejm do Rzeczypospolitej56. 53 E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, Jan Karol Chodkiewicz, Warszawa 1998, s. 45^16; P. Florek. Historia pułku Jana Piotra Sapiehy..., s. 45. 54 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 124. 55 A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 65-66. 56 E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, op.cit., s. 45; W. Polak, op.cit., s. 144-145.
216 31 marca 1610 roku pod Smoleńsk przybył car kasimowski Uraz-Mahmet57. W imieniu króla Zygmunta III Wazy wystosował do mieszkańców Smoleńska pismo z żądaniem kapitulacji. Niestety, nie uzyskał na nie żadnej odpowiedzi. Nie zraziło to cara kasimowskiego, który wszczął kolejne działania. Posłał pod mury dobosza z apelem, aby smoleńszczanie ulegli i tym samym nie brali na swoje barki odpowiedzialności za śmierć kolejnych ofiar. Apel ten również nie przyniósł oczekiwanego efektu. Następnie do twierdzy posłano wojewodę Białej, Andrzeja Bedyczyna, z podobnym zadaniem skłonienia smoleńszczan do poddania się. Niestety, jemu też się nie udało58. Smoleńsk nie kapitulował, natomiast Polacy nie podejmowali w owym okresie przeciwko twierdzy poważniejszych działań wojennych. Lew Sapieha w liście do żony pochodzącym z początku kwietnia pisał: „my nic nie robim, jeno sobie leżym pod Smoleńskiem, wzrokiem chcemy Smoleńsk wziąść, ano – to rzecz niepodobna”59. W kolejnych listach również brakowało optymizmu. Kanclerz litewski wątpił w szybkie i pomyślne zakończenie prowadzonych działań. Tymczasem w kwietniu w twierdzy smoleńskiej głód stawał się wśród najniższych warstw społecznych coraz bardziej dotkliwy. Wówczas głodowało już około 70% chłopów. Na skutek szerzących się w Smoleńsku chorób, według uciekinierów z twierdzy, umierało dziennie po stu, stu pięćdziesięciu ludzi60. W więzieniach smoleńskich zmarło wtedy 22 więźniów, wśród których było trzech Polaków i Litwin61. 57 Tatarzyn pochodzący z nogajskiej ordy, który będąc w moskiewskiej niewoli, otrzymał od Iwana IV Groźnego we władanie Kasimów. 58 Diariusz, drogi Króla JMCi..., s. 133, 136; D.P. Buturlin, op.cit., ks. V, s. 119; W. Polak, op.cit., s. 135. 59 A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 66. 60 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 301; Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 133; D. Makowski, op.cit., s. 98. 61 W.P. Malcew, Zapiski o smierti „tiuremnych sidelcew”..., s. 131.
217 Wobec trudnych warunków część smoleńszczan wątpiących w sens dalszej walki gotowa była się poddać. Według relacji zbiega przeciwko kapitulacji wystąpił przede wszystkim arcybiskup smoleński, który nawet nie chciał słyszeć o poddaniu twierdzy. Mówił, „że woli wyrzec się swej godności, aniżeli poddać się nieprzyjacielowi. A jeżeli ludzie umierają, dobrze się dzieje, bo umierają za wiarę” 62. Mimo trudnej sytuacji Smoleńsk bronił się nadal. Niezadowolenie oblężonych zmusiło Szeina do wprowadzenia nadzoru policyjnego. Do tego zadania 21 kwietnia zostali wyznaczeni następujący ludzie. Od bram Kryłoszewskiej po Nikolską wzdłuż wschodniego odcinka twierdzy smoleńskiej nadzór pełnił Kuźma Dowotczikow. Północną stronę od Lazarewskiej bramy po Piatnicką Wodianą nadzorował Timofiej Koszelew. Na odcinku od Piatnickiej Wodianej bramy po Kopytinską – Fiedor Żydowinow i Dimitri Snazin. Natomiast od Piatnickiej Wodianej bramy po Bogosławską basztę – Iwan Dowotczikow. Do ich zadań należało m.in. pilnowanie, aby w mieszkaniach nie palono w piecu i wieczorem nie przesiadywano przy ogniu, a każdy miał przygotowaną wodę w razie pożaru. Niedostosowanie się do tych rozporządzeń groziło surowymi karami. W maju niewiele się zmieniło. Liczba obrońców Smoleńska zmniejszała się z dnia na dzień. Odnotowano kolejne ucieczki z oblężonej twierdzy63. W smoleńskim więzieniu u Wasyla Szestakowa zmarło wówczas 24 ludzi, w gronie których znalazło się pięciu polskich i litewskich jeńców64. 11 maja 1610 roku strona polska podjęła budowę mostu na Dnieprze65, natomiast 29 maja pod Smoleńsk przybyły oczekiwane przez wojska Rzeczypospolitej armaty z Rygi. Przyprowadzono wówczas osiem „dosyć mocnych 62 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 2, s. 98. Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 76-77, 80-81. 64 W.P. Malcew, Zapiski o smierti..., s. 131. 65 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 2, s. 100. 63
218 i chędogich” dział: Babę, Bazyliszka i Sześciu Braci. Armaty zostały ustawione po zachodniej stronie twierdzy, za rzeczką Czuriłowką, naprzeciwko bramy Kopytinskiej66. Wkrótce też do obozu królewskiego dotarła wiadomość o przygotowanej przez stronę moskiewską odsieczy dla Smoleńska. Armia moskiewska miała skoncentrować się w Możajsku. OKRES DOWODZENIA WOJEWODY BRACŁAWSKIEGO JANA POTOCKIEGO (7 CZERWCA 1610-25 KWIETNIA 1611 ROKU) W chwili gdy Stanisław Żółkiewski wyruszył z wojskiem spod Smoleńska, naczelną komendę nad armią, która pozostała pod twierdzą, objął wojewoda bracławski, Jan Potocki. Pod jego okiem rozpoczęto wówczas ponownie prace oblężnicze. 20 czerwca, pod osłoną nocy, przystąpiono do stawiania obozów (koszów) po zachodniej stronie twierdzy, naprzeciwko czworokątnej baszty (trzeciej czworokątnej od baszty Kopytinskiej), tej samej, która 5 listopada 1609 roku została uszkodzona w wyniku działań artylerii Jana Weihera. Naprzeciwko tej baszty postawiono wówczas 9 obozów. Na tym jednak nie poprzestano, w nocy z 23 na 24 czerwca przystąpiono do stawiania kolejnych. W tym też czasie niemiecka piechota kopała rowy w celu bezpiecznego połączenia wcześniejszych szańców z nowymi. Prace trwały na odcinku pomiędzy wyżej wspomnianą czworokątną basztą a bramą Kopytinską. Obozy miały być stawiane w odległości 60 kroków od muru. Niestety, jak się później okazało, doszło do pomyłki i w rezultacie zakładano je w odległości 150 kroków od muru. Dla odwrócenia uwagi oblężonych od prowadzonych prac Kozacy zaporoscy, pozorując atak, 66 Diariusz drogi Króla JMCi..., s. 145; A. Hirschberg, op.cit., s. 270; S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 212.
219 podeszli pod wschodnią stronę twierdzy. Nie udało im się jednak oszukać załogi smoleńskiej, która spostrzegłszy, co się dzieje po zachodniej stronie twierdzy, otworzyła ogień do znajdujących się tam żołnierzy. Wraz z nadchodzącym dniem obie strony zaprzestały działań. Strona polska poniosła tej nocy dosyć duże straty. Spośród znaczniejszych ludzi zginęło dwóch rotmistrzów. Poza tym śmierć poniosło 14 piechurów, a około 50 zostało rannych. Mimo trudnych warunków pod murami twierdzy tej nocy pojawiło się 50 obozów. Następnej nocy – z 24 na 25 czerwca – kontynuowano prace. Tym razem również nie obyło się bez strat w ludziach. Nie zniechęciło to jednak strony polskiej, która kolejnej nocy w dalszym ciągu stawiała obozy. Do 30 czerwca do szańców wprowadzono już kilka dział polowych, natomiast 2 lipca pojawiły się w nich działa burzące sprowadzone z Rygi. Prawdopodobnie w szańcach znalazło się wówczas łącznie 19 dział67. W kolejnych dniach, mimo że zakończono już prace przy budowie szańców, a działa zostały ustawione, nie doszło do szturmu. Zygmunt III Waza, ze względu na skromną liczbę piechoty, oczekiwał niegotowych jeszcze Kozaków, którzy mieli ją wesprzeć podczas natarcia. 5 lipca 1610 roku pod Smoleńsk przybyło 2000 Kozaków pod dowództwem Charlińskiego68. Na pozostałych Zaporożców Zygmunt III musiał jeszcze poczekać. Tymczasem do obozu królewskiego i do oblężonych dotarła wiadomość o wielkim zwycięstwie Żółkiewskiego pod Kłuszynem. Niewątpliwie nie wpłynęła ona korzystnie na morale obrońców Smoleńska. Kilka dni później pod twierdzę przybyli cudzoziemcy, którzy uczestniczyli w bitwie pod Kłuszynem i zgodnie z zawartą wówczas umową 67 A. Hirschberg, op.cit., s. 277; D.P. Buturlin, op.cit., ks.VI, s. 239; Diariusz drogi..., s. 151-152, 156; K. Niedzielski, op.cit., s. 61. 68 Diariusz drogi..., s. 157.
220 z hetmanem zamierzali powrócić do swych ojczyzn, poprosili więc króla o zgodę na swobodne przejście przez ziemie Rzeczypospolitej. Tuż po nich przybyła delegacja wojsk moskiewskich z kniaziem Fiodorem Jeleckim na czele, wysłana także przez Żółkiewskiego. Delegaci ci domagali się potwierdzenia umowy zawartej pod Carowym Zajmiszczem. Wraz z nimi przybyli też przedstawiciele wojska polskiego pod przewodnictwem starosty chmielnickiego Mikołaja Strusia i Aleksandra Zborowskiego. Król przyjął delegację 18 lipca. Audiencja rozpoczęła się od optymistycznych wieści. Adam Żółkiewski przekazał królowi buławę Dymitra Szujskiego oraz zdobyte chorągwie. Następnie wystąpił Mikołaj Struś, który w imieniu żołnierzy prosił o podarowanie im dodatkowej ćwierci – kwartalnego żołdu (co było w zwyczaju po wygranej bitwie), o pieniądze dla rannych oraz szybszą wypłatę pieniędzy dla tych, którzy w walce stracili konie i swój rynsztunek. Ponadto starosta chmielnicki przypomniał o nominacjach dla tych, którzy zasłużyli się w boju. W imieniu króla odpowiedzi udzielił podkanclerz Feliks Kryski, który zapewnił delegatów, że monarcha rozpatrzy ich wnioski. Na zakończenie głosu udzielono delegacji moskiewskiej, która m.in. opowiedziała królowi o tym, jak Carowe Zajmiszcze poddało się hetmanowi i jaka wówczas została zawarta umowa69. Podczas owej audiencji król otrzymał z rąk Adama Żółkiewskiego tajny list pisany przez Stanisława Żółkiewskiego. Sędziwy hetman radził w nim królowi, aby czym prędzej sprowadził do Moskwy królewicza Władysława, a cudzoziemcom, którzy przeszli na stronę polską, wypłacił żołd. List ten postawił króla po raz kolejny przed dylematem dotyczącym dalszych kroków wobec Państwa Moskiew69 S. Kobierzycki, op.cit., s. 134; Diariusz drogi..., s. 165-166; W. Polak, op.cit., s. 174-175.
221 skiego, a także ustosunkowania się do kandydatury królewicza Władysława na cara. Targały nim wówczas różne myśli. Z jednej strony zdawał sobie sprawę, że hetman może mieć rację, a więc w obecnej sytuacji będzie korzystnie, gdy królewicz Władysław przybędzie do Moskwy. Z drugiej strony pragnął sam zasiąść na carskim tronie70. Te kwestie król odłożył na później, a bezzwłocznie postanowił wykorzystać trofea zdobyte na Dymitrze Szujskim i rozkazał umieścić łupy na sąsiadujących z twierdzą obwarowaniach. Rozłożono je w taki sposób, że stały się widoczne z murów twierdzy. Smoleńszczanie dostrzegli więc m.in. chorągwie pułków, sztandar Dymitra, jego powóz oraz buławę. Było to posunięcie taktyczne, miało ono złamać opór obrońców71. Działania podjęte przez króla wprawdzie nie przyniosły spodziewanej kapitulacji twierdzy, niewątpliwie jednak nie wpłynęły korzystnie na nastroje jej obrońców, bo pozbawiły ich nadziei na pomoc, która miała im ulżyć. Już następnego dnia, 19 lipca, do obozu królewskiego dotarło dwóch zbiegów. Opowiadali oni, że na wieść o klęsce Szujskiego pod Kłuszynem, w Smoleńsku zaczęto myśleć o poddaniu się. W chwili jednak, gdy pod mury twierdzy przybyli bojarzy moskiewscy, aby zaproponować poddanie się, Szein nie wyraził na to zgody. 21 lipca pod Smoleńsk przybyły kolejne oddziały Kozaków zaporoskich, których oczekiwał król. Tego dnia pojawiło się około 2500 Kozaków. W obozie polskim wznowiono prace oblężnicze. Pod kierownictwem inżyniera Apelmana, po zachodniej stronie twierdzy, Niemcy Jana Weihera zbliżyli się, idąc rowami (aproszami), do czworokątnej baszty usytuowanej na lewo od bramy Kopytinskiej 70 Lew Sapieha do żony Elżbiety z Radziwiłłów, 17 VII 1610 г. spod Smoleńska, H. Malewska, Listy staropolskie z epoki Wazów, Warszawa 1959, s. 129-130; W. Polak, op.cit., s. 175-177. 71 S. Kobierzycki, op.cit., s. 135.
222 (była to pierwsza czworokątna baszta od Kopytinskiej bramy). Wobec ich działań oblężeni nie pozostali bierni. Zbudowali kontraprosze, a następnie 26 lipca zablokowali część z tych, które należały do przeciwnika, zadając mu także straty w ludziach. W wyniku wybuchu przysypanych zostało kilkunastu Niemców. Nie zniechęciło to jednak strony polskiej. Apelman dokonał napraw i już następnego dnia znalazł się u podstawy baszty. Jego praca nie przyniosła jednak oczekiwanego efektu. Nie udało się zrobić wyłomu, albowiem dolna część baszty, podobnie zresztą jak i całego muru, zbudowana była z ciosanego kamienia72. Kolejny dzień oblężenia (28 lipca) wojewoda bracławski Jan Potocki rozpoczął od wysłania do Szeina pisma. Żądał w nim poddania się twierdzy, dając zaledwie trzy godziny czasu do namysłu. Odpowiedź wojewody smoleńskiego nadal była odmowna. W związku z tym Jan Potocki rozpoczął przygotowania do szturmu. Ogień armatni skierowano na pierwszą czworokątną basztę od Kopytinskiej bramy73, tę samą, przy której kilka dni wcześniej prowadzono działania. To, czego nie udało się dokonać Apelmanowi, udało się teraz artylerii. Pod wieczór w baszcie tej zrobiono wyłom. Wojewoda bracławski kazał przygotować się do ataku, który miał nastąpić świtem 29 lipca. W obozie polskim szykowano drabiny, petardy i broń do natarcia. Ta noc okazała się także pracowita dla smoleńszczan, którzy nie zamierzali bezczynnie czekać, aż wojsko wroga wtargnie do twierdzy. Chcąc utrudnić jego działania, smoleńszczanie zabili powstałą wyrwę drewnem. Jak się okazało, nie było to dosyć skuteczne zabezpieczenie. Polska artyleria bez problemu je zniszczyła. Następnie do ataku skierowano 100 niemieckich piechurów Jana Weihera, 100 Węgrów Piotra Grajewskiego, 500 Kozaków Charlińskiego i 500 Kozaków Kulibaki. 72 73 Diariusz drogi..., s. 170; D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 240. D. Makowski, op.cit., s. 109.
223 Jako pierwsi ruszyli Niemcy, za nimi zaś Węgrzy. Udało im się dotrzeć do miejsca, gdzie w baszcie uczyniono wyłom, napotkali jednak pewne utrudnienia. Otóż wprawdzie polska artyleria zniszczyła drewniane zabezpieczenie wyłomu, jednakże drewno rozrzucone było po wnętrzu baszty, co utrudniało wejście dalej. Atakujący, chcąc utorować sobie drogę, podłożyli ogień pod stertę rozrzuconego drewna. Zanim jednak przeszkoda została usunięta, załoga smoleńska zaczęła strzelać do nacierających żołnierzy. Ludzie Weihera i Grajewskiego, nie otrzymawszy wsparcia ze strony Kozaków, którzy – jak twierdził D.P. Buturlin – „zlękli się i nie poszli za nimi”74, wycofali się do szańców. Zginęło wówczas kilku Niemców i Węgrów, a około 20 zostało rannych. Szturm nie powiódł się. Wojewoda bracławski nie rezygnował jednak z dalszych działań i jeszcze tego samego dnia wydał rozkaz, aby strzelano z armat do muru w pobliżu wyłomu w baszcie. Już wieczorem czynności te przyniosły rezultat. W murze wybito dziurę szeroką na 2 sążnie, którą następnego dnia polska artyleria starała się powiększyć. 31 lipca nastąpił kolejny szturm. Tym razem siły skierowane do ataku były znacznie większe. Podwojono liczbę Niemców i Węgrów, których łącznie miało być 400, i ponownie wysłano do wyłomu w baszcie. Kozacy zaporoscy zostali skierowani do otworu uczynionego w murze. Wsparciem dla nich miały być husarskie roty (spieszeni husarze) oraz ochotnicy wezwani z całego wojska. Mimo jednak większej liczby żołnierzy skierowanych do szturmu zdobycie twierdzy i tym razem stało się niemożliwe. Atakujące wojska znalazły się w krzyżowym ogniu. Strzelano wówczas z dwóch okrągłych baszt sąsiadujących z czworokątną basztą, w której zrobiono wyłom. Były to baszty: pierwsza okrągła od Kopytinskiej bramy i druga okrągła od Kopytinskiej bramy. 74 D.P. Buturlin, op.cit., ks.VI, s. 242.
224 Ogień prowadzony przez załogę smoleńską był tak silny, że zarówno Kozacy zaporoscy, jak i wspierający ich żołnierze, nie uczyniwszy żadnej szkody, wycofali się do szańców. Jedynie Niemcy i Węgrzy wdarli się do czworokątnej baszty i przez pewien czas próbowali osłabić siły przeciwnika. W końcu jednak i oni musieli się wycofać. Kolejny szturm zakończył się niepowodzeniem75. Wojewoda bracławski, zdając sobie sprawę z tego, jak wielką szkodę uczynił ogień prowadzony z dwóch okrągłych baszt, rozkazał następnego dnia (1 sierpnia) strzelać artylerii do tych właśnie wież. Ostrzał kontynuowano przez kolejne dwa dni. 3 sierpnia w obu okrągłych basztach uczyniono kolejne wyłomy. Nie oznaczało to jednak, że droga do twierdzy stanęła przed wojskiem polsko-litewskim otworem. Na odcinku pomiędzy uszkodzonymi okrągłymi basztami, po wewnętrznej stronie twierdzy, smoleńszczanie odnowili stary wał. Podnieśli go do wysokości 2 sążni, pobudowali na nim zręby, w których następnie umieścili armaty. Dodatkowym utrudnieniem dla nacierających wojsk miał być głęboki i szeroki rów wykopany przed tym wałem. Tymczasem 4 sierpnia doszło do kolejnych rozmów. Wojewoda smoleński zaprosił na nie kanclerza litewskiego, Lwa Sapiehę. Wraz z nim pod twierdzę udał się podkanclerz koronny, Feliks Kryski. Niestety, treść tej rozmowy jest nieznana. Wiadomo jedynie, że trwała pół godziny i nie przyniosła rezultatów, albowiem tuż po jej zakończeniu wojewoda bracławski, Jan Potocki, wydał rozkaz do rozpoczęcia szturmu. Atak skierowany był na zachodnią stronę twierdzy smoleńskiej, w kierunku dwóch okrągłych baszt uszkodzonych podczas wcześniejszych działań. Do ataku jako pierwsza ruszyła piechota niemiecka i węgierska, za nimi zaś 1000 Kozaków. W chwili gdy rozpoczęły się walki, 75 Tamże, s. 242-243; Diariusz drogi..., s. 168; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 2, s. 101.
225 zaczęło padać. Ulewny deszcz zgasił pożary wywołane ogniem artylerii, a ziemia stała się śliska. Dalsze działania zbrojne zostały więc przerwane. Kolejne próby wznowienia wówczas rozmów zakończyły się fiaskiem76. Twierdza smoleńska pozostawała nadal niezdobyta. Tymczasem w obozie polskim brak pieniędzy stawał się coraz bardziej dotkliwy, a wydatki z każdym dniem rosły. Sytuacja w twierdzy również przedstawiała się mamie. Zapasy zboża dramatycznie się zmniejszały. Spis posadskich ludzi, sporządzony 27 czerwca 1610 roku, pokazuje, że już wówczas 149 rodzin posadskich nie miało zboża. Największą liczbę posadskich pozbawionych zboża odnotowano w Gorodienskiej sotni Iwana Ananina – 16 osób, Nowej Slobodzie – 16 osób oraz w Woskriesienskoj sotni Żdana Golewa – 15 osób. Pod koniec lipca w Smoleńsku naliczono już 155 rodzin posadskich bez zboża, a w połowie sierpnia liczba ta wzrosła do 222. 13 sierpnia rozdano zboże wiaźmiczanom i dorohobużanom. Wówczas otrzymało je 67 osób z Wiaźmy i 26 osób z Dorohobuża. Coraz bardziej dotkliwy okazał się także brak soli. Wojewoda smoleński, aby zapobiec spekulacjom, 14 sierpnia wydał rozporządzenie dotyczące handlu solą. W rozporządzeniu tym ustalono stałą jej cenę, ale była sześciokrotnie większa od tej sprzed oblężenia. Pud soli w Smoleńsku miał wówczas kosztować rubla. Niedostosowanie się do tego rozporządzenia, podobnie jak i wcześniejszych dotyczących handlu zbożem, groziło surową karą w postaci chłosty i konfiskaty majątku77. 19 sierpnia 1610 roku Jan Potocki zarządził przygotowania do następnego szturmu, który miał nastąpić kolejnego dnia. Potocki zaplanował atak po zachodniej stronie 76 Tamże, s. 101; D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 244; A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 65; 70; W. Polak, op.cit., s. 195. 77 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 212-213; W.P. Malcew, Borba za Smoleńsk..., 319-320; Tenże, Istoriczeskije znaczenie oborany Smoleńska..., s. 80.
226 twierdzy, na odcinku pomiędzy dwiema uszkodzonymi okrągłymi basztami – Pierwszą Bezimienną okrągłą basztą od Kopytinskiej bramy i Drugą Bezimienną okrągłą od Kopytinskiej bramy. W chwili gdy 20 sierpnia wydano rozkaz do ataku, żołnierze z kilkunastu rot zbuntowali się i odmówili zejścia z koni. Namowy rotmistrzów, aby byli posłuszni woli króla, okazały się bezskuteczne. Dopiero pod wpływem osobistych namów samego wojewody bracławskiego, który wraz z senatorami jeździł od roty do roty, żołnierze zmienili zdanie i pod wieczór zajęli miejsca w szańcach. Ze względu na późną porę postanowiono, że szturm odbędzie się następnego dnia. W nocy oddziały wyznaczone do ataku zaopatrzono m.in. w drabiny. Rano 21 sierpnia przystąpiono zatem do ataku. Jako pierwsi ruszyli Kozacy zaporoscy pod dowództwem atamana Kalenika. Za nimi ruszyły piechoty: niemiecka i węgierska. Udało im się dotrzeć do czworokątnej baszty (pierwszej czworokątnej od Kopytinskiej bramy). Załoga zaciekle się broniła. Ludzie z Woskriesienskoj sotni Samuila Molszkina nie pozwolili nacierającym wojskom wedrzeć się do tej baszty. Smoleńszczanie nie tylko strzelali z dział i ręcznej broni palnej, lecz także rzucali z murów kamienie i sypali piasek, który oślepiał atakujących. Dodatkowym utrudnieniem był ogień krzyżowy prowadzony z dwóch okrągłych baszt sąsiadujących z Pierwszą Bezimienną basztą od Kopytinskiej bramy. W efekcie nacierające wojska odstąpiły od murów twierdzy. Nieco później szturm ponowili husarze pod dowództwem starosty chmielnickiego Strusia. Wprawdzie udało im się przedostać przez wyłom w murze, ale na przeszkodzie stanął głęboki i szeroki rów wykopany na początku sierpnia przez smoleńszczan, którego ciężkozbrojni żołnierze nie zdołali pokonać. Kolejny szturm zakończył się więc niepowodzeniem, a w dodatku przyniósł duże straty wśród atakujących. Największe ponieśli Kozacy zaporoscy. Spośród nich około 131 zostało
227 zabitych, а 634 – rannych. Łączna suma zabitych podczas tego szturmu wyniosła 163 osoby, rannych natomiast zostało 80678. Wkrótce do obozu pod Smoleńskiem dotarły wieści o poczynaniach Stanisława Żółkiewskiego pod Moskwą. Przybyli też posłowie od kniazia Mścisławskiego, którzy w jego imieniu mieli przekazać, aby smoleńszczanie poddali się. Posłańcy z rozkazami przybyli pod Smoleńsk 5 września 1610 roku, ale do samej twierdzy weszli dopiero następnego dnia. Dwa dni później (8 września) jeden z bojarów przybył przed oblicze króla. Wieści, które przyniósł, pozwalały mieć nadzieję stronie polskiej, wojewoda smoleński wyraził bowiem zgodę na pertraktacje. Jak się jednak okazało, obie strony w dalszym ciągu miały nie całkiem zbieżne cele i poglądy. Szein nadal myślał o złożeniu przysięgi nie samemu królowi, a królewiczowi Władysławowi. Miał nadzieję, że akt ten wystarczy do zniesienia oblężenia, gdy tymczasem król obstawał przy swoich planach. Następnie, 10 września, do obozu królewskiego przybyło sześciu posłów smoleńskich. Reprezentowali oni wszystkie stany. Posłowie oznajmili, że zgadzają się, aby królewicz Władysław został ich władcą. Prosili też o zaprzestanie bombardowania twierdzy. Następnego dnia odpowiedzi w imieniu króla udzielił im Lew Sapieha, nie takiej jednak jak oczekiwali. Otóż Sapieha wypomniał im wcześniejszą niechęć do pertraktacji oraz dał do zrozumienia, że Smoleńsk jest dziedzictwem Rzeczypospolitej i powinien do niej wrócić. W tej sytuacji Szein zdecydował, że sam spotka się z przedstawicielami polskimi. Do spotkania doszło 17 września 1610 roku na polu. Wówczas wojewoda smoleński oznajmił Lwu Sapieże, że bez porozumienia 78 K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 2, s. 102, natomiast D.P. Buturlin, op.cit., ks. VI, s. 248 pisze o 172 osobach zabitych i 645 rannych; Diariusz drogi..., s. 174-180.
228 z Moskwą nie może podjąć żadnych decyzji. Kolejne rozmowy doprowadziły wyłącznie do zawarcia umowy o wymianie jeńców. Michał Szein wypuścił wówczas 17 więźniów. 30 września 1610 roku Zygmunt III Waza wystosował uniwersał do Smoleńska. Kusił oblężonych nagrodami, jeżeli podejmą decyzję o poddaniu się. Propozycja i tym razem została odrzucona79. Kolejne poselstwo przybyło do obozu pod Smoleńskiem 17 października z Moskwy, pod przewodnictwem Filareta i kniazia Wasyla Golicyna. Po uroczystym powitaniu odprowadzono ich na odpoczynek do przygotowanych kwater. Przed oblicze króla zostali dopuszczeni dopiero 22 października. Bojarzy najpierw oddali pokłon i ucałowali królewską rękę, a następnie przedstawili cel swojego przybycia. Prosili Zygmunta III. aby wyraził zgodę na objęcie władzy w Państwie Moskiewskim przez królewicza Władysława. Pojawiła się wówczas także kwestia wiary. Otóż posłowie mówili, że królewicz będzie „tym milszy ich [ludowi moskiewskiemu] sercom, jeśli poprzez chrzest zechce zostać wyznawcą wiary greckiej” 80. Posłom moskiewskim odpowiedzi udzielił Lew Sapieha. Była ona zwięzła i zapowiadała rozpoczęcie rokowań. Rozmowy przebiegały jednak opieszale. Posłowie spotykali się z senatorami wiele razy. Do pierwszego spotkania doszło 25 października. Posłowie podczas rozmów kładli nacisk na jak najszybsze osadzenie na carskim tronie królewicza Władysława. Chcieli także, aby król zrezygnował z dalszego oblegania Smoleńska. Powoływali się na układ z 27 sierpnia, w którym była mowa jedynie o złożeniu przysięgi królewiczowi, a nie kapitulacji twierdzy. Polscy 79 Diariusz drogi..., s. 182-187; W. Polak, op.cit., s. 196-198; A. Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk..., s. 72. 80 S. Kobierzycki, op.cit., s. 154.
229 senatorowie podkreślali, że król przybył, aby nieść pomoc w uspokojeniu sytuacji w Państwie Moskiewskim, dlatego też należy docenić ten fakt i przysięga powinna zostać złożona nie tylko królewiczowi, ale także i jego ojcu 81. Tego dnia nie doszło do porozumienia, obie strony bowiem nie zamierzały rezygnować ze swoich warunków. Dwa dni później, 27 października 1610 roku, doszło do kolejnego spotkania. Senatorowie byli nieugięci i w dalszym ciągu twierdzili, że Smoleńsk powinien złożyć przysięgę zarówno królewiczowi, jak i królowi. Posłowie natomiast w pierwszej kolejności oczekiwali wypełnienia postanowień układu z 27 sierpnia, obiecując, że w chwili gdy królewicz obejmie władzę w Państwie Moskiewskim, sam przystąpi do pertraktacji z ojcem w kwestii Smoleńska. Kolejna tura rokowań odbyła się 30 października. Senatorowie już na wstępie oświadczyli, że nawet jeśli Zygmunt III Waza zdecyduje się odstąpić od oblężenia, to oni nie podporządkują się królewskiej decyzji i nadal będą dążyli do odzyskania utraconych ziem. W odpowiedzi posłowie przytoczyli artykuł znajdujący się w umowie z 27 sierpnia dotyczący pokoju bez aneksji. Na to senatorowie oznajmili, że nie przywiązują większej wagi do umowy zawartej przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Tego dnia poruszono także kwestię zwrotu kosztów królewskiej wyprawy. Posłowie moskiewscy, podobnie jak w sprawie Smoleńska, oznajmili, że zagadnienie to powróci, gdy królewicz zasiądzie na carskim tronie. Ponadto posłowie po raz kolejny prosili o konkretną odpowiedź na pytanie, czy król zgodzi się, aby jego syn władał Państwem Moskiewskim i czy królewicz przyjmie wiarę prawosławną? Na tym zakończyło się kolejne spotkanie. Senatorowie oczywiście przekazali treść rozmów oraz pytania Zygmuntowi III. 81 W. Polak, op.cit., s. 213-214.
230 Czwarta runda rozmów senatorów z posłami odbyła się 2 listopada 1610 roku. Rozpoczęła się od odczytania odpowiedzi króla na pytania posłów. Zygmunt III uważał, że w kwestii wiary królewicza i jego małżeństwa nie powinien podejmować decyzji, gdyż należy ona do samego Władysława. Jedyne, co może, to zagwarantowane, że królewicz nie będzie kontaktował się z papieżem. Także w sprawie liczebności orszaku młodego królewicza Zygmunt III nie chciał się wypowiadać, twierdząc, że tę decyzję powinien podjąć syn. Ostateczne warunki osadzenia na tronie Władysława miały zostać omówione na sejmie w Warszawie, na który – po poddaniu się twierdzy i złożeniu przez smoleńszczan przysięgi – miał udać się król. Posłowie nie byli zadowoleni z takiej odpowiedzi, gdyż realizacja tej koncepcji wymagała czasu, a jak twierdzili, dla Państwa Moskiewskiego cenna była każda minuta. Z tego powodu domagali się wypełnienia warunków umowy zawartej z hetmanem (z 27 sierpnia 1610 r.). Tego dnia doszło do spotkania metropolity Filareta z Lwem Sapiehą. Podczas rozmowy powróciła kwestia wiary królewicza. Kanclerz litewski nie chciał jednak na ten temat dyskutować, twierdząc, że królewicz jest już chrzczony i drugiego chrztu nie potrzebuje. Wypowiedź ta wzburzyła posłów. Przypomnieli oni kanclerzowi, że jego przodkowie wyznawali właśnie prawosławie. Posłowie podkreślali, że nie można dopuścić do tego, aby władca był innego wyznania niż jego naród. Bojarzy byli nieugięci i ściśle trzymali się instrukcji, z którymi przybyli. Polscy senatorowie również nie chcieli słyszeć o ustępstwach, m.in. w kwestii wiary królewicza oraz kapitulacji Smoleńska. Kolejne rokowania odbyły się 6 listopada 1610 roku. Posłowie moskiewscy nadal pragnęli, aby królewicz Władysław czym prędzej zasiadł na tronie moskiewskim, a Zygmunt III odstąpił od oblegania Smoleńska. Filaret i Golicyn wysunęli wówczas także propozycję, aby król
231 zniszczył „najeźdźców”82 nie sam, lecz przy pomocy oddziałów rozmieszczonych w Możajsku, Borowsku, Wiaźmie, Dorohobużu i Białej. Senatorowie odpowiedzieli, że jeśli król odstąpi od murów Smoleńska, to jego oddziały znajdujące się w lokalnych twierdzach, zamiast korzyści, mogą przynieść Państwu Moskiewskiemu szkodę, przechodząc na stronę Dymitra. Podkreślali także, że Zygmunt III pragnie zająć Smoleńsk nie dla siebie, ale dla syna, a skoro w przyszłości królewicz ma władać nie tylko Państwem Moskiewskim, ale także Rzecząpospolitą, to nie ma znaczenia, do którego z tych państw będzie należała twierdza. Wypowiedź ta zaskoczyła posłów, którzy nie otrzymali w tej sprawie instrukcji. Niemniej jednak odmówili nakłonienia Smoleńska do poddania się i prosili o zgodę na skontaktowanie się z Moskwą, albowiem bez porozumienia z nią nie chcieli podejmować wiążących decyzji83. Przybyli pod Smoleńsk posłowie przywieźli również listy do wojewody Szeina. Informowali w nich o wstąpieniu królewicza Władysława na tron moskiewski. Zwrócili się także bezpośrednio do smoleńszczan, aby oni również uznali go za władcę. Szein po namyśle oświadczył, iż złoży przysięgę królewiczowi. Taką też wiadomość wojewoda smoleński wysłał do króla. Zygmunt III nie ucieszył się jednak z niej, twierdząc, że Smoleńsk obowiązują inne warunki i ma on przysięgać nie tylko królewiczowi, ale także królowi84. Tymczasem 8 listopada przybył pod Smoleńsk Stanisław Żółkiewski. Przywiózł ze sobą trzech moskiewskich jeńców – Wasyla, Iwana i Dymitra Szujskich. Hetman został uroczyście powitany w obozie królewskim. Kanclerz litewski Lew Sapieha wygłosił na jego cześć powitalną 82 Chodzi o stronników Dymitra Samozwańca - przyp. red. S.M. Sołowiew, op.cit., s. 948-951. 84 W. Polak, op.cit., s. 215-216. 83
232 mowę. Następnie odbyła się prywatna rozmowa Żółkiewskiego z królem. Tematem dyskusji był układ z 27 sierpnia 1610 roku zawarty pod Moskwą. Stanisław Żółkiewski starał się przekonać Zygmunta III, aby pozwolił królewiczowi przybyć do Państwa Moskiewskiego i zasiąść na carskim tronie. Uważał, że Władysław, gdy już będzie carem, łatwiej w przyszłości obejmie władzę w Rzeczypospolitej, albowiem jego kandydaturze inne nie dorównają. Żółkiewski podczas rozmowy roztaczał przed królem swoją wizję unii polsko-moskiewskiej, która zakładała stopniowe łączenie Moskwy z Rzeczypospolitą na wzór Korony i Litwy. Hetman mówił także, że Władysławowi jako carowi łatwiej będzie także odzyskać Szwecję. Ponadto Żółkiewski podkreślał, że jeżeli król nie zgodzi się na warunki zawarte w układzie z 27 sierpnia, to wojna może się przeciągnąć, a jej koniec okazać się niekorzystny dla Rzeczypospolitej. Hetman zwracał uwagę na fakt, że skarbiec świeci pustkami, a nieopłacone wojsko w każdej chwili może się zbuntować. Mimo argumentów Żółkiewskiego król nie chciał zatwierdzić warunków tej umowy. W dalszym ciągu domagał się kapitulacji Smoleńska, nie chciał ponadto, aby królewicz przyjął nową wiarę85. Przybycie Stanisława Żółkiewskiego pod twierdzę smoleńską ucieszyło nie tylko senatorów, ale także posłów moskiewskich. Obie strony liczyły, że dzięki mediacji hetmana sporne kwestie już wkrótce zostaną rozwiązane. Posłowie moskiewscy oczekiwali potwierdzenia warunków układu z 27 sierpnia, polscy senatorowie natomiast spodziewali się, że hetmanowi uda się wpłynąć na posłów, a ci z kolei skłonią Smoleńsk do kapitulacji. 12 listopada 1610 roku doszło do kolejnego spotkania senatorów z posłami moskiewskimi. Żółkiewski także 85 W. Polak, op.cit., s. 217-219; A. Śliwiński, op.cit., s. 151-152; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 259.
233 uczestniczył w rozmowach. Najpierw głos zabrali posłowie. Wyrazili radość z przybycia hetmana, mieli nadzieję, iż rozmowy nabiorą tempa. Ponadto mówili, że społeczeństwo Państwa Moskiewskiego zawierzyło słowu hetmana i liczy, że już wkrótce królewicz Władysław zostanie carem. Następnie głos zabrał Lew Sapieha. Kanclerz litewski potwierdził dotychczasowe żądania polskiej strony. Wypomniał także posłom, że choć mają upoważnienie do stanowienia o wszystkim, to bez Moskwy nie chcą podjąć decyzji. Posłowie byli jednak nieugięci i nadal twierdzili, że bez zgody stanów moskiewskich nie będą przyjmowali nic, co nie zostało zapisane w układzie. W dalszym ciągu więc nie godzili się na warunki strony polskiej, twierdząc, ze nigdy nie było mowy o oddaniu Smoleńska Polsce. Przypominali też słowa Żółkiewskiego, który utwierdzał ich w przekonaniu, że jak tylko zjawią się pod Smoleńskiem, to król odstąpi od murów twierdzy. Tymczasem posłowie już prawie miesiąc przebywali pod Smoleńskiem, a król nadal trwał przy oblężeniu. Stanisław Żółkiewski, wysłuchawszy poselstwa i Lwa Sapiehy, postanowił, że – zanim zabierze głos – naradzi się z senatorami. Następnie odpowiedział, że zawarty układ jest ważny i że król go uznaje. Stwierdził jednak, że w umowie tej nie było nic na temat wycofania się Zygmunta III spod Smoleńska. Jego zdaniem kwestia twierdz i ich ewentualnego opuszczenia przez wojska polsko-litewskie miała zostać rozstrzygnięta dopiero podczas rozmów pod Smoleńskiem. Żółkiewski tłumaczył także, że tylko dlatego nie rozgromił jeszcze Dymitra Samozwańca, ponieważ na prośbę bojarów jego oddziały weszły najpierw do Moskwy. Wspominał, że po przybyciu poselstwa pod Smoleńsk odbyły się jeszcze rozmowy z bojarami, podczas których zostały zmienione niektóre punkty układu z 27 sierpnia. Osobą, która m.in. mogła to potwierdzić, był Iwan Izmaiłow, który wraz z hetmanem przybył do obozu królewskiego. Stanisław Żółkiewski na zakończenie
234 zwrócił się do posłów, aby skłonili smoleńszczan do złożenia przysięgi zarówno królewiczowi, jak i królowi. Starał się przekonać poselstwo, że w tej sytuacji to jest najlepsze rozwiązanie. Jeśli bowiem uda im się nakłonić smoleńszczan do poddania się, wtedy król odstąpi od twierdzy i możliwe będzie podpisanie układu. Hetman podkreślał także, że zgodnie z obietnicą zaprzestano bombardowania Smoleńska. Posłowie jednak nie byli zachwyceni tą koncepcją. Nadal przypominali hetmanowi układ zawarty pod Carowym Zajmiszczem. Stanisław Żółkiewski obiecał w nim, że gdy Smoleńsk złoży przysięgę królewiczowi, wówczas Zygmunt III zrezygnuje z dalszego oblężenia. Na temat podobno wynegocjowanych zmian w warunkach układu posłowie nie chcieli rozmawiać. Następnie zaczęli odczytywać tekst tego układu. Lew Sapieha przerwał im jednak i nie pozwolił na dalsze czytanie. Głos zabrał wówczas Żółkiewski, który oznajmił, że niczego nie pamięta z układu zawartego pod Carowym Zajmiszczem. Wprawdzie podpisał go, lecz bez czytania, albowiem był zapisany w języku ruskim, którego on nie zna. Dlatego też hetman uważał, że należy dalej rozmawiać na temat układu z 27 sierpnia 1610 roku. Następnie głos zabierali senatorowie, którzy domagali się, aby posłowie skłonili smoleńszczan do złożenia przysięgi królewiczowi oraz królowi. Ostrzegali jednocześnie, że jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, to ze Smoleńska nie zostanie kamień na kamieniu. Posłowie moskiewscy w odpowiedzi stwierdzili, że sami nie podejmą decyzji na ten temat i prosili o możliwość wysłania do Moskwy gońców. Zwrócili się także do hetmana z prośbą, aby do powrotu gońców nie dopuścił do szturmu86. Rokowania zwieńczyła rozmowa Filareta ze Stanisławem Żółkiewskim. Dotyczyła ona Wasyla Szujskiego. Me86 S.M. Sołowiew, op.cit., s. 952-955.
235 tropolita nie był zadowolony, że hetman przywiózł Szujskiego pod Smoleńsk, i to w świeckim ubraniu, co było nieodpowiednie dla mnicha. Żółkiewski wyjaśniał, że zabrał ze sobą Szujskiego na prośbę bojarów moskiewskich, a jeśli chodzi o świecki ubiór, to tak naprawdę trudno jest uznać Wasyla za mnicha, albowiem nie z własnej woli wstąpił do klasztoru87. Następnie Filaret zarzucił hetmanowi, że ten chce wywieźć Szujskiego do Polski, a przecież w Moskwie rozmawiano o pozostawieniu go w klasztorze w Osipowie. Podkreślał także, że działanie to jest niezgodne z układem z 27 sierpnia, w którym zapisano, że nie można wywieźć lub zesłać do Polski i Litwy ani jednego człowieka88. Podczas kolejnych spotkań senatorów z posłami moskiewskimi, które odbyły się 15 i 16 listopada, obie strony nadal uparcie broniły swoich racji. Wówczas Żółkiewski poruszył kwestię wpuszczenia załogi polskiej do Smoleńska. Uważał, że Smoleńsk, jako twierdza pograniczna, zgodnie z warunkami układu z 27 sierpnia, powinien wpuścić załogę polską. Posłowie w odpowiedzi stwierdzili, że układ ten mówił o Polakach we władzach twierdz pogranicznych, a nie o polskich załogach w tych twierdzach. Argumenty przytaczane przez hetmana nie przyniosły efektu, posłowie po raz kolejny zasłaniali się brakiem instrukcji i prosili o zgodę na posłanie gońca do Moskwy. Ponadto domagali się odpowiedzi na pytania, czy Smoleńsk ma przysięgać – tak jak uczyniła już Moskwa – królewiczowi, czy – jak wcześniej mówili polscy senatorowie – także królowi oraz ilu ludzi chce zostawić król w Smoleńsku. Posłowie liczyli na odpowiedź jeszcze przed wysłaniem gońca do Moskwy, aby ten mógł przywieźć konkretne instrukcje co do dalszych działań. 87 Jan Hrydzicz towarzyszący Żółkiewskiemu w podróży pod Smoleńsk pisał, że Szujski chodzi w świeckim ubiorze, habitu nie chce nosić, je mięso itd. W. Polak, op.cit., s. 211. 88 S.M. Sołowiew, op.cit., s. 952-955.
236 Tymczasem strona polska po raz kolejny próbowała skłonić posłów do podjęcia samodzielnej decyzji, tłumacząc m.in., że wysłanie gońca i jego powrót zajmą trochę czasu. Posłowie jednak w dalszym ciągu byli nieugięci i nie chcieli sami o niczym stanowić. Wobec tego Żółkiewski obiecał wystarać się o zgodę u króla na wysłanie gońca. W efekcie ustalono, że do Moskwy ma zostać posłany goniec, który przedstawi warunki kapitulacji Smoleńska patriarsze i bojarom. Posłowie nie uzyskali jednak odpowiedzi na wszystkie pytania. Strona polska mówiła jedynie, że po złożeniu przysięgi przez Smoleńsk król powróci do Rzeczypospolitej na sejm, pozostawiając w Państwie Moskiewskim pewną liczbę wojska, które miało pokonać Samozwańca. Senatorowie nie sprecyzowali, komu ostatecznie ma przysięgać Smoleńsk i jaka liczba załogi miałaby się w nim znaleźć. Twierdzili, że na to jeszcze przyjdzie czas. Zygmunt III Waza postanowił, że wraz z listem poselstwa do Moskwy wyśle własny list, w którym przedstawi swój punkt widzenia na całą sytuację. Król w liście na wstępie wyraził swoją radość z faktu, że jego syn królewicz Władysław w chwili, gdy przyjdzie na to odpowiednia pora, obejmie władzę w Państwie Moskiewskim. Pisał jednak, że nie może niczego obiecać co do przyjęcia wiary prawosławnej przez królewicza, gdyż „nie tylko syna, ale i najmniejszego poddanego naszego przymuszać nie zwykliśmy. Synowi naszemu wolno dzierżyć wiarę, którą sam zechce”89. Dodał jednak, że posłowie poruszą tę kwestię z samym Władysławem, w chwili gdy przybędzie do ich państwa. Król proponował także zwołanie sejmu, na którym mieli być również obecni posłowie moskiewscy i który miał być zwołany w celu zatwierdzenia ustaleń. Jeżeli natomiast chodzi o Smoleńsk, to zdecydowanie odmówił odstąpienia od twierdzy. Pisał, że dla spokoju w Państwie 89 Cytat za W. Polak, op.cit., s. 222.
237 Moskiewskim powinien tu zostać, najpierw trzeba bowiem pokonać Samozwańca i oswobodzić zamki znajdujące się pod jego władzą, a dopiero potem zwoływać sejm w Rzeczypospolitej. Na zakończenie Zygmunt III Waza pisał, że uległ prośbom posłów, którzy wymawiali się brakiem instrukcji w niektórych sprawach, i zgodził się na wysłanie gońców dla skonsultowania tych kwestii. Podkreślił także, że pod wpływem Stanisława Żółkiewskiego zgodził się, by do czasu powrotu gońców nie prowadzono działań wojennych wobec Smoleńska. Tymczasem, mimo zapowiedzi, nie od razu wysłano list do Moskwy. W tym czasie odbywały się nie tylko rozmowy senatorów z posłami moskiewskimi, ale także 20 listopada doszło do spotkania Stanisława Żółkiewskiego z delegacją smoleńską. Hetman wyjaśnił wysłannikom, jakie są postanowienia układu z 27 sierpnia wobec Smoleńska i obiecywał, że w razie jego kapitulacji życie i mienie mieszkańców nie zostaną naruszone. Posłowie po naradzie stwierdzili, że chętnie by się poddali, ale nie chcą polskiej załogi w Smoleńsku. Jak wskazuje jednak ostateczny wynik rozmowy, gotowi byli na pewne ustępstwa. Zgodzili się bowiem na 200 osób, które miałyby zostać wpuszczone do zamku. Wyrazili zgodę także, aby po ewentualnej kapitulacji Smoleńska znalazło się w nim dwóch wojewodów – moskiewski i polski. 25 listopada doszło do kolejnego spotkania władz Smoleńska z hetmanem, podczas którego smoleńszczanie oświadczyli, że godzą się na złożenie przysięgi królewiczowi, lecz z obawy o swoje życie i mienie nie zgadzają się na wpuszczenie polskiej załogi do zamku. Stanislaw Żółkiewski w odpowiedzi oznajmił, że w takim razie nie będzie już prosił króla o zaniechanie szturmu90. 90 N. Rybkow, op.cit., s. 149; W. Polak, op.cit., s. 204, 222-224; W. Sobieski, op.cit., s. 182.
238 28 listopada zostały wznowione rozmowy senatorów z posłami moskiewskimi. Senatorowie w dalszym ciągu domagali się wpuszczenia do Smoleńska polskiej załogi, twierdząc, że gdy zostanie to uczynione, będzie można mówić na temat objęcia władzy przez królewicza Władysława w Państwie Moskiewskim oraz o zniszczeniu Samozwańca. Ponadto senatorowie stwierdzili, że doszło do nich, iż Szein zamierza poddać twierdzę Dymitrowi Samozwańcowi. Posłowie odpowiedzieli, że nie należy wierzyć w tego typu pogłoski. Jeszcze raz powtórzyli, że w sprawie załogi polskiej muszą mieć zgodę Moskwy, prosili więc o odpowiedź na pytanie, ilu ludzi miałaby liczyć taka załoga. Nalegali też na jak najszybsze posłanie gońców po instrukcje. Senatorowie ostatecznie zgodzili się na wysłanie gońców, ostrzegli jednak, że nie będą czekali ze szturmem do ich powrotu. Następnego dnia (29 listopada) posłowie moskiewscy ponownie przybyli do obozu Stanisława Żółkiewskiego. Jeszcze raz prosili o zgodę na wysłanie gońców do Moskwy i o to, aby w tym czasie król nie podejmował działań wobec twierdzy. Senatorowie, zanim udzielili odpowiedzi, udali się na naradę. Ostatecznie odparli, że król zgadza się na wysłanie gońca. Podkreślili jednak, iż w pozostałych kwestiach, tzn. objęcia władzy w Państwie Moskiewskim przez królewicza oraz zniszczenia Samozwańca, nie zmienili swojego stanowiska i będą rozmawiali dopiero wtedy, gdy załoga polska zostanie wpuszczona do Smoleńska. Ponadto dodali, że Zygmunt III pragnie jak najszybciej rozwiązać sprawę twierdzy i albo Smoleńsk złoży mu przysięgę, albo zdobędzie go szturmem. Posłowie wówczas prosili, aby król wstrzymał się z atakiem91. Ale ich prośby nie zostały wysłuchane. W tym czasie trwały już przygotowania do ataku. Strona polska skorzystała wówczas z pomocy moskwianina. który 27 listopada uciekł ze Smoleńska. Obiecał on pomóc w zdobyciu twierdzy. 91 Akta istoriczeskije..., s. 205-208; S.M. Sołowiew, op.cit., s. 956.
239 W ostatnich dniach listopada ów moskwianin, pod nadzorem inżyniera Apelmana oraz kawalera maltańskiego Bartłomieja Nowodworskiego, poprowadził po zachodniej stronie twierdzy podkop, w którym umieścił 150 cetnarów prochu. Wystarczyło zapalić minę, poczekać, aż wybuchnie i ruszyć do ataku. Pojawiły się jednak pewne trudności. Żołnierze, podobnie jak we wcześniejszym okresie, zbuntowali się i odmówili przystąpienia do natarcia. Powodem był żołd. Żołnierze domagali się, aby król „darowaną ćwierć przed szturmem przyznał”92. Rozmowy z nimi trwały dwa dni i atak przesunął się w czasie. Ostatecznie 1 grudnia o świcie wojsko znalazło się w szańcach. Najpierw miała zostać zapalona mina, którą moskwianin kilka dni wcześniej umieścił w podkopie, a której wybuch – zgodnie z nadzieją atakujących powinien zniszczyć fragment muru obronnego i ułatwić szturm. Niestety, trzykrotnie podejmowano próbę zapalenia prochu, a efekt za każdym razem był taki sam – wilgotny knot leżący w ziemi kilka dni nie chciał się zapalić. Tymczasem zbliżało się południe. Mimo to nie rezygnowano ze szturmu. W końcu postanowiono zapłacić 100 talarów śmiałkowi, który zapaliłby proch. Zadania tego podjął się hajduk królewski, który z narażeniem życia zbliżył się do podkopu, gdzie umieszczono minę i zapalił ją. W ostatniej chwili udało mu się schronić w szańcach, miał poparzoną twarz i prawą rękę. Wybuch zniszczył zachodnią część muru na przestrzeni 10 sążni, znacznie ucierpiała także okrągła baszta – była to albo pierwsza, albo druga okrągła baszta od Kopytinskiej bramy – uszkodzona już podczas wcześniejszych działań. Do powstałego w wyniku wybuchu wyłomu skierował się Bartłomiej Nowodworski z kilkunastoma żołnierzami. Gdy zbliżał się do twierdzy, przekonał się, że wprawdzie wybuch zniszczył kamienny mur, ale znajdujący 42 Diariusz drogi..., s. 198; W.P. Malcew, Borba za Smolensk.... s. 326; A. Hirschberg, op.cit., s. 279.
240 się za nim na tym odcinku wysoki ziemny wał nie został uszkodzony. Obrońcy na wale ustawili działa i zgromadzili znaczne siły. Każdy, kto przeszedłby przez wyłom, znalazłby się pod ostrzałem. Kawaler maltański, zorientowawszy się w sytuacji, wycofał się do szańców. Ostatecznie podjęto wówczas decyzję o rezygnacji ze szturmu. W wyniku działań, zgodnie z informacjami dostarczonymi przez zbiegów z twierdzy, zginęło wtedy około 100 smoleńszczan. Straty po stronie polskiej okazały się znacznie mniejsze – zginęło trzech albo czterech żołnierzy, a kilkunastu postrzelono93. Kolejne dni pod Smoleńskiem upłynęły stosunkowo spokojnie. Żołnierze polscy nie podejmowali działań zbrojnych, natomiast smoleńszczanie zajmowali się odbudową uszkodzonego w wyniku szturmu muru. Sytuacja zarówno obleganych, jak i oblegających stawała się coraz trudniejsza. We wrześniu w Smoleńsku wydano zboże strzelcom ze spichlerzy duchowieństwa. Michał Szein, chcąc poprawić nieco sytuację, nakazał także, aby zasobniejsi dworianie podzielili się zbożem z uboższymi. Z tych przydziałów zboże otrzymało 61 rodzin dworianskich. Z państwowych zapasów 30 września rozdano briańskim i sierpiejskim dworianom i dzieciom bojarskim owies zamiast żyta. Przydział otrzymało wówczas łącznie 107 rodzin (69 rodzin z Briańska, 2 rodziny z Meszczorska, 1 rodzina z Rosławia i 35 rodzin z Sierpiejska). W Smoleńsku zapasy zboża coraz bardziej się zmniejszały. Jesienią zmuszony sytuacją wojewoda smoleński zaczął konfiskować zboże u dworian, którzy znaleźli się w więzieniu. Dotyczyło to np. Nikifora Jefimiewa, jednego z byłych dowódców na baszcie Dnieprowskiej. Skonfiskowane u niego zboże rozdano 11 stycznia 1611 roku 93 W.P. Malcew, Borba za Smolensk..., s. 326-327; A. Hirschberg, op.cit., s. 279-280; K. Górski, Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 2, s. 103-104; Diariusz drogi..., s. 198-199; F. Kusiak, op.cit., s. 17.
241 wiaziemskim dworianom. Otrzymało je 58 rodzin. Natomiast 9 października rozdano zboże posadskim z Wiaźmy i Dorohobuża. Z Wiaźmy zboże otrzymało 145 posadskich, a z Dorohobuża – 115. Zmniejszające się zapasy zboża nie były jedynym problemem, z którym borykali się wówczas smoleńszczanie. W dalszym ciągu pojawiała się także kwestia soli, 6 listopada wojewoda smoleński wydał rozporządzenie o spisie zasobów soli. Dotyczył on wszystkich, którzy wówczas znaleźli się w oblężonej twierdzy, a jego celem było ukazanie zasobów tego produktu u poszczególnych osób. Rozporządzenie mówiło o częściowej konfiskacie soli u tych, którzy byli w nią bardziej zasobni, i rozdawnictwu tym, u których był widoczny jej brak. Już 13 lisiopada skonfiskowano część soli u puszkarza Konrada Fiedorowa, a następnie u dorohobuskich posadskich Łuki Putkinowa i jego teścia Michaiła Karpowa. Skonfiskowaną sól, według spisu z 5 stycznia, rozdano wiaziemskim i dorohobuskim dworianom lub dzieciom bojarskim. Sól wówczas otrzymało 76 osób z Wiaźmy i Dorohobuża. Zgodnie ze spisem 13 stycznia sól rozdano również rodowitym smoleńszczanom. Pochodziła ona od żony Fiedora Zacharowa. Działania te niekoniecznie przysporzyły wojewodzie smoleńskiemu zwolenników, tym bardziej że w pierwszej kolejności starał się on zaopatrzyć – zarówno w sól. jak i zboże – strzelców i dworian, a więc obrońców twierdzy. Niezadowolenie wśród oblężonych rosło, co spowodowało m.in., że Szein zrezygnował z konfiskaty na rzecz wykupu soli. W mieście szerzyła się drożyzna i pogłębiał się głód. Wszystkie te czynniki powodowały, że notowano wówczas coraz większą liczbę uciekinierów ze Smoleńska. Podczas gdy pod Smoleńskiem trwały rozmowy posłów z senatorami, 27 października z sotni Daniły Konoplewa uciekło 5 ludzi, 28 października – kolejnych 5 z sotni Maksima
242 Biegstużewa, а 31 października 4 dorohobużan przeszło na stronę polską94. W listopadzie sytuacja nie uległa poprawie, a wręcz przeciwnie – liczba uciekinierów z twierdzy smoleńskiej wzrosła. W dniach 5-10 listopada uciekły 4 osoby z przęsła przy Nikolskiej baszcie, znajdującej się w południowo-wschodniej stronie twierdzy. Natomiast 24 listopada Iwaszka Kuszner, Senka Proskumenok i Grisza zbiegli z przęsła przy Bogosławskiej baszcie. Kolejnego dnia wieczorem ze Smoleńska próbował uciec strzelec Timoszka Wieliżanin. Niestety, przedostając się przez mur, złamał nogę. Postawiony przed oblicze wojewody Szeina tłumaczył, że chciał uciec z powodu głodu, a nie po to, aby sprzedać się do litewskiego obozu. Nieudana próba ucieczki Strzelca Timoszki nie zniechęciła innych. Już 23 listopada z murów Smoleńska zbiegło ośmiu ludzi: Kiriłow, Jermołka Moroz, Sawka Mosalitin, Iwan Patrekiejew, Elizar Gridin, Matiuszka Semenów, Mikiforka Stiepanow i Fiedka Frołow. Następnie 29 listopada do obozu litewskiego uciekł puszkarz Nikonka, 30 listopada spośród sześciu uciekinierów dwóch wywodziło się z grona duchownych: popi Wasilij i Laria 95. Z kolei 4 grudnia z twierdzy smoleńskiej uciekło 27 ludzi 96. Kolejną próbę ucieczki odnotowano 6 grudnia. Wówczas to po północnej stronie twierdzy, z przęsła przy Bogosławskiej baszcie, chciał uciec Wasilij Zubow. Został jednak schwytany i osadzony w więzieniu. Kolejne informacje na temat uciekinierów pochodzą dopiero ze stycznia. Ze Smoleńska uciekło wtedy 12-13 osób. Byli to: Pietruszka (krawiec), Kononko Michew (wiaziemski posadskij), Karpik Semenów, Sofnow, Stiepanko Ofonasjew, Fiedor Fiedorów, Iwaszka Dewoczkin. Poza nimi uciekło jeszcze 94 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 216-225; P. Miedwiediew, op.cit., s. 4; S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 229-232. 95 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 109-110, 116-119. 96 S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 237.
243 5-6 osób nieznanych z imienia, natomiast 3 osoby podczas próby ucieczki zostały schwytane. Pytane o powód swego działania mówiły, podobnie jak wcześniej strzelec Timoszka, że kierował nimi głód97. Łącznie od 27 października do końca stycznia ze Smoleńska uciekło 74-75 osób, natomiast 5 osobom nie udało się zbiec z oblężonej twierdzy. Zarówno ci, którzy zostali schwytani przy próbie ucieczki, jak i krewni bądź znajomi tych, którym udało się uciec, jako główny powód swoich poczynań podawali głód. W styczniu 1611 roku Polacy podjęli kolejne rozmowy ze Smoleńskiem. Wojewoda smoleński twierdził wówczas, że podda twierdzę pod dwoma warunkami. Pierwszy mówił o tym, że załoga polska ma liczyć nie więcej niż 100 osób, co w dalszym ciągu było podyktowane obawą o życie i mienie mieszkańców, drugi natomiast, że przysięgnie królewiczowi, a nie królowi. Warunki te okazały się nie do przyjęcia dla Zygmunta III. Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Dopiero w połowie lutego po dłuższych namowach król wprawdzie niechętnie, ale ostatecznie wyraził zgodę na to, aby Smoleńsk przysięgał na wierność tylko królewiczowi Władysławowi. Kwestią sporną stała się jednak nadal liczebność załogi polskiej w Smoleńsku98. 15 marca 1611 roku strona polska przedstawiła smoleńszczanom propozycje dotyczące warunków kapitulacji twierdzy. Była w nich m.in. mowa o tym, że załoga polska będzie liczyła 250 osób, a klucze od bram miasta miały być dostępne zarówno dla wojewody smoleńskiego, jak i dowódcy polskiego garnizonu. Polacy obiecali szanować wiarę prawosławną. Garnizon polski, pozostający w mieście, miał być na utrzymaniu smoleńszczan. Poza tym król domagał się, aby Szein wydał mu zdrajców, którzy uciekli z polskiego obozu do Smoleńska. 97 98 Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 120-123, 125, 127. W. Polak, op.cit., s. 240-243; B.N. Floria, op.cit., s. 315.
244 W odpowiedzi na stawiane przez stronę polską warunki smoleńszczanie przygotowali własne. Dotyczyły one m.in. zapewnienia bezpieczeństwa dla wszystkich przebywających w Smoleńsku oraz mówiły o tym, że Szein pozostanie w zamku aż do przybycia królewicza Władysława. Nie było zgody, aby polski garnizon otrzymał klucze do miasta. Ponadto ludzie króla Zygmunta III Wazy, którzy wówczas znaleźliby się w Smoleńsku, mieli uszanować wiarę prawosławną. Do tych warunków smoleńszczanie dołączyli także list Golicyna i Filareta, w którym jego autorzy postulowali, aby królewicz Władysław jak najszybciej przybył do Państwa Moskiewskiego. Domagali się także, aby Zygmunt III zwołał sejm, na który przybyłoby bojarskie poselstwo w celu znalezienia porozumienia w dotychczas jeszcze spornych kwestiach związanych z objęciem władzy w Moskwie przez królewskiego syna. Odpowiedź strony polskiej i tym razem rozczarowała smoleńszczan, usłyszeli oni bowiem, że kwestie te zostaną wzięte pod uwagę dopiero, gdy twierdza się podda99. Tymczasem do Smoleńska docierały wiadomości z Moskwy świadczące o narastaniu tam nastrojów opozycyjnych. Z Moskwy przybył też pod Smoleńsk Michał Muszyński. Przywiózł on ze sobą listy od bojarów. Jeden z nich był skierowany do Szeina. Bojarzy nakazywali wojewodzie smoleńskiemu, aby natychmiast przystąpił do rokowań na temat kapitulacji twierdzy. W liście do króla bojarzy prosili o jak najszybsze przybycie królewicza i zapewnili, że podjęli działania mające na celu doprowadzenie do kapitulacji Smoleńska. Natomiast w liście do posłów bojarzy nakazywali, aby ci przekonali Smoleńsk do złożenia przysięgi królewiczowi i wyrażenia zgody na przyjęcie załogi polskiej. W odpowiedzi na listy Dumy bojarskiej (organu doradczego przy carze) Zygmunt III wystosował do niej 99 Akty istoriczeskije..., s. 384-393.
245 pismo, w którym obiecał, że w najbliższym czasie królewicz Władysław przybędzie do Moskwy. Nie określił jednak konkretnie, kiedy miało to nastąpić. 22 marca 1611 roku odbyła się narada senatorów. Poruszono na niej kwestię postępowania posłów moskiewskich Golicyna i Filareta. Otóż, zdaniem senatorów, to właśnie oni wpływali na opór Szeina podczas rokowań. Pojawiła się więc propozycja, aby wysłać ich do królewicza Władysława. Podczas narady Stanisław Żółkiewski zaproponował także, aby w instrukcji dla posłów do Moskwy znalazła się wzmianka na temat terminu zwołania sejmu w Rzeczypospolitej. Król zaprotestował przeciwko temu, twierdząc, że nie otrzymał jeszcze wszystkich odpowiedzi na listy deliberatoryjne. W rezultacie jednak w instrukcji umieszczono wzmiankę na temat sejmu. Innym tematem 22 marca stała się kwestia wysłania Żółkiewskiego do Moskwy. Senatorowie starali się przekonać hetmana, aby powrócił do stolicy carów. Żółkiewskiemu nie bardzo podobał się ten pomysł100. Na początku kwietnia odbyła się kolejna narada wojenna. Podjęto na niej decyzję – mimo sprzeciwu niektórych senatorów – o internowaniu Golicyna i Filareta. Wówczas też wystosowano kolejny list do smoleńszczan. Pytano w nim, czy chcą układu, lecz odpowiedź Szeina nie przyniosła nic nowego. Przede wszystkim powtórzył on wszystkie swoje dotychczasowe postulaty oraz postawił wniosek, aby w celu dalszych rokowań do Moskwy udał się hetman Żółkiewski. Udało się wówczas nawiązać kontakt także z prawosławnym arcybiskupem smoleńskim, Sergiuszem, który prosił o łaskę, jeśli Smoleńsk zostanie zdobyty przez wojsko polskie. Ponadto Sergiusz podkreślał, że stara się skłonić Szeina do kapitulacji. Podczas rozmów z arcybiskupem smoleńskim strona polska uzyskała dodatkowe informacje 100 W. Polak, op.cit., s. 247-251; S. Kobierzycki, op.cit., s. 166-167.
246 o ogólnej sytuacji w twierdzy. Jak utrzymywał wysłannik Sergiusza, panowała tam zaraza i brakowało żywności. Do obozu królewskiego docierały również wiadomości o pogarszającej się sytuacji wojsk polskich w Moskwie. Zygmunt III ponownie podjął próbę skłonienia Żółkiewskiego do udania się tam ze wsparciem, ale hetman nie chciał się tego podejmować. Korzystając z okazji, jaką było zagrożenie granicy z Siedmiogrodem przez wojska Gabriela Batorego, Stanisław Żółkiewski zaproponował, że uda się do Rusi Czerwonej. Początkowo król odrzucił tę propozycję, ostatecznie jednak się zgodził101. 16 kwietnia 1611 roku Stanisław Żółkiewski opuścił Smoleńsk wraz z częścią wojska. Tuż po jego wyjeździe król otrzymał wiadomość z Moskwy, że załoga polska, która pozostała tam pod dowództwem Aleksandra Gosiewskiego, została oblężona. Zygmunt III wysłał tę informację Żółkiewskiemu, sugerował też, że jeśli hetman uzna zagrożenie ze strony Gabriela Batorego za poważne, to niech kontynuuje wyprawę, w przeciwnym razie niech powróci pod mury Smoleńska na naradę. Hetman wymówił się brakiem „koni rozstawnych” i nie przybył do obozu królewskiego. Wówczas też rzekomo miał powiedzieć: „Nie jestem żaden atlas, abym takie rzeczy na [barkach] swoich dźwigać miał – u Moskwy kredytu nie masz – i nic nie uczyniono, com ja obiecywał. Jeśli co uczyniono, to nie tak, jakby sama [Moskwa] potrzebowała” 102. Po otrzymaniu niekorzystnych dla strony polskiej, natomiast niosących nadzieję dla smoleńszczan wiadomości nie prowadzono już pertraktacji pod Smoleńskiem. Podjęto natomiast przygotowania do generalnego szturmu. Tymczasem 25 kwietnia zmarł w obozie pod Smoleńskiem wojewoda bracławski, Jan Potocki103. 101 W. Polak, op.cit., s. 252-253, 256; L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 186-187. 102 Cytat za J. Maciszewski, Polska a Moskwa..., s. 216. 103 A. Lipski, Jan Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny..., s. 24-27.
247 KIEROWANIE OBLĘŻENIEM PRZEZ KASZTELANA KAMIENIECKIEGO JAKUBA POTOCKIEGO (25 KWIETNIA 1611-13 CZERWCA 1611 ROKU) Śmierć wojewody bracławskiego, Jana Potockiego, oznaczała zmianę dowodzącego wojskiem znajdującym к; pod twierdzą smoleńską. Propozycję objęcia dowództwa jako pierwszy otrzymał Stanisław Żółkiewski, który już wówczas nie przebywał pod Smoleńskiem, lecz kierował się ku granicy siedmiogrodzkiej. W Orszy zatrzymali go posłańcy królewscy, którzy przekazali mu wieści od króla i wzywali w jego imieniu do powrotu pod twierdzę. Żółkiewski odmówił jednak ponownego objęcia tej znaczącej funkcji. Swoją decyzję motywował tym, że w trakcie wyprawy do Państwa Moskiewskiego Zygmunt III Waza nie zawsze słuchał ani też postępował zgodnie z jego radami; nic wierzył też w zmianę nastawienia króla. Zygmunt III, widząc, że nie uda mu się nakłonić hetmana do zmiany decyzji, dowództwo nad wojskiem pod twierdzą smoleńką przekazał bratu zmarłego Jana Potockiego, kasztelanowi kamienieckiemu Jakubowi Potockiemu. Taki obrót sytuacji nie podobał się z kolei marszałkowi litewskiemu. Krzysztof Dorohostajski uważał, że funkcja głównodowodzącego wojskiem powinna raczej przypaść jemu, z racji piastowania wyższego urzędu niż Jakub Potocki. Do oczekiwanej przez niego zmiany jednak nie doszło. Przy funkcji głównodowodzącego pozostał Jakub Potocki, a w związku z tym obowiązki pisarza polnego koronnego przejął jego brat, Stefan Potocki104. Okres dowodzenia wojskiem znajdującym się pod twierdzą smoleńską przez kasztelana kamienieckiego Jakuba Potockiego to przede wszystkim czas przygotowań do generalnego szturmu. 104 M. Kupczewska, op.cit., s. 42-43; J.U. Niemcewicz, op.cit.. t. III. s. 13; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 553.
248 Zygmunt III Waza zdawał sobie sprawę z faktu, że oblężenie Smoleńska trwa już zbyt długo. Obawiał się jednocześnie buntu żołnierzy, którym nie był w stanie wypłacić żołdu ze względu na brak funduszy. Poza tym sami smoleńszczanie teraz nie chcieli już nawet prowadzić pertraktacji ze stroną polską. Wszystkie te czynniki powodowały, że sytuacja oblegających nie przedstawiała się najlepiej. Do Zygmunta III pod Smoleńsk 7 maja 1611 roku przybył starosta uświacki Jan Piotr Sapieha i przebywał tu aż do 7 czerwca. Te kilka tygodni starosta spędził na rozmowach z Zygmuntem III oraz dygnitarzami. Niestety, treść rozmów jest bliżej nieznana105. Tymczasem w samej twierdzy zaraza dziesiątkowała obrońców. Tylko w więzieniu smoleńskim zmarło w maju 19 ludzi, w tym 5 Litwinów. Ponadto wśród niższych warstw społecznych szerzył się głód i coraz bardziej dotkliwy stawał się brak soli. Wprawdzie wojewoda Szein 12 maja wydał kolejne rozporządzenie o wydaniu soli, lecz, jak wiadomo, w pierwszej kolejności zabezpieczał w ten produkt strzelców i dworian. W maju również nastąpiły przydziały zboża. Dorohobuscy i wiaziemscy dworianie otrzymali zboże ze skonfiskowanych już wcześniej zapasów Fiedora Jefimiewa. Zboże otrzymały wówczas 22 rodziny106. Przeciągające się oblężenie i sytuacja w samym Smoleńsku powodowały, że wiele osób uciekło z twierdzy. Jak później twierdził sam wojewoda Szein, w tym okresie w Smoleńsku było jedynie około 200 ludzi zdolnych do walki. Dla przypomnienia – wojewoda smoleński, przygotowując twierdzę do walki i dzieląc garnizon na grupę obrony i wypadową, do samej grupy obrony pełniącej stałą straż wyznaczył 380 ludzi, po 10 osób na baszcie i przylegają105 W. Polak, op.cit., s. 262. Pamiętniki obrony Smoleńska..., s. 131-132, 225; P. Miedwiediew, op.cit., s. 24. 106
249 cym do niej przęśle. Warto także przypomnieć, że grupa obrony w porównaniu z grupą wypadową stanowiła tylko niewielką część garnizonu smoleńskiego. Z tego wynika, że liczba zdolnych do walki, podawana na początku czerwca 1611 roku przez Szeina, nie była wystarczająca do dalszej obrony twierdzy. Mimo to Szein nie chciał skapitulować107. Do obozu polskiego docierały wiadomości o trudnej sytuacji oblężonych. Wkrótce przybył tam pewien zbieg smoleński. Jak podają źródła, był nim Andrzej Dzieduszyn, który niegdyś uczestniczył w budowie smoleńskich murów. Wskazał on słaby punkt we wschodniej części murów obronnych. Twierdził, że ścianę tę wznoszono jesienią w pośpiechu i niedokładnie, i że nie wytrzyma szturmu108. Kwestia ta została omówiona na radzie wojennej, która odbyła się na kilka dni przed generalnym szturmem. Wystąpił na niej Bartłomiej Nowodworski, który zwrócił się do króla z prośbą o wydanie mu stu cetnarów prochu. Następnie wyjawił swój plan dalszego działania. Tuż po przybyciu pod Smoleńsk Nowodworski miał rzekomo znaleźć kanał pod murami twierdzy, w północnej stronie miasta. Spływały nim ścieki z miasta do Dniepru. Nie dało się nim jednak przejść, gdyż ujście kanału zabezpieczała żelazna krata. Jak twierdził, przez cały okres oblężenia, maskując się przed nieprzyjacielem, starał się kratę tę przepiłować. W końcu mu się to udało. Proponował więc, aby król wydał rozkaz przypuszczenia szturmu po drugiej stronie miasta, co odwróciłoby uwagę nieprzyjaciela, gdy tymczasem on, od strony wspomnianej kraty, wysadzi mury i z żołnierzami wkroczy do twierdzy. Król, wysłuchawszy Nowodwor107 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 190; E. Razin, op.cit.. I. III, s. 158; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 177. Natomiast N. Rybkow, op.cit., s. 153 podaje, że w Smoleńsku zostało nie więcej niż 300-400 ludzi. 108 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 198 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); E. Razin, op.cit., t. III, s. 158; Połnoje sobranie ruskich lietopisiej..., t. XIV, s. 111; N.A. Murzakiewicz, op.cit., s. 94.
250 skiego, a zarazem pamiętając słowa zbiega smoleńskiego, zaaprobował ów plan. Wydał kawalerowi maltańskiemu proch, o który go prosił, i kazał przygotować się do natarcia109. Generalny szturm miał nastąpić w nocy z 12 na 13 czerwca 1611 roku110. Zaplanowano atak z czterech stron. Plan przewidywał, że w nocy żołnierze po cichu wejdą na mury po uprzednio przygotowanych w tym celu drabinach. Liczono na efekt zaskoczenia, bo przecież w obozie Zygmunta III zdawano sobie sprawę, że liczba obrońców znacznie się zmniejszyła, a więc liczebność służby wartowniczej także uległa pomniejszeniu. W momencie gdy pod osłoną nocy żołnierze niezauważenie dostaną się po drabinach na mur. Nowodworski miał podłożyć proch i tym samym przygotować przejście dla pozostałych żołnierzy111. W ciągu kilku ostatnich dni przed generalnym szturmem polskiej artylerii udało się przebić w murze twierdzy niewielki wyłom od strony północno-zachodniej. Miał on ułatwić działania piechocie niemieckiej, która właśnie z tego kierunku zamierzała przystąpić do ataku. 12 czerwca strona polsko-litewska ostrzeliwała wschodnią stronę twierdzy smoleńskiej, w wyniku czego została uszkodzona czworokątna baszta Awramiewska112. Wieczorem 12 czerwca wojsko zajęło wyznaczone pozycje. Ustawienie wojsk do szturmu wiązało się jednak ze zmianą pozycji, którą dotychczas zajmowały poszczególne oddziały. Na przykład starosta kamieniecki Jakub 109 K. Niedzielski, op.cit., s. 124-125; A. Świątkiewicz, op.cit., s. 82. Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 199 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 2 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038); K. Niedzielski, op.cit., s. 125; A. Świątkiewicz, op.cit., s. 83. Natomiast S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 193 podaje, że miało to miejsce 11 czerwca 1611 roku. 111 E. Razin, op.cit., t. III, s. 158-159. 112 S.W. Aleksandrow, op.cit., s. 251. 110
251 Potocki, który dotychczas przebywał na północ od Smoleńska, musiał ze swoimi ludźmi przejść przez most na Dnieprze, aby do decydującego starcia zająć pozycję od wschodniej strony twierdzy. Miał on dowodzić oddziałem liczącym około 800 żołnierzy. Prawdopodobnie tworzyło co około 200 spieszonych husarzy wywodzących się z chorągwi, z którą starosta kamieniecki przybył pod Smoleńsk, i także około 600 Kozaków113. Dotychczasową pozycję musiał również opuścić starosta feliński, Stefan Potocki. Od momentu przybycia pod twierdzę smoleńską przebywał on w obozie Potockich usytuowanym na północ od zamku, za Dnieprem. Podczas szturmu miał jednak atakować z zachodu114. Prawdopodobnie pod jego dowództwem znalazło się wówczas około 200 spieszonych husarzy. Przebywająca do tej pory u podnóża murów smoleńskich, po zachodniej stronie twierdzy, piechota niemiecka miała przemieścić się w kierunku północno-zachodnim115. Podczas całego okresu oblężenia dowodził nią starosta pucki, Jan Weiher. Jednakże, jak wskazują źródła, w czasie generalnego szturmu w zastępstwie pułkownika na czele zaciężnej piechoty niemieckiej stanął – z nieznanych bliżej powodów – Neukirch, porucznik starosty puckiego116. Pod jego dowództwem znalazło się około 600 żołnierzy. 113 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 452 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); A. Świątkiewicz, op.cit., s. 83, 91; D. Makowski, op.cit., s. 136. 114 K. Niedzielski, op.cit., s. 125-126; N. Rybkow, op.cit., s. 153. 115 A. Świątkiewicz, op.cit., s. 83; K. Niedzielski, op.cit., s. 125. 116 Tamże, s. 125; W publikacji K. Kownackiego. Wzięcie zamku Smoleńska, 1611. [b.m], s. 172 podana jest informacja, że był to Marcin Weiher, co jest rzeczą niemożliwą, albowiem Marcin Weiher zginął podczas starcia z wojskiem moskiewskim pod Carowym Zajmiszczem. Natomiast N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 554 pisze, że dowodził sam starosta pucki Jan Weiher.
252 Od północy natomiast ataku miał dokonać marszałek wielki litewski, Krzysztof Dorohostajski. Prawdopodobnie pod jego dowództwem znalazło się około 155 spieszonych husarzy. Obok Dorohostajskiego od północy pozycje miał zająć również kawaler maltański, Bartłomiej Nowodworski. Stanął on naprzeciwko czworokątnej baszty Kryłoszewskiej. Pod jego dowództwem znalazła się gwardia królewska, prawdopodobnie w liczbie około 700 żołnierzy. Tak ustawione wojsko czekało na sygnał do ataku. SZTURM 13 CZERWCA 1611 ROKU W chwili gdy wszystko było już przygotowane do szturmu, o północy wojsko przystąpiło do realizacji wyznaczonych zadań. Jako pierwszy ruszył kasztelan kamieniecki, Jakub Potocki. Wraz ze swoim wojskiem niepostrzeżenie po drabinach wszedł na mury twierdzy i z zaskoczenia uderzył na warty nieprzyjacielskie, znajdujące się przy czworokątnej bramie Awramiewskiej. Początkowo załoga smoleńska broniła się, widząc jednak przewagę liczebną atakujących, zrezygnowała z dalszej walki i zaczęła uciekać117. Niemal jednocześnie po północno-zachodniej stronie twierdzy dowodzona przez Neukircha piechota niemiecka, uzbrojona w szpady i rapiery, weszła po drabinach na mury Smoleńska. Zaatakowała ona w pobliżu miejsca, gdzie przebywał sam Szein, tj. w okolicy okrągłej baszty Kołominskiej. Wojewoda smoleński, spostrzegłszy nieprzyjaciela, podjął z nim walkę, dzielnie stawiając opór żołnierzom niemieckim. Zarówno baszta Kołominska, jak i sąsiadująca z nią Bezimienna baszta (druga czworokątna 117 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 3 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038): Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 452 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 191; A. Świątkiewicz, op.cit., s. 83; E. Razin, op.cit., t. III, s. 159.
253 od Kopytinskiej) były dobrze wyposażone w broń palną, Usłyszawszy jednak odgłosy walki dobiegające ze strony bramy Awramiewskiej, Szein rozkazał swoim ludziom, aby pospieszyli na pomoc walczącym tam towarzyszom. Tymczasem w twierdzy zabrzmiał dzwon cerkiewny, a wszędzie dało się usłyszeć zgiełk toczonych walk118. Nagle wszyscy usłyszeli wielki huk. Kawaler maltański zrealizował swój plan. Z narażeniem życia zapalił petardę i wysadził część muru po północnej stronie twierdzy w pobliżu bramy Kryłoszewskiej, tworząc dość duże przejście (na 10 sążni wzdłuż i 4 sążnie wszerz)119. Przez powstały wyłom wdarli się do twierdzy najpierw Nowodworski z Dorohostajskim, a tuż za nimi ich żołnierze. Obrońcy twierdzy smoleńskiej, zaskoczeni, gdyż nie spodziewali się, ze w tym miejscu można wysadzić mur, a także przerażeni impetem ataku wojsk polskich, zaczęli w bezładzie uciekać. Pozostawili bez obrony posterunki, szańce, a nawet działa. Spowodowało to, iż bez większych przeszkód i walki północna część twierdzy smoleńskiej została w krótkim czasie opanowana. Rejon ten zajęła gwardia królewska dowodzona przez Dorohostajskiego, która następnie, wdzierając się w głąb miasta, połączyła się z żołnierzami Jakuba Potockiego – im również udało się przedostać przez mur. W momencie gdy po północnej, wschodniej i północno-zachodniej stronie twierdzy przystąpiono do ataku, działania rozpoczął również Stefan Potocki ze swymi żołnierzami. Jak przewidywał plan, zaatakował twierdzę od strony zachodniej. Jego natarcie kierowało się na odcinek pomiędzy trzema Bezimiennymi basztami – Pierwszą okrągłą, Pierwszą czworokątną i Drugą okrągłą od Kopytinskiej bramy. Podczas oblężenia bramy zostały uszkodzone 118 T. Korzon, op.cit., t. II, s.177; A. Świątkiewicz, op.cit., s. 83-84. Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); Żywoty sławnych Polaków..., s. 50. 119
254 w wyniku działań polskiej artylerii. Nie oznaczało to jednak, że dostęp do twierdzy po tej stronie był łatwy. Na tym odcinku bowiem, pomiędzy uszkodzonymi basztami, po wewnętrznej stronie twierdzy smoleńszczanie odnowili stary wał, podnosząc go do wysokości 2 sążni i budując na nim zręby, w których umieszczone zostały armaty. W dodatku same baszty również były bardzo dobrze zaopatrzone w armaty i różnego rodzaju broń palną. Atakujące wojska znalazły się pod ostrzałem obrońców. Dodatkowe utrudnienie dla nacierających wojsk stanowił głęboki i szeroki rów wykopany przed wspomnianym wałem. Spieszeni husarze pod dowództwem starosty Felińskiego, Stefana Potockiego, po opanowaniu zewnętrznej części muru mieli problem z pokonaniem rowu i wejściem na wał. Z pomocą przyszli ludzie Jakuba Potockiego i Krzysztofa Dorohostajskiego, którzy wdarłszy się do twierdzy, „przebiegli przez miasto i zajęli tyły tym, którzy u głównego wyłomu przy armatach stali”120, powodując, że moskiewscy artylerzyści zaczęli uciekać. Następnie żołnierze Potockiego i Dorohostajskiego pomogli podwładnym Stefana Potockiego dostać się do miasta. Spuścili oni żołnierzom starosty Felińskiego drabiny, po których ci weszli na mury. Podczas tych działań ciężko ranny został rotmistrz kozacki, Stanisław Górecki. Następnie walki przeniosły się do wnętrza miasta121. Tymczasem w jednej z baszt przy bramie Dnieprowskiej wybuchł pożar. Nie wiadomo dokładnie, w jakich stało się to okolicznościach. Należy wziąć pod uwagę dwie możliwości: wybuch petardy lub podłożenie ognia przez samych mieszkańców Smoleńska. Pod wpływem silnego wiatru ogień szybko rozprzestrzenił się po mieście. Nie pomogły nawoływania Krzysztofa Dorohostajskiego, aby go gaszo120 A. Świątkiewicz, op.cit., s. 84. Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 3 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038); K. Niedzielski, op.cit., s. 126; N. Rybkow, op.cit.. s. 154; K. Kownacki, op.cit., s. 172. 121
255 no. Wkrótce spaliły się trzy baszty i brama Dnieprowska, a ogień skierował się w stronę soboru Uspienskiego, gdzie skupiły się tłumy ludzi szukających schronienia przed wojskiem polskim. W pobliżu soboru złożona była duża ilość prochu. Prawdopodobnie to mieszczanin smoleński, Bielanin, oddany sługa wojewody Szeina, nie czekając, aż ogień dotrze do soboru Uspieńskiego, podpalił znajdujący się pod nim proch. Spowodowało to wybuch. W powietrze wyleciała cześć soboru. Oczom atakujących ukazał się niezwykły widok. Otóż w cerkwi przed wrotami carskimi stał w paradnym stroju, ranny w głowę prawdopodobnie w wyniku wybuchu, arcybiskup smoleński Sergiusz i modlił się zarówno za zmarłych, jak i tych, którzy pozostali leszcze przy życiu. Z nim modlił się także tłum dzieci, kobiet i mężczyzn zebranych w soborze122. Smoleńszczanie znaleźli się w tragicznej sytuacji. Z jednej strony byli bezlitośnie atakowani przez wojska polskie, z drugiej zaś zagrożeni przez szalejący ogień. Zdając sobie sprawę z beznadziejnej wręcz sytuacji, mieszkańcy wrzucali w ogień wszystkie swoje kosztowności „i siebie z żonami, aby nieprzyjacielowi zostawić grozę, a kochanej ojczyźnie wzór cnoty”123. Powietrze przeszywał krzyk starców, dzieci i mężczyzn, którzy w obłędzie rzucali się w ogień, woląc taką śmierć w płomieniach od poniesionej z rąk polskich żołnierzy. Inni natomiast topili się124. Na ulicach i placach wszędzie leżały ciała tych, którzy oddali swoje życie w obronie twierdzy smoleńskiej. 122 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 453-454 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); Połnoje sobranie ruskich letopisiej, t. XIV...., s. 111; K. Kownacki, op.cit., s. 172; K. Niedzielski, op.cit., s. 126-127; D. Makowski, op.cit., s. 137; 123 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 201 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); N.l. Kostomarow, Powiesi ob oswoboidieniju Moskwy od Polakow w 1612 r., Sankt-Pietierburg 1884, s. 16. 124 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 3-4 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038); A. Świątkiewicz, op.cit., s. 85.
256 Smoleńsk praktycznie był już zdobyty. Wśród jeńców i poległych szukano jeszcze Szeina. KAPITULACJA SMOLEŃSKA Żołnierze Zygmunta III nie znaleźli Szeina ani wśród jeńców, ani też wśród zabitych. Wkrótce otrzymali wiadomość od jeńców smoleńskich, że ich wojewoda żyje i że zamknął się w jednej z baszt. Tymczasem Szein, nie chcąc dostać się do polskiej niewoli, postanowił walczyć do końca. Już wcześniej zdał sobie sprawę, że sytuacja jest beznadziejna i zamknął się z rodziną oraz 15 innymi obrońcami w jednej z baszt. Była nią okrągła baszta Kołominska, usytuowana po północno-zachodniej stronie twierdzy smoleńskiej. Szturmowali ją Niemcy. Początkowo wojewoda smoleński stawiał im opór, zabijając nawet kilku niemieckich żołnierzy. W końcu jednak, prawdopodobnie pod wpływem żony i syna, poruszony ich łzami, oświadczył, że podda się. Zastrzegł jednak, że uczyni to tylko wobec któregoś z wodzów, a nie zwykłego żołnierza. Zadania tego podjął się Jakub Potocki. W chwili gdy starosta kamieniecki przybył pod basztę, wyszedł Szein i na znak poddania się przekazał mu swą szablę125. Po 20-miesięcznym oblężeniu, w dzień Świętego Antoniego, Smoleńsk w końcu został zdobyty. Zygmunt III Waza rozkazał dowódcom, aby powstrzymali swoich żołnierzy przed mordowaniem smoleńszczan. Ponadto, chcąc uniknąć konfliktu o łupy, kazał złożyć wszystkie w jednym miejscu, gdzie potem miał nastąpić podział126. 125 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 5 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038); Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 202 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); A. Świątkiewicz, op.cit., s. 85; H. Malewska, op.cit., s. 130-132. 126 Żywoty sławnych Polaków..., s. 51.
257 Spośród znaczniejszych obrońców Smoleńska, oprócz wojewody Szeina, do niewoli dostali się także ranny w głowę arcybiskup Sergiusz i kniaź Piotr Gorczakow. Zostali oni z czasem przewiezieni na Litwę, a następnie do Polski, gdzie wieziono ich ulicami Warszawy, z wielką pompą, jako trofea wojenne Zygmunta III Wazy. W niewoli znalazła się również rodzina wojewody Michała Szeina. W kwestii potomstwa Szeina w historiografii brakuje jednomyślności. Niektóre źródła podają, że wojewoda smoleński miał tylko syna, inne, że syna i córkę, a w rękopisie pochodzącym z Biblioteki Kórnickiej możemy również odnaleźć wzmiankę o dwóch synach127. Opierając się jednak na wiadomościach dotyczących dalszych losów rodziny wojewody smoleńskiego, najbardziej prawdopodobną wersją wydaje się ta, która mówi, że Szein miał syna i córkę. Tak podaje większość źródeł. Małoletni syn Szeina z woli króla został odesłany do Prus, gdzie miał się szkolić na „katolickiego janczara”. Natomiast żonę i córkę zabrał ze sobą Lew Sapieha128. Liczbę jeńców smoleńskich szacowano na około 2700 osób129. Straty wśród żołnierzy moskiewskich w generalnym szturmie okazały się niewielkie, albowiem, jak twierdził sam wojewoda Szein, garnizon w twierdzy na początku czerwca 1611 roku był już nieduży. Dlatego też, biorąc pod uwagę szczątkowe dane, należy przypuszczać, iż w generalnym starciu nie zginęło więcej niż 200 obrońców. Prawdopodobnie większe straty można było 127 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504). 128 D. Makowski, op.cit., s. 138; K. Niedzielski, op.cit., s. 127; N.M. Karamzin, op.cit., t. 12, s. 312; N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 556; Polnoje sobranie ruskich letopisiej, t. XIV..., s. 111; N.A. Murzakiewicz, op.cit., s.95. 129 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 5 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038); Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 202 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504 ); N. Rybkow, op.cit., s. 155.
258 odnotować wśród cywilnych mieszkańców Smoleńska. Jak wynika bowiem z opisu szturmu, wielu smoleńszczan zginęło w ogniu, utopiło się lub poniosło śmierć w toku walk. Straty polskie były znacznie mniejsze. Podczas generalnego szturmu zginęło tylko około 15 żołnierzy. W gronie tym znalazł się m.in. wspomniany rotmistrz kozacki Stanisław Górecki, który zmarł w wyniku odniesionych ran podczas zdobywania murów Smoleńska, walcząc pod dowództwem starosty felińskiego Stefana Potockiego. Ponadto było też kilkunastu rannych130. Wojsko polskie zdobyło około 250 dział (50 dużego kalibru i 200 mniejszych)131 oraz dużą liczbę kul żelaznych. Poza tym żołnierze odnaleźli w twierdzy zapasy żywności, m.in. żyto, owies, gęsi, kury, masło, mięso, miód. Jak wskazują niektóre źródła i opracowania, miały to być tak duże rezerwy żywnościowe, że wystarczyłyby jeszcze na rok oblężenia132. Odnalezione w Smoleńsku zapasy stanowią z jednej strony zaprzeczenie wobec wcześniejszych informacji o panującym w twierdzy głodzie. Z drugiej zaś są potwierdzeniem, że wojewoda Szein dbał przede wszystkim o pożywienie dla garnizonu, a głód dotyczył najniższych warstw społecznych, pozbawionych własnych zapasów i nie mogących liczyć na większe wsparcie wojewody. 130 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); A. Swiątkiewicz, op.cit., s. 86; K. Niedzielski, op.cit., s. 127. 131 Tamże, s. 127; A. Swiątkiewicz, op.cit., s. 86; J.U. Niemcewicz, op.cit.. t. III, s. 19. W rękopisie Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504) znajdujemy informację o 260 działach. Natomiast J. Besala, Rzeczpospolita szlachecka..., s. 23; T. Korzon, op.cit., t. II, s. 178 podają, że wojsko polskie zdobyło wówczas 300 dział. 132 Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00325, s. 455 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504); Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 5 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038); S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 195; A. Swiątkiewicz, op.cit., s. 86.
259 20-miesięczne oblężenie Smoleńska wiązało się nie tylko ze stratami w ludziach, poniesionymi przez obie walczące strony, ale także z uszkodzeniem samej twierdzy. Mury Smoleńska, wzniesione wszak na chwałę Państwa Moskiewskiego przez cara Borysa Godunowa, ucierpiały w wielu miejscach, głównie po stronie północno-wschodniej i północno-zachodniej. Zniszczono także jedną z nielicznych murowanych budowli Smoleńska – sobór Uspieński. Na skutek wybuchu w cerkwi zostały zniszczone umieszczone tam relikwie Merkurego świętego męczennika oraz prawdopodobnie relikwie Awramija Smoleńskiego, które przeniesiono z cerkwi Awramiewskiej do soboru Uspieńskiego na początku bądź w trakcie oblężenia133. Baszta Kołominska, w której schronił się przed wojkiem polsko-litewskim wojewoda Szein, od tego czasu była także nazywana basztą Szeinową. Część zdobytych dział król Zygmunt III kazał spławić Dnieprem do Orszy134. 133 N. Rybkow, op.cit., s. 154; N.A. Murzakiewicz, op.cit., s. 95. 134 S. Żółkiewski, Początek i progres..., s. 197.
TRIUMF ZYGMUNTA III UCZTY I UROCZYSTOŚCI KOŚCIELNE Zygmunt III Waza, zdobywając Smoleńsk, osiągnął jeden z celów założonych w chwili wyprawy do Państwa Moskiewskiego. Niestety, drugi cel – „czapka Monomacha” (korona carów) – stawał się coraz bardziej nieosiągalny. Nie przyćmiło to jednak radości z wielkiego sukcesu militarnego i politycznego odniesionego pod potężną twierdzą smoleńską. Po zdobyciu twierdzy kasztelan kamieniecki, Jakub Potocki, złożył królowi Zygmuntowi III gratulacje. Następnie przed oblicze króla postawiono jeńców wojennych. Arcybiskup Sergiusz wraz z kniaziem Piotrem Gorczakowem twierdzili wówczas, iż radzili wojewodzie smoleńskiemu poddać się, on jednak był nieugięty i nie chciał słuchać ich rad. Sam Szein natomiast powiedział królowi, że wprawdzie arcybiskup wspominał o poddaniu się, ale tematu nie rozwinął, a jeśli chodzi o Gorczakowa, to od niego nic takiego nie słyszał. Szein mówił również, że „całym sercem był oddany królewiczowi [zgadzał się przecież niejednokrotnie na złożenie mu przysięgi], a jeśliby król syna na carstwo nie dał, to tak jak ziemia bez władcy być nie może, poddałbym się temu, kto byłby carem w Moskwie”1. Pytano 1 N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 556.
261 wówczas wojewody smoleńskiego, gdzie ukrył skarby, które spodziewano się znaleźć w Smoleńsku. Nie uzyskawszy konkretnych odpowiedzi, jeńców odesłano na Litwę. Po zdobyciu twierdzy odbyło się nabożeństwo z kazaniem zakończone odśpiewaniem hymnu dziękczynnego Te Deum laudamus. A. Świątkiewicz przytacza relację z tego, co prawdopodobnie działo się potem w obozie królewskim. Pisze on, iż Zygmunt III Waza wydał wielką ucztę, podczas której „bito w bębny, grano na trąbach i palono dział, aż chmury prochu obóz okryły. Rozradowane rycerstwo kąpało się w likworach. Król siedząc pod bogatym namiotem, przyjmował przedniejszych”2. Bardzo podobny opis przytacza M. Hofmański: Często za zdrowie Pańskie w trąby, w bębny bito, Szklenice wytrząsając, aż do dna wypito, Po wetach wiele paniąt zacnych i rycerskich. Przy tym rotmistrzów także i przednich żołnierskich. Przed królem każdy pełną w swym ręku mający, Wszyscy wobec za zdrowie królewskie klęczący Pili, vivat Rex noster! Wołali krzykliwie” 3. Przy muzyce, winie i wśród toastów na cześć króla i rycerstwa bawiono się prawdopodobnie przez trzy dni. Wiadomość o zdobyciu potężnej twierdzy smoleńskiej dotarła wkrótce do Rzeczypospolitej. Na wieść o zwycięstwie w całym kraju rozbrzmiewały dzwony i odbywały 2 A. Świątkiewicz, op.cit., s. 88; Żywoty sławnych Polaków..., s. 52. M. Hofmański, Wojna Smoleńska, W której słuszne przyczyny Króla Jego Mości podniesienia tej wojny, takie i pokoju pod ten czas Koronnego, od Pana Boga użyczonego. Przy tem Wyprawa, Ciągnienie, Powód wzięcia i opanowania Moskwy miasta stolicznego Carskiego, do tego i szturm u Smoleńska szczęśliwy 13 czerwca roku 1611 odprawowany. Także Trumphy Króla Jego Mości własny, Królowej Jego Mości, Królewica i Królewnej Ich Mości. Także przednich zacnych Senatorów i głównych miast Koronnych, Litewskich i Pruskich krótko opisane, Poznań 1611, s. 48. 3
262 się nabożeństwa dziękczynne kończone znanym hymnem. Ponadto w wielu miastach i zamkach odbyły się wspaniałe uroczystości, podczas których walono w bębny, grano na trąbkach, a „wszystko, co żywe piło” 4. Takie uroczystości odbyły się w Małopolsce, Wielkopolsce, w Krakowie, Poznaniu, Warszawie oraz Lublinie5. Należy także wspomnieć o wspaniałym powitaniu Zygmunta III w Wilnie, przygotowanym przez jego mieszkańców. Król przybył do Wilna 24 lipca 1611 roku. U bram miejskich witali go najznakomitsi panowie litewscy. Następnie przy dźwiękach muzyki i pośród radosnych okrzyków mieszkańców Zygmunt III przejechał pod przygotowanym na jego cześć łukiem triumfalnym, przy którym miało nastąpić spotkanie z małżonką Konstancją i królewiczem Władysławem. Następnie wraz z nimi król udał się na zamek. Tam czekała go kolejna niespodzianka. Otóż uczniowie kolegium jezuickiego prawdopodobnie odegrali dramat przedstawiający zdobycie Smoleńska 6. Dla uczczenia przyjazdu króla Zygmunta III do Wilna tego dnia ogłoszono panegiryk pod tytułem Pienia wesołe dziatek na przyjazd do Wilna Króla Jego M. Senatu i rycerstwa jego po rekuperowaniu Smoleńska autorstwa Walentego Bartoszewskiego7. Radosne dla Rzeczypospolitej wieści – podobnie jak wcześniej na temat planowanej wyprawy do Państwa Moskiewskiego – rozeszły się także poza granice kraju. Zygmunt III Waza otrzymał gratulacje z okazji zwycięstwa od papieża Pawła V, cesarza Rudolfa II oraz króla Hiszpanii Filipa III8. 4 J. Besala, Stanislaw Żółkiewski..., s. 266. H. Wisner, Król i car..., s. 64. 6 K. Niedzielski, op.cit., s. 129; Z. Librowicz, Car w polskiej niewoli, Warszawa 1994, s. 34; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 266. 7 W. Bartoszewski, Pienia wesołe dziatek na przyjazd do Wilna Króla Jego M. Senatu i rycerstwa jego po rekuperowaniu Smoleńska, Wilno 1611. 8 H. Wisner, Król i car..., s. 64. 5
263 Ponadto w Rzymie, na wieść o zdobyciu Smoleńska, dla uczczenia tego wydarzenia ogłoszono odpuszczenie grzechów wszystkim, którzy 7 sierpnia odwiedzili kościół św. Stanisława. Przez cały dzień odprawiało się tam nabożeństwo i śpiewano chwalebne pieśni na cześć i sławę zwycięzców 9. Zygmunt III Waza nie zapomniał także o wynagrodzeniu żołnierzy, którzy w szczególny sposób zasłużyli się w boju. Podczas uczt i uroczystości, na których świętowano zwycięstwo pod Smoleńskiem, rozdzielał nominacje. Jedną z osób, która wówczas doświadczyła łaski królewskiej, był Jakub Potocki. Został on 26 czerwca 1611 roku nominowany na urząd starosty kamienieckiego i wojewody bracławskiego. W dodatku król mianował go dowódcą wojsk, które miało pozostać w Smoleńsku. Warto także wspomnieć o Bartłomieju Nowodworskim, kawalerze maltańskim, którego męstwo i odwagę Krzysztof Dorohostajski osobiście wychwalał przed obliczem króla. Nowodworski wysadził w powietrze basztę Kryłoszewską, torując w ten sposób drogę gwardii królewskiej. Zygmunt III Waza obiecał wynagrodzić mu wojenne trudy. Nowodworski nie chciał jednak przyjąć żadnych nagród, prosząc jedynie o pieczę królewską nad kawalerami maltańskimi10. OKOLICZNOŚCIOWE PANEGIRYKI I MEDALE WYBITE Z OKAZJI ZDOBYCIA SMOLEŃSKA Zwycięstwo Zygmunta III Wazy nad Szeinem i smoleńszczanami znalazło odzwierciedlenie w powstałych przy tej okazji utworach sławiących czyny króla. I o ile 9 N.I. Kostomarow, Smutnoje wremia..., t. VI, s. 558. Żywoty sławnych Polaków..., s. 52; K. Niedzielski, op.cit.. s. 127-128; W. Polak, op.cit., s. 258. 10
264 prasa ulotna, zarówno polska, jak i obca, w niewielkim tylko stopniu donosiła o działaniach wojennych rozgrywających się od 1609 roku w Państwie Moskiewskim, to w momencie zdobycia Smoleńska sytuacja uległa zmianie. W Rzeczypospolitej pojawiły się utwory drukowane bądź też pozostające w rękopisach, lecz rozpowszechniane na szeroką skalę. Wzrosło ponadto zainteresowanie społeczeństwa wydarzeniami, które na przestrzeni dwóch lat rozegrały się pod murami Smoleńska, a przede wszystkim sposobem, w jaki twierdza dostała się w ręce Polaków. Nie można także wykluczyć, że powstanie owych dzieł miało za zadanie nie tylko opiewanie wielkiego sukcesu Zygmunta III Wazy i zaspokojenie ciekawości społeczeństwa szlacheckiego, lecz również miało zmienić nastawienie opinii publicznej wobec działań królewskich. Należy bowiem przypomnieć, że król, wyruszając do Moskwy, nie miał pełnego poparcia szlachty, zarzucano mu również, że podjął działania zbrojne bez zgody sejmu, a w rozpoczętej wyprawie szukał jedynie własnych korzyści. W jednym z wierszy skierowanych przeciwko opozycjonistom możemy znaleźć następujące słowa: „Ty coś Panu nieżyczliwy, patrz na tak szczęśliwe dziwy, nie gań do Moskwy wyprawy, gdyż jej Bóg sam tak łaskawy”11. Powstałe utwory prawdopodobnie miały zrehabilitować monarchę w oczach obywateli Rzeczypospolitej, a tym samym skłonić szlachtę, która planowała zebrać się wkrótce na sejmikach, do uchwalenia podatków niezbędnych do dalszego prowadzenia wojny w Państwie Moskiewskim. Powracając jednak do okolicznościowych panegiryków, które wówczas powstały, na pierwszym miejscu należy wymienić dzieło anonimowego autora, wydane w drukarni Jana Karcana. Było ono zatytułowane O rekupe11 Cytat za J. Maciszewski, Polska a Moskwa..., s. 222.
265 rowaniu Smoleńska od Moskwy przez Zygmunta Trzeciego […]12, Dziełu temu należy poświęcić nieco więcej uwagi ze względu na fakt, iż zawiera ono najobszerniejszy opis szturmu na twierdzę smoleńską. Autor, chcąc zwrócić uwagę czytelnika na wysiłek włożony w zdobycie twierdzy, pisał o jej wyniosłych i trudnych do zdobycia murach oraz o niewielkim pod względem liczebności wojsku królewskim. Podkreślał też, że owe przeciwności nie zraziły Zygmunta III, który nie chciał zrezygnować z podjętego przedsięwzięcia i nie myślał o powrocie do kraju bez wcześniejszego zdobycia Smoleńska. Na dalszych stronach owej gazety została zamieszczona obszerna relacja z generalnego szturmu zwieńczonego sukcesem Zygmunta III. Znalazły się tam informacje dotyczące walk prowadzonych zarówno przy forsowaniu murów, jak i na ulicach Smoleńska. Ponadto w utworze autor zamieścił także nazwiska wodzów oraz określił kierunek ataku poszczególnych oddziałów. Sporo uwagi poświęcił również pożarowi, który wybuchł w trakcie walk i uczynił wiele szkód. Donosił także o stratach wśród obrońców oraz po stronie polskiej. Poza tym wymienił trofea, które wówczas znalazły się w rękach zwycięzców. W 1611 roku z drukarni Jana Karcana w Wilnie wyszedł wierszowany utwór Baltazara Ozimińskiego pt. Szturm pocieszny Smoleński, który był odprawowany szczęśliwie w roku teraźniejszym 1611 13 czerwca. Poemat rozpoczyna list do królewicza Władysława Wazy. Ozimiński w owym liście sławił poczynania króla Zygmunta III, stawiając go jednocześnie jako wzór do naśladowania dla małoletniego jeszcze królewicza. Na kolejnych stronach tekstu autor zawarł informacje dotyczące samego Smoleńska, wspomniał m.in. o 38 basztach broniących twierdzy i wysokich, grubych 12 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12577, k. 1-4 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038).
266 murach, a następnie przeszedł do opisu generalnego szturmu i wielkiego zwycięstwa. Baltazar Ozimiński nie pominął w opisie poczynań kawalera maltańskiego, Bartłomieja Nowodworskiego, ani też działań Jakuba Potockiego, sławiąc ich męstwo. Pisał także o Krzysztofie Dorohostajskim, jego udziale zarówno w przygotowaniach, jak i w samym szturmie. Wspomniał również o pożarze i zniszczeniach Smoleńska, a także hardości i uporze obrońców twierdzy, którzy woleli śmierć od poddania się, oraz wymienił z imienia znaczących jeńców wojennych. Ozimiński wspomniał również o stratach, które poniosły obie walczące strony. Ponadto przytoczył mowę podkanclerza Feliksa Kryskiego, który najpierw ogólnikowo przedstawił przebieg szturmu, a następnie wymienił najbardziej zasłużonych żołnierzy w boju, w gronie których znaleźli się m.in. Nowodworski i Górecki. Na zakończenie Ozimiński opisał, w jaki sposób w namiocie królewskim świętowano zdobycie Smoleńska13. Innym utworem, który ukazał się w Wilnie w 1611 roku, było Krótkie a prawdziwe opisanie wzięcia Smoleńska przedniejszego zamku Państwa Siewierskiego. Anonimowy autor zwrócił w nim uwagę na dobrze przygotowany plan szturmu. Podkreślił także ważną rolę, jaką podczas natarcia odgrywał Jakub Potocki i – podobnie jak inni autorzy – zilustrował poczynania kawalera maltańskiego. Nie zapomniał o wymienieniu walorów twierdzy smoleńskiej, które powodowały, że nie była ona łatwym celem do zdobycia. Ponadto w utworze tym można znaleźć informacje na temat 13 B. Ozimiński, Szturm pocieszny Smoleński, który był odprawowany szczęśliwie w roku teraźniejszym 1611 13 czerwca, Wilno 1611; M. Kuran, Relacje o zdobyciu Smoleńska w 1611 r. - konwencje literackie i funkcje komunikacyjne, Senoji Lietuvos Literatura, T. 32, Wilno 2011, s. 68-69; M. Jarczykowa, Szturm smoleński (13 VI 1611) w siedemnastowiecznych drukach okolicznościowych, Senoji Lietuvos Literatura, T. 32, Wilno 2011, s. 86-98.
267 wyglądu jeńców wojennych oraz bogactw zgromadzonych w twierdzy14. Kolejnym utworem, który dotyczył wydarzeń rozgrywających się 13 czerwca 1611 roku pod Smoleńskiem, był Szturm Smoleński. Tutaj również autor zawarł informacje na temat przygotowań do szturmu. Wspomniał też o wyborze królewicza Władysława na tron moskiewski, a na zakończenie wychwalał wielkie zwycięstwo Zygmunta III Wazy. Tę jednostronicową relację opublikował Jan Wolrab w 1611 roku w Poznaniu15. Nie zabrakło również dzieł opisujących uroczystości zorganizowane dla uczczenia zwycięstwa. Przykładem może być utwór wierszowany pt. Trumph poznański. Na radosną victoryją Króla Jego Mości po wzięciu Smoleńska, który się odprawował 3 dnia lipca 1611, wydany w tym samym roku także w drukarni Jana Wolraba w Poznaniu przez Jana Krajewskiego. Utwór został podzielony na cztery części: Kościół, Zamek, Ratusz i Do rycerstwa. Otwiera go wprowadzenie, głoszące wielkie zwycięstwo nad Smoleńskiem. Jan Krajewski pisał, że ci, którzy wcześniej byli nieprzychylni królewskiej wyprawie i głosili, że król podjął ją dla swojej prywaty, powinni się wstydzić. Ponadto uważał, że Zygmunt III Waza zdobyciem twierdzy zasłużył na szacunek poddanych. Poeta ukazał kontrastowo wizje dwóch miast. Z jednej strony zniszczony, płonący, zalany krwią Smoleńsk, który, zdaniem Krajewskiego, spotkała zasłużona kara za upór, z drugiej zaś świętujący wielkie zwycięstwo Poznań. Jeśli chodzi o uroczystości, które odbyły się wówczas w Poznaniu, to zainaugurowano je już w godzinach porannych nabożeństwem. Następnie w godzinach popołudniowych rozpoczęły się uroczystości 14 Krótkie a prawdziwe opisanie wzięcia Smoleńska przedniejszego zamku państwa siewierskiego, Wilno 1611; K. Zawadzki, Prasa ulotna za Zygmunta III, Warszawa 1997, s. 103; M. Jarczykowa, op.cit., s. 87-98. 15 Szturm Smoleński, Poznań 1611; K. Zawadzki, op.cit., s. 104.
268 świeckie. Odbyła się inscenizacja, przygotowana przy współpracy mieszczan i szlachty, przedstawiająca szturm na Smoleńsk oraz akt triumfu. Pokazano ją na poznańskim rynku, stała się więc wydarzeniem ogólnodostępnym dla mieszkańców. Kolejnym punktem uroczystości był bankiet z udziałem dostojników, na którym wznoszono toasty za zdrowie króla Zygmunta III. Zwieńczenie świętowania stanowił pokaz fajerwerków nad Poznaniem. Jan Krajewski w utworze nie wymienił z nazwiska żadnych osób – ani tych, które przyczyniły się do zdobycia twierdzy, ani tych, które przygotowały uroczystości w Poznaniu. W ten sposób pragnął podkreślić, że zwycięstwo smoleńskie było wspólnym sukcesem wszystkich warstw społecznych i że wszyscy brali udział zarówno w przygotowaniach, jak i później w triumfach związanych z tym wydarzeniem16. Innym znanym wówczas wierszem stał się Trumph radosny wszystkich obywatelów Koronnych i Wielkiego Księstwa Litewskiego z sławnego zwycięstwa najjaśniejszego i niezwyciężonego monarchy Zygmunta Trzeciego Polskiego i Szwedzkiego króla i Moskiewskich państw nowozwycięzcę niezwalczonego, który po wzięciu stolicy moskiewskiej i zamków przyległych najpotężniejszy Smoleńsk w ziemi siewierskiej mocą rycerstwa polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego 13 dnia czerwca, roku 1611 szczęśliwie opanował17. Jego autorem był Wawrzyniec Chlebowski. Utwór ten różni się od Triumphu poznańskiego... Jana Krajewskiego. Krajewski skupił się – jak to przedstawiono powyżej – na uroczystościach z okazji zdobycia Smoleńska. 16 J. Krajewski, Trumph poznański. Na radosną victoryją Króla Jego Mości po wzięciu Smoleńska, który się odprawowal 3 dnia lipca 1611, Poznań 1611; M. Kuran, Pożar, szturm i tryumf – miasto wobec wydarzeń dziejowych i losowych w twórczości Jana Krajewskiego, Terminus, nr 1-2, 2010, s. 255-264. 17 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12406, k. 1-5 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 5897).
269 Chlebowski natomiast opisał m.in. męstwo armii polskolitewskiej, podkreślił czyny wielkich wodzów biorących udział w wyprawie na Smoleńsk, wymieniając z nazwiska m.in. Potockich, Strusia, Koniecpolskiego, Weihera, jak tez kawalera maltańskiego Nowodworskiego. Wawrzyniec Chlebowski pisał także, że dwuletnie wojenne trudy wojska polsko-litewskiego zostały nagrodzone zwycięstwem, które odbiło się głośnym echem po całym świecie, a walczącym żołnierzom przyniosło sławę. Spod pióra jezuity, Walentego Bartoszewskiego, wyszedł wiersz pt. Pienia wesołe dziatek na przyjazd do Wilna Кróla Jego M. Senatu i rycerstwa jego po rekuperowaniu Smoleńska18. Wydrukowany został przez Jana Karcana. Tym oto właśnie utworem Zygmunt III Waza, w drodze powrotnej do Rzeczypospolitej po zdobyciu Smoleńska, byt witany w Wilnie. Bartoszewski w wierszu określał króla mianem „przysporcy granic naszych” czy też „rozszerzaczem sławy”. Podkreślił również, że Zygmuntowi III udało się dokonać tego, o co bez większych rezultatów walczyli jego poprzednicy. Oczywiście chodziło o odzyskanie Smoleńska niegdyś utraconego przez Litwę. Autor zwrócił także uwagę na fakt, iż wprawdzie król odniósł wielkie zwycięstwo, zdobywając twierdzę, nie oznaczało (o jednak końca działań wojennych w Moskwie, na które należało się przygotować. Mogło to być jednocześnie sygnałem, że Zygmunt III nie myślał o zawarciu unii, lecz o dalszych walkach. Poza tym cały utwór nasycony był licznymi pochwałami wobec króla. Walenty Bartoszewski wymienił wielu wybitnych dowódców polskich, np. Jana i Jakuba Potockich, Bartłomieja Nowodworskiego, przypominając także krótko ich czyny, którymi wsławili się w boju. Szczególną uwagę Bartoszewski poświęcił 18 Bibl. Kórnicka, starodruk nr 12688, k. 1-8 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 793).
270 Krzysztofowi Dorohostajskiemu, marszałkowi Wielkiego Księstwa Litewskiego, który dzięki swojej odwadze, męstwu i wewnętrznej skromności stał się w panegiryku postacią dominującą. Bartoszewski wymienił również z nazwiska rotmistrza kozackiego Stanisława Góreckiego, który zmarł w wyniku odniesionych ran podczas generalnego szturmu. Warto przy tym zauważyć, że w gronie wychwalanych przez Bartoszewskiego wybitnych dowódców nie znalazł się Stanisław Żółkiewski, wielki zwycięzca spod Kłuszyna. Prawdopodobnie stało się tak dlatego, iż obawiano się, że odniesiony przez hetmana sukces przyćmi zasługi króla powracającego do kraju jako wielki triumfator. Inny temat dominował w utworze Wanda na Szczęśliwe zwrócenie Jego Królewskiej Mości z zwycięstwa Moskiewskiego19 autorstwa Stanisława Witkowskiego. Został on wydany w drukarni Andrzeja Piotrkowczyka w Krakowie w 1611 roku. Witkowski, w odróżnieniu od powyżej przytoczonych autorów, nie skupił się na opisie Smoleńska, wielkich przygotowaniach do szturmu czy też uroczystościach, które potem się odbyły. Autor swoje dzieło rozpoczął od przypomnienia sukcesów poprzedników króla Zygmunta III Wazy. Wspomniał m.in. o Janie Olbrachcie czy też Aleksandrze Jagiellończyku. Następnie podkreślił, że wyprawa moskiewska, w tym m.in. zwycięska bitwa pod Kłuszynem, zdobycie Smoleńska i zajęcie Moskwy, pozwoliła Zygmuntowi III godnie zająć miejsce w gronie zasłużonych władców. Stanisław Witkowski zwrócił ponadto uwagę na zbliżający się w Warszawie sejm i sprawy, które miały zostać na nim podjęte. Pisał, by posłowie zostawili prywatę w domu, a na sejmie zgodnie podejmowali decyzje dla dobra Rzeczypospolitej. 19 S. Witkowski, Wanda na Szczęśliwe zwrócenie Jego Królewskiej Mości z zwycięstwa Moskiewskiego, Kraków 1611.
271 Innym znanym wówczas dziełem, wydanym w 1611 roku w Krakowie w drukami Andrzeja Piotrkowczyka, stał się utwór Na moskiewskie zwycięstwo kazanie i dzięki Panu Bogu czynione w Wilnie 25 lipca w dzień Św. Jakuba 1611 r. na przyjazd szczęśliwy króla J.M. autorstwa Piotra Skargi. Swoje dzieło autor rozpoczął od przedstawienia trudności, z jakimi borykał się król już podczas przygotowań do kampanii moskiewskiej. Wspomniał o braku funduszy, małej liczbie żołnierzy oraz o głosach przeciwników planowanych działań. Następnie przedstawił ogólny zarys sytuacji w Państwie Moskiewskim. Autor wspomniał o Szujskim, Dymitrze Samozwańcu, Golicynie oraz o tym, że Moskwa obiecywała posłuszeństwo królewiczowi Władysławowi. Piotr Skarga chwalił determinację króla Zygmunta III pragnącego odzyskać ziemie, którymi niegdyś władali jego przodkowie. Pisał o poświęceniu króla podczas dwuletniego oblężenia Smoleńska oraz o tym, że w chwili gdy zbliżał się w Rzeczypospolitej czas sejmu, a Smoleńsk w dalszym ciągu ani nie został zdobyty, ani nie chciał się poddać, król „doznał łaski boskiej” 20 w postaci wielkiego sukcesu wojsk polsko-litewskich, które zdobyły twierdzę. Generalny szturm został opisany przez Piotra Skargę skrótowo, bez nazwisk dowódców ani opisu stron, z których atakowano. Autor podkreślił, że za zwycięstwo trzeba dziękować Bogu – o czym, jak wiadomo, król nie zapomniał – i powinno ono zostać dobrze wykorzystane. Zwycięstwo Zygmunta III Wazy, zdaniem Skargi, było m.in. szansą na szerzenie wiary katolickiej w Państwie Moskiewskim. Wymieniając utwory, które wówczas powstały i głosiły sukces militarny Zygmunta III Wazy, nie można nie wspomnieć o dziele pt. Wojna smoleńska. W której słuszne 20 P. Skarga, Na moskiewskie zwycięstwo kazanie i dzięki Panu Bogu czynione w Wilnie 25 lipca w dzień Św. Jakuba 1611 r. na przyjazd szczęśliwy króla J.M, Kraków 1611, s. 5-6.
272 przyczyny Króla Jego Mości podniesienia tej wojny, także i pokoju pod ten czas Koronnego, od Pana Boga użyczonego. Przy tern Wyprawa, Ciągnienie, Powód wzięcia i opanowania Moskwy miasta stolicznego Carskiego, do tego i szturm u Smoleńska szczęśliwy 13 czerwca roku 1611 odprawowany. Także Trumphy Króla Jego Mości własny, Królowej Jego Mości, Królewica i Królewnej Ich Mości. Także przednich zacnych Senatorów i głównych miast Koronnych, Litewskich i Pruskich krótko opisane Michała Hofmańskiego, wydanym w Poznaniu w 1611 roku, w drukarni Jana Wolraba. Autor swe myśli wyraził wierszem trzynastozgłoskowym. W porównaniu z wyżej przytoczonymi dziełami utwór ten jest dość obszerny. Hofmański połączył w jednym tekście zarówno przyczyny wybuchu wojny i przebieg działań prowadzonych wówczas w Państwie Moskiewskim, jak i uroczystości zorganizowane po zdobyciu Smoleńska zarówno w obozie królewskim jeszcze pod murami twierdzy, jak i później w Wilnie, Poznaniu czy też Toruniu. W Wojnie smoleńskiej, podobnie jak we wcześniej omówionych dziełach, nie zabrakło szczegółowego opisu twierdzy smoleńskiej. Hofmański pisał, że zamek był dobrze uzbrojony, miał dostateczną liczbę obrońców, a w spichlerzach duże zapasy pożywienia, gdy tymczasem Zygmunta III Waza prowadził niewielkie siły. Autor podkreślił jednak, że działaniom podjętym przez króla sprzyjała wola boska, dla której wielkie wojsko małym zwyciężyć nie było niczym nadzwyczajnym. Hofmański szczegółowo opisał przebieg generalnego szturmu. Pisał m.in. o męstwie Potockiego, odwadze Nowodworskiego, działaniach Weihera oraz uporze oblężonych smoleńszczan, którzy wybierali śmierć zamiast poddania się królowi. Na zakończenie zrelacjonował, w jaki sposób uczczono wielkie zwycięstwo Zygmunta III – najpierw w obozie królewskim, a następnie w Wilnie, Poznaniu i Toruniu. Michał Hofmański wspomniał, że poza uroczy-
273 stościami świeckimi odbyły się kościelne nabożeństwa dziękczynne21. Poza opisanymi utworami należy wymienić: Opisanie wzięcia Smoleńska Marcina Paszkowskiego, Safo Słowieńska na grzmotną sławę z zwycięstwa smoleńskiego Stanisława Witkowskiego, czy też Triumf niezwyciężony monarsze Zygmuntowi III anonimowego autora22. Oprócz relacji o zwycięstwie smoleńskim w języku polskim pojawiły się także utwory w językach niemieckim i włoskim. Po niemiecku wydano gazetę o tytule Victoria Sigismundi III. [...] Königes In Polen und Schweden [...] über der Moscowiter [...] Vnuberwindlichen Festung Smolenzky erhalten. Zamieszczono w niej wiadomości opisujące wybuch magazynu prochu, straty w ludziach poniesione przez obie strony oraz trofea wyniesione ze zdobytej twierdzy. Teksty te w nieco zmienionej formie zostały przedrukowane przez Chryzostoma Dobertzhoffera w gazecie o nazwie Drey merckliche Relationes. Erste von der Victori Sigismundi III [...] über der Moscowiter Vestung Smolenzko erhalten którą wydano w Augsburgu. Jeżeli chodzi o relację włoską, to opublikował ją w Rzymie Giacomo Mascardi. Nosiła ona tytuł Breve et vera relazione dell acquisto et presa della citta et fortezza di Smolenscho [...]. W gazecie tej Mascardi zawarł informacje o przyczynach wybuchu wojny polsko-moskiewskiej. opis oblężenia i zdobycia Smoleńska oraz zrelacjonował uroczystości religijne zorganizowane w katedrze krakowskiej i w Rzymie z udziałem Polaków, które odbyły się po zdobyciu twierdzy23. 21 M. Hofmański, op.cit., s. 1-72; J. Seruga, Nieznany utwór Michała Hofmańskiego z r. 1611, Silva Rerum, nr 5, Kraków 1939. 22 M. Kuran, Relacje o zdobyciu Smoleńska..., s. 62, 70, 72. 23 K. Zawadzki, op.cit., s. 104-105.
274 Niezależnie od okolicznościowych panegiryków, dla uczczenia zwycięstwa pod Smoleńskiem wybito także cztery medale, wykonane przez czterech różnych artystów. Na pierwszym z nich uwieczniono miasto Smoleńsk jeszcze sprzed oblężenia przez wojska polsko-litewskie. Przyglądając się dokładniej rewersowi tego medalu, można dostrzec mury i wieże Smoleńska, a w górnym otoku napis „Smolensciacapta 1611”, to znaczy „Smoleńsk zdobyty 1611”. Na awersie medalu znajduje się natomiast popiersie Zygmunta III Wazy. Król został tu ujęty z prawego profilu, na głowie ma wieniec laurowy, ubrany jest w zbroję przepasaną szarfą dowódcy, a w otoku widnieje napis „Sigismundus III D Rex Poloniae HDL” – „Zygmunt III z Bożej łaski król Polski, Wielki Książę Litewski”. Medal, nieznanego autorstwa, pochodzi z kolekcji Henryka Lubomirskiego i znalazł się w zbiorach lwowskich 24. Drugi z medali upamiętniający wielki sukces Zygmunta III Wazy ukazuje na awersie ten sam portret króla, który został opisany powyżej, na rewersie natomiast zniszczony Smoleńsk po jego zdobyciu. Dostrzec tu można wyłomy w murach między basztami, a bogate wnętrze twierdzy z poprzedniego medalu zastąpiono tu lichymi domami. W otoku rewersu znajduje się napis: „Smoleńsk zdobyty 1611”. Trzeci z medali na awersie ukazuje Zygmunta III od kolan. Król ubrany jest w zbroję, na jego piersi widnieje Order Złotego Runa, w dłoni ma buławę, a jego głowę zdobi wieniec laurowy. W otoku medalu widnieje napis „Sigismundus III DG Rex Pol Mag Dux Litu Russ Pruss Mossov Samogit Livoniaeq пес non suecor Gottor Vandalor Q Haereditarius Rex, tzn.: „Zygmunt III z Bożej łaski Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, 24 E. Baran, Monety złote Zygmunta III, Jana Kazimierza Wazy z mennicy wileńskiej, „Przegląd numizmatyczny”, nr 3, 2012, s. 61.
275 Żmudzki i Inflancki, tudzież Szwedów, Gotów, Wandalów Król dziedziczny”. Rewers tego medalu przedstawia generalny szturm wojsk polsko-litewskich na twierdzę Smoleńską. m.in. został tu ukazany wybuch petardy podłożonej przez Nowodworskiego w okolicy baszty Kryłoszewskiej oraz ogólnie kierunek ataku poszczególnych oddziałów. U góry widnieje napis „Dum Vincor Lieberor”, co oznacza: „Gdym zwyciężony, wolność odzyskuję”. Na dole medalu umieszczono najpierw napis „Borysthenes Fluvivs”, co znaczy: „rzeka Dniepr”, a poniżej kolejny napis „Smolenscum cap tum die 13 junii 1611” – „Smoleńsk zdobyty 13 czerwca 1611”. Medal ten pochodzi ze zbiorów cesarskich i znajduje się w Kunsthistorisches Museum w Wiedniu25. Ostatni medal poświęcony wielkiemu zwycięstwu Zygmunta III powstał w 1617 roku. Jego twórcą był Samuel Ammon. Na awersie złotego medalu widnieje popiersie króla. Podobnie jak na dwóch opisanych wyżej medalach, król został tu ujęty z prawego profilu. Ubrany jest w bogato zdobioną zbroję, a na szyi ma łańcuch z Orderem Złotego Runa. W otoku widnieje napis „Sigismundus III DG Poloniae et Sveciae Rex” – „Zygmunt III z Bożej łaski król Polski i Szwecji”. Na rewersie natomiast został umieszczony widok płonącego Smoleńska z lotu ptaka. Rewers tego medalu włącznie z zamieszczonymi na nim napisami jest powtórzeniem rewersu medalu, który znajduje się w Wiedniu. Opisany powyżej medal pochodzi z kolekcji Emeryka Hutten-Czapskiego, a obecnie znajduje się w zbiorach Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Narodowego w Krakowie26. Na wszystkich czterech medalach król Zygmunt III Waza został przedstawiony jako wielki zwycięzca, o czym może świadczyć m.in. wieniec laurowy na jego głowie. 25 E.H. Raczyński, Gabinet medalów polskich oraz, tych które się dziejów polskich tyczą począwszy od najdawniejszych aż do końca panowania Jana III (1513-1696), T. 1. Wrocław 1838, s. 282-284. 26 E. Baran, op.cit., s. 63.
276 Rewersy z kolei przedstawiają Smoleńsk na różnym etapie dziejowym, poczynając od miasta z pięknymi budowlami jeszcze przed oblężeniem, po zilustrowanie generalnego szturmu wraz z pożarem, który wówczas wybuchł, a ostatecznie na jednym z medali widnieje zniszczony i ubogi Smoleńsk zajęty przez wojsko polsko-litewskie. Na zakończenie warto zwrócić uwagę na napis, który pojawił się na medalach: „Dum vincor liberor” – „Gdym zwyciężony, wolność odzyskuję”. Napis ten podkreślał, iż Smoleńsk nie został zdobyty, lecz wyzwolony. Zwycięstwo Zygmunta III Wazy pod Smoleńskiem zostało uczczone na szeroką skalę, a wieści na ten temat – podobnie jak wcześniej o przygotowaniach do wojny z Państwem Moskiewskim – obiegły cały świat. SEJM Z 1611 ROKU Zdobycie Smoleńska nie oznaczało zakończenia działań w Państwie Moskiewskim. Mimo to Zygmunt III Waza, pozostawiwszy wojsko w Moskwie pod wodzą Jana Karola Chodkiewicza, powrócił do Rzeczypospolitej. Głównym powodem powrotu miał być sejm. Listy deliberatoryjne król wysłał już w lutym 1611 roku, przebywając jeszcze pod Smoleńskiem. Zawarł w nich m.in. informacje na temat sytuacji w Państwie Moskiewskim. Już w marcu do króla zaczęły nadchodzić odpowiedzi senatorów na owe listy. Odpowiedzi te posłużyły kancelarii królewskiej za podstawę do przygotowania kampanii sejmikowej. Wkrótce też zostały przygotowane listy sejmikowe. W efekcie sejmiki litewskie, które wówczas się odbyły, sugerowały, aby wojnę z Państwem Moskiewskim zakończyć traktatami. W większości zgodziły się też na podatek, lecz w niewielkiej ilości (miał to być jeden pobór).
277 W Koronie większość sejmików poparła plany królewskie względem Moskwy i wyraziła zgodę na niewysoki podatek. Tak uczynił m.in. sejmik średzki27. 16 września 1611 roku Zygmunt III Waza przybył do Warszawy. Obrady sejmu rozpoczęły się 26 września. Jako pierwszy mowę wygłosił marszałek sejmu, Jan Swoszowski. Witając króla, porównywał go do wielkich bohaterów przeszłości. Twierdził, że przewyższył on swoimi poczynaniami poprzedników na tronie. Następnie wystąpił podkanclerz koronny, Feliks Kryski. Przypomniał zebranym przyczyny, dla których Zygmunt III podjął wojnę z Mokwą oraz starał się roztoczyć przed nimi wizję korzyści płynących z podporządkowania Państwa Moskiewskiego, Jego zdaniem wojny tej nie da się zakończyć traktatami, należy więc wzmocnić siły militarne i prowadzić działania zbrojne aż do osiągnięcia pełnego zwycięstwa28. Następnie 1 października odbyły się wota senatorskie. Zgodnie z panującym wówczas porządkiem głos zabrali najpierw senatorowie duchowni, a dopiero później świeccy, lako pierwszy przemówił prymas Wojciech Baranowski. W swoim dwugodzinnym przemówieniu stwierdził, że należy zakończyć wojnę w Państwie Moskiewskim. Opowiadał się za tym, aby odbyło się to na drodze pokojowej, poprzez zawarcie traktatu. Uważał jednak, że Rzeczpospolita powinna mieć w odwodzie przygotowaną i dobrze uzbrojoną armię. Po wystąpieniu Wojciecha Baranowskiego głos zabrał biskup krakowski Piotr Tylicki. Przede wszystkim starał się usprawiedliwić króla, który rozpoczął wojnę bez zgody sejmu. Twierdził, że sytuacja w Moskwie wymagała interwencji. Biskup krakowski także uważał, iż należy zastanowić się nad sposobem zakończenia wojny oraz podjąć 27 Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego..., s 397-406; J. Byliński. op.cit., s. 51-56, 69-72; W. Polak, op.cit., s. 270. 28 Tamże, s. 274-275; H. Wisner, Król i car..., s. 65; W. Konopczyński, op.cit., s. 20.
278 odpowiednie decyzje dotyczące dalszych losów Państwa Moskiewskiego. Jego zdaniem w tej kwestii istniały trzy rozwiązania: uzależnić Moskwę od Polski poprzez inkorporację i aneksję, przekazać carski tron komuś z dynastii Wazów lub też któremuś z miejscowych bojarów. Następnie przemawiał kanclerz i biskup kujawski, Wawrzyniec Gembicki. On również bronił króla przed zarzutami co do nielegalnego rozpoczęcia działań zbrojnych w Moskwie. Podkreślał także, że aby nabytki terytorialne utrzymać, Rzeczpospolita powinna zwiększyć liczbę żołnierzy – zwłaszcza piechoty – w Moskwie. W kolejnych przemówieniach głosy między wotującymi były podzielone. Część senatorów zarzucała królowi rozpoczęcie wojny bez zgody stanów, inni natomiast bronili monarchy przed tymi zarzutami. Podobnie działo się w kwestii dotyczącej wysłania królewicza Władysława do Moskwy. W tym przypadku także nie było jednomyślności, m.in. biskup płocki Marcin Szyszkowski oraz biskup kijowski Krzysztof Kazimierski radzili „nie dać” królewicza na to państwo. Po długich przemówieniach senatorów duchownych nadszedł czas na senatorów świeckich, w gronie których również zabrakło jednomyślności co do legalności podjętych działań oraz dalszych planów. Jako pierwszy wystąpił wówczas wojewoda poznański, Jan Ostroróg. Uważał on wojnę z Państwem Moskiewskim za jak najbardziej legalną, tym bardziej że plany królewskie rozgłoszono po sejmikach, a te nie sprzeciwiły się im. Ponadto Jan Ostroróg proponował, aby w zdobytych prowincjach osadzić zasłużonych Polaków. Kolejną osobą, która zabrała głos, był wojewoda podlaski Zbigniew Ossoliński. W odróżnieniu od swego przedmówcy na wstępie skrytykował króla za rozpoczęcie wojny z Moskwą bez zgody stanów. Niemniej jednak w dalszej części przemówienia poparł wojnę, aby – jak stwierdził – uniknąć pośmiewiska sąsiadów. Jego zdaniem sąsiedzi
279 Rzeczypospolitej uważali, iż potrafi ona jedynie zdobyć prowincje, ale nie potrafi ich już zatrzymać przy sobie, co jest połowicznym sukcesem. Następnie wystąpił wojewoda sandomierski, Jerzy Mniszech. Jego mowa wywołała wiele kontrowersji i dotyczyła głownie obrony własnej osoby przed stawianymi mu zarzutami. Jerzy Mniszech rozpoczął swe wotum od żądania, aby wszyscy, którzy mają mu coś do zarzucenia, wystąpili z tymi oskarżeniami publicznie. Dalej twierdził, że jego wyprawa z Dymitrem I Samozwańcem była zorganizowana za zgodą samego Zygmunta III. Jeśli natomiast chodzi o Dymitra II, to wojewoda sandomierski starał się przekonać zebranych, że już na samym początku wiedział, iż jest to fałszywy car. Podkreślał także, że był przeciwny poczynaniom córki, która uznała Dymitra II za swojego męża. Po wystąpieniu Jerzego Mniszcha głos zabrał kasztelan kaliski, Adam Stadnicki. Uważał on, że rozpoczęta wojna miała legalny charakter, albowiem kwestię tą poruszono przed jej rozpoczęciem, o czym mogą także świadczyć uchwalone na nią podatki. Opowiadał się za zakończeniem podjętych działań za pomocą oręża, a nie traktatów. Następnie kasztelan kaliski spełnił żądanie wojewody sandomierskiego i publicznie oskarżył go o paktowanie z Gabrielem Batorym, co w konsekwencji groziło najazdem na Małopolskę, oraz o podburzenie szlachty sandomierskiej, by nie płaciła poborów. Wypowiedź ta doprowadziła do ostrej wymiany zdań między Adamem Stadnickim a Jerzym Mniszchem. Obaj zostali upomnieni i zakazano im pokazywania się w senacie do momentu pogodzenia się. Mieli także wspólnie przeprosić króla za swe zachowanie. Spór nie trwał długo, wkrótce został załagodzony. Podczas kolejnego dnia wetowania głos zabrali m.in. marszałek wielki koronny, Zygmunt Myszkowski, następnie podkanclerz koronny, Feliks Kryski oraz podskarbi koronny, Mikołaj Daniłowicz.
280 Wszyscy senatorowie byli zgodni co do tego, aby wstrzymać się z wysłaniem królewicza Władysława na tron moskiewski. Prawie wszyscy opowiedzieli się także za uchwaleniem podatków potrzebnych na zakończenie wojny. Kwestia wojny moskiewskiej została poruszona również w izbie poselskiej. Marszałek izby, Jan Swoszowski, na wstępie mówił, że trud podjęty przez króla i senatorów w odniesieniu do przygotowania wyprawy moskiewskiej powinien zostać doceniony. Zaproponował więc, by delegacja sejmowa złożyła podziękowania za podjęte kroki. Spotkało się to ze sprzeciwem posłów. Byli oni zdania, że Zygmunt III podjął działania bezprawnie i podzięka mu się nie należy. Ostatecznie jednak posłowie ustąpili i złożyli podziękowanie. Poza tym poparli plan prowadzenia dalszej wojny z Państwem Moskiewskim i uchwalili na ten cel podatek29. Obrady sejmu z 1611 roku uświetnił triumfalny wjazd do Warszawy Stanisława Żółkiewskiego z moskiewskimi jeńcami. Widowisko odbyło się 29 października. Rozpoczęło się około godziny dziesiątej rano30. Wówczas Krakowskim Przedmieściem przeciągnęła uroczysta kawalkada 60 karet. Paradzie tej przypatrywały się niezliczone tłumy, które wyległy na ulice stolicy31. Na czele kawalkady ciągnęła kompania honorowa złożona z rotmistrzów i pułkowników. Za nimi jechała obita skórą królewska kareta zaprzężona w sześć białych koni. Jej pasażerem był wielki zwycięzca spod Kłuszyna, Stanisław Żółkiewski. W następnej karocy, także zaprzężonej w szóst29 J. Byliński, op.cit., s. 110-135; W. Polak, op.cit., s. 276-282. L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 190; J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 268. Natomiast A. Śliwiński, op.cit., s. 162 pisze, że miało to miejsce o godzinie pierwszej po południu. W Bibl. Kórnicka, rkps nr BK 00142, k. 232 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437) można znaleźć informacje, że nastąpiło to w godzinach porannych. 31 Z. Librowicz, op.cit., s. 7; J. Byliński, op.cit., s. 153. 30
281 kę koni, jechał car Wasyl Szujski. Był on ubrany w białą, wyszywaną złotem szatę ze srebrnymi i pozłacanymi guzikami oraz z wysokim kołnierzem. Na głowie miał czapkę z marmurków (tj. ze srebrnego lisa). Naprzeciw cara w tej samej karecie znaleźli się jego bracia, Dymitr i Iwan. Obaj ubrani byli w aksamitne stroje w kolorze szkarłatu. Za nimi, w osobnej karecie, jechali Michał Szein, patriarcha Filaret i ich dworzanie. Orszak zatrzymał się przed Zamkiem Królewskim. Wówczas Stanisław Żółkiewski wysiadł z karocy i – ująwszy cara za rękę – wprowadził jego i jego braci do zamku. Zygmunt III Waza czekał już na nich w izbie senatorskiej. W otoczeniu króla znajdowali się senatorowie, posłowie, królowa Konstancja i królewicz Władysław. Uwaga zebranych w izbie senatorskiej skupiła się na przybyłych jeńcach. Car Wasyl Szujski wraz z braćmi oddał pokłon królowi32. Po ceremonii głos zabrał Stanisław Żółkiewski. W swoim przemówieniu mówił m.in. o potędze cara moskiewskiego, wyliczał należące do niego ziemie, miasta i prowincje. Przypomniał także wszystkim okoliczności, które przywiodły cara jako jeńca przed oblicze króla. Hetman podkreślał również męstwo i odwagę swoich żołnierzy, dla których domagał się nagrody. Kończąc przemówienie, prosił o litość i królewskie miłosierdzie dla jeńców moskiewskich. W odpowiedzi na tę prośbę Zygmunt III Waza kazał powstać jeńcom, a na znak łaski pozwolił pocałować im swoją rękę. Następnie Szujscy zostali odprowadzeni do dworu Żółkiewskiego33. Po wyprowadzeniu jeńców głos zabrał podkanclerz koronny, Feliks Kryski. W imieniu króla dziękował 32 Bibl. Kórnicka, rkps nr 00142, k. 233 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437); L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 190; A. Śliwiński, op.cit., s. 163; S. Kobierzycki, op.cit., s. 193. 33 Z. Librowicz, op.cit., s. 9-10; N.I. Kostomarow, Powiest ob oswobodzeniu Moskwy..., s. 16.
282 Żółkiewskiemu za czyny dokonane podczas trwających walk, a przynoszące Rzeczypospolitej chwałę34. Po podkanclerzu przemawiał jeszcze prymas Wojciech Baranowski i inne osoby. Mowom wysławiającym hetmana nie było końca. Mimo licznych słów uznania i pochwał Stanisław Żółkiewski, wymawiając się wiekiem i złym stanem zdrowia, chciał złożyć buławę. Nie wyrażono jednak na to zgody. Na zakończenie warto wspomnieć, co stało się z jeńcami po zakończonej audiencji. Podjęto wówczas decyzję, że Wasyl Szujski z braćmi zostanie odwieziony z dworu Żółkiewskiego do zamku gostynińskiego. Jeńcy prawdopodobnie traktowani byli z szacunkiem. Nie zabawili jednak długo na zamku w Gostyninie. Wkrótce niemal jednocześnie wszyscy zmarli. Zygmunt III Waza, pragnąc upamiętnić scenę korzenia się cara Wasyla Szujskiego i jego braci przed tronem królewskim, polecił Tomaszowi Dolabelli namalować obraz przedstawiający ów „hołd ruski”. Dzieło Dolabelli wkrótce ozdobiło jedną z sal Zamku Królewskiego w Warszawie35. 34 L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski..., s. 192; W. Polak, op.cit., s. 284. 35 J. Besala, Stanisław Żółkiewski..., s. 270; A. Śliwiński, op.cit., s. 166; Z. Librowicz, op.cit., s. 35; J.U. Niemcewicz, op.cit., t. III, s. 24; J. Byliński, op.cit., s. 157-159.
ZAKOŃCZENIE Zygmunt III Waza, podejmując decyzję o interwencji w Państwie Moskiewskim, nie w pełni miał na to przedsięwzięcie przyzwolenie sejmu. Nie miał też sprecyzowanego planu działania, a także nie dysponował odpowiednimi finansami. Wśród doradców królewskich i znakomitych mężów stanu brakowało jednomyślności co do tego, którą drogę na Moskwę należy wybrać. Magnaci litewscy z Lwem Sapiehą na czele opowiadali się za marszem na Smoleńsk. Przeciwko tym planom występował m.in. Stanisław Żółkiewski, który proponował, aby nie iść pod Smoleńsk, ale zdobyć mniejsze zamki siewierskie i wówczas dopiero ruszyć na Moskwę. Król, łudzony nadziejami, że Smoleńsk, podobnie jak inne moskiewskie zamki, zgodzi się dobrowolnie poddać, odrzucił koncepcję Stanisława Żółkiewskiego. Nie słuchał rad sędziwego hetmana, który uważał, że zebrane siły zbrojne są niewystarczające, aby zrealizować planowane przedsięwzięcie. Zygmunt III Waza, licząc na szybkie opanowanie Smoleńska, a potem także na objęcie tronu carskiego, wyruszył w 1609 roku ku granicom Państwa Moskiewskiego z nielicznym wojskiem, niedostateczną artylerią i praktycznie przy pustym skarbcu Korony. Nie przypuszczał, że twierdza smoleńska zatrzyma go pod swoimi murami przez prawie dwa lata.
284 Od strony taktycznej Smoleńsk był dobrze przygotowany do obrony. Wojewoda smoleński Michał Szein zadbał o to, żeby jeszcze przed nadejściem wojsk Rzeczypospolitej przygotowano zapasy żywności i amunicji. Dokonał też podziału załogi Smoleńska na grupę obronną i wypadową. Szein potrafił również podjąć umiejętne działania w związku z prowadzonymi przez stronę polską podkopami. Poza tym oblężeni mieli dużą liczbę dział, których brakowało stronie polskiej. Pisząc o obrońcach Smoleńska, należy wspomnieć o ich poświęceniu i determinacji. Wprawdzie pojawiają się informacje na temat ucieczek ze Smoleńska oraz panującego tam głodu i braku soli, lecz ostatecznie udział w walkach wzięła nie tylko załoga, ale też cała ludność zamku, która solidarnie, w kulminacyjnym punkcie szturmu, wołała ponieść śmierć, niż poddać się nieprzyjacielowi. Pozbawiony jednak nadziei na pomoc z zewnątrz Michał Szein 13 czerwca 1611 roku skapitulował. Jeśli natomiast chodzi o stronę polską, to podczas oblężenia Smoleńska prowadziła ona na szeroką skalę roboty ziemne, ostrzał artyleryjski oraz podejmowała próby wysadzenia bram petardami. Jak się okazało, wszystkie te czynności nie były na tyle skuteczne, aby w krótkim czasie zdobyć Smoleńsk. W obozach polskich dało się odczuć nie tylko brak artylerii wielkiego kalibru, lecz także niewystarczającą liczbę piechoty. Udział w szturmach niekiedy brała więc również spieszona husaria, która okazała się raczej nieodpowiednim rodzajem wojska do działań oblężniczych. Jej walory znacznie lepiej prezentowały się w walce w otwartym polu. Poza tym husaria nie zawsze chciała zejść z koni. Niewątpliwie dużą rolę podczas oblężenia Smoleńska odegrały oddziały cudzoziemskie walczące po stronie Zygmunta III Wazy. Na szczególną uwagę zasługuje piechota niemiecka pod dowództwem Jana Weihera, która niejednokrotnie ofiarnie uczestniczyła w szturmach i w efekcie
285 poniosła największe straty. Działania prowadzone przez piechotę doprowadziły do osłabienia murów po zachodniej stronie twierdzy. Umożliwiło to skuteczny atak na mury Smoleńska podczas generalnego szturmu. Wówczas piechotą niemiecką liczącą 600 żołnierzy dowodził porucznik Neukirch. Ponadto należy wspomnieć, że Niemcy, pełniący służbę wartowniczą pod Smoleńskiem, w pełni wywiązywali się ze swoich obowiązków, nie pozwalając, aby ktokolwiek wydostał się z twierdzy. Należy także zwrócić uwagę na fakt, że większość puszkarzy uczestniczących w oblężeniu Smoleńska wywodziła się z Europy Zachodniej. Podsumowując okres oblężenia Smoleńska, należy także wspomnieć o dowództwie. Całkowitą władzę nad wojskiem Zygmunt III Waza powierzył hetmanowi Stanisławowi Żółkiewskiemu, na pozór także wszystko z nim uzgadniał. W rzeczywistości wyglądało to nieco inaczej. Jak sam hetman zauważył, król pod murami twierdzy miał swojego faworyta i nie był nim Żółkiewski. Za ulubieńca Zygmunta III uznawano wówczas wojewodę bracławskiego, Jana Potockiego. To właśnie z jego rad król najchętniej korzystał. W efekcie cieszący się wielkim autorytetem z powodu odniesionych zwycięstw oraz dużych umiejętności zarządzania wojskiem Stanisław Żółkiewski powoli odsuwał się od spraw związanych z oblężeniem Smoleńska, źle znosząc lekceważenie. Następnie, korzystając z okazji, doświadczony wódz wołał ruszyć na czele małego pod względem liczebnym wojska przeciwko armii Szujskiego. W chwili gdy Stanisław Żółkiewski wyruszył na spotkanie z Szujskim, głównym dowódcą pozostałych pod twierdzą wojsk został Jan Potocki. O ile wojewodzie bracławskiemu trudno zarzucić brak doświadczenia w bitwach polowych, to dało się na przykładzie Smoleńska zaobserwować, iż sztuka oblężnicza nie była jego mocną stroną. Ustawiał baterie w niewłaściwych miejscach, prowadził liczne podkopy, i to tam, gdzie znajdowały się smoleńskie
286 podsłuchy naziemne, sam zaś Smoleńsk określał mianem łatwego do zdobycia kurnika. Jak się okazało, zdobycie tej potężnej twierdzy wcale nie było takie proste. Niewątpliwie zadanie Polakom ułatwiła zarówno panująca w zamku zaraza, która dziesiątkowała obrońców, jak i zdrada jednego ze smoleńszczan. Podczas generalnego szturmu, który odbył się 13 czerwca 1611 roku, głównodowodzącym armii polskiej był już nie Jan Potocki, lecz jego brat – Jakub Potocki. Funkcję tę sprawował tylko przez kilkanaście dni, podczas których nie prowadzono działań zbrojnych, ale przygotowywano się do generalnego szturmu. Mimo to Jakub Potocki zasługuje na uznanie, albowiem to pod jego dowództwem Smoleńsk został zdobyty. Należy podkreślić, iż kasztelan kamieniecki jako pierwszy wspiął się po drabinie na mury tej potężnej twierdzy i zaciekle toczył bój z oblężonymi, dając tym samym przykład swoim żołnierzom. Podczas generalnego szturmu odwagą i męstwem wykazał się również kawaler maltański, Bartłomiej Nowodworski, który z narażeniem życia zapalił petardę i wysadził część muru po północnej stronie twierdzy. Po zdobyciu Smoleńska król powrócił do Rzeczypospolitej jako wielki triumfator. W historiografii często pojawia się jednak stwierdzenie, że Zygmunt III Waza zaprzepaścił zwycięstwo pod Smoleńskiem. Zdaniem wielu historyków król powinien był wówczas ruszyć od razu na Moskwę, która – przerażona zdobyciem przez wojska polskie Smoleńska – bez większych oporów przysięgłaby mu wierność. Należy jednak pamiętać, że król udał się spod Smoleńska do Warszawy nie tylko po to, aby świętować zwycięstwo, lecz by wziąć udział w sejmie, na którym miały zostać podjęte ważne decyzje, m.in. w kwestii dalszych działań w Państwie Moskiewskim. Zygmunt III Waza pragnął także przekonać zgromadzonych na sejmie senatorów do uchwalenia nowych funduszy, które pozwoliłyby zarówno
287 na zapłacenie zaległych wydatków, jak i dalsze prowadzenie działań zbrojnych. Wojna z Państwem Moskiewskim w latach 1609-1611 wiązała się z dużym wysiłkiem finansowym. Aby lepiej zrozumieć ówczesne wydatki, warto na zakończenie pokrótce je przeanalizować, rozpoczynając od kosztów poniesionych na utrzymanie wojska. Będącym na żołdzie husarzom i rajtarom płacono wówczas po 31 zł, Kozakom polskim po 25 zł, a piechurom po 12 talarów (432-1080 gr) na kwartał. Na sam żołd dla jazdy w pierwszym kwartale wyprawy do Państwa Moskiewskiego (6 lipca - 6 października 1609 r.) przeznaczono 115 130 zł. Poza żołdem dla wojska można było odnotować także duże wydatki związane z przewiezieniem dział z Wilna, Witebska i Rygi pod Smoleńsk, przetransportowaniem pod mury twierdzy moździerzy, kul, ołowiu oraz zakupem i transportem prochu. Kolejne wydatki poniesione w tej wojnie wiązały się z prowadzonymi pod twierdzą działaniami. Na przykład prowadzenie podkopów kosztowało 487 zł, a most na Dnieprze, przewieziony z Orszy – 697 zł. W czasie długotrwałego oblężenia należało się także liczyć z kosztami związanymi m.in. z naprawą kół, dział i łóż, na co cejgwart Waksman (zarządca arsenału) przeznaczył 6251 zł. Nie były to jednak wszystkie wydatki. Należy doliczyć koszty związane z posyłaniem gońców, przyjmowaniem poselstw, z nagrodami dla zasłużonych i opieką nad rannymi. To wszystko dało w sumie 1 220 997,28 zł1. Tymczasem kwarta (podatek na utrzymanie zaciężnego wojska) przeznaczona na wojnę z Moskwą w 1609 roku wynosiła 94 448 zł, a w 1610 – 115 000 zł; dodatkowe fundusze pochodziły z pożyczek od „różnych osób” i łącznie dały kwotę 580 503 zł. Ogółem na wojnę moskiewską – do sejmu zwołanego w 1611 roku – 1 K. Górski. Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611..., nr 2, s. 104-105.
288 wypłacono 950 000 zł2. Pozostałą należność król miał nadzieję pokryć z nowo pozyskanych na sejmie funduszy. Wojna z Państwem Moskiewskim w latach 1609-1611 była jednym z droższych przedsięwzięć podjętych przez Zygmunta III Wazę. Wprawdzie najpotężniejsza twierdza Smoleńszczyzny została zdobyta, lecz na długo zatrzymała wojska Rzeczypospolitej pod swoimi murami. Oblężenie pochłonęło wiele ludzkich istnień oraz zmusiło Koronę i Litwę do ogromnego wysiłku finansowego. 2 A. Filipczak-Kocur, Konfederacja grodzieńska wojska litewskiego w latach 1609-1610, Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej, z. 18, 1981, s. 197, Tenże, Skarb za Wazów..., s. 99.
289
290
291
292
BIBLIOGRAFIA Źródła archiwalne Biblioteka Polskiej Akademii Nauk w Kórniku Gazeta rękopiśmienna, nr BK 01539 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 8295). Rękopis, nr BK 00142 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1437). Rękopis, nr BK 00325 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 504). Rękopis, nr BK 00342 ( mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1159). Rękopis, nr BK 01539 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 6788). Rękopis, nr BK 01709 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 235). Starodruk, nr 12406 ( mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 5897). Starodruk, nr 12577 ( mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 1038). Starodruk, nr 12688 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 793). Starodruk, nr 12700 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 684). Starodruk, nr 12946 (mikrofilm z Bibl. Kórnickiej nr 5125). Źródła drukowane Akta sejmikowe województwa krakowskiego, t. I, 1572-1620, wyd. S. Kutrzeba, Kraków 1932. Akta sejmikowe województwa poznańskiego i kaliskiego, t. I, 1572-1620, wyd. W. Dworzaczek, Poznań 1962. Akty istoriczeskije sobrannyje i izdannyje Archeogrąficzeskoju Kommisieju, T. II, 1598-1613, Sankt-Pietierburg 1841. Anonimowa relacja o bitwie pod Kluszynem, [w:] Wypisy źródłowe do historii polskiej sztuki wojennej, oprać. Z. Spieralski, J. Wimmer, z. 5, Warszawa 1961.
294 Bartoszewski W., Pienia wesołe dziatek na przyjazd do Wilna Króla Jego M. Senatu i rycerstwa jego po rekuperowaniu Smoleńska,Wilno 1611. Budziłło J., Historia Dymitra Fałszywego, [w:] Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie 1610-1612, орr. M. Kubala, T. Ściężor, Kryspinów 1995. Budziłło J., Wojna moskiewska wzniecona i prowadzona z okazji fałszywych Dymitrów od 1603 do 1612 roku, opr. J. Byliński, J. Długosz, Wrocław 1995. Buturlin D.P., Istorija smutnawo wremieni w Rossiji w naczale XVII w., ks.V-VI, Sankt-Pietierburg 1846. Bussow K., Moskowskaja chronika 1584-1613, Moskwa-Leningrad 1961. Diariusz drogi Króla JMCi Zygmunta III od szczęśliwego wyjazdu z Wilna pod Smoleńsk w roku 1609 a die 18 Augusta i fortunnego powodzenia przez lat dwie do wzięcia zamku Smoleńska w roku 1611, opr. J. Byliński, Wrocław 1999. Hofmański M., Wojna Smoleńska. W której słuszne przyczyny Króla Jego Mości podniesienia tej wojny, także i pokoju pod ten czas Koronnego, od Pana Boga użyczonego. Przy tem Wyprawa, Ciągnienie, Powód wzięcia i opanowania Moskwy miasta stolicznego Carskiego, do tego i szturm u Smoleńska szczęśliwy 13 czerwca roku 1611 odprawowany. Także Trumphy Króla Jego Mości własny. Królowej Jego Mości, Królewica i Królewnej Ich Mości. Także przednich zacnych Senatorów i głównych miast Koronnych, Litewskich i Pruskich krótko opisane, Poznań 1611. Kobierzycki S., Historia Władysława, królewicza polskiego i szwedzkiego, Wrocław 2005. Kownacki K., Wzięcie zamku Smoleńska, 1611 [b.m.]. Krajewski J., Trumph poznański. Na radosną victoryją Króla Jego Mości po wzięciu Smoleńska, który się odprawował 3 dnia lipca 1611, Poznań 1611. Kronika Pawła Piaseckiego, przeł. J. Bartoszewicz, Kraków 1870. Krótkie a prawdziwe opisanie wzięcia Smoleńska przedniejszego zaniku państwa siewierskiego, Wilno 1611. Malewska H., Listy staropolskie z epoki Wazów, Warszawa 1959. Marchocki M., Historia moskiewskiej wojny prawdziwa przez mię Mikołaja Scibora z Marchwic Marchockiegopisana, [w:] Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie 1610-1612, opr. M. Kubala, T. Ściężor, Kryspinów 1995.
295 Maskiewicz S., Dyjariusz Samuela Maskiewicza. Początek swój bierze od roku 1594 w lata po sobie idące, [w:] Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego w Moskwie 1610-1612, орr. M. Kubala, T. Ściężor, Kryspinów 1995. Muchanow A., Zapiski getmana Żółkiewskiego o moskiewskiej wojnie, Sankt-Pietierburg 1871. Ozimiński B., Szturm pocieszny Smoleński, który był odprawowany szczęśliwie w roku teraźniejszym 1611 13 czerwca, Wilno 1611. Palczowski P., Kolęda Moskiewska to jest wojny moskiewskiej przyczyny słuszne, Kraków 1609. Pamiętniki do panowania Zygmunta III, Władysława IV i Jana Kazimierza, wyd. A. Wójcik, t. I, Warszawa 1846. Pamiętniki obrony Smoleńska (1609-1611), pod red. J.W. Gote, Moskwa 1912. Połnoje sobranije russkich letopisiej, T. XIV, Sankt- Pietierburg 1910. Possevino A., Moscovia, tł. ks. A. Warkotsch, Warszawa 1988. Russkaja Istoriczeskaja Biblioteka izd. Archeograficzeskoju Kommisieju, t. 1, Sankt-Pietierburg 1872. Skarga P., Na moskiewskie zwycięstwo kazanie i dzięki Panu Bogu czynione w Wilnie 25 lipca w dzień Św. Jakuba 1611 r. na przyjazd szczęśliwy króla J.M., Kraków 1611. Szturm Smoleński, Poznań 1611. Wierzbowski F., Materiały k istorii moskowskowo gosudarstwa w XVI i XVII w.. Warszawa 1898. Witkowski S., Wanda na Szczęśliwe zwrócenie Jego Królewskiej Mości Z zwycięstwa Moskiewskiego, Kraków 1611. Żółkiewski S., Listy Stanisława Żółkiewskiego z lat 1584-1620, wyd. Lubomirski, Kraków 1868. Żółkiewski S., Pisma Stanisława Żółkiewskiego, wyd. A. Bielowski, Lwów 1861. Żółkiewski S., Początek i progres wojny moskiewskiej, opr. W. Sobieski, Wrocław 2003. Opracowania Aleksandrow S.W., Smolenskaja osada 1609-1611, Moskwa 2011. Andrusiewicz A., Dzieje Dymitriad 1602-1614, Warszawa 1990. Aristow W., Osada, [w:] Smolenskaja oborona 1609-1611 gg. Sbornik istoriczeskich i literatumo-chudożestwiennych materiałów, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939.
296 Baran E., Monety złote Zygmunta III, Jana Kazimierza Wazy z mennicy wileńskiej, „Przegląd Numizmatyczny”, nr 3, 2012. Bartłomiej Nowodworski, kawaler maltański, „Przyjaciel Ludu" nr 43, 1836. Barycz H., Bartłomiej Nowodworski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXIII, Wrocław 1978. Bazylow L., Historia powszechna 1492-1648, Warszawa 1991. Bazylow L., Historia Rosji, t. 1. Warszawa 1983. Besala J., Rzeczpospolita szlachecka. Czas wielkich wojen. Warszawa 2002. Besala L, Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1988. Bitwa pod Kluszynem, [w:] Cykl Dodatków „Rzeczypospolitej”, nr 7, 2006. Bogucka M., Dawna Polska. Narodziny, rozkwit, upadek, Warszawa 1998. Bohun T., Moskwa 1612, Warszawa 2005. Byliński J., Sejm z roku 1611, Wrocław 1970. Chmyrow M. D., Artyleria i artileristi w do-Pietrowskoj Rusi, Sankt-Pietierburg 1865. Cichowski J., Szulczyński A., Husaria, Warszawa 1981. Czapliński W., O Polsce siedemnastowiecznej. Problemy i sprawy. Warszawa 1966. Czapliński W., Stanisław Lubomirski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XVIII, Wrocław 1973. Czapliński W., Stanisław Żółkiewski, [w:] Życiorysy historyczne, literackie i legendarne, pod red. Z. Stefanowskiej, J. Tazbira, Warszawa 1980. Darowski A., Szkice historyczne, t. II, Sankt- Pietierburg 1895. Dawidziuk M., Załoga wojsk polskich i litewskich w Moskwie (16101612), „Zeszyt Naukowy Muzeum Wojska” nr 16, Białystok 2003. Długosz J., Sebastian Lubomirski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XVIII, 1973. Długosz T., Dzieje diecezji smoleńskiej, Lwów 1937. Dubas-Urwanowicz E., Urwanowicz J., Jan Karol Chodkiewicz, Warszawa 1998. Dzieje oręża polskiego na tablicach Grobu Nieznanego Żołnierza zapisane, pod red. J. Wysockiego, Warszawa 2000. Felix N., Tuzik L., Brześć-Mińsk-Smoleńsk. Warszawa 1988. Filipczak-Kocur A., Konfederacja grodzieńska wojska litewskiego w latach 1609-1610, Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej, z. 18, 1981.
297 Filipczak-Kocur A., Skarb koronny za Zygmunta III Wazy. Opole 1985. Florek P., Historia pułku Jana Piotra Sapiehy - starosty uświackiego, „Echa Przeszłości” IV, 2003. Florek P., Z taktyki wojsk polskich podczas działań wojennych w Moskwie w 1608-1611, „Czasy nowożytne” t. IV (1998). Floria B.N.. Polsko-litewskaja interwencja w Rossiji i russkoje obszczestwo, Moskwa 2005. Frołow B.P., Gieroiczeskaja oborana Smoleńska w 1609-1611, „Wojenno-Istoriczeskij Żumał” nr 6, 1987. Gładysz A., „Niemcy” - uczestnicy wojny moskiewskiej w wybranych relacjach wyższych dowódców polskich (1609-1612), [w:] Teka Komisji Historycznej, IX, 2012. Graczew S. W., Opis smolenskoj drewniej krepostnoj stieny s baszniami oznaczennymi na generalnom planie pod bukwami..., [w:] Smolenskaja starina [sbornik statiej], cz. 2, Smoleńsk 1911. Górski K., Historia artylerii polskiej. Warszawa 1902. Górski K., Historia piechoty polskiej, Kraków 1893. Górski K., Oblężenie Smoleńska w latach 1609-1611 i bitwa pod Kłuszynem, Przewodnik Naukowy i Literacki. Dodatek do „Gazety Lwowskiej”, R. XXIII, nr 1, 2, 3. 1895. Herbst S., Wojskowość polska i wojny w okresie 1576-1648, [w:] Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, pod red. J. Sikorskiego, t.I, Warszawa 1965. Hirschberg A., Maryna Mniszchówna, Lwów 1927. Hozierow I., Gorod Smolensk w naczale XVII w., [w:] Smolenskaja oborana 1609-1611 gg. Sbornik istoriczeskich i literaturno-chudożestwiennych materiałów, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939. Ilustrirowannyj putiewoditiel g. Smoleńska, cz. 1, Smoleńsk 1910. Jarczykowa M., Szturm smoleński (13 VI 1611) w siedemnastowiecznych drukach okolicznościowych, Senoji Lietuvos Literatura, T. 32, Wilno 2011. Konopczyński W., Chronologia sejmów polskich, Kraków 1948. Karamzin N. M., Istorija gosudarstwa Rossijskogo, t. 11-12, Sankt-Pietierburg 1831. Korzon T., Dzieje wojen i wojskowości w Polsce, t. II, Poznań 2003. Kostoczkin W., Gosudariew master Fiodor Kon, Moskwa 1964. Kostomarow N.I., Powiest ob oswobożdzieniju Moskwy od Polakow w 1612 g., Sankt-Pietierburg 1884. Kostomarow N.I.. Smutnoje wremia moskowskowo gosudarstwa w naczale XVII stoletijach, T. V-VI, Sankt-Pietierburg 1904.
298 Kozłowski S., Elekcja królewicza Władysława Wazy na tron moskiewski (1609-1611), „Przegląd Powszechny”, R. 1889, t. XXII. Kudelka F., Bitwa pod Kłuszynem, „Bellona” nr 6, 1920. Kukieł M., Zarys historii wojskowości w Polsce, Kraków 1929. Kupczewska M., Działalność polityczno-wojskowa Jana, Jakuba i Stefana Potockich w okresie kampanii smoleńskiej. Białostockie Teki Historyczne, t. 8/2010. Kupisz D., Smoleńsk 1632-1634, Warszawa 2001. Kuran M., Pożar, szturm i tryumf - miasto wobec wydarzeń dziejowych i losowych w twórczości Jana Krajewskiego, Terminus, nr 1-2, 2010. Kuran M., Relacje o zdobyciu Smoleńska w 1611 r. - konwencje literackie i funkcje komunikacyjne, Senoji Lietuvos Literatura, T. 32, Wilno 2011. Kurzow G. L., O kreposti staroj, Smoleńsk 2009. Kusiak F., Bitwa pod Kłuszynem w 1610 roku, Wrocław 1992. Laskowski O., Pawłowski P., Polska historia wojskowa, Warszawa 1928. Lepszy K., Krzysztof Mikołaj Dorohostajski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. V, Kraków 1939-1946. Leśniewski S., Wielcy hetmani Rzeczypospolitej, Warszawa 2003. Librowicz Z., Car w polskiej niewoli. Warszawa 1994. Linder K., Dawne wojsko polskie. Ubiór i uzbrojenie, Warszawa 1960. Lipski A., Jakub Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXVIII, Wrocław 1984-1985. Lipski A., Jan Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXVIII. Wrocław 1984-1985. Lipski A., Stefan Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. XXIX, Wrocław 1986. Maciszewski J., Polska a Moskwa 1603-1618. Opinie i stanowiska szlachty polskiej, Warszawa 1968. Maciszewski J., Szlachecka opinia publiczna w Polsce wobec interwencji w Moskwie (1604-1609), „Kwartalnik Historyczny”, z. 2, 1963. Majewski A. A., Moskwa 1617-1619, Warszawa 2006. Makowski D., Osada Smoleńska, [w:] Smolenskaja oborona 16091611 gg. Sbomik istoriczeskich i literaturno-chudożestwiennych materiałów, pod red W.P. Malcewa, Smolensk 1939. Malcew W.P., Borba za Smoleńsk (XVI-XVII w.), Smoleńsk 1940. Malcew W.P., Istoriczeskije znaczenije oborany Smoleńska w 16091611, [w:] Smolenskaja oborona 1609-1611 gg. Sbomik istoriczeskich i literaturno chudożestwiennych materiałów, pod red. W.P. Malcewa, Smoleńsk 1939.
299 Malcew W.P., Zapiski o smierti „tiuremnych sidelcew" w Smoleńskich tiurmach 1609-1611, Istoriczeskij Archiw, nr 5, 1960. Miedwiediew P., Chleb „dla korystki” nie prodawali, „Kraj Smolenskij”, nr 2, 1991. Murzakiewicz N.A., Istorija goroda Smoleńska, Smoleńsk 1903. Niedzielski K., Pod Smoleńskiem i Moskwą lat temu trzysta. Kartka z dziejów 1609-1612, Warszawa 1912. Niemcewicz J.U., Dzieje panowania Zygmunta III, króla Polskiego, Wielkiego Księcia Litewskiego itd., t. II, III, Warszawa 1819. Niesiecki K., Herbarz polski, t. IX, Lipsk 1842. Niesiołowski A., Ussarze, Przegląd Kawaleryjski, R.6, nr 5-6, 1929. Nikitin P., Zapiski o Smoleńskie, Moskwa 1845. Nowak T.M., Polska technika wojskowa XV1-XVII wieku. Teoria i praktyka artylerii i inżynierii, [w:] Technika a wojna X-XX w., pod red. P. Matusaka, J. Piłatowicza, Siedlce 2000. Nowak T. M., Wimmer J., Historia oręża polskiego 963-1795, Warszawa 1981. Ochman-Staniszewska S., Dynastia Wazów w Polsce, Warszawa 2006. Ochmański J., Dzieje Rosji do roku 1861, Warszawa 1980. Olejnik K., Dzieje oręża polskiego, Toruń 2004. Orłowskij I.I., Kratkaja geografia smolenskoj guberni, Smoleńsk 1907. Orłowskij I.I., Smolensk i jewo stieny. Kratkaja istorija Smoleńska i jewo kreposti, Smoleńsk 1902. Papee F., O Hetmanie Żółkiewskim, Lwów 1908. Pisarew S. P., Pamiatnaja kniga g. Smoleńska, Smoleńsk 1898. Plan g. Smoleńska z kratkim istoriczeskim oczerkom goroda, pod. red. W.I. Graczewa, Smoleńsk 1917. Plewczyński M„ Mikołaj Potocki, [w:] Polski słownik biograficzny, t. ХХѴIII, Wrocław 1984. Płatonow S., Oczerki po istorii smuty w Moskowskom Gosudarstwie XVI-XVII w., Sankt-Pietierburg 1910. Płatonow S., Połnoje dieło o strojeni goroda Smoleńska, [w:] Smolenskaja starina [sbornik statiej], cz. 2, Smoleńsk 1911. Poczet hetmanów Rzeczypospolitej. Hetmani koronni, pod red. M. Nagielskiego, Warszawa 2005. Podhorodecki L., Sławne bitwy Polaków, Warszawa 1997. Podhorodecki L., Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1988. Podhorodecki L., Wazowie w Polsce, Warszawa 1985.
300 Polak W., O Kreml i Smoleńszczyznę. Polityka Rzeczpospolitej wobec Moskwy w latach 1607-1612, Toruń 1995. Prochaska A., Hetman Stanislaw Żółkiewski, Warszawa 1927. Prochaska A., Hetmana Stanisława Żółkiewskiego traktat pod Moskwą 1610, „Przegląd Historyczny”, t. XIII, 1911. Prochaska A., Wyprawa na Smoleńsk (z listów litewskiego kanclerza r. 1609-1611). Wilno 1911. Raczyński E.H., Gabinet medalów polskich oraz tych które się dziejów polskich tyczą począwszy od najdawniejszych aż do końca panowania Jana III (1513-1696), T. 1, Wrocław 1838 Razin E., Historia sztuki wojennej, T. II. III. Warszawa 1960, 1964. Repin N.A., Gorod Smolensk v jewo proszłom i nastojaszczem, Sankt-Pietierburg 1905. Rybkow N., Smoleńsk w smutnoje wremia, [w:] Smolenskaja starina. Sbomik statiej i isledowanii, pod red. M. N. Redkowa, cz. 1, Smoleńsk 1914. Rynkiewicz Z., Leksykon bitew świata. Warszawa 2004. Sapożnikow N.W., Oboronitelnyje soorużenija Smoleńska (do postrojki kreposti 1596-1602 gg.), [w:] Smolensk i Gniezdowo, Moskwa 1991. Seruga J., Nieznany utwór Michała Hofmańskiego z r. 1611, Silva Rerum. nr 5, Kraków 1939. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, pod red. W. Chlebowskiego, W. Wawelskiego, T. X. Warszawa 1889. Sobieski W., Żółkiewski na Kremlu. Warszawa 1920. Sołowiew S.M., Soczinienia. Istorija Rossii s drewniejszych wremieni, t. 8, Moskwa 1989. Starza J.A., Stanisław Żółkiewski. Obraz Historyczny z czasów Stefana I i Zygmunta III, T. II, Berlin 1851. Szczęśniak R., Kłuszyn 1610, Warszawa 2004. Szymanowski W., Dykcyonarz biograficzno-historyczny, czyli krókie wspomnienia żywotów ludzi wsławionych cnotą, nauką, przemysłem, męstwem, wynalazkami, błędami. Od początku świata do najnowszych czasów, T. I, Warszawa 1844. Śliwiński A., Hetman Żółkiewski. Warszawa 1920. Świątkiewicz A., Ostatni szturm na Smoleńsk, „Kwartalnik Historyczny”, R.VI, 1892. Tyszkowski K., Hetman Stanisław Żółkiewski. Warszawa 1927. Tyszkowski K., Kozaczyzna w wojnach moskiewskich Zygmunta III, 1605-1618, Warszawa 1935.
301 Tyszkowski K., Problemy organizacyjno-wojskowe z czasów Zygmunta III, „Przegląd Historyczno-Wojskowy”, T. II, z. 2, 1930. Tyszkowski K., Wojna o Smoleńsk 1613-1615, Lwów 1932. Wasilkowska A., Husaria. The Wingend Horsemen, 1998. Wielka Historia Polski. Dzieje Polski i Litwy (1506-1648), opr. S. Grzybowski, t. IV, Kraków 2000. Wimmer J., Dawne wojsko w Polsce XVII-XVIII wiek. Warszawa 2006. Wimmer J., Historia piechoty polskiej do roku 1864, Warszawa 1978. Wimmer J., Wojsko, [w:] Polska XVII w. Państwo, społeczeństwo, kultura, pod red. J. Tazbira, Warszawa 1969. Wimmer J., Wojsko i skarb Rzeczypospolitej u schyłku XVI i w pierwszej połowie XVII wieku, Studia i materiały do historii wojskowości, t. XII, cz. 1, Warszawa 1968. Wisner H., Król i car. Rzeczpospolita i Moskwa w XVI i XVII wieku, Warszawa 1995. Wisner H., Lisowczycy, Warszawa 1976. Wisner H., Polska sztuka wojenna pierwszej połowy XVII w. Wątpliwości i hipotezy, „Kwartalnik Historyczny”, nr 2, 1977. Wisner H., Rokosz Zebrzydowskiego, Kraków 1989. Wisner H., Rzeczpospolita Wazów. Czasy Zygmunta III i Władysława IV, Warszawa 2002. Wisner H., Rzeczpospolita Wazów. Wojsko Księstwa Litewskiego, dyplomacja, varia, Warszawa 2004. Wisner H., Zygmunt III Waza, Warszawa 1984. Wojnarowski J., Mobilizacja sił zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej, Warszawa 2000. Wójcik Z., Międzynarodowe położenie Rzeczypospolitej, [w:] Polska XVII w. Państwo, społeczeństwo, kultura, pod red. J. Tazbira, Warszawa 1969. Zarzycki W., Dyplomacja hetmanów w dawnej Polsce, Warszawa-Poznań 1976. Zawadzki K., Prasa ulotna za Zygmunta III, Warszawa 1997. Z dziejów oręża polskiego, pod. red. R. Jegorowa, Warszawa 1938. Żubryk M., O Kreml i Smoleńszczyznę. Polityka Rzeczpospolitej wobec Moskwy w latach 1607-1612, Wojciech Polak [recenzja], „Przegląd Historyczny” 88/3-4, Toruń 1995. Żurawlewa L. S., Smolenskaja krepost, „Woprosy istorii”, Nr 4, 1993. Żygulski Z. jun., Hetmani Rzeczypospolitej, Kraków 1994. Żywoty sławnych Polaków XVII w, wyd. E. Raczyński, Poznań 1841.
INDEKS OSOBOWY* Adadurow 176 Aleksander Jagiellończyk, król Polski 270 Aleksandrow S. W. 11, 201 Ammon Samuel 275 Ananin Iwan 225 Andronow-Sołowiecki Fiodor 142, 171 Anna Habsburżanka, pierwsza żona Zygmunta III 56 Anna Wazówna, siostra Zygmunta III 124 Apelman Wilhelm 211, 221, 222, 239 Apraksin 142 Archipko 191 Artiemow Waśka 191 Awramij Smoleńsk i 259 Bałaban Aleksander 95, 98, 101, 119, 149 Baranowski Wojciech 64, 74, 82 Bartolomeo Sebastian 116 Bartoszewski Walenty 262, 269, 270 Batory Gabriel 246, 279 Baur Jan 114 Bazyli 128 Bedyczyn Andrzej 216 Begstużeg Wasili 181 Beklemiszew Iwan Jurew 22 Beriat, rotmistrz 106 Besala Jerzy 9 Bezobrazow Iwan 62 Bezobrazow Semen 21 Biegstużew Maksim 242 Bielanin 255 Bielaninow Gnani 181, 182 Bierdiajew Wasil 183 Bierdiajew Kurman 180 Bierezienow Roman 180 Bitiagowski Iwan 185 Bitiagowskij Bułgak Jurew 22 Bliżewskij Michaił 181 Bobojedowicz Fedor 115 Bobola Andrzej 73, 77 Bobowski Jakub 157 Bochanow Olesza 188 Bochonow Sergiejko 193 Bogdanow Wasyl 184 Boklan Lukjanko 187 Boratyński Jakub 144. 146, 155, 159, 167, 176 * Indeksy nie obejmują przypisów i bibliografii.
304 Borisow Bogdan 199 Borisow Kondraszka 191 Borkowski Piotr 165, 167 Borys Godunow, car Rosji 23, 24, 57, 62, 84, 152, 259 Borysowie Michał 132 Branicki Stanisław 93, 104, 106, 108, 109, 133, 150 Browkin Fiedor 179 Budra, puszkarz 115 Bulawocznik Pietruszka 188 Bussow Konrad 11 Buturlin D.P. 9, 223 Buturlin Iwan Michajłow 23 Buturlin Wasyl 167 Bykow Iwan 181 Caccio Andrzej 112 Caccio Jan Hieronim 112 Caccio Wawrzyniec 112 Charin Fiedotka 189 Charin Osipko 188 Charliński, dowódca Kozaków 219, 222 Chitrow Ondriej 183 Chlebnik Fiłka 189 Chlebnik Kostianinow 183 Chlebnik Michaił 178 Chlebnik Omielaszka 198 Chlebowski Wawrzyniec 268, 269 Chodkiewicz Jan Karol 59, 72, 77, 91, 214, 215, 276 Chodorowicz Iwan 115 Chowański Iwan 144, 146 Chromuszin Waśka 194 Chwalibóg Stanisław 96, 99, 101, 129, 149 Chwastów Kuzmin 180 Chworostynin Jerzy 142 Curikow Iwaszko 195 Czarnowski Tomasz 106, 108 Czeczetow Ratman 183 Czepielewnikow Matwiej 180 Cziczerin 142 Czierpikorowicz Mikołaj 116 Czisewicz Crisko 115 Daniecki Jan 87 Daniłow Awram 181 Daniłowicz Jan 95, 98, 101, 149 Daniłowicz Mikołaj 279 Dechtiar Pasza 199 Dechtierow Elizar 191 Dedenew Tretiak 180 Dementew Ondriuszka 188 Demienko, strzelec 189 Dewoczkin Iwaszka 242 Dimitrowicz Abrahim 115 Dimitrowicz Iwaszko 115 Diwow Jurij 179 Djukariew Ijew 183 Djukariew Oksien 183 Długosz Teofil 36 Dmitriejew Gorasim 178 Dobek Jan 140 Dobertzhoffer Chryzostom 273 Dolabella Tomasz 282 Dołgoruki Daniel 142 Dołgoruki Semen Iwanowicz 24 Domaradzki Stanisław 63, 140 Dorobużanin Michałko Nanin 188 Dorohostajski Krzysztof Mikołaj (Moniwid) 67, 72, 73, 97, 100, 102, 103, 105, 107, 109, 120, 131, 135, 136, 205, 209, 210, 247, 252, 253, 254, 263, 266, 270 Dowotczikow Iwan 179, 217 Dowotczikow Kuźma 217 Drosd Stanisław 114 Drużnik 190
305 Dubownikow Iwanko 190 Duchaur Sebastian 114 Dudziński 138 Dunikowski Samuel 101, 146, 151, 162 Dymitr patrz Dymitr II Samozwaniec Dymitr Samozwaniec patrz Dymitr II Samozwaniec Dymitr I Samozwaniec 57, 58, 61, 62, 88, 279 Dymitr II Samozwaniec 59, 60, 62, 67, 68, 69, 70, 86. 88, 127, 138, 139, 140, 141, 142, 144, 158, 168, 169, 170, 172, 174, 175, 233, 236, 237, 238, 271, 279 Dzieduszyn Andrzej 22, 249 Elisiejko, puszkarz 194 Elle Georgio von der 114 Elżbieta, żona Lwa Sapiehy 9 Erakow Owdokim 188 Erbel Albert 114 Ermolin Aleksiej 182 Fabro Michał 116 Fabro Mikołaj 116 Fiedka, puszkarz 190 Fiedorów Fiedor 184, 242 Fiedorow Konrad 241 Fiedorow Ofanasko 196 Filaret, metropolita rostowski 142, 228, 230, 234, 235, 244, 245, 281 Filip III Habsburg, król Hiszpanii 262 Fiodor Koń patrz Sawieljew Fiodor „Koń” Firlej Andrzej 101, 149 Floria B.N. 11 Fomin Waśka 197 Francisko, puszkarz 114 Frołow Fiedka 242 Funifici Sebastiano 116 Gajewski Wojciech 209 Galiński Piotr 116 Gardie Jacob de la 145, 155, 160, 162, 164, 165 Gejghi Eberhard 97, 99, 102, 103 Gembicensis Christiane 114 Gembicki Wawrzyniec 65, 278 Gents Petro 114 Georgio Grzegorz 116 Glebow Piotr Grzegorz 22 Gładilnik Antonko 195 Gładilnik Pietruszka 197, 199 Golew Żdan 225 Golicyn Wasyl 171, 228, 230, 244. 245, 271 Gołubiec Iwan 180 Gorbaczow Stiepan 181 Gorczakow Piotr 177, 257, 260 Górecki Stanisław 96. 99, 101, 103, 133, 254, 258, 266, 270 Gorochow Grigorij 178 Gosiewski Aleksander 58, 60, 62, 76, 98. 101, 104, 106. 107, 108, 125, 146, 147, 148, 171, 173, 175, 246 Goździkowski 96, 99, 100, 101, 102, 149 Górski, dowódca kozacki 96, 99, 101, 103 Górski Konstanty 8, 118 Grajewski Piotr 93, 104, 106, 107, 110, 118, 127, 135, 150, 222, 223
306 Gramotin Iwan 142 Gridin Elizar 242 Grigoriew Michaił 183 Grigoriew Paszka 192 Grinfelder Jakub 114 Grisza, puszkarz 191, 242 Grochowski Stanisław 87 Gruzdowcow Parfen Semen 22 Grzymisławski Stanisław 82 Gwolew Michałko 198 Iwanow Ortiuszka 191 Iwanow Wauł 199 Iwanowicz Nicolao 115 Iwaszko, puszkarz 187 Iwaszko, puszkarz 190 Iwaszko Dymitrowicz, puszkarz 191 Iwaszutnikow Semen 178 Iwaszyna, kozak 151 Izmaiłow Iwan 233 Halszka, żona Lwa Sapiehy 208 Hamonowicz Kuźma 115 Hasel Adam 114 Hebis Michał 113 Herburt Jan 95, 98, 101, Herburt Mikołaj 150, 151 Hermogenes, patriarcha 170, 174 Hirschberg Aleksander 8 Hofman Michał 113 Hofmański Michał 272 Hojski Roman 98, 100, 103, 131, 134 Holender Marcin 114 Horn Edward 144, 146, 147. 155, 157, 159, 165 Hornowski Mikołaj 93, 104, 106, 108, 110 Hutten-Czapski Emeryk 275 Jacznin Malczan 183 Jakowlew Matiuszka 192 Jakuszka, strzelec 190 Jakuszko Pawlik 210 Jan, pomocnik puszkarza 114 Jan Kazimierz Waza, syn Zygmunta III, król Polski 124 Jan Olbracht, król Polski 270 Jan III Waza, książę Finlandii, król Szwecji 55 Jazykow Aleksander Dymitr 22 Jazłowiecki Jerzy 49 Jefimiew Fiedor 248 Jefimow Nikifor 178, 240 Jelecki Fiodor 144, 151, 154, 155, 158, 159, 220 Juliusz Cezar 119 Jussewicz Bartłomiej 116 Jussowicz Jan 116 Ignatiew Boris 181 Iliszczew Kuźma 180 Isakow Żdan 179 Iwan IV Groźny 37 Iwanko, strzelec 188 Iwanow Andrzej 63 Iwanow Borisko 193 Iwanow Elizar 179 Iwanow Fietka 213 Iwanow Isak 196 Kalenik, ataman kozacki 226 Kalina, pomocnik puszkarza 114 Kalinowski Walenty Aleksander 95, 98, 101, 110, 149 Karamzin Nikołaj 10 Karcan Jan 264, 265, 269 Karol IX Sudermański, król Szwecji 56, 61 Karpacz Iwan 115
307 Karpow Michaił 241 Katarzyna Jagiellonka 55 Katyrew-Rostowski Michaił 22 Kazanowski Marcin 95, 96, 98, 101, 119, 140, 146, 151, 162, 173 Kazimierski Krzysztof 278 Keler Jan 113 Kirił, strzelec 190 Kirilow Waśka 213, 242 Kirpicznikow Dorofiej 183 Kitlewicz Albert 116 Klimow Iwan 213, 214 Kochanowski Jan, rotmistrz 104, 106, 108 Kokin Lenka 182, 183 Kokoszkin Grigorij 177, 178, 179, 180, 182, 184, 185 Kondratiew Ilia 183 Koniecpolski, starosta żurawiński 100, 103 Koniecpolski Stanisław, starosta wieluński 100, 103, 120, 269 Konik Paweł 116 Konoplew Daniło 241 Konstancja Habsburżanka, druga żona Zygmunta III 124, 262. 281 Koptia Iwan Szapocznikow 183 Koptjarzin Kurbat 178 Koptjarzin Iwan Pachomow 22 Koptjarzin Mizin Pachomow 22 Korecki Samuel 100, 103 Kostia, puszkarz 189 Kostka Jerzy 113, 124 Kostomarow Nikołaj I. 10 Koszelew Timofiej 217 Kościuszkiewicz Mikołaj 69 Kozma Iwan 178 Kozmiszczew Daniło 178 Krajewski Jan 267, 268 Kratts Jeremiasz 114 Krzysztof, pomocnik kowala 116 Kryski Feliks 73, 77, 84, 89, 130, 139, 220, 224, 266, 277, 279, 281 Ksenia Godunówna, córka Borysa Godunowa 57 Kulibak, dowódca Kozaków 222 Kulik Iwanko 191 Kuncewicz, puszkarz 115 Kupisz D. 15 Kurbatka, puszkarz 190 Kuszelew Timofiej 180 Kuszner Iwaszka 242 Kusznieriew Fomka 189 Kuzniec Senka 195 Kwasnik Lewon 179 Lanckoroński, rotm 167 Lange Piotr 114 Lapunow Zachar 168 Laria, pop 242 Lasek, husarz 99, 100. 102 Leriss Jan 113 Letachin Grisza 189 Lewanow Osip 181 Lichwincow Pininka 213 Link Konrad 165 Lisowski Aleksander 51, 52, 58 Lomokow Omeljanko 189 Lomokow Ofonka 191 Lubomirski Henryk 274 Lubomirski Sebastian 100, 102 Lubomirski Stanisław 93, 96. 98, 100, 103, 104, 106, 107, 110, 129, 133, 134, 136, 150 Luczik Josefko 115 Lukjanko, puszkarz 189 Lwow Niekliug 182 Lyzlow Elizar Menszow 22
308 Łopuchin Fiodor Niechoroszy 69 Łuczaninow Osip 179 Łże Dymitr II patrz Dymitr II Samozwaniec Machowiec Iwan 29 Maisan Stefan 114 Maksymilian III Habsburg, arcyksiążę 56 Malcew W.P. 10, 186 Małyński Mikołaj 99, 101, 149 Mamonow Owdakim 200 Mamonow Prochorko 198 Marchocki Mikołaj 9, 11. 138. 139 Markow Iwan 187 Masalski Wasyl Michajłowicz 142 Mascardi Giacomo 273 Maskiewicz Samuel 9, 11, 173 Maslenik Jermołaj 183 Matwiejew Iwan 183 Medwiediew Fiedka 196 Merkury smoleński, męczennik 259 Mesler Paulo 114, 115 Mezecki Daniło 171 Miaskowski Kasper 87 Miasnik Iwan 179 Michajłow Iwan 179 Michajłow Zamiatnia Fiodor 22 Michałko, puszkarz 190 Michew Kononko 242 Miedwiediew Pawlik 188 Mieszczerinow Juria 183 Mieszczerski Fiodor 142 Mieżeninow Grigorij 180 Mikołajowicz Marcin 115 Mikołaj, pomocnik kowala 116 Miłosławski Ofanasiej Iwan 22 Minin Żdan 182 Mirzewski Adam 104, 106, 108 Mitfens Georgio 114 Młocki Andrzej 145 Młocki Stanisław 167 Mniszchówna Maryna 8, 58, 85 Mniszech Jerzy 68, 69, 279 Mochowcow Iwan 181 Molszkin Samuil 182, 226 Monastyrew Michaił 179 Monastyrew Piotr Istomin 22 Moroz Jermołka 242 Mosalitin Sawka 242 Moskal Mierkusz 181 Mostowszikow Trofimek 188 Mścisławski Fiodor 170, 171, 174, 175, 227 Mucha Andrzej 116 Muszyński Michał 244 Mylnikow Semen 195 Myszkowski Zygmunt 279 Nalewajko Semen 119 Narybin Iwan Semen 22 Neukirch, por. 251, 252, 285 Niedzielski Kazimierz 10 Nielow Mikit 184 Niewiadomski vel Niewiadorowski 96, 101, 131, 150, 156 Nikitin Bogdan 181 Nikitin P. 11 Nikonko, puszkarz 190, 242 Nowodworski Bartłomiej 97, 100, 102, 120, 137, 204, 205, 206, 239, 249, 250, 252, 253, 263, 266, 269, 272, 275, 286 Obłazow Mikit 184 Oboleszew 176 Ofanasiew Denisko 200 Ofonasjew Stiepanko 242 Ofonka, strzelec 188 Ogryzkow Stiepan 183 Okriplicyn Iwanko 196
309 Oksenow Nielub 181 Oleksiejew Nikon 177 Oleśnicki Mikołaj 58, 60, 66, 67, 72 Olewczenko, dowódca Kozaków 117, 206 Omelianow Waśka 191 Onanin Sergiejko 193 Onochow Iwan 179 Opaliński Andrzej 65 Ortiemow Lew 192 Osipow Zachar 145, 179 Osmolski 131 Ossoliński Zbigniew 278 Ostafiew Żdanko 190 Ostrogski Janusz 65, 97, 100, 102, 105, 107, 109, 125, 129, 133, 134, 150 Ostroróg Jan 278 Owczinnikow Semen 180 Owdiejka 213 Ozerenski Semen Wasyl 22 Ozimiński Baltazar 265, 266 Palczowski Paweł 87, 88 Paszkow Bogdan 181 Paszkowski Marcin 273 Patkowski Albert 109, 111 Patrekiejew Iwanow 242 Paweł V, papież 89, 262 Pelicki Mikołaj 109, 111 Peter Olao 113 Peterson Mikołaj 114 Petrycy Sebastian 85 Petyhorec Marek 99, 101, 103 Philipowicz Rączko 115 Philipowicz Siemaszko 115 Piaskowski 151, 162 Pieczenkin Bielaj 179 Pierfiriewy Nieczaj 21, 23 Pierfuriew Boris 178 Pietrow Fiedor 180 Pietrow Wasil 182 Pietruszka, puszkarz 190, 242 Pietrykin Danił Ilin 22 Pietrykin Wasil 182 Pikin Jakow 178 Pikin Stepan Piatowo 22 Piotrkowczyk Andrzej 270, 271 Pisariew S. P. 11 Pleszczejew Lew 142 Płatonow S. 11, 18 Podhorodecki Leszek 9 Pogoncow Martin 182 Pokran Jakub 114, 115 Polak Wojciech 8 Połuszyn Iwan 180 Porycki Janusz 95, 98, 101, 130, 149, 162 Postriesow Timofiej 181 Potanin Orti uszka 191 Potienin Porfien 182 Potocki Jakub 7, 77, 95, 98, 100, 102, 136, 247, 251, 252, 253, 254, 256, 260, 263, 266, 269, 286 Potocki Jan 7, 77, 92, 95, 96, 98, 100, 101, 102, 103, 105, 107, 109, 125, 126, 127, 128, 133, 136, 145, 218, 222, 224, 225, 246, 247, 269, 285, 286 Potocki Mikołaj 96, 98. 101, 103 Potocki Stanisław 77 Potocki Stefan 95, 98, 100, 102, 133, 136, 247, 251, 253, 254, 258 Powodin Kuźma 183 Prasoł Sergiejko 198 Prochaska Antoni 9 Prokofiejew Matiuszka 188 Prokofiew Trofinko 196 Proskurnenok Senka 242
310 Proszin Iwaszka 198 Pstrokoński Maciej 65 Puszkinów 180 Putiłow Żdanko 189 Putkinow Luka 241 Racz Marek 93, 104, 106, 107, 109, 118, 129, 133, 136 Radziwiłł Janusz 59 Radziwiłł-Sierotka Mikołaj Krzysztof 72, 77 Ranieri, miner 211 Razin Ewgienij 43 Redkow M.N. 11 Roeber Jan 113 Rogatnikow Stiepan 178 Rogazinnikow Michaił 192 Rogowski, husarz 99, 101 Rogozin Ondrej 180 Rogoznikow Michałko 195 Rogoznikow Putiło 192 Roland Serifabro Joani 116 Rosljakow Daniło 191 Rospopin Ofonka 188 Rożen Henrik 97, 99, 102, 103 Rożniatowski 138 Rożnow Danił 183 Rożnow Fiedor 180 Różyński 139, 141, 145 Rudolf II Habsburg, cesarz rzymski 262 Rukowicznik Mitia 193 Rusiecki Wespazjan 69 Ryżku Iwan Swetyl 182 Samarin Wasyl Aleksander 22, 179 Samiewicz Iwan 115 Samozwaniec patrz Dymitr II Samozwaniec Sapieha Andrzej 126 Sapieha Jan Piotr 70, 138, 140, 172, 248 Sapieha Lew 9, 57, 62, 67, 72, 76, 77, 78. 96, 98, 99, 104, 106, 108, 111, 118, 120, 125, 127, 128, 131, 132, 135, 143, 170, 208, 215, 216, 224, 227, 228, 230, 231, 233, 234, 257, 283 Sapożnik Kondraszko 196 Sapożnik Mjakszin 181 Sapożnik Waśka 199 Sawieljew Fiodor „Koń” 21, 25 Sebastian, pomocnik puszkarza 114 Sebastiano Funifici 116 Sedelin Ilejka 198 Seliwerstow Omelianko 196 Semenów Iwanko 198 Semenów Iwaszko 191 Semenów Karpik 242 Semenów Matiuszka 242 Sforcz Walenty 113 Sidachin Żdan 178 Siemianowicz Klim 115 Sergiusz, metropolita smoleński 210, 245, 246, 255, 257, 260 Skarga Piotr 271 Skinder Benedikto 115 Skorobogatij Sidor 179 Skrypłow Waśka 194 Slenow Oleksy Michał 22 Słowikowski Jan 114 Snazin Dimitri 217 Snopkowski Stanisław 99, 134 Snopkowski Stefan 101, 103 Snytkin Tretiak 182 Sobieski Wacław 9, 77 Sofnow 242 Sokołochin Jakuszko 189 Sokołow Istom 182 Sokołow Iwan Wasyl 22
311 Sokołow Ondriej 178 Sołodownikow Waśka 189 Sołowiew Siergiej 10 Sołtykow Iwan 142 Sołtykow Michał 142 Sorokin Dimitri 181 Spadziołkowski 149 Stadnicki Adam 66, 279 Stadnicki Andrzej 63 Stadnicki Stanisław 97, 99, 105, 106, 107, 124, 126, 129, 135, 140, 141, 149 Stefan Batory, król Polski 48, 50, 120 Stiepanko, puszkarz 189 Stiepanow Gawriło 191 Stiepanow Jermołaj 178 Stiepanow Mikiforka 242 Stiepanow Onofrej 181 Stiepanow Waśka 199 Struś Mikołaj 95, 98, 101, 149, 162, 175, 220, 226, 269 Strygodnikow Iwaszka 191 Suliszowski Stanisław 69 Sumnik Senka 190 Suwarow Iwaszka 191 Swiecznik Fiedka 197 Swoszowski Jan 277, 280 Syromjatnik Iwaszko 200 Szapocznik Timofiej 183 Szczelin Aleksiej 183 Szczęśniak Robert 167 Szein Michał Borysewicz 7, 31, 126, 127, 129, 131, 132, 133, 148, 176, 177, 185, 203, 205, 208, 211, 212, 213, 217, 221, 222, 227, 228, 231, 238, 240, 241, 242, 243, 244, 245, 248, 249, 252, 253, 255, 256, 257, 258, 259, 260, 263, 281, 284 Szemberg Teofil 211 Szeremietiew Fiodor 171 Szestakow Wasyl Dymitr 22, 214, 217 Szipiłow Posnik 21 Szolth Josto 114 Szubnik Michałko 191 Szujski Iwan 231 Szujski Dymitr 144, 145, 148, 151, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 167, 168, 220, 221, 231 Szujski Michaił Skopin 125, 127, 144, 176 Szujski Wasyl 60, 61. 63, 140, 141, 168, 174, 175, 208, 215, 231, 234, 235, 271. 281, 282, 285 Szupikow Iwan 178 Szymon, pomocnik kowala 116 Szyszkowski Marcin 65, 278 Śladkowski 138 Świątkiewicz A. 261 Tarnowski Jan 91, 119 Taube Wilhelm 165 Tęczyński Jan 98, 100, 102, 134 Tichanow Grisza 198 Tichanow Stiepan 182 Tichanow Waśka 188 Timofiejew Istom 188 Timofiejew Kuźma 199 Tirinow Iwan 182 Tirinow Timofiej 181 Tolipski Jakub 109, 111 Toroczenik Ostaszka 197 Tretiak, puszkarz 190 Trostin Seńka 193 Turenin Wasyl 214
312 Tylicki Piotr 65, 277 Tyszkiewicz Janusz Skumin 99, 101, 134, 140, 149 Uraz-Mahmet 142, 216 Urzecki 138 Uwarow 179 Vilnensi Albert 114 Voloczkowicz Bartłomiej 116 Wachromejew Gura 31 Wakorin Pietr 181 Walawski Walenty 69 Wałujew Grigorij 144, 151, 152, 153, 154, 155, 157, 158, 159 Warłamow Iwaszko 198 Warszycki Stanisław 99, 100, 102, 104, 106, 108, 110, 133, 134 Wasiczyński 101 Wasilij, pop 242 Waśka, puszkarz 192 Wasyl III, wielki książę moskiewski 20 Weiher Jan 93, 104, 105, 107, 109, 120, 129, 130, 133, 135, 205, 209, 210, 218, 221, 222, 223, 251, 269, 272, 284 Weiher Ludwik 93, 96, 98, 101, 104, 106, 108, 110. 120, 134, 136, 137, 151, 173, 209, 211 Weiher Marcin 154, 215 Wiazmetin Stiepanko 200 Wieliżanin Bohdan 208 Wieliżanin Timoszka 242 Wierzbowski F. 13, 118 Wiesiołowski Krzysztof 64 Wisner Henryk 10 Witkowski Stanisław 270, 273 Witold, książę litewski 20 Władysławiusz Adam 86 Władysław królewicz patrz Władysław IV Waza Władysław IV Waza, syn Zygmunta III, król Polski 56, 62, 63, 64, 70, 124, 143, 144, 158, 159, 169, 170, 171, 174, 220, 221, 227, 228, 230, 231, 232, 233, 236, 238, 243, 244, 245, 262, 265, 267, 271, 278, 280, 281 Włosow Piotr 180 Wojna Benedykt 73, 74 Wojnarowski Jan 45 Wojtkowski 141 Wolczkowicz Adam Olizar 99, 101, 149 Wolrab Jan 267, 272 Wolski Mikołaj 90 Wołkoński Grzegorz 63 Wołodimierow Ignat 179 Wołosatoj Iwan 181 Wozmin Iwan 178, 179 Wrzeszcz 138 Wysocki Jan 82, 110 Zabielski Szczyt 100, 103 Zacharow Fiedor 241 Zacharow Senka 191 Zaharowski Konstanty 96, 99, 133 Zaichen Othoni 114, 115 Zakomie Fiedor 184 Zamocznik Karp 198, 199 Zamoyski Jan 119 Zanin Bogdan 181 Zawisza Andrzej 58 Zbaraski Krzysztof 98, 104, 106, 108, 109, 131, 133, 134, 140. 149 Zborowski Aleksander 137, 139, 141, 151, 155, 162, 173, 209, 220
313 Zebrzydowski Mikołaj 59 Zienowicz Mikołaj 167 Zlizow Paszka 192 Zubienkow Senka 200 Zubow Lukjan Szirajew 22 Zubow Wasilij 242 Zwenigorodzki Wasili 21, 23 Zygmunt Polski patrz Zygmunt III Waza Zygmunt I Stary, król Polski 55 Zygmunt III Waza, król Polski passim Żółkiewski Adam 165, 220 Żółkiewski Stanisław passim Żukow 178 Żydowinow Fiedor 217 Żydowinow Iwan 177, 178, 179, 180, 182, 184, 185
INDEKS GEOGRAFICZNY Augsburg 273 Bajewo 97, 128, 129 Bełżycc 122 Berezyna 18, 125 Biała 7, 10, 32, 36, 102, 103, 136, 144, 146, 148, 150, 216, 231 Białe Jezioro 171 Bielsko-Duchowszczyńska Grzęda 15 Biełgorod 173 Bizancjum 20 Bobr 125 Bobrujsk 125 Borowsk 231 Borysów 125, 159, 175 Brandenburgia 105 Brama Smoleńska patrz Smoleńsko-Moskiewska Grzęda Briańsk 240 Brześć 124 Carowe Zajmiszcze 7, 10, 144, 146, 151, 152, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 168, 220, 234 Chersoń 15 Chmost 15 Chodyńskie Pole 169 Choroszewskie Ługi 169 Czaranda 171 Czarne Morze 15 Czernihowska ziemia 68 Czemihowskie Polesie 16 Czernihowszczyzna 36, 70 Czemihów 36 Czuriłowka 34, 35, 135, 207, 211, 218 Demidowska Nizina 15, 17 Desna 15, 16, 17, 18 Dniepr 15, 16, 17, 18, 19, 20, 26, 27, 32, 34, 35, 126, 134, 135, 136, 137, 207, 210, 217, 249, 251, 259, 275, 287 Don 19 Doniec 19 Dorohobuż 16. 21, 32, 36, 186, 212, 225, 231, 241 Dubrowna 127 Duchowszczyńskie Wzniesienie 15, 16 Dymitrow 159 Dziewicze Pole 170 Dźwina 16, 18, 19,20,36, 207 Elsza 15, 16 Estonia 57 Europa 18, 50, 75, 93, 285
316 Finlandia 55 Francja 120 Gdańsk 113 Gostynin 282 Gotlandia 20 Górnodnieprowska Nizina 15 Guzów 59, 119 Grodno 214 Gżać 161 Homel 16 Homelskie Polesie 16 Inflanty 36, 57, 61, 66, 70, 72, 79, 80, 119 Iwanowice 127 Iwara 129, 130 Jarosław 171 Jelnia 16, 28, 32, 76, 137 Jezierzyszcze 115 Kaliskie województwo 82 Kaługa 142, 172, 174 Kaspla 15, 16, 207 Kijów 16, 20 Kircholm 119 Kitajgorod 173 Klin 15 Kłuszyn 7, 10, 47, 155, 156, 158, 159, 160, 161, 166, 219, 221, 270, 280 Kochanów 125 Koreła (Karelia) 61 Korolewszczyna 16 Korona patrz Polska Kórnik 13 Krakowskie województwo 83 Kraków 6, 62, 63, 87, 94, 120, 122, 262, 270, 271, 275 Krasne 32, 131, 135 Kryczów 113, 115 Krymgorod 173 Kuzimie 136 Lachowice 36 Linkóping 56 Lipice 151 Litwa 18, 20, 45, 47, 48. 49, 53, 58, 59, 60, 67, 76, 77, 83. 232, 235, 257, 261, 268, 269, 288 Lublin 94, 120, 121, 122, 123, 124, 262 Łosza 125 Lubno 133 Łuczosa 16 Małopolska 262, 279 Markowa 124 Masłowa 155 Meszczorsk 240 Mieża 16 Mińsk 124, 125 Mir 36 Młodeczna (Mołodeczno) 124 Mohylew 113, 115, 125 Mołochowka 29 Mołochowska wołost 29 Mołochwa 29 Mołofa 29 Moskwa, miasto 6, 7, 8, 10, 18,21, 40, 57, 58, 59, 60, 62, 63, 65, 67, 68, 72, 74, 75, 76, 78, 117, 124, 136, 137, 139, 142, 143, 145, 159, 166, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 204, 220, 221, 227, 228, 231, 232, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 244, 245, 246. 260, 264, 270, 272, 276, 278, 283, 286
317 Moskwa, rzeka 173 Możajsk 144, 145, 151, 153, 154, 155, 159, 166, 168, 169, 172, 175, 218, 231 Mścisław 32, 137 Nadwołżańska Wyżyna 19 Newel 36 Nieglinna 173 Niclidowo 16 Nieśwież 36 Nowogród Siewierski 36 Nowogród Wielki 171 Obsza 16 Ocko-Dońska Nizina 19 Oka 19, 171 Opaków 76 Orsza 15, 16, 97, 113, 115, 125, 126, 127, 134, 135, 136, 247, 259, 287 Osipowo 235 Ostrowiec 124 Państwo Moskiewskie patrz Rosja Parczów 96, 123 Perejesław Riazański 171 Pogoriełoje Gorodiszcze 145 Pokrowska Góra 34, 36, 136 Polesie 19 Poleskie Niziny 19 Polska 5, 6, 7, 18, 20, 35, 45, 46, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 60, 61, 62, 64, 65, 66, 68, 71, 74, 76, 79, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 91, 120, 121, 123, 129, 139, 140, 165, 170, 215, 220, 231, 232, 235, 236, 245, 257, 264, 269, 276, 277, 278, 279, 286, 288 Połock 36, 210 Pomorze Zachodnie 105 Porecka wołost 176 Poznańskie województwo 82 Preczystoje 161 Priniewo 161 Pruskie Księstwo 65, 83, 257 Prusy Książęce patrz Pruskie Księstwo Prypeć 19 Raczewka 35, 136 Radoszkowice 124 Riazańska Ziemia 171 Rosja 5, 6, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 18, 24, 36, 37, 38, 39, 52, 57, 58, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 76, 77, 79, 80, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 92, 93, 94, 98, 105, 111, 112, 113, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 126, 128, 129, 138, 139, 140, 141, 143, 144, 158, 159, 170, 171, 228, 229, 230, 231, 232, 233, 236, 237, 238, 244, 247, 259, 260, 262, 264, 271, 272, 276, 277, 278, 280, 283, 286, 287, 288 Rosław 32, 36, 137, 240 Rosyjska Równina patrz Wschodnioeuropejska Nizina Rudniańska Nizina 15 Ruś 18, 21, 24 Ruś Czerwona 246 Ruza 21 Ryga 16, 20, 51. 113, 207, 217, 219, 287 Ryska Zatoka 16 Rzeczpospolita patrz Polska
318 Rzym 35, 89, 263, 273 Rżew 145, 150, 155, 159 Sałomierzyce 124 Siebież 36 Siedmiogród 246 Sierpiejsk 240 Siewierszczyzna 36, 59, 70, 74, 75, 77, 78, 81 Siewierska ziemia 68, 74, 75, 76, 142, 268 Siewierskie księstwo 146 Siewiersko-czernihowska ziemia 144 Sież 152 Skorodom 173 Słonim 124 Słuck 36 Smoleńsk passim Smoleńska ziemia 76, 78 Smoleńskie Księstwo 20 Smoleńska Wyżyna 16 Smoleńsko-Moskiewskie wzniesienia patrz Smoleńsko-Moskiewska Grzęda Smoleńsko-Moskiewska Grzęda (Wyżyna) 15-19 Smoleńszczyzna 14, 15, 17, 36, 74, 76, 81, 288 Smorgań (Smorgonie) 124 Soborowe Wzgórze 35 Sorokino 131 Soż 15, 18 Spaska góra 135, 207 Starica 21 Starodub 36, 59 Suraż 16, 32, 36, 136 Syczewsko-Wiaziemska Grzęda 15 Sztokholm 61 Szujsk 146, 150, 151, 152 Szwecja 55, 56, 57, 61, 66, 85, 232, 275 Środkoworosyjska Wyżyna 19 Tołoczyn 125 Toruń 272 Trubczewsk 36 Tuła 171 Turcja 42, 55 Tuszyno 59, 140, 141, 142 Twer 18 Uchima 77, 132 Ujście 16 Ukraina 50 Uświat 36 Uwały Północne 19 Wałdaj 15 Wałdaju Wyżyna 16, 19 Warszawa 7, 64, 69, 230, 257, 252, 270, 277, 280, 282, 286 Wasilewo 130 Węgry 20 Wiaźma 15, 146, 148, 186, 212, 225, 231,241 Wiedeń 275 Wieliż 36 Wielkie Księstwo Litewskie patrz Litwa Wielkie Łuki 17, 36, 171 Wielkopolska 80, 262 Wierchowie 21 Wilno 12, 81, 86, 88, 124, 126, 131, 262, 265, 266, 269, 271, 272, 287 Witebsk 16, 32, 36, 115, 126, 136, 208, 210, 287 Wołga 15, 19, 20, 171
319 Wologda 171 Woloka 145 Woskriesienskaja 161 Wschodnioeuropejska Nizina 14 Wyborg 5, 61, 85 Zubcow 145, 159 Żółkiew 92
SPIS MAP Wyprawa na Smoleńsk ..................................................... 289 Działania prowadzone przez Stanisława Żółkiewskiego poza Smoleńskiem ........................................................ 290 Twierdza Smoleńsk ............................................................ 291 Działania pod twierdzą smoleńską 4.10.1609 - 13.06.2016 .................................................. 292
SPIS ILUSTRACJI 1. Król Zygmunt III Waza (drzeworyt nieznanego autorstwa, 1619, Biblioteka Narodowa, syg. G. 6650/1). 2. Stanisław Żółkiewski (Kazimierz Tyszkowski, Hetman Stanisław Żółkiewski, Lwów 1927). 3. Jan i Jakub Potoccy (miedzioryt punktowy, Johann Ferdinand Krethlow, 1819, Biblioteka Narodowa, syg. G 26187/1). 4. Lew Sapieha (Antoni Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk — z listów litewskiego kanclerza r.1609-1611, Wilno 1911). 5. Car Wasyl Szujski (Aleksander Kraushar, Z dziejów Warszawy: grobowiec carów Szujskich, Kraków 1894). 6. Dymitr Samozwaniec (Aleksander Hirschberg, Maryna Mniszchówna, Lwów 1927). 7. Maryna Mniszchówna (Aleksander Hirschberg, Maryna Mniszchówna, Lwów 1927). 8. Portret konny Zygmunta III Wazy (fotografia ilustracji fragmentu miedziorytu wykonanego przez Wolfganga Kiliana według obrazu Tomasza Dolabelli, Biblioteka Narodowa, syg. F. 26189/1). 9. Bitwa pod Kłuszynem stoczona 4 lipca 1610 r., obraz Szymona Boguszowicza, ormiańskiego malarza ze Lwowa, namalowany na zlecenie zwycięskiego wodza, hetmana Stanisława Żółkiewskiego, ok. 1620 r. (Lwowska Galeria Obrazów). 10. Moskiewska jazda pomiestna, fragment obrazu Bitwa pod Kłuszynem Szymona Boguszowicza namalowanego ok. 1620 r. (Lwowska Galeria Obrazów). 11. Atak chorągwi husarskiej na zachodnioeuropejską piechotę najemną walczącą po stronie moskiewskiej pod Kłuszynem. Po prawej widoczny dębowy płot, który dał się we znaki polskim
322 jeźdźcom. Fragment obrazu Szymona Boguszowicza (Lwowska Galeria Obrazów). 12. Starcie polskich husarzy z rajtarami wspierającymi wojska moskiewskie pod Kłuszynem, fragment obrazu Szymona Boguszowicza (Lwowska Galeria Obrazów). 13. Oddział polskiej piechoty i dwa działka, które odegrały doniosłą rolę w końcowej fazie bitwy pod Kłuszynem na polskim lewym skrzydle. Fragment obrazu Szymona Boguszowicza (Lwowska Galeria Obrazów). 14. Plan bitwy pod Kłuszynem stoczonej 4 lipca 1610 r. (Biblioteka Narodowa/CBN Polona). 15. Bojarzy i wojsko moskiewskie z początku XVII w. (archiwum Bellony). 16. Chorągiew moskiewska zdobyta przez oddziały hetmana Żółkiewskiego pod Kłuszynem (archiwum Bellony). 17. Oblężenie Smoleńska (miedzioryt Georga Kellera, 1610 r.). 18. Smoleńsk 1611 (staloryt Charlesa de Lalaisse, 1831-1863, Biblioteka Narodowa, syg. G. 34570). 19. Mury obronne i baszty twierdzy smoleńskiej (fot. katuka/Shutterstock.com). 20. Piechota moskiewska z XVII w. na rycinie z XIX stulecia (archiwum Bellony). 21. Wojewoda Michał Szein broniący Smoleńska, rycina według rysunku Borisa Czorikowa, XIX w. (archiwum Bellony). 22. Strona tytułowa utworu Jana Krajewskiego, Tryumph poznański. Na radosną victoryją Króla Jego Mości po wzięciu Smoleńska, który się odprawował 3 dnia lipca 1611, Poznań 1611. 23. Triumf Żółkiewskiego 1611 (kopia obrazu Tomasza Dolabelli, Aleksander Kraushar, Z dziejów Warszawy: grobowiec carów Szujskich. Kraków 1894). 24. Carowie Szujscy przed Zygmuntem III Wazą (rysunek Franciszka Smuglewicza, 1785, Biblioteka Narodowa, syg. R. 44). 25. Medale wybite na pamiątkę wzięcia zamku Smoleńska 1611 (Antoni Prochaska, Wyprawa na Smoleńsk - z listów litewskiego kanclerza r. 1609-1611. Wilno 1911). 26. Polska załoga wychodzi z moskiewskiego Kremla 7 listopada 1612 r. Kapitulację przyjmuje książę Dymitr Pożarski z orszakiem. Obraz Ernesta Lissnera, 1938 r. (archiwum Bellony). 27. Wysłannicy Soboru Ziemskiego informują Michała Romanowa o obraniu go carem moskiewskim, marzec 1613 r. Obraz Aleksieja Kiwszenki, 1880 r. (archiwum Bellony).
SPIS TREŚCI Wstęp ................................................................................ 5 Charakterystyka miejsca działań wojennych ........................ 14 Położenie geograficzne ................................................... 14 Twierdza Smoleńsk ...................................................... 20 Wojskowość stron walczących .......................................... 37 Wojskowość moskiewska ............................................. 37 Wojskowość polsko-litewska ........................................ 44 Geneza wyprawy smoleńskiej .............................................. 55 Sytuacja polityczna Rzeczypospolitej od roku 1587 do roku 1609 ........................................................... 55 Propozycje osadzenia królewicza Władysława na tronie carskim .......................................................... 61 Sejm z 1609 roku ......................................................... 64 Tajna narada senatu .....................................................71 Plany zbrojnej interwencji w Państwie Moskiewskim ...73 Przygotowania do wyprawy smoleńskiej ........................... 79 Sejmiki posejmikowe i deputackie................................ 79 Propaganda wojenna .................................................... 84 Zaciągi wojskowe ........................................................ 90 Skład i liczebność wojsk .............................................. 94 Uniwersał Zygmunta III z 23 maja 1609 roku ............. 120
324 Pochód na Smoleńsk ........................................................ 122 Przemarsz wojsk przez Lublin-Wilno-MińskBorysów-Orszę ....................................................... 122 Przeprawa przez rzekę Iwarę ........................................ 129 Dojście pod Smoleńsk i założenie obozów ................... 132 Działania wojsk polsko-litewskich poza Smoleńskiem ... 138 Pertraktacje polityczne zakończone podpisaniem układu 14 lutego 1610 roku ..................................... 138 Biała ............................................................................ 144 Carowe Zajmiszcze ...................................................... 151 Kłuszyn ....................................................................... 159 Moskwa ...................................................................... 168 Oblężenie Smoleńska ........................................................ 176 Fortyfikacje smoleńskie ............................................... 176 Działania wojenne pod twierdzą smoleńską (3 października 1609 roku - 7 czerwca 1610 roku)... 203 Okres dowodzenia wojewody bracławskiego Jana Potockiego (7 czerwca 1610-25 kwietnia 1611 roku) .............................................................. 218 Kierowanie oblężeniem przez kasztelana kamienieckiego Jakuba Potockiego (25 kwietnia 1611-13 czerwca 1611 roku) ................................... 247 Szturm 13 czerwca 1611 roku ..................................... 252 Kapitulacja Smoleńska ................................................ 256 Triumf Zygmunta III ......................................................... 260 Uczty i uroczystości kościelne ..................................... 260 Okolicznościowe panegiryki i medale wybite z okazji zdobycia Smoleńska .................................. 263 Sejm z 1611 roku ......................................................... 276 Zakończenie ..................................................................... 283 Bibliografia ...................................................................... 293
325 Indeks osobowy ...............................................................303 Indeks geograficzny .........................................................315 Spis map ...........................................................................320 Spis ilustracji ....................................................................321
Katarzyna Słodowy jest historykiem młodego pokolenia. Ukończyła Akademię Podlaską w Siedlcach, kierunek historia i wiedza o społeczeństwie. Specjalizuje się w dziejach Polski XVI i XVII wieku. Jej publikacja znakomicie wpisuje się w cykl pozycji poświęconych wojnom polsko-moskiewskim, które ukazały się w ramach serii Historyczne bitwy. Romuald Romański, Cudnów 1660 Piotr Drożdż, Orsza 1514 Dariusz Kupisz, Smoleńsk 1632-1634 Dariusz Kupisz, Połock 1579 Dariusz Kupisz, Psków 1581-1582 Robert Szczęśniak, Kałuszyn 1610 Tomasz Bohun, Moskwa 1612 Andrzej Adam Majewski, Moskwa 1617-1618